Makaron

Wszystkiego najlepszego Elroy.

Ale podejrzewam' date=' że jest to cała skórka, razem z tą białą częścią, która nie powinna trafiać do warzenia.[/quote'] Warto byłoby skontaktować się z kimś kto takie rzeczy rozprowadza czy produkuje.

Z tym,że nie wiem jak ty sobie wyobrażasz jak sklep ma na stanie powiedzmy 30 sztuk i każdą z osobna oglądać, składać testować, następnie jeszcze raz spakować? Po prostu zakłada się,że producent wysłał do sklepu sprawny towar. Moim zdaniem jak już co to bym psioczył na producenta, że taki towar wypuścił z fabryki.

Znajdź mi sklep który ma czas oglądanie na testowanie tego co jest zapakowane w pudełkach.

Ja w podobny sposób zutylizowałem część starej pszenicy, która już była wodnista i taka ... goździkowa, że bez soku nie dało rady jej wypić.

Pytanie do znawców piw. Jaka jest różnica? Bo właśnie popijam dwa piwa w rzedzie i nie mogę wymienić jakichś porządnych cech wyróżniających poszczególne style. Narazie w 100% odpada w moim wypadku rozróżnienie styli przy teście w ciemno!

Niestety nie wszystko jest takie proste. Ja właśnie przemęczałem się przez ponad dwa tygodnie z kaszlem mówiąc sobie' date=' że wykaszlę się bez antybiotyku i będzie ok. Wczoraj wylądowałem na pogotowiu. Diagnoza - odoskrzelowe zapalenie płuc. Faktycznie świadomość lekarzy nie jest odpowiednia, ale nie można powiedzieć, że antybiotyki to zło i kropka.[/quote'] Nie napisałem, że samo zło, ale to to, że należy je stosować rozsądnie. Nie nadużywać, by nie doprowadzić w przyszłości do komplikacji i epidemii superbakterii. Zapalenie płuc, angina, infekcje dróg moczowych, etc jak najbardziej musi się leczyć antybiotykami, ale nie bolące gardełko i gorączkę...

Nie zdajemy sobie sprawy jak szkodliwe są antybiotyki. Jeden z powodów dla których lepiej jest się przemęczyć jest taki, że powód infekcji najczęściej (z badań wynika że coś koło 80%) to infekcje wirusowe, czasami powiązane z bakteryjnymi. Druga sprawa jeśli chcemy mieć problemy typu MRSA, C-diff, kolejne rozprzestrzenianie się Ecoli. Albo inne superbakterie to dalej łykajmy antybiotyki jak drażetki. Jestem za "embargiem" na antybiotyki w Polsce, inne kraje już płacą cenę za ten błąd nie idźmy tą samą drogą.

Właśnie sam zastanawiam się czy nie zakupić tego aromatu miodowego i nie dodać go do celów testowych do mojego weizena którego niedługo będę ważył.... Jak myślicie wyjdzie coś z tego ? będzie smak a raczej posmak miodu ?? w opisie jest napisane że wystarcza 1-2 krople dla uzyskania pożądanego efektu.... Próbował ktoś już ze sztucznym aromatem ?? Chcesz mieć piwo malinowe lub miodowe wlej soku' date='miodu do kufla nalej piwa i gotowe.[/quote'] Generalnie moim zdaniem, jest to najlepszy pomysł! A na bazę takiego piwa bym proponował Cream Ale, z tym, że zamiast kukurydzy bym zastąpił część zasypu ryżem gotowanym, czyli będziemy mieli neutralne smakowo piwo. A wtedy do gotowego piwa do kufla dodawać miód, syropy itd. Innego rozsądnego wyjścia nie ma. Bo miód zmieni smak, po odfermentowaniu, soki owocowe również, słodycz zostanie przerobiona na alkohol czasami z rozpuszczalnikowymi posmakami. Co innego to fermentować piwo z owocami, ale to inna historia.

Szukając informacji na temat piw hybrydowych, spotkałem się z taką opinią, że piwa na słodzie pilzneńskim należy gotować dłużej najkrócej 90 minut właśnie w celu usunięcia DMS.

Ten akurat kupiłem w Szkocji. Jest to mało znana odmiana, popularyzuje je jak mogę

Dostałem zwrotne arkusze ocen Bittera. Sędziowie określili smak piwa jako chmielony tradycyjnym chmielem brytyjskim, więc spokojnie Marynkę można używać jako zamiennik chmielu, który daje zmieniste? (earthy). Piwo uzyskało 38 punktów (oceny cząstkowe to 37 i 39) Do tego dzisiaj uwarzyłem Cream Ale, starałem się trzymać receptury z Brewing Classic Styles czyli Modyikacja wody (woda jak na lagera) czyli 0,6g do słodu gipsu piwowarskiego 1,2g gipsu do gara 0,6g siarczanu magnezu do gara 2,5g chlorek wapnia do gara. Zasyp 2kg słód Pilzneński 2kg słód Pale 0,4kg płatki kukurydziane 0,4kg cukru Zacieranie 90 minut w 65°C. Wysładzanie na raty. Gotowanie 90 minut Chmielenie 15g 7,5%AA (112.5GPH) Premiant na 90 minut gotowania 20g 7,5%AA (150GPH) Premiant na ostatnią minutę. Wydajność wyszła kiepska, z tego zasypu zaledwie 12°Blg . Po raz kolejny dostałem źle ześrutowany słód. Będę musiał wszystkie słody śrutować w domu ,bo ciężko utrafić w to co założyłem. Ale na szczęście jest dokładnie tyle co w książce

A czy ktoś się spotkał z elektroniczną wersją angielską? Albo innymi kompleksowymi publikacjami po angielsku (w rozsądnej cenie)

Ja bym dał coś około 60-70g na 20 litrów

Ad2. Obowiązują przepisy kraju do którego towar trafia, bo traktowane jest to jako import. Z tym,że w UK nie nakładają akcyzy, ale podatek,który nazywa się Excise Duty. Aby opłacić ten podatek, są dwie drogi. Pierwsza to zarejestrować się jako importer tymczasowy, albo importer wyrobów akcyzowych. Dalej sprawa się komplikuje, bo trzeba spełniać warunki, jak stałe miejsce siedziby firmy i udowodnić,że import wyrobów akcyzowych jest w interesie firmy. Co daje fajne uproszczone zasady, dla małych firm, ale jest bezużyteczne dla nas. Są jeszcze ponoć inne sposoby opłacenia tego podatku, ale odesłali mnie do Chamber of Commerce. 3. Właśnie doczytałem, firma przewozowa może zapłacić ten podatek. Ale czy w Polsce znajdzie się firma,która będzie się bawić w takie sprawy?

Nie jestem na 100% pewny, ale chyba widziałem zwykłe białe mocne poszewki na poduszki w IKEA. Będę musiał je obejrzeć następnym razem jak będę w Ikea. Może się będą nadawały.

Bagaże mają tą wadę, że są pioruńsko drogie i mają ograniczenia czasami nawet do 15kg. Zobaczę jak sprawa wygląda z nadbagażem i różnicę między przewoźnikami, bo w sumie w ograniczonych ilościach może dało by radę...

Mialem plan organizacji przerzutu piw na konkurs w Szkocji i Anglii ,ale ... Ostatnie kilka tygodni wymienialem serie maili z Urzedem Skarbowym UK, i sprawa nie wyglada kolorowo. Po pierwsze nie wolno przewoznikom publicznym przewozu artykulow akcyzowych, od takich podczas wysylki trzeba oplacic podatek celny. Czyli odpada nadanie paczki wypelnionej piwem. Wydawalo mi sie, ze sprawa jest do zalatwienia, bo wkoncu podatek nie jest taki wysokki, na wysylke 200 piw by byl rzedu 500zl, czyli kilka zlotych do butelki piwa, no ale nie ma sposobu na jego oplacenie przez osobe prywatna (jeszcze szukam ) Spobuje jeszcze za narada HMR&C skontaktowac sie z Chamber of Commerce, ale to komplikuje sprawe niewiarygodnie. Zatem zostaje jedynie jeden w pelni legalny sposob na import piwa z zagranicy. Mianowicie zrobic to osobiscie , bagazem wypelnionym piwem. W koncu zalecana ilosc importu prywatnego to 110 litrow piwa na osobe. Z tym, ze jazda autem tam i z powrotem jest ciezkim przezyciem no i przy dzisiejszej cenie paliwa raczej drogim rozwiazaniem. Ale jaby ktos byl zdesperaowany ... . Arek.

Jakby nie patrzec kolega cjhouse zadaje konkretne pytania, wiec prosze o trzymanie sie tematu watku.

Chyba najlepiej byloby zmielic owoce, nastepnie uzywajac prasy uzyskac sok. W sumie jak ktos ma miejsce to mozna poszalec z drewniana kontrukcja + lewarek samochodowy

Czasami warunki zewnętrzne tak jak podatki, czy dostęp do surowców miały bardzo duży wpływ na kszatałtowanie się styli. Przykładem może być stout, gdzie użyto jęczmienia bo tylko słód był opodatkowany. Szkockie piwa były ukształtoane przez brak chmielu uprawianego za granicami w Anglii, czy metamorfoza Milda podczas I Wojny Swiatowej, gdy wprowadzono ograniczenia zużycia słodu przez browary.

Po porstu nie trzeba ograniczac przepływu tak by wolno spływało. Po prostu czekasz az leci w miare klarowna brzeczka i otwierasz powoli zaworek na max. W ciągu kilku minut masz całość w wiaderku. Zamykasz zawór dolewasz wody, mieszasz, czekasz kilka minut, czekasz aż leci klarowne (minuta?) i całość szybko idzie do wiaderka. Przy tej metodzie z gotową wodą, wysładzanie zabiera mi 30-40 minut. Przy wysładzaniu ciągłym zabierało mi godzinę nawet do półtora jak filtracja była wolna. Co do wydajności to przy 4kg uzyskuje około 11Blg. Co jest zadowalającym wynikiem.

Ja z wysladzania ciaglego przeskoczylem na wysladzanie na raty. Daje mi to lepszej jakosci piwo, bez potrzeby ciaglej kontroli wysladzania. Nie zauwazylem istotnej roznicy w wydajnosci.A troche czasu zawsze zaoszczedzam Do tego latwiej mi zaplanowac koncowa gestosc i potrzebna brzeczke przed gotowaniem. Kalkulator mozna znalesc tutaj batch sparge Co do no sparge to straty sa cos kolo 20-30%

Moim zdaniem zlapales kwasa na pierwszej warce i przeniosles z gestwa do drugiej. Tak prawde mowiac u mnie czas startu piwa to cos kolo 6 godzin. 24h+ to juz bardzo duzo. Zatem moim zdaniem wina za zakazenie bylo - bardzo dlugie chlodzenie, dlugi czas startu drozdzy. Co daje 36h bakteriom by juz narobic szkod w piwie. W sumie dobrze byloby tez przygotowac altanke do warzenia. Czyli umyc i wysuszyc powierzchnie itd.

Bym proponowal w takim razie zmiane sposobu czyszczenia, wprowadz jakis zasadowy srodek czyszczacy na przyklad lug sodowy, albo Wybielacz Oxy czy cos takiego do czyszczenia calego sprzetu a do dezynfekcji niezawodny wybielacz, albo jodofor. Najwazniejsze sa czyste feremntory pokrywki, lyzki, menzurki, wezyki. Ile lat maja wiaderka fermentacyjne? Moze czas je wymienic? Uzywasz srutowaneg slodu? Cyz srutujesz tam gdzie warzysz piwo? Butelki powinny byc czyste,ale tutaj z cala pewnoscia szanse zakazenia sa juz duzo mniejsze. Co do czym fermentujesz mialem na mysli suche drozdze czy plynne? Jesli suche to zwroc uwage w czym i czym je uwadniasz. Generalnie przeorganizuj browar tak by zmniejszyc szanse infekcji! Ja po kilku latach eksperymnentow dopracowalem sie systemu, ktory daje mi mniej niz 10% szans na zakazenie, ale nie zawsze bylo tak kolorowo