Skocz do zawartości

Jacenty

Members
  • Postów

    1 978
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Jacenty

  1. I następny problem z kranikiem. Wąż po prostu przelewa się wrzątkiem, potem spryskuje roztworem piro i to wszystko. Kranik wrzątkiem zalany się zepsuje (rozszczelni). Nie masz wielkiego wyboru, zrób roztwór piro i spryskaj kranik. Dezynfekują opary piro. Warto mieć np ACE, część sprzętu trzymać w roztworze przez jakiś czas. U mnie jeden fermentor wciąż zalany jest roztworem ACE, po warzeniu wszystko tam wrzucam i leży sobie aż do następnego razu.
  2. Tak, tylko zauważ ile razy na forum pojawia się temat problemów z kranikiem. Jeśli w prosty sposób można jakiś problem wyeliminować, to dlaczego tego nie zrobić.
  3. Nie wygodniej, ale bezpieczniej. Utrzymanie węża w czystości to nie problem. Domycie kranu to nie taka prosta sprawa, a potem jeszcze złe dokręcenie i cieknie.
  4. Wciąż są tacy, którzy uparcie przeprowadzają fermentację w wiadrze z kranem i wciąż powtarzają się te same problemy. A to nieszczelność, a to osad, potem kłopotliwe mycie. Odpowiedź jest jedna, fermentujcie bez kranika. Kran na burzliwej do niczego nie jest potrzebny. Pomiarów dokonuje się w inny, o wiele bezpieczniejszy i pozbawiony kłopotów sposób. Na cichą przelewa się przy pomocy węża do wiadra też bez kranu. Tu też kran jest zbędny. Jeszcze lepiej w ogóle cichej nie przeprowadzać. Kranik to zbędny kłopot i ryzyko infekcji. Dopiero do zamocowania rurki przy rozlewie jest on przydatny.
  5. Jacenty

    Zapach ?

    Ja bym nie rozpaczał. Są tacy, co aromat biszkoptów na piedestale stawiają, patrz- PINTA Wesołych Świąt . Poza tym biszkopty w pilsnerze to nic złego, wręcz przeciwnie, to jeden ze składników aromatów słodowych. Moim zdaniem wszystko gra.
  6. Tak jest najłatwiej. Z tym, że nie rurką, a zwykłym wężem.
  7. Sto tysięcy postów już było na ten temat.
  8. IRA to piwo mało ryzykowne. Głównie dlatego, że nie ma charakteru, wystarczy za dużo nie kombinować i powinno się udać. Jedyne co zepsuć można, to kolor. Dość ciężko jest uzyskać ładną czerwień.
  9. Szanse na zakażenie 50/50. Niepotrzebnie wkładałeś rękę, przeważnie wystarczy z zewnątrz kręcić kranem, aż się uszczelni. W przyszłości daruj sobie wiadra z kranikiem, to zbędne ryzyko. Stosuj je tylko przy napełnianiu butelek.
  10. A ile możliwości na przyszłość. Polskie Ale jest świetnym piwem do nauki i idealną bazą do eksperymentowania.
  11. Założenia założeniami, a życie i tak weryfikuje je po swojemu. Nie zdziw się jak wyliczenia nie będą miały nic wspólnego z rzeczywistością. Żeby w miarę dokładnie przewidzieć jakie piwo otrzymasz trzeba mieć spore doświadczenie. Co do wiadra, podobna sytuacja. Teoretycznie nie ma przeszkód, w praktyce zależy jakie piwo będziesz nastawiał. Głównie od użytych drożdży to zależy. Jedne tworzą mniej piany, inne więcej. Reasumując, teorię znać należy, ale trzeba liczyć się z tym, że w praktyce wszystko wygląda zupełnie inaczej.
  12. Albo idź w drugą stronę, wyklaruj żelatyną. Nie będzie w "widełkach", ale za to refleksy świetlne dadzą bardzo ładny efekt. Długo gotowałeś? Ja stouty gotuję minimum dwie godziny, głównie po to, żeby kolor wzmocnić.
  13. Taa.. ciekawy sposób myślenia. Wiesz, że wciąż fermentuje, a jednocześnie jesteś pewny, że nic nie odfermentuje. Oczywiście nie lać wody, HGB to nie jest sposób na dobre piwo, to sposób na większe zyski koncernów. Wyższe odfermentowanie daje więcej alkoholu, ale mniej ekstraktu, nie rzadko piwa słabiej odfermentowane są lepsze w smaku.
  14. Sorachi Ace jest bez sensu. Daj Lubelski. Aromat Sorachi Ace w tym akurat piwie będzie zagłuszony przez intensywne aromaty cytrusowe. Kardamon też bym wywalił, więcej w nim korzennych smaków niż cytrusowych.
  15. I o to chodzi. Sam, co prawda, cichą stosuję coraz rzadziej, ale tylko dlatego, że nie widzę różnicy w gotowym piwie.
  16. Jacenty

    Stout ostrygowy

    Gdzieś czytałem, że 15-20 minut przed końcem gotowania się je dodaje.
  17. Fakt, musiałeś bzium1986 nieźle nabroić. Aż mnie ciekawi jakie masz podejrzenia, tak silne piwo to chyba tylko zakażona gęstwa może zrujnować.
  18. Gdy nie widać już objawów fermentacji (nie bulka), to zmierz poziom Blg. Po dwóch dniach zmierz ponownie. Jeśli nie ma różnicy, to przelewaj na cichą. Cicha ma sens, gdy trwa minimum tydzień. Może też trwać dłużej, dwa- trzy tygodnie, nic złego się nie stanie. W Twoim przypadku może być nawet wskazana dłuższa, żeby zdążyło się wyklarować po przebojach z filtracją.
  19. Mocno przesadzona opinia. Nic się nie stanie, gdy nie będzie nalane "pod korek" (wieko). I na pewno nie "zapewnia" się warunków dla bakterii. Piwo na cichej wciąż wydziela CO2, który chroni je przed dostępem tlenu i nie chcianych mikroorganizmów. Oczywiście lepiej dmuchać na zimne, ale tak radykalnie postawione tezy mogą co niektórych przestraszyć.
  20. Słabe napowietrzenie brzeczki przed zadaniem drożdży. Drożdże zamiast się namnożyć od razu zabrały się za konsumpcję. Na wszelki wypadek, żeby uniknąć granatów, przetrzymałbym na cichej jakieś dwa tygodnie.
  21. Skoro z resztek, to pewnie drożdże zjadły już wszystko co miały zjeść. Ile ekstraktu miałeś? Ile masz teraz?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.