Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez crosis

  1. Zaprzeczyłeś sam sobie

     

    efektywność chłodzenia = sprawność chłodnicy

     

    "Im przepływ większy tym więcej ciepła zostanie oddane na jednostkę wody. Przy dużym przepływie będzie większa różnica temperatur więc samo chłodzenie będzie efektywniejsze czyli szybsze ale przy dużych stratach wody, innymi słowy: większy przepływ większa miejscowa różnica temperatur, wymiana ciepła efektywniejsza."

     

    No i to jest właśnie potoczny błąd. Temperatura to nie choroba weneryczna, potrzebuje czasu żeby się "przemieścić". Zwiększając przepływ zwiększasz szybkość przepływu czynnika chłodniczego przez chłodnicę. Każdy cm^3 przechodzi przez nią szybciej, czyli ma mniej czasu na ogrzanie się, czyli mniej odbierze ciepła, czyli na wyjściu będzie miał niższą temperaturę, czyli mniejsza efektywność chłodzenia, czyli mniejsza sprawność chłodnicy.

     

    Jednym słowem: idzie dużo wody, ale psu w tyłek.

     

    EDIT:

    A, żeby nie było: pisałem o zwiększaniu szybkości przepływu. Zwiększanie samego przepływu, czyli średnicy rurek chłodnicy to inna bajka, ale im większa ich średnica tym wolniej woda powinna płynąć.

     

    Reszta bez zmian.

     

     

    Crosis

  2. Nie do końca jest tak z tym wydatkiem. To jak ze specjalnymi piecami przeznaczonymi do zasypywania żaru wilgotnym miałem - chodzi o to, żeby zdusić "żywy" ogień, zastępując go na początku słabym a potem intensywnym, cholernie gorącym żarem, który też długo trzyma temperaturę :(

     

    Crosis

  3. Czegoś tutaj Panowie nie rozumiem. Piszecie o zwiększaniu przepływu prze chłodnicę, ale to tak naprawdę wydłuża proces. Sprawność jest tym większa, im wyższa temperatura wody na wyjściu z chłodnicy.

     

    Im cieplejsza woda na wyjściu, tym brzeczka więcej ciepła tej wodzie oddała.

  4. Ja też jestem początkującym i wydaje mi się, że zamiast odpowiedzieć dzielicie włos na czworo :( Rurka na pewno pomaga, a nawet jak jest w niej za dużo wody - "się wychlapnie" przy pierwszym większym ujściu CO2.

     

    Natomiast na pewno nie polecam początkującym piwowarom rurki napełnionej olejem - jeden nieostrożny ruch fermentatorem (z założoną rurką) i olej ląduje w brzeczce. Osobiście jak mam baniak przenieść, to po prostu rurkę wyciągam. Mam taką przyssawkę, którą zatykam otwór na rurkę, ale to tylko moja pedantyczność (spokój sumienia).

     

    Co do samych rurek - używam najpośledniejszych szklanych rurek z biowinu. Po pierwsze dlatego, że nie robią się na nich takie osady jak na tych z tworzywa sztucznego (te po jakimś czasie tracą przeźroczystość). A po drugie dlatego, że są w sklepie osiedlowym po 6 zł za 2 szt :(

     

    Także jak młody młodemu: lej wody ile Ci się poleje, CO2 wyreguluje poziom :(

     

     

    Crosis

  5. Hm... opcja palenia młotem może też być całkiem niezła. Ciekawe, jakie sprzętu trzeba, żeby to młóto "zbrykietować". Taki pakiecik młóta mógłby być też genialny do kominka...

     

    Co do kwestii zanęty typu "rzeka"/"nie rzeka" to generalnie jest to chwyt marketingowy sklepów. Każdą zanętę można przygotować tak, żeby była na rzekę lub jezioro. Kwestia lepkości i konsystencji :(

     

    Jak będę miał pierwsze młóto to postaram się pokombinować i napisać, bo widzę, że kilku wędkarzy też tu jest... a w sumie gdzie będzie piwko lepiej smakowało, niż nad wodą? :(

     

    :(

  6. Z innej beczki, bo było o tym sporo, a temat nie był kontynuowany:

    młoto jest perfekcyjne do zanęt wędkarskich, oczywiście jako "baza". Co prawda nie zacierałem jeszcze, ale pewien wytrawny wędkarz w rodzinie odbiera zawsze młóto od znajomego browarnika. Do wysuszonego, rozdrobionego młota dodaje się zmielone ziarna kukurydzy (suchej) i pszenicy. Można dodać olejku waniliowego, melasy, tudzież innych dodatków zapachowych. Można też użyć samego młota.

     

    Patent polega na tym, że młóto jest jedyne w swoim rodzaju. Nie ma na rynku gotowych zanęt, które mają taki zapach i smak - co przy długotrwałym nęceniu pozwala na niesamowite efekty ;)

     

    Ja nie mogę się już doczekać pierwszego zacierania i wypadu na ryby z zanętą na bazie młóta.

  7. A tymczasem update do warki numer dwa. W sumie wiem, że piwo z puchy to żadna filozofia, ale postanowiłem sprawdzić, czy fermentacja w niższej temperaturze daje jakieś efekty. Z domu, gdzie temperatura oscylowała w okolicach 21-22°C po jakichś 8 godzinach ostrej fermentacji burzliwej przeniosłem baniak do piwnicy - stałe 17°C

     

    Trochę mnie ta piwnica irytuje, bo nawet zimą nie spada poniżej 14°C - dolniaki odpadają.

     

     

    Crosis

  8. No to już mam pełny obraz. Mimo to zakupię 3 baniaki, bo może się trafić tak, że trzeba będzie butelkować, a baniak z kranikiem będzie akurat zajęty burzliwą fermentacją innej warki. Poza tym zastosuję się do rady innych i będę miał jeden fermentator w zapasie (właśnie w razie wycieku czy innych problemów).

     

    Kwestia kosztowa faktycznie przekonała mnie do redukcji kraników :)

     

    Co do mierzenia to raczej nie będzie z tym problemów. Przy pierwszej warce faktycznie robiłem pomiar codziennie, notowałem różnice, ewentualne wahnięcia temperatur (ciekłokrystaliczny termometr na baniaku to jedno, a temperatura brzeczki w próbówce to drugie)... ale przy tej też mi chyba przeszło. Grunt, że fermentacja idzie. Za 4 dni sprawdzę °Blg i będę wiedział co robić :/

     

    Ramen! :smilies:

  9. Z oplotem na burzliwą ? Po jasną chcesz do cichej z kranikiem ? W zielonych może być , tylko nie wystawiaj na słońce bo będziesz miał skunksa

    Na cichej zatrzaśnij wieko i będzie dobrze ( ewentualną dziurkę zaklej )

    Hm. Z tym oplotem to strzelałem, bo jeden fermentor z oplotem jest potrzebny w procesie zacierania - do filtracji. A potem to co? Ma tak stać bezużytecznie? W sensie oplot zawsze można wykręcić - chodziło mi po prostu o sztukę baniaka :)

     

    A co do cichej i kranika, to zasugerowałem się postem coeliana. Po prostu stwierdził, że to jest wygodniejsze.

     

    Uparłeś sie na te kraniki i dziurki :)

    Ano uparłem się, bo od paru dni siedzę, czytam, im więcej czytam tym mam większy mętlik. A zacieranie to nie brewkit, za wiele rzeczy można w głupi sposób zepsuć. Wolę teraz wyjść na idiotę, niż potem mieć problemy :)

     

    Generalnie chciałem wszystkim strasznie podziękować za pomoc :) Nie wiem, czy to się kwalifikuje do dodania plusa, ale na pewno nie zawadzi :)

     

    Wasze zdrowie :)

     

    Crosis

  10. Ok, załapałem. Stąd lepiej mieć 3 fermentatory:

    - jeden z oplotem na burzliwą - jak tylko się skończy mogę ładować tam nową warkę,

    - jeszcze dwa z kranikiem - jeden do cichej, jeden do rozlewu. Też mi się wydaje, że kranik + wężyk to całkiem sensowne rozwiązanie.

     

    Na koniec dwa głupie pytania:

    1. czy do cichej też ma być rurka fermentacyjna z wodą? Czy może być po prostu baniak z dziurą w pokrywie, którą czymś zalepię?

    2. Kwestia butelek. Gdzieś tam słyszałem, że najlepsze są butelki brązowe. Poprzednią warkę (z puchy) rozlałem do czego miałem i w sumie wydawało mi się, że te z zielonych butelek były nieco bardziej nagazowane (do każdej poszło 4g cukru, ale nie na pełne 0,5 litra piwa) - czy kolor butelki faktycznie ma znaczenie?

     

    I w ogóle to dzięki wielkie za pomoc. Wiem, że jest wiki, wiem, że są posty itd, ale wiki jest napisane dość zaawansowanym językiem, bez takich "łopatologicznych" porad, a na forum informacje są rozrzucone po różnych tematach... może pokusić się o takie FAQ zacierania? Na zasadzie: "Zacieranie dla opornych"? :)

     

    Crosis

  11. Argh. Czyli generalnie wszystkie baniaki mogę mieć z kranikiem, ewentualnie awaryjny bez. Wszystkie mają też mieć dziurkę na rurkę?

     

    I techniczne pytanie, znów głupie, o kolejność:

    1. Burzliwa, baniak z kranikiem i dziurą.

    2. Przelanie na cichą, też do baniaka z dziurą i kranikiem - ale przelewam delikatnie, za pomocą kranika i wszystko co jest?

    3. Butelkowanie ze zbiornika po cichej, jak zasugerował coelian - brzeczkę do refermentacji po prostu wlewam do tego zbiornika z cichej i mieszam, czy jakoś inaczej?

     

    Crosis

  12. Hej,

     

    dzięki za porady sprzętowe, ale czytając Was (a jestem młodym i głupim piwowarem) nieco zgłupiałem. W sensie zamienne stosowanie nazewnictwa po prostu mnie gubi. Dla mnie wygląda to tak:

    1. Zacieranie - gar

    2. Filtracja: całość z gara do fermentatora z oplotem, z tego fermentatora z powrotem do gara.

    3. Wysładzanie (jak dla mnie najłatwiejsze to fly sparge) - wszystko idzie do gara, który już stoi na palniku.

    4. Chmielenie w tymże garze.

    5. Chłodzenie i do fermentatora z kranikiem i dziurą (na burzliwą).

     

    Nie do końca rozumiem to:

    Jeden z kranikiem do burzliwej i jeden bez kranika do cichej. Rozlew przeprowadzasz w pojemniku po burzliwej.

    Wydawało mi się, że to baniak na cichą powinien mieć kranik, co ułatwi rozlew... z tego co zacytowałem wynika, że przed rozlewem mam jeszcze raz przelać do baniaka po burzliwej?

     

    Sorry za głupoty, ale jakoś się pogubiłem. Poprawcie co tam zamotałem.

     

    Dzięki,

    Crosis

  13. Generalnie nic - kupiłem zestaw do brewkitów. Od kilku dni siedzę, czytam wiki, forum itd, ale zgodnie z zasadą Pareto - to, co nauczyłem się przez pierwsze 20% czasu to prawie wszystko :)

     

    Planuję takie zakupy:

    1. Filtrator z oplotu. Wiem, że można zrobić samemu, ale cena rurki w castodramacie nie jest aż tak niska. Stwierdziłem, że kupię gotowy.

    2. jodowy wskaźnik skrobiowy. Wiem, że opcjonalny, ale nie wiem na ile. Rozumiem, że istnieje zacieranie z zapasem, ale majątku toto nie kosztuje.

    3. Gar zacierny 35 lub 37 litrów. Planuję warki do 20-22 l.

    4. Siatka do gotowania chmielu.

    5. Pojemnik fermentacyjny z kranikiem i dziurką w pokrywie.

    6. Pojemnik fermentacyjny z kranikiem x 2. I tu się zastanawiam właściwie po co, ale po przeczytaniu opisów o napowietrzeniu brzeczki np przez przelewania z fermentora do fermentora zdaje się rozumiem.

    7. Zastanawiam się nad śrutownikiem. Z jednej strony drogi, z drugiej strony można sobie wtedy kupować większą ilość nieśrutowanych słodów.

    8. Termometr. Czy opłaca się inwestować w cyfrowy z alarmem, czy jednak analog jest dokładniejszy?

    9. Waga. Od dłuższego czasu zastanawiam się gdzie kupić wagę z 1g dokładności...

     

    Mimo to sama lista zakupów to pikuś. Wątpliwości mam więcej:

    1. Czy dam radę z zacieraniem na zwykłej kuchence gazowej?

    2. Nieco zgłupiałem po przeczytaniu WIKI - a konkretnie temat filtracji i wysładzania. Rozumie, że po zacieraniu mogę przelać całość do fermentora z filtrem z oplotu, przefiltrować do drugiego (albo od razu do gara, na chmielenie), a potem wysłodzić resztę?

     

    Ot i wszystkie moje problemy.

     

    Crosis

  14. Trochę miałem przerwy, podczas której praktycznie wszystkie butelki poszły (tak, wiem, za wcześnie, ale ciężko było się powstrzymać).

     

    Dzisiaj nastawiałem następną warkę i przy okazji odkryłem, że w poprzedniej zamiast 20l wody dałem jakieś 16. Nic dziwnego, że tak się pieniło przy butelkowaniu i miało aż tyle gazu.

     

    5 butelek zostawiam zbunkrowanych na miesiąc/dwa. Zobaczymy, czy zyskają na smaku.

     

    A tymczasem dzisiaj poszedł kolejny brewkit - Ma?ana z Coopers Mexican Cerveza.

     

    9°Blg, drożdże przy 22°C. Tym razem na ekstrakcie Brew Enhancer Mutonsa. I znów problem, bo już po zadaniu drożdży okazało się, że przy kraniku jest wyciek. Musiałem zaryzykować - zdjąłem pokrywkę, opłukałem łapę roztworem pirosiarczanu i poprawiłem gada. Przed następną warką muszę tam jakoś sensownie zadziałać.

     

    No i powoli zaczynam kompletować sprzęt do zacierania. Jakieś sugestie? :)

     

     

    Crosis

  15. E tam, niech zaśmieca. W końcu nazwa browaru i jej pochodzenie to integralna część samego piwa i jego wymiaru :beer:

     

    Zerknijcie tutaj:

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C4%85cy_Potw%C3%B3r_Spaghetti

     

     

    Co do "leżakowni" to nie będę miał takiego strasznego problemu. Kilka pierwszych dni w mieszkaniu, a potem do piwnicy, gdzie mam stałą temperaturę 12°C.

     

    Trochę za mało na fermentację górną, ale na spokojne leżakowanie powinno być ok :beer:

     

    Crosis

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.