Przecież napisali zupełnie słusznie, że S-33 pasują (z braku laku wprawdzie) "do belgijskich odmian białych piw pszenicznych (witbier)".
I tu muszę bronić autora takiego opisu, gdyż zgadza się on z moim doświadczeniem, i, nieskromnie chwaląc się, z oceną osiągnięć konkursowych.
Natomiast koledzie darkippo koniecznie polecam wnikliwą lekturą jakichkolwiek podstawowych materiałów, w tym bogatych zasobów tego i sąsiednich for. (forów?).
Banany i goździki to niemieckie piwa pszeniczne, czyli WEIZEN, a nie belgijski WIT.
To jest zupełnie inna bajka!
Nie mówiąc już o tym że dla mnie podejrzana jest kombinacja "ekstrakt WES plus glukoza". Ile czego było? Bo obawiam się że glukozą sypnięto szczodrze, możliwe że połowę, analogicznie jak w robieniu piwa kitowego.
Niemiecki weizen wymaga zawartości słodu pszenicznego "50% plus jedno ziarno". Dla przypomnienia WIT to około 54% słodu jęczmiennego, do 15% niesłodowanego owsa, i reszta niesłodowanej pszenicy. To wszystko robi różnicę, poza drożdżami o których już wszyscy pisali.
Trzecia sprawa - nienagazowne piwo smakuje zdecydowanie inaczej niż prawidłowo nagazowane, a już na pewno ze względu na pszenicę należy spodziewać się kwaskowatości.