-
Postów
1 278 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Bzdzionek
-
23.10.2013 Warka # 10 Pumpkin Ale Blg spadło do 4,5, tyle co w teście FFT, zielone piwo powędrowało sobie na balkon zaczerpnąć świeżego powietrza
-
Nie potwierdzam
-
Rzeczywiście cosik namieszałem, już poprawione
-
Co do wyboru miejsca to ciężko jest znaleźć takie idealne, pamiętajmy, że jest to przecież produkcja home made. Najważniejsze żeby przestrzegać podstawowych zasad czystości i sterylności, głównie sprzętu którego używamy, pomieszczenie też odgrywa pewną rolę, ale nie najważniejszą. Oczywiście gdybym miał wybierać zapyloną piwnicę, albo kuchnię, wybrałbym kuchnię. Zawsze do tematu trzeba podejść zdroworozsądkowo i będzie OK
-
Ale przerwa zakwaszająca jest w 30-32°C i żeby lekko zakwasić brzeczkę należy ten słód przetrzymać minimum godzinę, więc lepiej w tym celu wykorzystać inne sposoby, np dodanie słodu zakwaszającego, kwasu mlekowego czy fosforowego.
- 100 odpowiedzi
-
- przepis
- hefewaizen
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja bym w zasypie zwiększył ilość karmelowego, aby podnieść treściwość piwa.
- 100 odpowiedzi
-
- przepis
- hefewaizen
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie musisz wcale rezygnować z cichej, możesz ją zastosować nie przelewając do drugiego fermentora, tylko pozostawić po burzliwej jeszcze koło tygodnia. Jeśli trafiła Ci się już infekcja musisz teraz w pierwszej kolejności dobrze wyczyścić cały sprzęt. Polecam potraktować go sodą kaustyczną (np kret), dość częstym źródłem infekcji są wężyki, więc jeśli masz taką możliwość to ja bym je wymienił na nowe, koszt jest niewielki, a ryzyko spore. Główna zasada to w pierwszej kolejności sprzęt należy dobrze umyć (woda z płynem), a dopiero później dezynfekcja.
-
Wszystkie te cechy wskazują na infekcję Podczas warzenie nie dochodzi do infekcji, bo gotujemy brzeczkę, narażona na infekcję jest dopiero po schłodzeniu Bakterie kwasu mlekowego Lactobacillus są częstą przyczyną infekcji. Są to bakterie gram dodatnie, często odporne na chmiel, fakultatywnie beztlenowe i odporne na duże stężenie CO2. Twój opis wskazuje własnie na ten typ zakażenia, aromat kiszonki, zakwaszenie brzeczki. z tego piwa już niestety nic nie będzie, infekcja to trwała wada. Fermentacja cicha niewątpliwie niesie ze sobą korzyści, służy do klarowania piwa, ale jest to również dodatkowy krok, który niesie ze sobą potencjalne ryzyko infekcji, więc podczas przelewania trzeba zachować wszelki rygor sanitarny. Generalnie unikamy pracy na otwartej brzeczce w pomieszczeniach, gdzie trzymamy słody, śrutujemy, gdzie trzymamy kiszonki, owoce, kwiaty i wszystko to co może być potencjalnym źródłem infekcji. Co prawda odfermentowane piwo jest już w pewien sposób chronione poprzez zawartość alkoholu, więc bardziej niebezpieczna jest brzeczka przed zadaniem drożdży. Co do samej cichej fermentacji to sporo już zostało napisane na ten temat, więc warto zgłębić temat i samemu wyrobić sobie opinię, a najlepiej przeprowadzić eksperyment z przelewaniem i bez przelewania na cichą i porównać rezultaty.
-
To chyba cecha większości drożdży, że im niższa temperatura tym mniej estrów, ale one chyba podobnie jak US-05 dają generalnie dość czysty profil smakowy w rozsądnym zakresie temperatur
-
Makaron wspominał w tym temacie, że przy fermentacji w niskich temperaturach produkują dużo diacetylu, spotkał się ktoś z Was z takim problemem?
-
Apteka to też chlorofenol, którego obecność może być wynikiem stosowania chlorowych wybielaczy (ACE) do dezynfekcji. Dlatego też przy ich stosowaniu należy pamiętać, aby dokładnie wypłukać cały sprzęt, aby nie pozostawić resztek chloru, który w reakcji z fenolami pochodzącymi od drożdży daje właśnie chlorofenol. Co prawda większość przypadków apteki to rzeczywiście infekcja (dzikie drożdze?), czemu dodatkowo towarzyszy silne zmętnienie i gushing. Podobno aromaty apteczne pochodzące od infekcji i pozostałości chloru też się różnią. W tym pierwszym przypadku jest to aromat lizolu, szpitalny, w tym drugim to aromat dentystyczny
-
Właśnie fermentuję owsianego stouta na S-04, drożdże uwodniłem i dodałem do schłodzonej do 19°C brzeczki. Ruszyły po około 8h. Fermentor zniosłem do piwnicy (temperatura 20°C). Następnego dnia po powrocie z pracy skontrolowałem temperaturę i skoczyła do niebezpiecznych 23°C, wiec postanowiłem schłodzić fermentor w styropianowym boksie z coolerami, temperatura spadła do 21, więc na noc wystawiłem na balkon. Rano było 16°C, teraz też jest około 16°C, ale w związku z tym mam pewne obawy. Rano zaobserwowałem już spory osad na dnie fermentora, w związku z tym mam pewne wątpliwości, czy nie za bardzo zestresowałem drożdże serwując im takie wahania temperatury z 21 do 16 przez noc i w związku z tym zbyt szybko zaczęły flokulować. Dzisiaj po południu piana już się znacznie zredukowała, ilość wydzielanego CO2 również, osad drożdżowy jeszcze większy, temperatura 17°C Z charakterystyki tych drożdży wynika, że dość szybko fermentują i mocno flokulują, ale czy w moim przypadku, aby nie za szybko.
-
Wczoraj miałem okazję pić IPA single hop Sorachi Ace z Mikkellera i jakoś nie mogłem się tej cytryny doszukać, dla mnie ten aromat był lekko trawiasty.
-
Niestety nie miałem jeszcze okazji tego patentu praktykować, ale skoro nasi koledzy za wielką wodą używają to za pewne się sprawdza Troszkę więcej na ten temat możesz przeczytać tutaj. Ja od pewnego czasu stosuję taki lejek z sitkiem, przez który przelewam brzeczkę po whirpoolu i też się super sprawdza.
-
Twoje pytania i wątpliwości powinny się znaleźć w innym temacie, co by nie zaśmiecać głównego wątku. Jeśli chodzi o gotowanie brzeczki to powinno się gotować bez przykrycia przez 60 minut. Zakłada się, że jest to minimalny czas potrzebny do odparowania DMSu. To kolega się nagimnastykował, a wystarczyło poświęcić troszkę więcej czasu na czytanie forum, tutaj wszystko jest podane na tacy Najprostszym sposobem i bardzo często praktykowanym w oddzielaniu chmielin po gotowaniu jest whirpool, filtrator z oplotu się średnio nadaje, lepiej zastosować taki wynalazek bazooka screen
-
21.10.2013 Warka # 11 Oatmeal Stout Po powrocie z pracy poszedłem do piwnicy skontrolować sytuację, fermentacja pięknie ruszyła, bardzo obfita piana na powierzchni brzeczki, tylko temperatura skoczyła z 19 do 23°C, więc zdecydowałem się przenieść fermentor do styropianowego boxu i wrzucić kilka wkładów. Warka #8 Smoked Polish Pale Ale Po dwutygodniowej refermentacji piwo otrzymało nazwę (Peppa) i etykiety oraz zmieniło miejsce pobyty, ku zadowoleniu mojej żony z kuchni powędrowało do garażu Warka # 10 Pumpkin Ale Fermentor przeniosłem z piwnicy do domu, ku niezadowoleniu mojej żony. Dam mu dwa dni w temperaturze pokojowej, niech sobie drożdże spokojnie dokończą fermentację i jak się tylko ochłodzi na zewnątrz, wystawię na balkon w celu wyklarowania. Zastosuję cichą, bez przelewania do drugiego fermentora.
-
Burzliwa i cicha dla pilsów/lagerów - ile dni
Bzdzionek odpowiedział(a) na cml temat w Wsparcie piwowarskie
Nie chodzi o diacetyl, a raczej o ewentualną infekcję tlenowcami i utlenienie, jeśli drożdże nie pracują to nie powstaje CO2, więc nie ma możliwości wypchnięcia powietrza znad tafli piwa, pisał o tym Wihura kilka postów wyżej. -
Octan etylu, smak rozpouszczalnikowy - STOUT
Bzdzionek odpowiedział(a) na ja2 temat w Wsparcie piwowarskie
Fermentacja to najważniejszy etap całego procesu warzenia piwa i jej należy poświęcić najwięcej uwagi, zwłaszcza pilnować temperatury, która odgrywa kluczową rolę w pierwszym etapie fermentacji, wystarczy tego zaniedbać i już cały nasz poświęcony czas niweczy trwała wada w postaci rozpuszczalnika. Obecność octanu etylu, może również wynikać z kiepskiej formy drożdży lub ich za małej ilości, dlatego też ważną rolę odgrywa również odpowiednie napowietrzenie brzeczki. -
20.10.2013 Warka # 11 Oatmeal Stout Około 21 drożdże ładnie podjęły pracę, fermentor z balkonu przeniosłem do piwnicy (temperatura otoczenia 20°C). Początkowo fermentora miał powędrować do garażu (18°C), ale deszcz mnie zniechęcił do biegania z 20 litrami brzeczki. Odkąd zacząłem robić coraz dłuższe dystanse z fermentorem odstawiłem rurkę fermentacyjną w obawie przed zassaniem cieczy z rurki, chociaż ostatnimi czasy wlewałem tam oxy, ale mimo wszystko była ona lekko upierdliwa. Teraz stosuję zwykłą pokrywę, którą w miejscu docelowym fermentora lekko rozszczelniam w jednym miejscu, aby umożliwić ujście CO2. Ta moja piwnica nie jest zbyt szczęśliwym miejscem na fermentację, raz że jest dość ciepła, a dwa trzymam tam też ześrutowane słody, co prawda w oddzielnym pudełku, no ale zawsze jest ryzyko, aczkolwiek nic tam nie robię na otwartej brzeczce. Fermentor stoi tylko z lekko rozszczelnioną pokrywą, hmm może fermentor nakryć dodatkowo workiem.
-
19.10. 2013 Warka #11 Oatmeal Stout Zasyp: 3,5 kg słodu pale ale Maris Otter 0,8 kg słodu owsianego 0,5 kg słodu kawowego 500 EBC 0,25 kg słodu Caraaroma Wayermann 0,2 kg słodu Bisciut 0,2 kg słodu Special B 0,4 kg słodu pszenicznego czekoladowego 0,4 kg palonego jęczmienia Zacieranie: dekokcja jednowarowa 15 litrów wody do zacierania, stosunek wody do słodów 2,5 l/1kg Słody wrzuciłem w temperaturze 70°C 64°C - dolałem 1,5 litra wrzątku 67°C - wrzuciłem pierwszą porcję słodów palonych, tj. 0,2 kg pszenicznego czekoladowego i 0,2 kg palonego jęczmienia 65°C - dolałem 1,5 litra wrzątku 67,5°C ~ 45 minut, do negatywnej próby jodowej dekokt - odebrałem około 9 litrów (toolkit) rzadkiego zacieru, doprowadziłem do wrzenia, gotowałem około 10 minut i zwróciłem dekokt do zacieru głównego 76°C - mash out, dodałem drugą porcję słodów palonych, tj. 0,2 kg pszenicznego czekoladowego i 0,2 kg palonego jęczmienia Filtracja i wysładzanie: przepływ filtratu około 1litra/minutę, wysładzanie ciągłe brzeczka przednia - 6 litrów, Blg 13,5* I wysładzanie - 5 litrów II wysładzanie - 5 litrów III wysładzanie - 5 litrów IV wysładzanie - 6 litrów, Blg 2* Filtracja przebiegła bez najmniejszych problemów Gotowanie i chmielenie: czas gotowania 70 minut Schemat chmielenia: 10g Mosaic 11% - 60` 20g Wiliamette 6% - 60` 10g Mosaic - 30` 10g Wiliamette - 10` 10g Mosaic - 10` 20g Wiliamette - 0` 10g Mosaic - 0` Po wyłączeniu palnika chmiele przetrzymałem około 20 minut Brzeczkę schłodziłem używając chłodnicy zanurzeniowej do 55°C, whirpool (15 minut), dekantacja do fermentora i na balkon. Celem dalszego schłodzenia. Rano uwodniłem drożdże S-04 (połowa saszetki) w temperaturze 27°C i wlałem do fermentora, temperatura brzeczki 19°C. Napowietrzyłem przez kołysanie na gumowej piłce i wyniosłem fermentor na balkon. Podsumowanie: Wyszło 20 litrów brzeczki OG - 14,5* Blg FG - 4,5* Blg Alc. ~ 5,3% Obj. IBU ~ 40 Uwagi końcowe: Po raz pierwszy zastosowałem dekokcję tylko dlaczego przy stoucie, typowo angielskim stylu, gdzie zaciera się infuzyjnie, a nie zrobiłem tego np.: przy pszenicy. Odpowiedź jest bardzo prosta, popsuł mi się kociołek i stracił moc grzewczą, a ponieważ jest przerobiony na kadź zacierną i dodatkowo ocieplony postanowiłem go wykorzystać właśnie do zacierania. Brzeczkę gotuję na taborecie gazowym na balkonie, więc starty ciepła w gołym garnku emaliowanym byłyby znacznie większe niż przy ocieplonym kociołku, który stoi sobie w mieszkaniu. Pewnie gdyby nie awaria kociołka długo nie zdecydowałbym się na dekokcję. Podczas grzania wody do wysładzania zauważyłem, że kończy mi się gaz w butli i przed gotowaniem będę ją musiał jeszcze szybko wymienić. Na szczęście wodę udało mi się zagrzać, choć trwało to znacznie dłużej niż normalnie. Po filtracji i wysładzaniu pojechałem po nową butlę. Dobrze, że zazwyczaj pierwsze piwo podczas warzenia otwieram przy gotowaniu brzeczki , gdybym zaczął wcześniej miałbym problem . Przy uwadnianiu drożdży postanowiłem podzielić saszetkę na dwie porcje, ale po zadaniu do fermentora stwierdziłem, że to będzie pozorna oszczędność nie warta ryzyka, więc uwodniłem pozostałą część i również wlałem do fermentora. Wyjątkowo przy warzeniu tej warki nie chciało mi się myć garów i całego sprzętu, ale cóż taki żywot piwowara, 80% czasu przy garach
-
Ja z kociołka zrobiłem sobie kadź zacierno-warzelną. W pierwszej kolejności plastikowy kranik zastąpiłem kulowym o średnicy 1/2, dokupiłem nypel i wkręciłem oplot 3/4. Ja mieszam plastikową łygą i jest OK, co do temperatury to nie chmielę w kociołku, ale myślę, że spokojnie da radę Ja ociepliłem kociołek matą zagrzejnikową, płaciłem jakieś 19 zł na 5 metrów.
-
Dokup dodatkową grzałkę zanurzeniową i będzie znacznie lepiej.
-
Nie wiem skąd takie zdziwienie, to zupełnie powszechne zjawisko, że drożdże czasem lubią pójść na spacer
-
18.10.2013 W moje imieniny postanowiłem zdegustować moje piwo Warka #9 Ocean IPA Barwa: złota, piwo jest bardzo mocno zmętnione (przypuszczam, że to efekt chmielenia na zimno dość dużą ilością granulatu) Piana: średnio i drobnopęcherzykowa, początkowo dość obfita, ale szybko się redukuje krążkując na szkle Aromat: piękny chmielowy, cytrusy, owoce liczi, porzeczka, mocno orzeźwiający, jest tez lekka nuta alkoholowa, ale spokojnie piwo ma dopiero tydzień od zabutelkowania Smak: goryczka na wysokim poziomie, ale wbrew moim wcześniejszym obawom ułożyła się i nie jest już zalegająca, jest zdecydowanie wyraźna, ale nienachalna, piwo jest wytrawne, ale nie wodniste z przyjemną kontrą słodową. Podsumowanie: Na chwilę obecną mankamentem tego piwa jest bardzo silne zmętnienie, do tej pory jest to najbardziej zmętnione piwo jakie uwarzyłem, poza tym uważam, że wyszło całkiem nieźle. Ta "cytrusowość" chmieli australijskich jest jednak inna niż amerykańskich, ten aromat jest bardziej orzeźwiający.
-
17.10.2013 Warka #10 Pumpkin Ale Test FFT: brzeczka odfermentowała do 4,5 Blg na US-05, dość płytko, po części pewnie to kwestia zacierania, które ze względu na przegrzanie było głownie na słodko W fermentorze trwa jeszcze burzliwa (piękna czapa piany na powierzchni brzeczki), temperatura 16°C, okryłem fermentor kołdrą, jeśli temperatura nieznacznie wzrośnie przeniosę fermentor do piwnicy. W planach nie zamierzam przelewać na cichą, przeprowadzę ją w tym samym fermentorze i zabutelkuję.