Wiem, że jest oddzielny temat odnośnie uprawy chmielu, mimo to swoje zmagania postanowiłem umieścić w swoim temacie . W maju dostałem w prezencie sztobry Marynki i Lubelskiego. Zasadziłem 9 krzaków Marynki i 8 Lubelskiego. Marynka pięknie urosła, natomiast z Lubelskiego nic nie wzeszło. Jak się dowiedziałem od plantatora od którego dostałem Lubelski wszystko było przemarznięte a u niego nic nie wzeszło na 1ha :( .
Jak na pierwszy rok to wydaje mi się, że Marynka obrodziła i w następnym roku będzie jej dużo więcej.
1 września przeprowadziłem zbiór. Wyszło 1,2 kg mokrych szyszek, z czego po wysuszeniu pozostało wagowo tylko 240g . Biorąc pod uwagę zakup oprysku na mszyce i przeciw mączniakowi a cenę szyszek w detalu to trochę do interesu dołożyłem......ale nic To !!! Grunt, że było trochę frajdy z patrzenia jak rośnie, z doglądania, z pierwszego w życiu zbioru i oczywiście ze świadomości posiadania własnych szyszuni . To co zebrałem powinno mi wystarczyć na ok 3 warki, więc tragedii nie ma . Jako, że mam trochę jeszcze wolnej przestrzeni to na pewno mój chmielnik powiększy się w przyszłym roku o nowe odmiany......a tak to wyglądało na żywo
: