Skocz do zawartości

longmen

Members
  • Postów

    140
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez longmen

  1. Robię na suchych Safale - do IRA poszły S-04.
  2. Termometry dla pewności są dwa - Ikea + analogowy z BA i pokazują dobrze. Zobaczę jak będą wychodziły kolejne warki. Najważniejsze, że piwa smakują dobrze - przynajmniej mi się tak wydaje .
  3. a co można skopać przy zacieraniu jednotemperaturowym przez 60 minut gdzie po 10 minutach jest negatywna próba jodowa ? chyba że przy mash out do 76 stopni są nad dnem przegrzania brzeczki powyżej 80 stopni i co się dzieje niedobrego....
  4. ciekaw jestem jak sobie z tym poradzisz bo ja mam ten sam problem - po filtracji klarowne po gotowaniu mętne. Irish Red Ale (zestaw z BA) wyglądał jak błoto. Po 2 miesiącach się jako tako zrobił klarowny w butelce. Pale Ale z CP to samo. IPA z CP to samo, ale już do niej dodałem przy gotowaniu mchu irlandzkiego i mam wrażenie że jest trochę lepiej (za tydzień będą butelkował) i zobaczę jaki efekt po cichej jest. Do następnych już warek będę używał mchu i mam nadzieję że to przynajmniej w części rozwiąże problem.
  5. oj tam oj tam z tymi konkursami A to http://www.wiki.piwo.org/Full_Aroma_Hops_,_Carlberg jest na wiki a chyba konkursu nie zaliczyło Też jestem za takim wątkiem - jest jak najbardziej potrzebny. Sam jestem na etapie wyszukiwania receptur na przyszłość - ale najpierw wiki. Przebijanie się przez niezliczone strony zapisków nomen omen uznanych osobistości piwowarów jest dość żmudne, uciążliwe i czasem zniechęcające, a po za tym sam piwowar wie co wyszło z receptury i może ją osobiście zarekomendować.
  6. nie mogę się doliczyć który to dzień fermentacji - ale ja bym trzymał na 7 dni + 1-2 dni kiedy fermentacja była zatrzymana i dopiero dał na cichą. Tutaj nie ma co się spieszyć - czas działa na Twoją korzyść.
  7. Ja dwa razy robiłem pszenicę 13 blg na WB-06 - raz 7 dni zeszło do 3.5 i drugi raz 14 dni (nie mogłem wcześniej butelkować) do 2 blg. Butelkowane ze 170g cukru na 20 litrów i piwa idealnie nagazowane. Z tego co pamiętam WB uchodzą za żarłoków (chyba że coś pokręciłem), więc musiałeś za krótko fermentować i wyszły granaty.
  8. Ja miałem taką samą sytuację z piwem pszenicznym na WB-06. Po ogrzaniu się w ciepłym miejscu zamieszałem porządnie żeby poderwać drożdże z dna i fermentacja ruszyła ponownie. Raczej bym zamieszał niż dodawał nowe drożdże.
  9. trzeba obejrzeć butelkę pod światłem z żarówki, tak to tego nie widać. drożdże stosowałem US-05, WB-06 - nie pamiętam po jakich piwach i po których drożdżach i od czego to zależy, ale jest róznie w niektórych butelkach jest bardzo mało a w niektórych bardzo dużo.
  10. Parokrotnie już czytałem że butelki po swoim piwie ludziska tylko płuczą. Natomiast ja zauważyłem, że w zależności od piwa butelki są w środku na ściankach oblepione kropeczkami (pewnie drożdży) i płukanie usuwa osad z dna ale ścianki są dalej oblepione. Muszę umyć je porządnie szczotką dopiero schodzi. Dodam, że płuczę butelkę zaraz po nalaniu piwa. Czy wy też tak macie czy ja jestem "wyjątkowy" ? Zmywarka - hmm - muszę przetestować ją kilku butelkach bo jakoś nie przemawia do mnie skuteczność myjącego strumienia wpadającego przez małą szyjkę butelki.
  11. dzisiaj sprawdzę ile wchodzi na leżąco (na stojąco 30) - pojemność 43 butelki dobra sprawa - rozwiązuje problem przy warce 20L sterylizowania na dwa razy sprawdzę dzisiaj jeszcze raz czasy przy temperaturze np. 130 stopni - w sumie bez sensu grzać do 180 stopni piekarnik
  12. ja też sterylizuje butelki w piekarniku. ostatnio zbadałem czas potrzebny do uzyskania temperatury butelek wsadziłem do piekarnika ze 26 butelek w tym jedną od strony drzwiczek na płasko (piekarnik zimny i butelki też) do tej butelki sondę z temometru elektronicznego IKEA piekarnik ustawiony na 180 stopni po około 10 minutach miałem w piekarniku prawie 180 stopni a w butelce temperatura zbliżała się do 130 stopni ( w tym momencie sondę wyciągnąłem) w związku z tym dla pewności trzymam butelki 10 minut w 180 stopniach od nagrzania się piekarnika czyli razem jakieś 20 minut. wyjmuję gorące i odstawiam na ręcznik na podłogę do wystudzenia i pakuję następną partię do piekarnika.
  13. Właśnie się tego obawiam. Co zrobiłeś z tymi drożdżami - kosz czy też próbowałeś użyć ?
  14. dzięki, zamówię sobie drożdże jak się ociepli na dworze, póki co zostają suche.
  15. Masz link do dyskusji na ten temat ?? Bo nie mogę się doszukać. Po za tym trochę się obawiam, że pomimo dobrego zapakowania to nie wiadomo jak kurier długo będzie miał w samochodzie nieogrzewanym przesyłkę i czy nie zamarzną. Pewności nigdy nie będzie. Ponawiam pytanko czy zamrożenie drożdży je zabije czy nie ??
  16. Witam, Mam pytanie, a nie mogę znaleźć informacji na forum odnośnie transportu drożdży płynnych w ujemnych temperaturach. Chcę zamówić drożdże płynne w sklepie internetowym i zacząłem się zastanawiać czy ujemne temperatury mają na nie wpływ i mogą ulec śmierci poprzez zamrożenie w przesyłce kurierskiej ? Czy taka zamrożona saszetka po rozmrożeniu jest tak samo wartościowa jak nie zamrożona ?
  17. Oczywiście, że jest i wiem o tym. I nie powiem, że to mi się podoba (polityka cenowa). Producent powinien mieć cenę producenta, a dla dystrybutorów/sklepów rabaty, by mogły oferować produkty taniej/drożej wg własnego uznania. Tak jak jest to w większości przypadków. Ale to nie ten temat i nie ma co zaśmiecać wątku sklepu.
  18. uważam, że mogą popracować nad ceną słodów ze Strzegomia - chciałem doradzić - mogą to olać i mnie pojechać jak Ty.... mam nadzieję, że wolność wypowiedzi na tym forum jest i będzie - a nie jechanie po bandzie jak na innym znanym forum jestem za powstawaniem nowych sklepów, bo większa konkurencja to lepsze ceny... często kupuję świadomie coś drożej np. zakupy w lokalnych sklepikach a nie w marketach, żeby wspierać lokalny handel co do ceny przesyłki: zgadza się przesyłka tańsza, ale porównując np. słód pilzneński 25 kg: strzegom: 82.50 + 24 = 106.50 sklep z innej beczki: 89 + 19.90 = 108.90 jak widać wystarczyłoby zejść z ceny 3 złote i już jesteśmy na tym samym poziomie
  19. Przydałaby by się informacja co w przypadku jak przekroczymy wagę przesyłki 30kg (np zamawiając 100 kg słodu). Po za tym wydaje mi się, że powinniście powalczyć o lepszą cenę słodów ze Strzegomia, zwłaszcza tych w workach 25 kg. Wiadomo przy 5 kg i zamawianiu innych produktów cena nie ma większego znaczenia, ale przy 25 kg już tak.
  20. dzięki - spróbuję jutro zwilżyć słód i zobaczę co uzyskam na tym samym ustawieniu śrutownika. Niestety będzie to słód pilzneński i monachijski a nie pale ale jak dzisiaj ale zobaczę co to daje. O nacinaniu wiem i też stosowałem przy filtracji pszenicznego. jeszcze raz dzięki... wasze zdrowie....
  21. ja też nie wysładzam ciągle spuszczam tyle żeby nie zaciągnąć powietrza - sądzę że młóta jest w 70% osuszone. dolewam po 3 litry i mieszam około połowę młóta odczekuję parę minut i spuszczam zbijanie się młóta jest w jednym momencie: po przelaniu z gara do wiadra z oplotem odczekuję 20 minut spuszczam około 5-6 litrów - i zawracam do wiadra - schodzi już klarowne do wiadra 2-3 litry i wtedy jest znaczne zwolnienie filtracji i muszą zamieszać około połowę grubości młóta bo jest zbite. Potem idzie już normalnie. Rozważałem zwilżanie słodu w celu uzyskania lepszej łuski przy dość drobnym śrutowaniu. Co do mąki - wydaje mi się, że brewferm daje więcej mąki przy ześrutowaniu podobnym do BA. Z mojego doświadczenia to co piszesz josefik to jest możliwe, że jak ześrutujesz bardzo drobno i mieszasz za każdym dolewem wody to pewnie jest dobrze. Bo na początku idzie filtracja jak burza i ustaje po jakiś 6-8 litrach. Wezmę to pod uwagę przy następnych warkach. Anteks - 100% pszenicy - masz nerwy chłopie - ale doświadczenie czołowego domowego piwowara mówi samo za siebie. Jutro będzie mętlik w głowie - zwilżać słód czy nie zwilżać.
  22. co do przepływu - to mam zacisk i ograniczam przepływ do wolnego przepływu, bo kranikiem się nie sprawdza ograniczanie przepływu moim zdaniem. Przepływ przy słodach śrutowanych przez BA w zestawach jechałem na większym przepływie i było OK (7 warek). Zbijanie się młóta doświadczyłem tylko przy śrutowaniu samemu przy 3 warkach (przeniczne, belgian pale ale i dzisiaj pale ale). Największego cykora miałem przy pszenicznym, jak sączyło się jak krew z nosa. Być może śrutuję za drobno, albo brewferm to nie to co walcowy albo porkert. Co do zdjęcia to wydaje mi się że śrutowałem drobniej. Ale trudno powiedzieć czy nie ma złudzenia optycznego.
  23. 80 cm oplot ze sracz wężyka
  24. dzisiaj popełniłem 2 warkę śrutując samemu zestaw z CP. Wydaje mi się, że minimalnie drobniej niż wcześniejsze zestawy, które kupowałem ześrutowane w BA i filtracja idzie wyraźnie słabiej, prawie stanęła. Musiałem zamieszać ponad połowę grubości młóta bo zbiło się prawie w beton. Nie mogłem grubiej śrutować bo mi przy większym ustawieniu przelatywały całe ziarna. Doczytałem się, że zwilżanie pomaga w zachowaniu łuski w większym stopniu jak słodu nie zwilżonego. A jutro się przymierzam do Weizenbocka z CP i chcę mieć jak najwięcej "całej" łuski z wiadomych względów. Dlatego moje pytanie w sprawie zwilżania słodu.
  25. podepnę się pod wątek z pytaniem o zwilżanie słodu przed śrutowaniem znalazłem różne informacje, mianowicie: dzień wcześniej - 1 szklanka wody na 5 kg słodu, 15-30 minut przed śrutowaniem 25-30 ml wody na 1kg słodu, 50 ml wody na 1 kg bez podania czasu, moje pytanie brzmi ile dajecie wody i na ile wcześniej zwilżacie słód przed śrutowaniem, bo się nie mogę zdecydować ile wlać wody i ile czasu odczekać ? śrutuję w śrutowniku brewferm
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.