A skąd niby miąłbym wiedzieć ze oceniający moje piwa mają ku temu predyspozycje i doświadczenie sensoryczne .Nie ma się co oszukiwać nie każdy piwowar domowy warzący piwo je ma!!! Po to są tak owe kursy by nasze piwa oceniali jak domniemam fachowcy. Zapytam tak na marginesie autora tej wypowiedzi jaka range i markę miałby konkurs gdyby w jury zasiadał pierwszy lepszy?
Jak dla mnie bardziej miarodajna jest ocena kumpla, który został dobrze sklasyfikowany w kilku mocno obstawionych konkursach piwowarskich nie mając "papierów", niż taki z watpliwym "certyfikatem" jakieś organizacji
Idąc Twoim tokiem rozumowania to kto ma oceniać twego kumpla jak nie certyfikowany sędzia,czyli wychodzi na to ze sędziowie PSPD maja wątpliwe kwalifikacje można tak wnioskować po Twym wpisie,laureaci tych konkursów hmm maja się czym szczycić według Ciebie?Ja sadze ze maja powody do dumy.
Nie wiem w ilu konkursach startowałeś, ale ze swojego doświadczenia wiem, że jest to loteria, Czasami zdarza się, że piwo przechodzi do finału o włos, gdzie selekcję przeprowadzają inni sędziowie niż ci sędziujący finał, a w finale okazuje się, że jest na pudle. Często kolega, domowy piwowar praktyk więcej mi powie co w moim piwie jest nie tak, niż sędzia "certyfikowany" który uwarzył 20 warek i poszedł na kurs. Jednym słowem, nie ważne "papiery" ważna praktyka