W szóstym dniu tygodnia Browar Starobielski dokonał swego rozruchu. Nowym adeptom sztuki domowego piwo-warzenia towarzyszyły nie skrywane, wielkie emocje.
Pierwszy dzień pracy browaru rozpoczął się od szkolenia, przeprowadzonego przez Centralę Browaru Starobielskiego z siedzibą w Świętochłowicach. Dokonano przygotowania sprzętów niezbędnych do procesu poprzez dokładne wymycie wszystkiego oraz dezynfekcję za pomocą pirosiarczynu sodu, który okazał się być śmierdzący, ale bez przesady. Głęboki wdech solidnie przeczyścił me górne drogi oddechowe.
Proces warzenia inauguracyjnej warki w zasadzie przebiegał zgodnie z założonym wcześniej planem. Jedna rzecz została zmieniona. Wprowadzono proces chłodzenia brzeczki. Efekt: zadanie drożdży w temperaturze 20°C.
Rzeczy, które nie powinny się wydarzyć: minimalna ilość brzeczki opuściła garnek w czasie gotowania
Pomiary i obserwacje:
1) Blg: 11,5 przy temperaturze brzeczki 20°C
2) Właściwie brak osadu na dnie kotła po gotowaniu
Wnioski:
1) Warzenie piwa w okolicy pory obiadowej nie jest dobrym pomysłem
2) Konieczne jest ograniczenie ilości osób patrzących w gar, bo im więcej osób patrzy, tym mniej widzi, że brzeczka skipi ;-)
3) Bakteria jest jak snajper. Ciężko z nią walczyć, bo jej nie widać!
4) Domowe warzenie piwa jest niezwykle fascynującym zajęciem, które potrafi zaangażować całą rodzinę
Pytania i niejasności pojawiające się w czasie pierwszej warki:
1) Czy rozsypanie drożdży po spienionej jeszcze powierzchni brzeczki nie stanowi problemu? Nie chciałem przedłużać czasu, w którym fermentor nie jest szczelnie zamknięty. Początkowo piany miałem sporo, bo wodę nalewałem niemal spod sufitu, żeby mi się potem drożdże nie podusiły.
2) Plastikowe rurki fermentacyjne posiadają taki Czerwony Kapturek. Czy ma on być luźno założony, aby CO2 mogło swobodnie bulgać, czy raczej go zdjąć i wprowadzić watę lub obwiązać gazą, tak jak robiliśmy z ojcem w szklanych rurkach przy winie?
3) Ile wlać wody do takiej rurki? Do tej pory stosowaliśmy szklane rurki z 2 bańkami a nie 6...
Uwagi:
Jak już wspomniałem o winie, to poniżej znajdziecie zdjęcie ekstraktów na tle dumy mego ojca (ja też mam w tym dziele swój udział)