Skocz do zawartości

paulox81

Members
  • Postów

    178
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez paulox81

  1. paulox81

    Chiński Grainfather

    Za mną moje pierwsze w życiu zacieranie, które odbyło się w ubiegłą sobotę. Niestety nie uwzględniłem tej martwej przestrzeni pod koszem (w Royal Catering 7,5l wody) i zastosowałem tylko i wyłącznie przelicznik ok. 3,5l/kg (zasyp 4,3kg, ok 15l wody). zacier w koszu był tak gęsty, że ciężko to było rozmieszać łyżką. Pomimo to już nie dolewałem wody tylko uruchomiłem pompę, mając nadzieję, że przelewanie wody przez słód go wystarczająco ułoży. Ciekawe co z tego warzenia wyjdzie.... Następnym razem użyję wzoru Pabllo_Lodz czyli 2,75l/kg + dodatkowe 7,5l, co w przypadku zasypu 4,3kg da nam w przybliżeniu 4,5l/kg. Przy okazji pytanie, czy taka mała ilość wody jaką użyłem odbije się negatywnie na parametrach końcowych piwa?
  2. paulox81

    Chiński Grainfather

    Czy w kociołku Royal Catering lub podobnych np. Klarstein Mundschenk prawidłowym będzie użycie tyle wody do zacierania ile chcemy docelowo uzyskać brzeczki? Czyli zamiast 3,5 l/kg to np. 5l wody/kg słodu? Pytam bo w kociołku kosz ze słodem jest ok 7,5cm nad dnem kociołka czyli ok. 7,5l wody jest pod słodem i lejąc np. 3,5l/kg otrzymam bardzo gęsty zacier w koszu. Natomiast jeśli u żyjemy więcej wody nie mamy już wiele do powiedzenia przy wysładzaniu bo byśmy za bardzo rozcieńczyli brzeczkę. Wówczas jeśli na wstępie zaleję 5l/kg słodu to po zacieraniu doleję tylko tyle wody do wysładzania (po obcieknięciu kosza) żeby uzyskać odpowiednie BLG przed gotowaniem biorąc poprawkę na odparowanie podczas gotowania. Czy takie postępowanie jak powyżej będzie miało jakieś negatywne skutki np. słabą wydajność?
  3. paulox81

    Cześć

    To mój pierwszy post na forum dlatego witam wszystkich. Moja przygoda z piwowarstwem domowym zaczęła się mniej więcej rok temu, kiedy postanowiłem nastawić pierwsze "własne" piwo z brewkita. Niestety coś poszło wówczas nie tak, piwko wyszło kwaśne, pewnie infekcja, może za słabe drożdże. Choć ponad połowę tego kwasu wypiłem to jednym słowem zraziłem się i postanowiłem zakończyć przygodę... Ale coś mnie niedawno naszło i postanowiłem, że spróbuję dać sobie drugą szansę ale tym razem z zacieraniem ze słodu . Także pierwsze warzenie ze słodu przede mną. Jak dobrze pójdzie to już w tą sobotę :). Trzymajcie kciuki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.