Skocz do zawartości

Jacenty

Members
  • Postów

    1 978
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od jarodek w Jak dbać o czystość rurek/wężyków ?   
    Bez obawy, robię podobnie od kilku lat. Tyle, że po przepłukaniu wodą, psikam jeszcze piro do środka. 
  2. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od Maciej Kędzia w OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !   
    Odradzam, 2,5- 3,0 v/v max, taka wartość jest najrozsądniejsza. 2,0 v/v to z kolei max dla anglików.
    Może i gdzieś są kalkulatory, które wyższe wartości podają, ja opieram się na własnych doświadczeniach.
  3. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od Mołot w Problemy z gozdawą   
    Tak dla porządku, Gozdawa to nazwisko, jej i jego. 
  4. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od beu w zakopanie butelek   
    Kup jakąś tanią beczkę, wrzuć w nią butelki, zakręć i masz po problemie, np http://allegro.pl/beczka-beczki-pojemniki-55l-kw-i5088325521.html
  5. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od zasada w Czołem piwożłopy! ;)   
    Dobra, dobra, jestem pewny, że przed linczem za to przywitanie uratowała ją tylko płeć.
  6. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od adamsky w Sugestie, pomysły i zmiany dotyczące forum. Luźna dyskusja.   
    Koniecznie trzeba zrobić coś, żeby skłonić, zachęcić.. zmusić(?) nowych forumowiczów do rozpoczynania zabawy w warzenie od wizyty w WIKI. Masa nowych zadaje pytania, które świadczą o tym, że ani przez moment nie próbowali się dokształcić. Od razu zakładają nowe tematy, nawet przez chwilę nie starają się sprawdzić, czy odpowiedzi na ich pytania już nie padły. Tu jest problem, głównie z tego powodu bałagan się robi. Padł chyba kiedyś pomysł, żeby nowo rejestrujący się nie miał prawa do zadawania pytań, przez tydzień załóżmy. Jest to jakieś rozwiązanie. Rejestruje się, chce zadać pytanie, a nie może. Co robi? Jest zmuszony do znalezienia odpowiedzi samemu.
  7. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od Bulioner w czy mam przerwać fermentację?   
    I znowu słynne mądrości z instrukcji pana Gozdawy .
    Do rzeczy. Zrób pomiar, za dwa dni ponownie. Jeśli wynik będzie taki sam, to możesz lać w butelki.
  8. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od GB... w Pierwsze warzenie ze słodów - kilka drobnych pytań.   
    Zarzuciłeś mi pisanie bzdur, nie uzasadniłeś. Teraz czepiasz się języka, którego używam, zdecyduj się.
    To według Ciebie panie GB... jest fachowy termin? ajc333 jak widać zrozumiał i podziękował.
    Pomijam zarzut drugi, jednak oczekuję wyjaśnienia pierwszego. Nie dla mnie, ja wiem co o tym myśleć, dla ajc333, to jemu w głowie namieszałeś prawdopodobnie.
  9. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od Patrickll w 27. Historical Beer/Piwo historyczne: Grodziskie   
    Tak przy okazji:
    woda zawierała ok. 55 ppm Cl, pH = 7,0, twardość ogólna 29 on (517 ppm CaCO3), twardość niewęglanowa 9 on (160 mg CaCO3), zasadowość 7,2 mval/l (360 ppm CaCO3)
  10. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od Alfi w OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !   
    6 cm.
  11. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od Smoogler w Prosba o ocene   
    Albo chociaż kolor.
    I dodałbym od razu zwracanie uwagi na te czerwone szlaczki, które wyskakują, jak źle napiszesz słowo.
  12. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od pukas w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Generalnie to wypowiedz zaklęcie, puknij w wiadro 7 razy, spluń przez lewe ramię, a wszystko spadnie.
  13. Super!
    Jacenty przyznał(a) reputację dla Bogi w Piwowarstwo domowe a alkoholizm   
    Ale wystarczy popatrzeć na średnią wieku (90 minimum) na wyspie Ikaria-a tam impreza jest codziennie, piją naturalnie wino, jedzą, bawią się, śpią.
     
    Była historia, że facet, młody, 50-latek około poczuł się źle-mieszkał w USA, w NY czy w innej dziurze, do lekarzy zaczął chodzić i wszędzie słyszał to samo, że nie wiadomo co mu jest, ale zostało mu dwa miesiące życia. Załamał się, pomyślał na te ostatnie dwa miesiące, wrócę do stron rodzinnych (właśnie do Ikarii). I tak zrobił. Przez pierwszy miesiąc co dzień przychodzili krewni znajomi przynosili wiktuały, tańczyli, jedli, pili, bawili się. Tak minął miesiąc, minął drugi, trzeci, minął rok, a facet żyje-dobrze mu było to nie wracał, ale po 5 latach odkąd wrócił, zdecydował się zaglądnąć do tych lekarzy i pokazać im, że wszystko jest jak ręką odjął. Niestety jak wrócił, to większość zastał na cmentarzu. To jest trochę i przypowieść, jaka na Ikarii krąży, trochę faktów, trochę fantazji, ale coś w tym jest.
     
    A alkoholizm zaczyna się wtedy kiedy kończy się przyjemność, a zaczyna się potrzeba. Alkoholik ma wyznaczoną dawkę przez organizm-i tę dawkę musi systematycznie uzupełniać, niemniej jednak żadną z tych dawek się nie delektuje, nie smakuje, dla niego jest ważny związek etanol, a nie ile go tam jest i w wyniku czego powstał, stąd ostatnie fazy to dykta, spryskiwacze etc. Kiedy Gorbaczow wprowadził bardzo błędnie zresztą prohibicję w ZSRR, następowały masowe zatrucia wodą kolońską, bo była wszędzie, była tania i zawierała alkohol. A wcześniej? W Stanach wmówiono ludziom, że są tak rozpici, że dla ich dobra, należy wprowadzić całkowity zakaz dostępu do alkoholu. W efekcie, prohibicja doprowadziła do tego, że Amerykanie zaczęli pić więcej, dostęp do alkoholu był znacznie ułatwiony (speakesies), a na przemycie z Francji/Anglii do Stanów krocie zarobił np. baron Rotschild, Al Capone, którzy oficjalnie popierali Temperance Leagues i więcej alkoholu płynęło do Stanów z Europy niż wcześniej
     
    Alkoholik nie odróżnia koloru, smaku, zapachu, mocy, on potrzebuje dawki, żeby funkcjonować. Alkoholizm zaawansowany potrzebuje małej dawki, z tego prostego względu, że osoba chora nie trzeźwieje, ona może wyglądać trzeźwo, albo sprawiać wrażenie takowe, ale zawsze to 0.2-0.5 pro mila (baza taka) pozostaje we krwi, stąd 1 piwo, parę łyków wina czy dwie-trzy krople setki już wystarczą by zacząć od nowa, czyli uzupełnić tę dawkę, której się domaga uzależniony organizm. Mitem jest, że taki alkoholik to wstaje rano, koleżanka szklanka, dwie szklanki, trzy i dopiero się upija. Tutaj kwestia jest identyczna jak z narkotykami, dawki nie muszą być monstrualne, chodzi o właśnie ten jeden brakujący kieliszek.Uzależnienie od alkoholu można porównać do tożsamej sytuacji w przypadku jedzenia. Osoba chora nie je, bo jest głodna, albo chce poznać smak jakiejś potrawy, tylko potrzebuje dawki pokarmu, żeby zaspokoić (na chwilę zresztą) to, co ma w głowie. To są uzależnienia-one zawsze zaczynają się w głowie. A w piciu o to nigdy nie chodzi. Picie to degustacja, rytuał, smakowanie, poznawanie nowych zapachów, smaków, delektowanie się tym alkoholem mocnym czy innym napojem.
     
    Ponieważ jestem herbaciarzem (chyba nie herbatnikiem ) wszelkie informacje o szkodliwości herbaty traktuję bardzo poważnie i np. jeśli czytam, że poprzez nadużywanie herbaty może wystąpić od niej uzależnienie i odstawienie jej na jakiś czas wywołać "głód" a co za tym idzie rozdrażnienie, przyspieszone tętno, absmak w ustach itd, to odnoszę to do siebie i jeśli ja OSOBIŚCIE nie mam z tym problemu-bo mogę wypić w ciągu dnia parę litrów herbaty, a mogę wypić jedną filiżankę, to jestem świadomy, że na świecie są ludzie, którzy tak zareagują.
     
    Kwestię herbacianą można odnieść do kawy, mamy wśród nas kawoszy, którzy codziennie potrzebują pewnej dawki kofeiny, która przekłada się na 2 kawy np., ale też i na 8.
     
    Tak więc esencja uzależnienia sprowadza się do natury danego człowieka, do jego organizmu i potrzeb tegoż.
     
    Nigdy przenigdy nie miałem objawów kaca po czerwonym winie czy po koniaku, chociaż nauka uważa, że są to napoje wybitnie kacotwórcze. Wniosek stąd jest taki sam, istnieją jednakże na świecie osoby, które tak właśnie mają.
     
    Reasumując, nie jest ważna dawka, rodzaj, ani częstotliwość, ale predyspozycje.
  14. Super!
    Jacenty przyznał(a) reputację dla zgoda w Nowa zawartość.   
    Względnie guzik Home przenosi do początku strony.
  15. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od d_j w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Generalnie to wypowiedz zaklęcie, puknij w wiadro 7 razy, spluń przez lewe ramię, a wszystko spadnie.
  16. Super!
    Jacenty przyznał(a) reputację dla MaciejAdamski w Drobne usprawnienia.   
    Podczas warzenia piwa napotykamy czasami na różne drobne niewygody, utrudniające życie. Ja na przykład używam sody kaustycznej do dezynfekcji, a jak wiemy roztwór sody, by był skuteczny, musi mieć kontakt z dezynfekowaną powierzchnią, a najlepiej jeżeli elementy dezynfekowane pozostaną zanurzone przez pewien czas. O ile z drobiazgami typu kranik, czy wężyk nie ma problemów, to już na przykład standardowa łyżka piwowarska, czy rurka do rozlewu, ze względu na swoją długość potrzebują odpowiedniego naczynia. Można oczywiście rozrobić kilkadziesiąt litrów roztworu w odpowiednio dużym garze, tylko gdzie tu ekonomia?
    Wpadłem na taki pomysł:
    W sklepie budowlanym kupujemy:
     
    1. rurę PCV o średnicy 75mm i długości 0,5m,
    2. Dwie zaślepki PCV 75mm,
    3. Mufę (nasuwkę) PCV 75mm.
     
    Składamy to wszystko do kupy i otrzymujemy pojemnik o pojemności ok 2 litry, w którym z powodzeniem mieści się nasza łyżka.
    Jedna dodatkowa uwaga: Przy próbie zamykania napełnionego pojemnika napotkamy na trudności. Ze względu na jego szczelność, sprężające się powietrze nie pozwala wcisnąć zaślepki w mufę. Są na to dwa sposoby: albo usuwamy uszczelkę i wtedy pojemnik musi być cały czas trzymany w pionie, albo w zaślepce wiercimy otwór, zamykamy, a otwór zaślepiamy korkiem takim jak do pokrywy fermentora. Przy drugim sposobie możemy całe ustrojstwo położyć na półce, bez obawy, że nam się żrący środek wyleje.
  17. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od tolo w Weryfikacja zestawu startowego.   
    Po użyciu (od razu) przelewam przez niego wrzątek, końce też wrzątkiem oblewam, wpsikuję (o ile jest takie słowo ) do środka piro i odwieszam tak żeby piro nie wypłynęło od razu, końcami do góry. 4 lata użytkowania tego samego węża i zero infekcji z nim związanych (raz tlenowiec, ale to inna sprawa).
  18. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od Wania w Co zrobić aby się jednak w końcu czegoś nauczyć?   
    Jak kulą w płot niestety. Czego oczekiwał pogo zaczynając ten temat? Niczego! Gość chciał się wygadać i tyle. Obawiam się, że wielu tu się wypowiadających, pocieszających, dobre rady dających, dało się w konia zrobić. On lubi się uzewnętrzniać i to wszystko. Już raz zasugerowałem żeby temat przenieść, robię to ponownie, w Hyde Parku jest miejsce dla takich gawędziarzy, nie w piaskownicy.
  19. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od Dario w Co zrobić aby się jednak w końcu czegoś nauczyć?   
    Jak kulą w płot niestety. Czego oczekiwał pogo zaczynając ten temat? Niczego! Gość chciał się wygadać i tyle. Obawiam się, że wielu tu się wypowiadających, pocieszających, dobre rady dających, dało się w konia zrobić. On lubi się uzewnętrzniać i to wszystko. Już raz zasugerowałem żeby temat przenieść, robię to ponownie, w Hyde Parku jest miejsce dla takich gawędziarzy, nie w piaskownicy.
  20. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od dirk gently w Amerykanizacja bezkrytyczna.   
    Wciąż mamy modę na amerykańskie odmiany chmielu, amerykańskie piwa itp. Teraz jeden ze sklepów doszedł do wniosku, że można pójść dalej. Oferuje słody amerykańskie. Nie jestem przeciwnikiem eksperymentów, nie twierdzę, że nie ma w tym sensu, jednak zachowanie zdrowego rozsądku jest wskazane. Każdy piwowar wie (a przynajmniej powinien wiedzieć), że najlepsze na świecie odmiany jęczmienia rosną nie za oceanem, a u nas właśnie. Dlaczego Amerykanie tak promują swoje słody? Nie dlatego, że są lepsze. Tylko i wyłącznie dlatego, że lepszy jęczmień (europejski) zwyczajnie się u nich nie udaje. To my mamy skarb w postaci odpowiedniego klimatu, oni mogą nam tylko zazdrościć. Warto, żeby o tym nie zapominać i nie dać sobie wody z mózgu robić.
  21. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od dziedzicpruski w chmielenie aipa   
    I to się nadaje do prasy
    Taką sygnaturkę powinni gardzący amerykańcami sobie ustawić
  22. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od Maciek Cieslak w osad   
    Podstawowa zasada Piwo lubi spokój. Nic się nie bój, ono samo sobie poradzi. Nie mieszaj i nawet nie zaglądaj bez potrzeby. Jak nie wiesz co zrobić, to lepiej nie robić nic, bo zepsuć można łatwo. Jeżeli o Twoje chodzi, to zapewne S-05 użyłeś? One tworzą taką czapę, która nie chce opaść, w tej chwili wszystko wygląda dobrze. Jak będzie czas zlewania na cichą to wtedy pytaj co dalej.
  23. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od Shooter w Kupujesz zmywarkę, przeczytaj.   
    Kilka rad dla chcących kupić zmywarkę.
    6 lat temu postanowiłem wreszcie wprowadzić w domu to udogodnienie. Jako, że myślę racjonalnie, a gadżety nie robią na mnie wrażenia, postanowiłem kupić zmywarkę solidną, funkcjonalną, ekonomiczną, energooszczędną, cichą, ale bez bajerów. Mam w domu kilka sprzętów firmy Bosch, na które nie narzekam, więc oczywisty wybór padł na taką właśnie. Nie była tania, ale przecież to Bosch w końcu. Oczywiście wykupiłem przedłużoną gwarancję do 5 lat (zawsze to robię). Wybrałem najprostszą z możliwych, 6 programów, połowa wsadu, opóźniony start. Co było dla mnie ważne, to wielkość, od razu wiedziałem, że muszę mieć dużą, 60 cm szerokości.
    Tyle wstępu, teraz eksploatacja.
    Tak jak przypuszczałem 6 programów to bzdura, w praktyce przez te 6 lat używałem tylko dwóch. Połowa wsadu, to druga bzdura, nigdy nie użyłem (po co włączać skoro za dzień będzie pełna naczyń). Opóźniony start, to samo, ani razu nie nastawiłem (kto rozsądny będzie włączał zmywarkę, będąc poza domem, bez kontroli w razie awarii i wypływu wody?). Szerokość to był strzał w dziesiątkę, współczuję tym, co z braku miejsca mają mniejsze. Ogólnie byłem jednak zadowolony z zakupu, 6 lat działała bez zarzutu.
    Niestety skończyła się gwarancja. Nie jest tajemnicą, że projektanci w koncernach bardzo starają się, żeby sprzęt po gwarancji jak najszybciej się zepsuł, udało im się. Padła grzałka. No nic, zmywarka w idealnym stanie, wciąż na czasie, trzeba naprawić. 600 zł ! Tyle miała kosztować naprawa. Tak drogie są części zamienne do Boscha. A żeby było weselej, to serwisant otwarcie powiedział, że jeśli już zaczęła się psuć, to po naprawie prawdopodobnie padnie coś innego. I ten drugi argument spowodował, że zrezygnowałem z naprawy. Jeżeli za 800 mogę kupić nową, to bez sensu naprawiać starą za 600. Postanowiłem szukać nowej. Nauczony doświadczeniem, zacząłem od drugiej strony, czyli sprawdzałem ceny części zamiennych w różnych markach. Przykładowo, grzałka Boscha 460 zł, grzałka Amici 47 zł !, to rozumiem, taką warto naprawiać. W ten sposób wybór padł na Amice właśnie. Te same parametry, głośność, zużycie wody, prądu, podobny estetyczny wygląd, ale prawię o połowę tańsza (pomimo że mój Bosch zdążył stanieć do 1400 zł przez te 6 lat). Też 6 niepotrzebnych programów, też bezsensowna połowa wsadu, ale bez opóźnionego startu (chociaż tyle dobrego).
    No i mam ją od kilku miesięcy. Wydałem 860 zł. I jestem bardzo zadowolony. Wizualnie różni się tak niewiele, że niektórzy nawet nie zauważyli podmiany, naprawdę estetycznie wykonana. Tak samo cicha, tak samo dobrze zmywa, trochę inny układ półek, ale to szczegół. Co mnie natomiast mile zaskoczyło to to, że na szybkim programie Express 60' myje dużo dokładniej niż Bosch na podobnym. To rozumiem, tania, ładna, skuteczna. Pewnie i tak się zepsuje za te 5-6 lat, ale przynajmniej warto będzie ją naprawiać.
    Tak więc nie warto ufać w solidność sprawdzonych marek, sprzęty od nich tak samo się psują. Różnica jest tylko taka, że mniej cenioną markę warto naprawiać, a te "lepsze" się wyrzuca.
    Kupując zmywarkę, należy brać tą, która ma minimalną ilość funkcji. W praktyce wystarczy, gdy mają dwa programy (i tak wszystkie mają minimum 6), wskaźnik braku soli i nabłyszczacza (to mają wszystkie). Cała reszta jest zbędna. Ekonomia i głośność i tak jest we wszystkich podobna. Bardzo ważna za to jest wielkość, gdybym miał poświęcić szafkę, żeby zmieścić większą, zrobiłbym to bez wahania.
    Edit;
    Mam lodówkę Boscha za prawie 4 tyś, jak mi padnie to się potnę. 
    Edit 2:
    Wchodzi mi do niej 53 butelki 0,5 i 10 bączków na raz.
  24. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od PiotrekU w OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !   
    Będzie dobrze, ale 4 dni wystarczy.
  25. Super!
    Jacenty otrzymał(a) reputację od przemas325 w Klonowanie piw - wykaz receptur z magazynu BYO   
    Guinness Draught clone
    Author: BYO StaffIssue: May/Jun 2005
     
    Guinness Draught clone
     
    (5 gallons/19 L, all-grain)
    OG = 1.038 FG = 1.006
    IBU = 45 SRM = 40 ABV = 4.2%
    Guinness Draught, the kind found in widget cans or bottles, is an Irish dry stout. Guinness has a sharper roast character and more hop bitterness than Murphy's. The key to making a great clone is using roasted unmalted barley (or black barley) with a color rating around 500 °L. Do not use roasted barley (300 °L), roasted malt (500 °L) or black patent malt (500 °L). The yeast strains listed below are reputed to be from Guinness. Make sure the dark malt is crushed adequately, but not turned to powder or dust.
    Ingredients
     
    5.0 lbs. (2.3 kg) English 2-row pale ale malt (Pale Ale)
    2.5 lbs. (1.1 kg) flaked barley (Płatki jęczmienne)
    1.0 lb. (0.45 kg) roasted barley (500 °L) (Jęczmień palony)
    12 AAU East Kent Goldings hops (60 min) (2.4 oz./68 g of 5% alpha acids)
    Wyeast 1084 (Irish Ale) or White Labs WLP004 (Irish Ale) yeast (2 qt./2 L yeast starter)
    0.75 cups corn sugar (for priming)
    Step by Step
     
    Heat 2.66 gallons (10 L) of water to 161 °F (72 °C) and stir in crushed grains and flaked barley. Mash at 150 °F (66 °C) for 60 minutes. Stir boiling water into grain bed until temperature reaches 168 °F (76 °C) and rest for 5 minutes. Recirculate until wort is clear, then begin running wort off to kettle. Sparge with 170 °F (77 °C) water. Boil wort for 90 minutes, adding hops with 60 minutes left in boil. Cool wort and transfer to fermenter. Aerate wort and pitch yeast. Ferment at 72 °F (22 °C). Rack to secondary when fermentation is complete. Bottle a few days later, when beer falls clear. If beer is kegged, consider pushing with a nitrogen blend (see the Jan-Feb 2005 issue for more information on this).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.