-
Postów
82 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez CZEJEN
-
-
Mieszał Czejen, mieszał
Warzechą jak trzeba
Kątem oka spostrzegł
Krajzegę do chleba
Pomyślał se Czejen
A myśleć potrafi!
"Nie będę się męczył,
jak z Bushem Kadafi"
Odkręcił w mig tarczę
Znalazł trzy nakrętki
Z nierdzewki pręt kupił
Taki niezbyt giętki
Mieszadło se chodzi
Jak kombajn na roli
Czejen sobie leży
I wszystko p.... wrrrrrrrrrróc!!! ... Nic go nie obchodzi
[media]
[/media]Krajalnica Krups rocznik 1981
Odkręcona tarcza przed i po przyspawaniu nakrętek M8.
Przymocowana tarcza z "dziuplą" w obudowie.
Pstryczek elektryczek. Na lewej fotce widoczne są niebieskie przewody, prowadzące do "pstryczka". Trzeba jeszcze zabezpieczyć.
Osprzęt.
- packi do patelni z przewierconymi otworkami M5 * 6
- grube nakrętki M8 z dodatkowym gwintem M5 w poprzek * 6
- pręt gwintowany M8 * 3 (Dla zademonstrowania wziąłem bardzo krótkie kawałki. W praktyce długość trzeba dostosować do głębokości gara.)
- motylki M5 do przymocowania pacek do nakrętek * 12
- płaskie nakrętki M8 (kontujące pręty na tarczy)
Skręcamy wszystko (prawie bo bez blatu z "dziuplą") do kupy.
Z dziuplą
Całość przymocuję do przykrywki zrobionej z deski. Dla ścisłości dodam, że ustrojstwo trzeba obrócić o 90, nie jest to bowiem napęd do stateczku pływającego po Missisipi, jeno mieszadło .
-
-
Jak to sprawdzają?
Nie ma takiej potrzeby. Kto warzy powyżej limitu idzie i płaci - taki naród.
Porypana sytuacja, bo co prawda można się z tym czaić, ale z drugiej strony weź tu warz tylko dla siebie. Ani się pochwalić, ani na jakieś spotkanie wyskoczyć. Kicha!
-
Dokładnie to przeanalizuj i wyślij ministrowi od ulicznych bankomatów, które łapią kierowców. Może piwowarzy podratują budżet, zawsze można opodatkować każdą warkę.
Za Odrą tak właśnie jest. No może podobnie. Od dwóch hektolitrów rocznie trzeba płacić.
-
Natknąłem się na alternatywny wzór obliczania SG (tu FG). Autorem jest Sean Terrill:
1. FG = 1.0000 – 0.00085683*RIi + 0.0034941*RIf http://seanterrill.c...ter-fg-results/
Formułka ponoć bardzo dokładna.
Bazując na tym wzorze obliczałem kolejno ( http://www.realbeer....ttenuation.html )
2. Plato = 668.72*FG - 463.37 - 205.347 * FG * FG
3. Plato korekta alk. = 0.1808*OE + 0.8192*Plato
Wyniki opierające się na wzorze Terrilla różnią się od tych z innych kalkulatorów czy toolkitów.
Autor zamieścił również kalkulator i arkusz do pobrania:
-
Ooo już nie ma Indiana Pale Ale! Szkoda, bo mi to pasiło . Jak to mówią "dobry Indianin to zapuszkowany Indianin". Howgh!
-
Ps. A mina zadowolonej LP że nikt nie zajmuje i nie brudzi kuchni przez 8 godzin bezcenna
Taa, akurat! Nie ma się bidula do czego przyczepić i zadowolona? Prewencyjnie zawsze podstawiamy coś do rozszarpania .
-
-
Służem uprzejmniem .
Tak a propos pochmiela. Wczoraj "kapinkę" popiwkowałem. Był Kilkenny, swój Koelsch, swoj eksperymentalny Ale (20% caramunich) i jakaś tam małą próbka 0,33.
Niestety nie obyło się bez następstw no i co tu dużo gadać, czacha dymi. Zachodzę w głowę jak wytropić winowajcę. Ilościowo przeważał Kilkenny.
-
W tym przypadku dwuznaczność pożądana. Wiesz jak jest kac po rusku?
-
Gdy oceniam jakość piwa
A to piwo jest domowe,
Wtedy skala się nasuwa
"Zajebiste lub ...jowe"
Aromaty, ibu, chmiele,
DMS, irlandzki mech.
Rzeczy tych jest aż zbyt wiele.
Nie ogarnę! Co za pech!
Barwy skala, nasycenie.
Nie opiszę! Nie ocenię!
Człek na siebie musi liczyć.
Trudna rada! Trzeba ćwiczyć!
Tak po dłuższej degustacji,
Nagle męczą mnie pytania.
I szukając swoich racji,
Pytam bez opamiętania.
Czemu w nocy spadłem z wyra?
Nie odpowie sam Kopyra.
Kogo spytać skąd mam zgagę?
Może Piwowarkę Agę?
Jaki składnik piwa sprawia,
Że wdepnąłem z rana w pawia?
Czy Josefik mi odpowie,
Skąd się biorą szmery w głowie?
Jaki wkład w stan rzeczy mają
Te szlachetne alfakwasy,
Że się ludzie zataczają
Tak bez filmu i bez kasy?
Wiercąc wszystkim dziurę w brzuchu,
Nie doczekam się posłuchu.
Nikt mi pewnie nie odpowie.
Chrzanić to! Kochani, zdrowie!
... dedykuję wszystkim błądzącym w chmielowej mgle
CZEJEN
-
-
Zmarł wczoraj jeden z najwybitniejszych muzyków Jeff Hanneman R.I.P. [*]
[*]
Pamiętam jak w 1992 jechaliśmy zgraną paczką nad Solinę. Oczywiście PKP. Tego dnia w Zabrzu grał Slayer. Cały pociąg przeładowany był melomanami typu "wszarz". Nasza ekipa spcjalnie się nie wyróżniała. Pióra po samą dupę, katany itd. Tyle że cały ten turystyczny majdan.
Dwóch kolesi przyglądało się nam z zaciekawieniem. Jeden z nich w pewnym momencie nie wytrzymał i skomentował: "Co jak co ale żeby na koncert z plecakami stelażowymi jechać!"
Taka mała anegdotka ze Slayerem w tle.
... south of heaven
-
Uwarzyłem eksperymentalnie.
Po łebkach:
Pale Ale - 80%
Caramunich III - 20%
Carafa III special - garść
Challenger
Fuggles
mech irlandzki
S04
Piwo zabutelkowane, gazuje się. Wszystko bardzo OK, tylko goryczka jakaś taka szałwiowata a la lekarstwo. Obaczym jak poleżakuje.
-
Jasne że cieszy! W praktyce okazuje się jednak, że to mało. Ja sam doszedłem do wniosku, że szkoda trudu na dwudziestoparolitrowe warki i przechodzę na pięćdziesiątki.
-
Ok, źle się wysłowiłem. Umówmy się że ... partyzanckie .
-
-
Trzymam kciuki. Szybko Ci temperatura opadła to i skisnąć nie powinno.
-
Ja muszę zwracać jakieś 2,5l z powrotem przy wysładzaniu.
Jaka by to nie była impreza, dla mnie ilości nieosoągalne .
-
Ja tam warzę okazjonalnie. Tym sposobem jedna warka to też spory odsetek. Śrutuję masochistycznie, mieszam non-stop ręcznie to się człowiek narobi. O zużytym voltarenie już nie wspomnę
Co do fotki to nie wiem czy takie drastyczne akcenty nie popsują nastroju zadumy
-
Nie no skąd! Zajrzałem do środka. Jest pleśń.
-
Błędu dopatrzyłem się w metodzie chłodzenia.
Wszystkie dotychczasowe warki (same górniaki) przelewałem na gorąco do fermentatora i wystawiałem na balkon.
W tym przypadku postąpiłem inaczej. Przeczytałem gdzieś na forum, że nie powinno się przelewać bez uprzedniego schłodzenia w warzelnym tj. właśnie na gorąco.
Z braku laku (czytaj chłodnicy) wystawiłem warzelny na balkon i dopiero po schłodzeniu przelałem do fermentatora. Działo się to 06.04. br, czyli w czasie kiedy temperatura była jeszcze bardzo sprzyjająca.
No ale cóż. Tu pewnie leży "grzyb" pogrzebany.
Drożdże zadałem tego samego dnia wieczorem. Zaskoczyły po dwóch dniach. Fermentator pykał bezustannie, czyli bite dwa tygodnie. Temperatura w piwnicy 11,3 - 13,5. Wczoraj przystawiłem kichawę no i powoniało nie tak jak powinno. Pleśń. Pupa zbita.
"Jak się nie wypieprzysz to się nie nauczysz" powiadają mędrcy. Dzięki za słowa otuchy ..
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Tej co w beczuszce pykała radośnie
Los spłatał figla, skończyła żałośnie
Rozpacz to pewnie, na pewno nie banał
Jest kiedy warkę wykidać trza w kanał
Dziś myśli spowite goryczy żarem
Wiem że niełatwo jest być piwowarem
... pamięci mej pierwszej warki lagiera, której to zabutelkowanie pisane nie było
CZEJEN
-
Ale kiedy zrobiłem wężownice do chłodzenia brzeczki to zauważyłem ze już po 1 tyg. nie używania miedź pokrywa się tlenkami i za każdym razem trzeba poświecić czas aby to doszorować a jak nie to woda do gara ocet i podgrzewanie...
Ocet? Toż to grynszpanem zaowocować może.
EDIT
mrblaha wcześniej zwrócił na to uwagę. Nie doczytałem. Izwinitie .
mieszadło model "Sancho"
w Sprzęt
Opublikowano
... pozamiata, odśnieży a i po plecach podrapie