A tu się mylisz Na moją prośbę laboratorium w Strzegomiu zrobiło analizę partii Chylę im czoła za to.
Ale nie w tym celu kontynuuję wątek.
Jako nowicjusz w takim typie zacierania (a jestem ostro związany z zacieraniem wielo-przerwowym [cóż za słowo]), nasunęło mi się kilka spostrzeżeń, zapewne błahych, ale wartych zaznaczenia. (Pisał o tym Makaron, ale stwierdziłem, że nie jest to aż tak istotne. Praktyka twierdzi inaczej )
1 - Jak wiercimy otwór na kranik, to rzeczywiście musimy zrobić większy otwór zewnętrzny i przykręcać kranik do plastiku wewnętrznego. Skręciłem z lenistwa przez dwie warstwy i niestety lubi lekko przecieknąć do spodu lodówki. Po przykręceniu właściwym wszystko jest ok.
2 - Zdecydowanie warto uszyć sobie śpiworek na lodówkę. Starty ciepła przy dobrej izolacji są rzeczywiście małe. Zrobię coś sprytnego z grubego koca polarowego.
3 - Najważniejsza dla mnie zaleta jest taka, że nie przelewam zacieru z kadzi do kadzi. Wszystko robię w jednej, co powoduje mniejszą czasochłonność, a dwa - porządek w domu
4 - Filtracja - marzenie
Tyle jeśli chodzi o pierwsze wrażenia