Porządny kocioł, sterownik, ustawianie etapów temperatur wydawałoby się, że tylko ustawić i spokojnie pić piwko w czasie, gdy sterownik wszystko za nas robi.Niestety.Warzyłem IRA, wszystko wyglądało normalnie, ale coś mnie tknęło. Pod koniec zacierania postanowiłem skontrolować termometrem wskazania czujnika. I szok! Zamiast 72st, które wskazywał czujnik na termometrze było 84! Chwila wahania czy warto w ogóle kończyć tą warkę, ale w końcu stwierdziłem, że wylać zawsze zdążę. Okazało się, że czujnik się zepsuł i w efekcie nie mam zielonego pojęcia, w jakich temperaturach cały proces przebiegał. To dopiero będzie ciekawe doświadczenie, uwarzyć piwo nie mając żadnej kontroli nad całym procesem. Bez entuzjazmu, ale skończyłem warzenie i zlałem na burzliwą. Od dzisiaj będę stosował zasadę ograniczonego zaufania i podwójną kontrolę procesów.