Skocz do zawartości

Szagi

Members
  • Postów

    245
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Szagi

  1. Żeby nie było w temacie nudno to odkryłem dziś straszny "fakap". U góry fermentora jest taka odrywalna płaszczyzna (żeby łatwiej podważyć wieko). Odchyliłem ją dziś i okazało się że podczas wlewania brzeczki coś tam musiało kapnąć. Niestety zastałem tam pleśń jak na zdjęciach. Umyłem to od razu bez otwierania wieczka żeby nie ułatwiać temu dostać się do środka. Wieko w ogóle nigdy nie było otwierane od czasu zamknięcia gonpk zadaniu drożdży. Teraz pytanie na ile wieko jest szczelne żeby tego dziadostwa nie przepuścić do środka ;/ Co do samej zawartości to piana opadła prawie kompletnie - co mnie trochę dziwi bo wszędzie czytałem że us-05 jednak zostawiają czapę na powierzchni.
  2. No ale myślę że każdy przeżywał pierwsza Warkę inaczej niż kolejne ? ??
  3. No to idąc za ogólna radą wstawiłem spowrotem do piwnicy niech sobie tam postoi jeszcze z tydzień i dopiero będę sprawdzał Oj rzeczywiście potrzeba cierpliwości do tego hobby ?
  4. Niespełna godzinę tu stoi. Temperatura fermentora to około 20 - 22 stopnie teraz.
  5. Czyli raczej nie wstawiać już do ciepłego? (obecnie stoi :D) Zamiast w 20 mogę jedynie zagwarantować pewną stałą temperaturę 17-18 stopni w piwnicy (wszystkie inne pomieszczenia mają mocniejsze wahania dzień/noc) i tam mogę to odstawić na wspomniane 10 dni.
  6. W nocy stał w 20 stopniach - drożdże nadal opadają. Zniknął już prawie całkiem zielony dywanik znad piany. W tym momencie wstawiłem do salonu (póki żona w pracy) do 23-24 stopni. Zastanawiam się co dalej. Ile trzymać je tak w cieple? Potem odstawić z powrotem do piwnicy aby się wyklarowało (jak długo)? Czy np jeżeli 2 dni z rzędu już nie ubywa BLG to butelkować? Czytałem strasznie dużo różnych opinii i nie wiem do czego się już zastosować :D
  7. Ok na klatce schodowej jest obecnie 20 stopni - przeniosłem tam - jutro w miarę jak zrobi się za Ciepło to wyląduje z powrotem w piwnicy może. Przed przeniesieniem pozwoliłem sobie spuścić kilka ml żeby sprawdzić BLG. Wyszło 4-5, pachnie ładnie ale jak wziąłem na język to mało goryczkowe - miałem nadzieje na więcej. W wyglądzie mętne.
  8. Tylko że cieplejsze pomieszczenia będą oscylowały w granicach 21-24 stopni - nie będzie to za dużo? Wcześniej ktoś pisał że w wyższej temperaturze te drożdże mogą wyprodukować paskudne piwo
  9. 4 dzień fermentacji i wydaje mi się że drożdże zaczynają powoli opadać - bulgotania nie zastałem już od wczoraj w zasadzie. Nie wiem czy spuścić trochę kranikiem na test areometrem czy czekać jeszcze co się dalej wydarzy? Fermentor stoi sobie w stałych 18 stopniach - możliwe że nocą spada max do 16.
  10. Fermentacja ruszyła na całego. "Bulka" sobie rytmicznie i zaczyna tworzyć się zielonkawy nalot na pianie u góry Jako że obecnie sytuacja wydaje się być stabilna zacząłem zastanawiać się nad przyszłością. Wg receptury ze sklepu w którym kupiłem po około 9-12 dniach trzeba sprawdzić zawartość ekstraktu i potem przelać na cichą. I to mnie zastanawia - czy jest sens przelewać na cichą jeżeli nie chmielę na zimno? Chmiele dodawane były następująco: 60 min - 15g CITRA 20 min - 15g CITRA 0 min (z równoczesnym wyłączeniem grzania) - 50g CITRA + 30g trawa cytrynowa + 30g werbeny cytrynowej Wydaje mi się, że są dwie opcje: a) olać przelewanie na cichą jeżeli nie dochmielam i ewentualnie potrzymać dłużej w tym fermentorze (?) b) jeżeli zdecyduję się na cichą to dokupić jakiegoś chmielu. Dla drugiej opcji rodzi się pytanie ile i jaki aby chmiel.
  11. Jako że na zewnątrz robi się coraz zimniej to i temperatura w piwnicy zaczęła mocno spadać. Termometr zaczął mi już wskazywać 16-14 stopni na fermentorze więc szacuję że temperatura w samej piwnicy mogła być poniżej 12 stopni. Zdecydowałem się więc przenieść fermentor na klatkę schodową - utrzymuje się tam obecnie 18-19 stopnia więc bezpiecznie. Rano w miarę tego jak się ustabilizuje temperatura w piwnicy to może przeniosę tam z powrotem. Dobra wiadomość jest taka że po delikatnym odłożeniu na nowe miejsce bulgotnęło dwa razy
  12. Szagi

    Szagi

  13. Chciałbym niejako abstrahować od offtopu jakim stała się dyskusja o hydradacji drożdży i zawrócić temat na (nie)burzliwą fermentacje mojej pierwszej warki. Kilka zdjęć z teraz. Jak widać utrzymuje się temperatura około 18 stopni (wg receptury powinno być 20 stopni ale tutaj gdzieś czytałem że im niżej w zakresie optymalnym tym lepiej). Na dnie drożdże trochę się pofalowały co by było pierwszym z dowodów że jednak żyją (ale co to za życie..). Na powierzchni piana na około 3-4mm. W rurce widać że ciśnienie wypycha wodę. Niestety ciągle brak w tym wszystkim żywiołowości i burzliwości.
  14. Na opakowaniu nic nie znalazłem takiej informacji. Natomiast w fermentorze zaczyna się dziać, rano nie było piany teraz już około 2mm piany na całej powierzchni, stopniowo rośnie ciśnienie (wyciska wodę lekko z fermętki). Zobaczymy co z tego będzie.
  15. Wstyd przyznać ale czytałem to wszystko przed warzeniem. W obliczu praktyki człowiek nie do końca pamięta sucha teorie. Na pewno teraz wyciągnąłem dużo wniosków i wiem jak to zrobić lepiej następnym razem. W tym momencie czekam co się stanie z tą brzeczka ;D
  16. No założyłem że dwukrotne przelanie wystarczy + nalewalem wodę wężem z końcówką prysznicowa co wydawało mi się że tez napowietrza "jako-tako". Ogólnie lesson learned a terazy pytanie jest takie czy to można jeszcze jakoś ratować przykładowo mam teraz kołysać fermentorem? Albo zlać znad osadu, napowietrzyć na nowo kilkukrotnie i zadać nowe drożdże?
  17. Około 20-30 minut. Były w tym czasie mieszane i pieniły się w szklance. Może opiszę dokładniej jak to było: Napowietrzanie brzeczki zrobiłem dwukrotne (nalałem do fermentora z wysoka, potem spowrotem do garnka i na koniec znów do fermentora odcedzając chmieliny i przyprawy. Dodałem do tego wody lejąc ja wężem prysznicowym prosto z kranu. Było wtedy około 28 stopni i tak jak pisałem dodałem drożdże ze szklanki do brzeczki. Przemieszalem to jeszcze trochę mieszadłem i zamknąłem. Na dziś rano brak zmian, brak piany.
  18. Po godzinie oziębiania stan mizerny. Osiągnięte 18-20 stopni. Wyciągnięte i pozostawione w chłodnej piwnicy. Oby jutro z rana zaskoczyła mnie jakaś aktywność.
  19. No okej, więc zalałem fermentor wodą 15 stopni prawie do górnego poziomu brzeczki. Niby teraz termometr pokazuje 18 stopni ale zostawię to tak na 1-2h. Dzięki panowie za rady!
  20. Teraz fermentor stoi w piwnicy gdzie jest 18 stopni obecnie. Włożę jeszcze na chwilę fermentor do wanny z wodą 15 stopni. Ale całego nie zalaje bo nie chce by odpadł mi termometr ciekłokrystaliczny.
  21. Hej, Dziś zabrałem się za warzenie pierwszej warki. Właśnie wyszedłem z kuchni a brzeczka jest w fermentatorze i teraz tak sobię liczę jakie błędy zrobiłem.. Warzyłem to: https://www.homebrewing.pl/piwo-lemon-pale-ale-12-blg-zestaw-surowcow-z-ekstraktow-p-1272.html No i dobrałem do tego drożdże US-05 tyle że miałem problem z szybkim ochłodzeniem brzeczki - włożyłem do wanny i zalewałem zimną wodą. Finalnie w fermentorze po dolaniu wody uzyskałem 28 stopni - nie chcąc czekać i ryzykować by coś się tam zalęgło dodałem drożdże które wcześniej były zrehydratyzowane. Ale teraz zacząłem się obawiać czy ich nie zabiłem w tej temp??? Co zrobić jeżeli to nie ruszy, zrehydratyzować nową paczkę i zadać na nowo? Czy wylać to? Z góry dzięki za odp.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.