Do tego wystarczy pomiar palcami. Tętno spoczynkowe zazwyczaj obniża się wśród osób uprawiających sport. Przypuszczam, że efekty mogą być po kilku miesiącach.
Ważniejsze jest nauczyć się kontrolować tętno podczas wysiłku. Na początek można założyć sobie, żeby biec w tempie 130/min. Jeżeli poczujesz się inaczej, usłyszysz swoje tętno, wtedy zmierz zaraz po zatrzymaniu (na 10 sek). Jeżeli jest wyższe przejdź do marszu. Tętno może skakać w przedziale 120 - 140/min, (górna granica jest indywidualna dla każdego) Chodzi o to, żeby nie przekroczyć tzw. progu tlenowego po którym gwałtownie zwiększa się zakwaszenie organizmu. (takie eksperymenty lepiej zostawić na później)
Dobrze jest sprawdzić 20 min po wysiłku czy tętno wróciło do spoczynkowego, jeżeli tak to zachowaliśmy reżim treningowy (samopoczucie pozytywne, wesołe, chęci do życia), jeżeli nie to znaczy, że w którymś momencie zakwasiliśmy organizm i kwas mlekowy jest neutralizowany (samopoczucie "przymulony", zmęczony, ociężały).
moje rady jak już wcześniej wspominałem: 3 x 30 x 130 (3 razy w tygodniu przez 30 min w tempie 130 uderzeń na min) Jeżeli się jest zdrowym to taki wzór na 99 % nikomu nie zaszkodzi, a na 100% przysłuży się zdrowiu (oczywiście każdy może ten wzór przystosować do swoich możliwości i wiedzy)
druga sprawa to rozciągać się po treningu, a na koniec kąpiel w zimnej wodzie albo przynajmniej prysznic.