Skocz do zawartości

depesz

Members
  • Postów

    164
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depesz

  1. Wczoraj po pracy zabutelkowałem Warka #24 - Koźlak Pszeniczny "Amerykaniec" Wyszło 42 butelki 0,5 litra + PET z próbą nagazowania. Gęstość końcowa 4,5 BLG. Zielone piwo bardzo smaczne, za tydzień pierwsza degustacja!:-)
  2. I kolejne warzenie na wyjeździe, u Ojca :-) Warka #25 - Koźlak Pszeniczny - 14 wrzesień 2013 Zasyp, sposób wykonania itepe identyczny jak w warce #24, kilka postów wyżej, za wyjątkiem chmielenia - dałem 25g Lubelskiego w 10tej minucie gotowania, i 15 gram Citry 5 minut przed końcem. Ześrutowaliśmy tym razem bardzo drobno, co spowodowało kłopoty z filtracją z jednej strony, i wzrost wydajności z drugiej. Wyszło nam prawie 26 litrów brzeczki o gęstości 16 BLG. Dziś po pracy (jeżeli Marta wyrobiła się z dezynfekcją butelek i zasypywaniem cukru do refermentacji) butelkowanie warki numer #22 - Pszenicznego "Rudzielca". Parę butelek tego piwa (zabutelkowanego wcześniej, z tego co nie zmieściło się w fermentorze i fermentowało w szklanym balonie) zostało już wypite, jestem z niego bardzo zadowolony ;-D P.S. Wczoraj wracając z delegacji służbowej ponownie zahaczyłem o Słodownię w Strzegomiu, nakupiłem trochę różnych słodów specjalistycznych - będę mógł pokombinować z nie warzonymi dotąd gatunkami. Poza tym dziś zamówiłem kilogram laktozy - następna warka to Milk Stout - powtórka "Mlecznego Szatana" z drobną modyfikacją - laktozy tym razem mam zamiar dać co najmniej 600 gram.
  3. Rachunki drastycznie mi nie wzrosły, ktoś obliczał koszty na jedną warkę, w zależności od gatunku piwa (długość przerw temperaturowych) wychodziło coś pomiędzy 2,50 a 3,50 zł. Owszem, sterownik o to dba, a pomiary temperatury są dosyć dokładne, ALE - czujnik mieści się przy dnie, tak więc trzeba bardzo solidnie mieszać, aby temperatura mierzona przy dnie (czyli w miejscu gdzie grzeje grzałka) odpowiadała temperaturze całego zacieru. Ja dla wygody przestałem korzystać z wbudowanego termostatu, nastawiam kociołek na ciągłe grzanie, wpuszczam przy ściance w zacier sondę termometru z IKEI i podnoszę temperaturę do pożądanej - kociołek ma grube ścianki, sam zacier zaś gęsty ma bardzo dużą bezwładność temperaturową, tak więc po podgrzaniu praktycznie do końca przerwy tylko raz muszę mniej więcej w połowie czasu odpalić grzałkę na minutę, aby podnieść temperaturę do właściwej.
  4. Jeśli tak jak opisałem wyżej, podgrzewam już w czasie wysładzania, to prawie natychmiast. Jeśli bym chciał brzeczkę o temp. ~ 65-70 stopni (po wysładzaniu) o objętości jakichś 22 litrów (tyle wchodzi bezpiecznie) grzać - to około pół godziny. Pod przykrywką No chyba, że dodatkowo wrzucę grzałkę zanurzeniową, to wtedy szybciej;)
  5. Dający do myślenia artykuł, będzie można poeksperymentować. Poszedł punkcik.
  6. Zgadza się, 2x miałem warkę po otwarciu kwaskowatą, nawet zapach był octowaty, ale...zabutelkowałem, postało trochę i miód malina;D Wylać zawsze zdążysz, nie ma co się śpieszyć.
  7. Od siebie tylko powiem, że zrobiłem dwadzieścia kilka warek ~ 20 litrów i...żałuję, że w moim Lidlowym kociołku nie da się większych (no, chyba że jakieś słabe piwko typu pszeniczne, to przy gęstym zacierze uda się wyciągnąć 30 litrów). Gdyby nie to, że warzę w małym mieszkaniu, bez piwnicy i garażu, już bym myślał o zmianie sprzętu na bardziej 'gabarytowy' ;-)
  8. kiedos W tą sobotę warzę u Ojca w Lubinie, więc jak chcesz popatrzeć na zacieranie i coś się poduczyć, to zapraszam, kontaktuj się przez wiadomość.
  9. Też używam tego kociołka, co prawda zamontowałem kran 3/4 cala, ale go nie używam - przekładam młóto do filtracji do fermentora z oplotem przykręconym do wnętrza kranu, tak jakoś mi wygodniej - poza tym brzeczka z wysładzania trafiająca do gara jest od razu grzana, przez co doprowadzanie do wrzenia jest błyskawiczne - praktycznie muszę reagować, aby nie gotowało mi się już w trakcie wysładzania;) Ogólnie kociołek w tej wersji bardzo polecam ;-D
  10. Trzy dni temu, w niedzielę, padł rekord - uwarzyłem DWIE warki jednego dnia!;-) Całość trochę trwała, od godziny mniej więcej ósmej do 22:30 - ale w międzyczasie zrobiłem mnóstwo innych rzeczy, między innymi odwożenie gościa na Dworzec Zachodni, zabutelkowałem balonową nadwyżkę poprzedniej warki do szybkiego spożycia (wyszło 20 butelek 0,4 litra i 5 bączków 0,33), wysprzątałem dogłębnie kuchnię itepe ;-) W związku z tym, iż roboty było co nie miara, tym razem nie robiłem zdjęć - zresztą, ileż można fotografować to samo;-)) Warka #23 - Belgian Blond Ale - 8 wrzesień 2013 Wklejka z dokumentu z zapiskami w trakcie warzenia: "13 l wody o temperaturze 56 stopni Słody słód pilzneński 4,7kg słód Karapils 0,45kg słód pszeniczny 0,4kg 54°C -10' 62°C - 20' 68°C - 50' 72°C - 30' 78°C W międzyczasie zabutelkowałem (z pomocą Sary) część warki sprzed tygodnia, Rudzielca - na szybkie spożycie, bo zapasy się skończyly;) Wyszło 20 butelek 0,4 plus 5 butelek 0,33. Wysładzanie 3x5 litrów Brzeczka przednia 22 BLG | 11 BLG | 8 BLG (przy 20 stopniach C) Gotowanie 70 minut. Chmielenie: 15g Citra od początku, 20 g Lubelski + 10g Citra 60' Pod koniec gotowania dodałem 0,5 kg cukru. Schłodzono do 24 stopnie, zadano drożdże (gęstwa od Manowar, trochę przeleżała w lodówce, ale wygląda na to, że nic złego się z nią nie stało;-) Wyszło 21L 16,5 BLG" Po odstawieniu do 'fermentowni' (regał w sypialni) zabrałem się za następną warkę. Warka #24 - Koźlak Pszeniczny "Amerykaniec" - 8 wrzesień 2013 Z notatek: "Zasyp jak w poprzednich warkach, dodatkowo 0,5 kilo niesłodowanej pszenicy od Grzesia. Przerwy: 63->60 stopni 20 minut 73->70 stopni 45 minut Wysładzanie systemem ciągłym - masakrycznie wolne!!! (pszenica?) Brzeczka przednia 26 BLG! Gotowanie 70 minut. Chmielenie - Cascade 20g na 60 minut. Cascade 10g na 10 minut. Citra 15g - chmielenie na zimno. Wyszło 21L BLG 16,5" Za tydzień znowu warzenie na wyjeździe, u Ojca - który wciągnął się już dokumentnie, ma już cały sprzęt i niebawem zacznie samodzielne warzenie Piwka.
  11. No i mamy środę... Warzy się?;-)
  12. Ciekawe plany! Zwłaszcza ten Baltic Porter - bardzo lubię ten styl, ale z moją cierpliwością (a raczej jej brakiem:P) nie do końca się dla mnie nadaje...;-))
  13. Początek sezonu! Zrobiło się chłodniej, muszek już prawie nie widać - czas rozpocząć nowy sezon!;D A czas już najwyższy - zrobiłem mały remanent po schowkach, i wyniki trochę mnie przeraziły - zostało mi 3 butelki Pszenicznego, oraz 10 butelek Polskiego Ale... No i skrzynka Harcerskiego, więc najbliższe 3 tygodnie to będzie mały odwyk;P W piątek ześrutowałem słody (ilości jak w innych postach z moimi Pszeniczniakami), w sobotę po przebudzeniu wziąłem się do roboty. Warka #22 - Pszeniczne "Rudzielec" - 31 sierpień 2013 Poniżej notatki poczynione w trakcie warzenia: "- ~ 13L wody podgrzane do 56 stopni --> wsypanie Słodów = temperatura za wysoka! ustawiła się na jakiś 52 stopnie, musiałem dodać około 5L wody zimnej, prawie do pojemności gara. Na przyszłość podgrzać do jakichś 47-48 stopni i dodawać słody; - przerwa ferulikowa 46 stopni --> około 100 minut; - podgrzanie do 67 stopni, 30 minut; - podgrzanie do 72 stopnie, 30 minut, negatywna próba jodowa; - podgrzanie do 78 stopni, 5 minut Filtracja na raty, brzeczka przednia 22BLG. Wysładzanie 2x 8L, po 15 minut na ułożenie się złoża; - pierwsza brzeczka z wysładzania 11 BLG, druga 6BLG; Gotowanie 75 minut, po 5ciu minutach 8 gram Marynki (10% alfa-kwasów), po 45ciu minutach 12 gram East Kent Goldings" Chłodzenie, z powodu uszkodzonego węża prysznicowego (większość wody szła w kanał) dosyć długie, prawie godzinę... Wyszło 26 litrów brzeczki o gęstości ponad 15 BLG, po rozcieńczeniu 31 litrów zielonego piwka trafiło do fermentora i szklanego balonu. Dziś rano dolałem ~ 2 litry brzeczki odzyskanej z chmielin, która przez noc chłodziła się po zagotowaniu na balkonie. Cóż, miałem to zrobić wczoraj, ale na śmierć zapomniałem, dopiero rano sprawdzając jaka temperatura za oknem, zauważyłem stojący na stoliku garnczek;) Aaa, i jeszcze nazwa piwa warki - Rudzielec - wzięła się stąd, że w tak zwanym międzyczasie (3cia przerwa temperaturowa) farbowałem Marcie włosy na rudo - po warzeniu wybieraliśmy się na koncert Closterkeller ;D (podczas którego służby porządkowe prywatnie z uznaniem odniosły się do informacji, iż pijemy piwko domowe, natomiast służbowo musiały poprosić nas o przeniesienie się gdzieś dalej - na terenie muszli koncertowej można było pić jedynie siki w plastikowych kubeczkach;) butelki zakazane.) Przed chwilą do biura trafiła (w końcu!) przesyłka z Browamatora - więc są i słody specjalistyczne, i prawie kilogram chmieli - tak więc w ten weekend warzymy dwie warki - Belgijską Blondynkę i Koźlaka Pszenicznego, ale, w ramach eksperymentu - na amerykańskich chmielach!;D
  14. Dogrywka;-) Ostatnie warzenie w sezonie nastąpiło jednak nie 9 czerwca jak pisałem w poście powyżej - 13 lipca przy okazji wizyty u Rodziców uwarzyłem z Ojcem, który coraz bardziej się wkręca w warzenie, 30 litrów Koźlaka Pszenicznego. Warka #21 - Koźlak Pszeniczny - 13 lipca 2013 Receptura, sposób wykonania itepe jak w kilku miejscach powyżej - dokładny klon, po co zmieniać coś, co wychodzi bardzo dobrze;-) W załączniku zdjęcie z tego wydarzania, a ja już czekam na następny sezon!;D
  15. Ty już nie narzekaj, moim najchłodniejszym pomieszczeniem jest...sypialnia, w której za dnia w takie upały temperatura przekracza 25 stopni...;-)
  16. 9 czerwca nastąpiło ostatnie chyba warzenie w tym sezonie, a równocześnie najbardziej chyba intensywny dzień pracy w Browarze! Ale po kolei: Warka #20 - Pszeniczne "Dwudziestka" - 9 czerwiec 2013 - 3 kg słodu Pilzneńskiego - 3,5 kg słodu pszenicznego - 0,25 kg słodu karmelowego Zacieranie: 44-45°C - 100 min. 67-68°C - 30 min. 73°C - 30 min. podgrzanie do 78°C (5 MINUT) Chmiele: 11g Perle w granulkach, dodane na początku gotowania 13g East Kent Goldings również w granulacie, gotowane 30 minut Gotowanie w sumie 75 minut. Brzeczka przednia 26 BLG - tak więc z czasem (w porównaniu np. do warki #13) wydajność, przy tej samej recepturze, mi wzrosła. Wyszło w sumie 31 L brzeczki o gęstości 12,5 BLG Odnośnie wspominanego na początku wpisu nawału pracy - w międzyczasie, zacierają, filtrując, warząc - butelkowałem też 3 poprzednie warki. I tak: Koźlak pszeniczny "Wypasione" z fermentora (25 litrów) przelany na cichą. Koźlak pszeniczny "Wypasione" z balonu zabutelkowany = 16 bączków 0,33L (niebieskie kapsle). Harcerskie "Cienias" (gęstość końcowa 2BLG) zabutelkowane = 6 bączków 0,33L + 28 butelek 0,5L (białe kapsle). Polskie Ale "Ale Bajzel!" (gęstość końcowa 2,5BLG) zabutelkowane = 48 butelek 0,5L (zielone kapsle) + PET (test nagazowania).
  17. Kolejne dwie warki uwarzone, 31 maja i 1 czerwca. Warka #18 - Harcerskie "Cienias" - 31 maja 2013 Zasyp: Pilzeński 1kg Karmelowy jasny 1kg Słody wsypałem do 5l wody (oligoceńska) podgrzanej do 78 stopni, i zacierałem w temp. 73-75 stopni aż do uzyskania negatywnej próby jodowej (co zajęło jakieś 45 minut). Następnie podgrzanie do 80 stopni i filtracja z wysładzaniem. Ten schemat zacierania ma spowodować uzyskanie jak najmniejszej ilości cukrów niefermentujących. Gotowanie około godziny, chmielenie następująco: 60' -10g Marynka, 30'- 10g Lubelski i 10g Marynka , 5' 40g Lubelski. Chłodzenie chłodniczką zanurzeniową, po ochłodzeniu rozcieńczenie do około 4,5 BLG (wyszło w sumie 16 litrów) i zadanie drożdży - gęstwa Safale US-05. Edit: Harcerskie "Cienias" (gęstość końcowa 2BLG) zabutelkowane = 6 bączków 0,33L + 28 butelek 0,5L (białe kapsle) w dniu 9 czerwca 2013 Warka #19 - Koźlak Pszeniczny "Wypasione" - 31 maja 2013 Ta warka jest klonem poprzednich moich Koźlaków Pszenicznych, tak więc nie będę się rozpisywał. Jedyna zmiana to drożdże - tym razem użyłem gęstwy Bavarian Wheat. Wyszło lekko powyżej 30 litrów, 25 poszło do fermentora, reszta do szklanego balonu. Edit: Koźlak pszeniczny "Wypasione" z balonu zabutelkowany = 16 bączków 0,33L (niebieskie kapsle) w dniu 9 czerwca 2013 Koźlak pszeniczny "Wypasione" z fermentora (25 litrów) przelany na cichą w dniu 9 czerwca 2013
  18. Przedprzedwczoraj;), w sobotę, w Browarze wrzało jak w ulu - butelkowanie, warzenie, sprzątanie.... Ale po kolei;-) Postanowiłem tym razem wziąć się za Polskie Ale. Warka #17 - Polskie Ale "Ale Bajzel!" - 25 maja 2013 W recepturze przewidziano wsypanie ześrutowanych słodów do wody o temperaturze 45 stopni i pozostawienie na jakieś 2-4 godziny, tak więc aby nie przedłużać niepotrzebnie....nastawiłem sobie budzik na 4:30 w nocy ;-) Przed pójściem spać podgrzałem w garze 17,5 litrów wody do temp. około 90 stopni licząc z grubsza, że powinno mniej więcej ostygnąć w pobliże tych 45 stopni, i najwyżej sobie trochę podgrzeję. Wyrwany ze snu przez budzik pędzę do kuchni, sprawdzam na termometrze i....przecieram oczy ze zdumienia - dokładnie 45! :-) Wsypałem słody i wróciłem do łóżka (Marta nawet się nie obudziła podczas tych moich kombinacji;-) Po ósmej nastąpiło właściwe przebudzenie i symultaniczne warzenie Polskiego Ale oraz butelkowanie poprzedniej warki, Dunkel Weizen. Wyszło 15 butelek 0,33l, 40 butelek 0,5l, plus pet próba nagazowania plus kufelek zielonego piwa do degustacji w trakcie warzenia;-) Do uwarzenia Polskiego Ale użyłem 5kg słodu Pilzneńskiego Strzegom (zgodnie z recepturą). Z własnej inicjatywy dosypałem pół kilograma Pszenicznego - lubię ładną pianę;-) Wsypany w nocy do wody o temp. 45 stopni słód po mniej więcej czterech godzinach podgrzałem do 63 stopni, utrzymałem w tej temperaturze 20 minut. Następnie odebrałem około 1/3 zacieru do garnka i podgrzałem do 73 stopni, 10 minut w tej temperaturze (moja pierwsza dekokcja!;-) Następnie dekokt zagotowałem i utrzymywałem wrzenie przez około 15 minut. Całość wróciła do gara zaciernego, po wymieszaniu uzyskałem temp. 72 stopnie, w której przetrzymałem 20 stopni - koniec zacierania!;-) Filtracja bardzo ładna, brzeczka przednia miała gęstość 21 BLG. Wysładzanie na raty, 2x 8 litrów (pierwsze wysładzanie 11 BLG, drugie 5 BLG). Gotowanie przyniesie wyjaśnienie nazwy warki - "Ale Bajzel!" ;-)) W piątej minucie wrzenia wsypałem do brzeczki 50g Marynki i....nastąpiła eksplozja!:-) Część brzeczki w postaci piany uciekła gwałtownie z gara, unosząc z sobą część wsypanego chmielu;) Nigdy czegoś takiego nie widziałem! Na jednym ze zdjęć widać gar, już po próbach doczyszczenia (nieskutecznych - gorący gar spowodował, że chmielowa piana natychmiast skamieniała;) Nie wiedziałem, ile chmielu uciekło, tak więc dosypałem 'na wyczucie' 10 gram Marynki. Tak więc bajzel już w tym momencie był niezły...;-) Dalsze gotowanie bez niespodzianek, w pięćdziesiątej minucie wsypałem 30g Lubelskiego, po następnych pięciu minutach koniec warzenia, przeniosłem gar do łazienki i CHŁODZENIE!:-) Nowa chłodniczka którą anonsowałem w powyższym poście spisała się DOSKONALE! Chłodzenie ze 100 stopni do 19tu w 19 minut! W porównaniu z moją dotychczasową 'prowizorką' z pexu to oszczędność jakiejś godziny - zaoszczędzonej wody nawet nie jestem w stanie policzyć;-) Po schłodzeniu przenosiłem gar do kuchni celem dekantacji i zlewania, i następne nieszczęście - zawadziłem postawą gara o blat i chluuusttt, jakieś 2 litry polały się po garze, podłodze, szafkach...;-))))) Następnie whirpool, dekantacja - uzyskałem 27 litrów brzeczki o gęstości 13 BLG. Zadałem uwodnioną połową paczki Safale 05. 20 litrów w fermentorze, reszta w szklanym balonie powędrowała do sypialni - tam najchłodniej. Edit: Polskie Ale "Ale Bajzel!" (gęstość końcowa 2,5BLG) zabutelkowane = 48 butelek 0,5L (zielone kapsle) + PET (test nagazowania) w dniu 9 czerwca 2013
  19. Nowy nabytek w Browarze - chłodniczka z prawdziwego zdarzenia!;D Tym samym 'prowizoryczna' z pexu po kilku warkach przechodzi na zasłużoną emeryturę, a nowa jutro przechodzi test bojowy na Polskim Ale. Słód już dziś ześrutowałem, woda przywieziona z ujęcia oligocenki - tak więc wszystko gotowe, ciekawe o której wyrwie mnie z łóżka browarna gorączka;-)
  20. Pszenica z Szamba - oczyma wyobraźni już widzę taką etykietę....;-))))
  21. Dobry pomysł, sam miałem taką akcję w zeszłym tygodniu, że dostałem gęstwę a nie miałem za bardzo na czym namnażać, nakarmiłem więc...miodem;-) Na szczęście drożdżaki się nie rozleniwiły i brzeczkę żrą aż miło, ale mogło być różnie...;-)
  22. Przedwczoraj w Black Violation Brewery znowu rozchodził się zapach słodu!;-) Warka #16 - Dunkel Weizen - 18 maja 2013 Surowce: słód pilzneński - 1,8kg słód pszeniczny jasny - 2,6kg słód monachijski typ II - 0,8kg słód karmelowy jasny - 0,27kg słód pszeniczny czekoladowy - 0,1kg chmiel Lubelski granulat - 55g Zacieranie: 20' w 46°C przerwa ferulikowa (lubię goździki więc zwiększyłem czas 2x w porównaniu z recepturą) 15' w 53°C 30' w 63°C 10' w 72°C Chmielenie: 80' 30g w 10' 15g w 50' 10g w 75' Wbrew obawom (drugie śrutowanie na własnym śrutowniku, poprzednio było za drobno) filtracja poszła ślicznie, wręcz wzorcowo;D Brzeczka przednia miała gęstość 22 BLG. Wysładzanie na raty (3x7L), po gotowaniu uzyskałem finalnie 27 litrów brzeczki o gęstości 12 BLG. Drożdże to Bavarian Wheat (gęstwa przesłana przez browar Undeath, dzięki!) zadane w temp. 19 stopni. Całość przeniesiona do najchłodniejszego w te upały pomieszczenia (zaciemniona sypialnia), gdzie temperatura w najgorętsze godziny weekendu sięgała 24 stopnie - trochę za dużo, ale cóż zrobić... W nocy obudziło mnie piękne 'bulkanie' w obu pojemnikach (fermentor BA i balon 16L), od rana w sypialni rozchodzi się cudowny aromat - coraz bardziej podobają mi się te drożdżaki, chyba pochwały na forum nie są bezpodstawne...;-) Edit: 25 maja zabutelkowałem, wyszło 40x0,5l i 15x0,33l (plus na test nagazowania i kufelek do spożycia zielonego;), gęstość końcowa niecałe 3,5 BLG.
  23. Uzupełniania zaległości ciąg dalszy: W dniach 26, 27 i 27 kwietnia w Lubinie odbywał się Pierwszy Lubiński Festiwal Piwa. Jako że pochodzę z tego miasta, mieszkają tam Rodzice (tak więc nocleg i wyżywienie jest) dawno więc już padła decyzja, że jadę. Namówiłem Grzesia (wspominany już kolega z pracy, którego zaraziłem tą pasją), spakowałem Martę i psa, oraz cały sprzęt browarniczy i pojechaliśmy;) W sobotę rano rozłożyliśmy majdan i wzięliśmy się warzenie - był to mój sprytny plan zarażenia Ojca pasją warzenia z zacieraniem - z Brewkitów, za moją namową, warzy od paru miesięcy;) Jako że miała to być warka pokazowa, robiliśmy wszystko od zera - łącznie ze śrutowaniem słodów (odbyło się więc 'roździewiczenie' naszego nowego śrutownika). Nie obyło się bez przebojów - pod koniec gotowania spalił się kociołek z Lidla (przepalony termistor, już naprawione - dzięki Grzesiu!), a w trakcie zacierania zorientowałem się, iż nie mam z sobą....drożdży! Kilka razy pakując się sprawdzałem, czy wszystko mam, niestety zapomniałem o słoiczku gęstwy z lodówki...;> Panika, przegląd możliwości - i porażka. W Lubinie żadnego sklepu piwowarskiego nie ma, w pobliskiej Legnicy podobnie... Miałem nadzieję, iż na Festiwalu będzie ktoś miał, niestety jednak Ekipa z Jeleniej Góry przeprowadzająca pokaz warzenia drożdży do piw pszenicznych nie miała, co więcej, wg. ich informacji w Lubinie działa trzech piwowarów domowych, żaden z nich takimi drożdżami w tamtej chwili nie dysponował.... Cóż, potrzeba matką wynalazków - miałem z sobą (jak zwykle zresztą na wyjeździe) spory zapasik moich piw, w tym dwa pszeniczne. Postanowiłem więc zaszczepić brzeczkę....osadem drożdżowym z tych dwu butelek piwa!;-D O dziwo, udało się - nazajutrz po warzeniu na powierzchni fermentora unosiła się gruba (3-4cm) warstwa piany, fermentacja przebiegała w najlepsze!:-D Odnośnie samej uwarzonej warki: Warka #15 - "Bombowy Koziołek" Koźlak Pszeniczny - 27 kwietnia 2013 Po raz kolejny powtórka mojej ulubionej od paru miesięcy receptury, której nie będę znowu tu przeklejał - znajduje się chociażby 2 posty powyżej. Małe wyjaśnienie odnośnie nazwy warki - otóż przedwczoraj dostałem informację od mojego Brata, iż został na drogę do Zielonej Góry obdarowany czterema butelkami opisywanego Koźlaka, z których dwie....eksplodowały mu w domu. Cóż, podróż w bagażniku, wstrząsy, wybełtanie....to mogło być powodami. Tato, do którego dzwoniłem, twierdzi, iż nie pomylił miarek, dał odpowiednią ilość cukru.... Na wszelki wypadek jednak odgazował butelki z piwem (otwieracz z pięciogroszówką i lekkie uchylanie kapsla). To by było na tyle z zaległości, a ja niecierpliwe czekam na jutrzejsze warzenie - będzie to Dunkel Weizen, pierwszy raz na płynnych drożdżach (jeśli Paczkomaty nie dadzą ciała i dojdzie przesyłka z Browaru Undeath (dzięki!!!).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.