Skocz do zawartości

Xenocyd

Members
  • Postów

    1 334
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Xenocyd

  1. Cafe Borówka, koło Renomy
  2. iRland (amap) Piana: Po nalaniu z góry pojawiła się dosyć niska warstwa białej średnio i drobnopęcherzykowej piany, która dosyć szybko zredukowała się do białego korzuszka, pozostającego na powierzchni w trakcie konsumpcji. Barwa: Miedziany, wpadający w czerwony przy odpowiednim świetle, piwo klarowne, nie opalizujące Aromat: Trochę estrów i delikatna ziołowość z chmielu, piwo piłem ciepłe (jakieś 16 stopni) i wyczuwalny był alkohol - to mnie troszkę zadziwiło, bo żaden to mocarz, Nie było to przeszkadzające. Smak: Dosyć gładkie, goryczka raczej stonowana (no w końcu chmielił amap ), nie puste ale też nie ulepek - dla mnie osobiście fajnie odfermentowało. W smaku przy temperaturze w której piłem też wyczuwalny był alko. Wysycenie raczej znikome, tak bo wyspiarsku. Paloności na finiszu za bardzo nie odnotowałem. Wrażenia ogólne: Dla mnie smaczne, nieprzekombinowane, raczej klasyczne - było tym, czego się spodziewałem i chętnie bym zrobił jeszcze jedno Zdjęcie:
  3. Ja ostatnio przesadziłem z siłą i kątem "przechylania" butelki celem wyjęcia jej z głowicy Grifo HG i w głowicy został kapsel i kołnierz butelki Łatwo dało się wyjąć i można było kapslować dalej, niestety pół litra piwa poszło w kanał, bo nie ma co ryzykować spotkania z kawałkami szkła.
  4. Dużej części z tej listy juz nie ma w depozycie, bo qub wziął starą listę. Ale i tak będzie to największy zbiór w historii depo
  5. A te małe buteleczki to nie xmas ale qub'a? Bo ja jedno takie mam kilka miesięcy już i tak właśnie wygląda
  6. Dubbel (Mesive) Kolor: Brązowo miedziany, brunatny, opalizujący, nieprzejrzysty - no taki jak widać na zdjęciu (efekt zamglenia wynika dodatkowo z fakt, że piwo było zimne i szkło się zrosiło). Piania: Skąpa, cienka warstewka, zapewne wynikająca ze skąpego nagazowania. Pomimo swojej skromności została, dawało się ją powiększać kręcąc szkłem. Aromat: Belgia. Dużo fenoli, rodzynki, jakieś owoce kandyzowane, alko po ogrzaniu. Smak: Dosyć dużo melanoidów, rodzynki, pieprz, śliwki i inne owoce suszone/kandyzowane. Jak się ogrzewa to wychodzi też alko, przyjemnie grzeje w przełyk, rozgrzewa, nie przeszkadza. Wszystko to czego spodziewać się można po belgu. Ogólne wrażenia: Nie wiem czy to celowy zabieg, piwo wysycone było dosyć po brytyjsku, co z jednej strony zwięsza jego sesyjność i zachęca do sięgania po kolejne łyki a to zdradliwe w przypadku dubbla Wyższe wysycenie dodałoby szczypanie w język i byłoby dodatkowe emocje Smaczne, zimą szarpałbym jak Reksio szynkę! Zdjęcie:
  7. no w moim BPA banan po prawie 3 miesiącach od butelkowania już nie dominuje tak jak na początku
  8. Belgian Dubbel (Undeath) Kolor: Miedziany, lekko opalizujący Piana: Dosyć pokaźna, drobno i średniopęcherzykowa, redukująca się do cienkiej warstewki, która pozostaje, nie znaczy szkła ale jest. Aromat: Banan, później mniej banana, dalej jakieś fenole, po ogrzaniu pojawia się alko (jak to w belgu) Smak: Jest podbudowa słodowa, wysycenie nie jest za duże, nie sczypie w jęzor. Tak jak w aromacie, jest banan i belkijskie fenole, trochę pieprzu, rodzynek itd. Goryczka średnia, alko wyczuwalne w smaku, rozgrzewa lekko tak jak powinno. Ogólne wrażenia: Ja wiedziałem wcześniej, że ten banan tam będzie, bo mam piwa na tych samych Ardensach Jednak dla kogoś kto o tym nie wie może być to zaskoczeniem, bo nie tego się spodziewa sięgając po dubbelka. Zdjęcie:
  9. Mild (Szuwar) Podobnie jak obywatelLC - po otwarciu miałem lekki gushing, piana pojawiła się w szyjce, tworząc malowniczą czapę Kolor: Ciemna miedź, orzech, mahoń - jakkolwiek by to nazwać, można zobaczyć na zdjęciu Aromat: Trochę kawy, taka inka Lekkie estry Piana: Po gushingu zrobiła mi się całkiem niezła, raczej średniopęcherzykowa, szybko się dziurawiąca i redukująca Smak: Dalej ta lekko inkowata kawa o specyficznym posmaku (może to to, co inni określają cementem i szlauchem), do tego wyraźnie dla mnie orzechy. Goryczka delikatna, krótka. Wysycenie brytyjskie, nie szczypie. Paloności jakoś specjalnie nie wyczułem, ale też nie szukałem. Wrażenia ogólne: Mocno pijalne i sesyjne piwo. Można by łoić szklankę za szklanką i przerywać tylko na wyprawę na siku Jak wersja na Burtonach jest lepsza, to musi być dobra I foto:
  10. Tak jak pisałem, ja jestem na laktozę w smaku wyczulony, ona jest bardzo specyficzna i to łatwo wyczułem w tym piwie. Nie jest ono słodkie jakoś specjalnie.
  11. Chilli AIPA (Undeath) Kolor: Złoty, opalizujący od chmielenia na zimno Piania: Niska, drobnopęcherzykowa, biała. Zredukowała się szybko nie pozostawiając po sobie żadnych śladów. Aromat: Ameryka pełną gębą, cytrusy, brzoskwinie Smak: Piwo konkretnie orzeźwiające, z dobrą, niezalegającą goryczką. Chmiele świetnie ze sobą współgrają, tworząc dobrą kompozycję smakową. Jest trochę ciała, piwo nie jest puste, nie jest też "karmelkiem" Chilli zupełnie gdzieś w tle schowane, kapsaicyna w moim przeżartym ryju ledwo dawała o sobie znać, lekko drapiąc w przełyk na poziomie raczej niezdecydowanym. Zacząłem się zastanawiać czy w takiej formie ona tam jest potrzebna i uznałem, ze niekoniecznie - jak dla mnie za mało, żeby ją konkretnie poczuć. To delikatne dawanie znac o sobie spowodowało jedynie, że szybko wciągałem kolejne łyki licząc, że nastąpi kumulacja i coś poczuję konkretnie. Poczułem, że mi sie piwo skonczyło Wrażenia ogólne: Bardzo pijalne piwo, doskonale by się spisało w upalny dzień. Rzekłbym, że jest sesyjne - tylko sesja może nie być zbyt długa. Osobiście następnym razem poproszę o więcej papryczek, lub wcale. I zdjęcie:
  12. Uchate Milk Stout (Browar Hutniczy). Kolor: Czarne, klarowne, no po prostu stoutowe Piana: Beżowa, średniopęcherzykowa. Dosyć szybko się zredukowała do cieniutkiej warstewki i została prawie do końca Aromat: Po otwarciu z butelki (wąchane "na Kopyra" ) jakaś lekka siarka, nie straszna, nie przerażająca Dalej trochę kawy, czekolady Smak: Tak jak w aromacie jest kawa, czekolada, dosyć wyraźnie czuć laktozę. Miałem wrażenie, że gdyby nie ona to piwo byłoby dosyć puste, wiele ciała w nim nie zostało. Goryczka raczej średnia, niezyt podbita palonością, bo momentami mi tej paloności brakowało. Wrażenia ogólne: No milk stout, dosyć poprawny. Ja nie lubię milk stoutów, bo smak laktozy mi przeszkadza trochę, ale małżonka wciągnęła ze smakiem nie marudząc. Do siarki się szybko nos przyzwyczaja, więc nie przeszkadza zupełnie. Gdyby tylko poza laktozą było tam więcej ciała i mocniej zaznaczona paloność to PIŁBYM Dodatkowo zdjęcie dla potomnych:
  13. Dobra, byłem i pobrałem: 1x Uchate milk stout (Browar Hutniczy) 1x Mild (Szuwar) 1x Belgian Dubbel (Undeath) Usuwam z listy też moje BPA bo o ile sie nie mylę to Mat je pobrał, w skrzynce nie widziałem więcej czerwonych kapsli (moich) a na liście jakoś się uchowało... Dodałem 3 swoje nowe wyroby i lista wygląda tak: 2x Xmas Ale (qub) 1x Dry Stout - różne drożdże (Szuwar) 1x #2 Ale Iunga (Camilos) 1x Cream Ale (korzeń) 1x Munich Lager (korzeń) 1x Pszeniczne (Undeath) 2x Pumpkin Ale (Undeath) 1x Black Weizen (mat) 1x Dry stout (Kosa) ("K" na kabzlu) 1x Piwo miodowo - jałowcowe (Browar Koziołek) 1x Weizenbock (Browar Koziołek) 1x 100% peated Bruntal (Browar Koziołek) 1x Sticklebract IPA (Browar Hutniczy) 2x Hefeweizen (kyniekk) 1x Bursztynowe Pale Ale (kyniekk) 1x Wild Nelson IPA (Mat) 2x Stout #126 (rubezahl) 2x Imbirasek czerwony #129 (rubezahl) 1x Pumkin Ale ( Angry Goose) 1x Pale Ale (Angry Goose) 1x Jasne Ale (Browar Boungiorno, na kapslu #22 ) 1x Wheat Ale (Browar Boungiorno, na kapslu #25) 1x Whisky Stout (Browar Boungiorno, na kapslu #26) 2x Barleywine (bulkasze) 1x Belgian Blond Ale (Xen) 1x Habanero Stout (Xen) 1x Ordinary Bitter (Xen)
  14. Będę dzisiaj w depozycie, zostawię Belgian Blonda, Ordinary Bittera i Habanero Stouta, coś sobie wybiorę w zamian
  15. Ja ostatnio przy rozlewie stouta postanowiłem sprawdzić jaki będzie efekt aplikacji espresso z ekspresu ciśnieniowego strzykawką do butelek przy rozlewie. Efekt jest moim zdaniem bardzo dobry, zobaczę jeszcze jak aromat będzie zachowywał się w czasie, bo piwo ma dopiero 3 tygodnie.
  16. No dobra, nie była to pierwsza piątka na spotkaniu Ja to się nawet porobiłem, ale to wina mikkelera
  17. Xenocyd

    Życzenia urodzinowe

    No fakt! Undeath - kwasów tylko jak będziesz chciał
  18. Xenocyd

    Życzenia urodzinowe

    Undeath, sto lat i żadnych kwasów!
  19. Ja tam dzisiaj miałem zasyp 11kg na RISa, z czego ~60% to był pilzneński z Bruntala i problemu w moim garnuszku nie było, wysłodziło się jak należy. Więc albo wędzony jest niehalo, albo przyczyna jest raczej gdzie indziej.
  20. Wystarczy cierpliwość - zostaw je na dobę czy dwie w stężeniu 4% i nie trzeba będzie nic poprawiać. Ewentualnie zalej wybielaczem chlorowym i zostaw - życie puści butelkę, nieważne jak mocno się trzyma ;-)
  21. Ja dawałem 1 kg ryżu, który kleikowałem wcześniej.
  22. Takiej pojemności emalii już bym się nie odważył postawić na indukcji. Te garnki nie mają całkowicie płaskiego dna, odkształcają się dodatkowo w trakcie podgrzewania - to może doprowadzić do nierównomiernego rozkładu masy. Dodatkowa stówka czy dwie za garnek stalowy z wielowarstwowym dnem to wciąż taniej niż ewentualna wymiana płyty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.