Skocz do zawartości

hopek

Members
  • Postów

    314
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hopek

  1. hopek

    Nie bulka !

    tia, po 3 dniach burzliwej, a za m-c drugi temat - przegazowane.
  2. hopek

    Kinky Ale

    W 62 i 66 mimo wszystko uzyskasz wytrawne piwa. Słodkie - wsypujesz słody w 62, podgrzewasz do 70-72 i trzymasz 1h.
  3. to ja podobnie się podepnę, gdzieś natknąłem się na informacje, która pozwalała osiągnąć mniej agresywną paloność w przypadku dużego udziału słodów palonych. Nie pamiętam czy chodzilo o dodatek jakiś soli, czy może zbiciu trochę ph. Czy ktoś kojarzy temat?
  4. tak jak Scooby napisał - nie widzę żadnej zalety stosowania whirlpoola w celu oddzielenia osadu z brzeczki. Metodę tę zaleca się większości początkującym nie wiem dlaczego. Po pierwsze marnotrawienie cennej brzeczki, po drugie czas na ułożenie się "stożka". Wystarczy przecież rozwieszenie nad fermentorem gazy, która wydajnie przefiltruje nam co trzeba. ^up, nie próbowałem fermentować z osadami, ale również zakładam, że nie powinno mieć to znaczącego wpływu na piwo. Ładnie się wyklaruje, jedyne co to raczej odpada wykorzystanie gęstwy.
  5. Zasyp swoją drogą, ale ja ostatnio kluczową uwagę poświęcam procesowi fermentacji. Zadbaj lepiej o zdrową gęstwę we właściwej dosyć dużej ilości jak na RISa. Sugeruje fermentować w temp otoczenia 13-15 st C, tak naprawdę przy tak mocnym piwie podniesie się o 3-4 stopnie. Ja fermentowałem w 13 st C stouta 19 blg na gęstwie S-04. Po tygodniu najbardziej burzliwej podniosłem temp. do 17.
  6. Kupuje słód w sklepie gdzie śrutowanie kosztuje 50 gr za 1 kg. Nawet nie myślę o śrutowniku. Co do potrzeby śrutowania samemu warto rozejrzeć się po okolicy. Może ktoś ma zbędny godpodarczy gniotownik? Może dogadasz się z rolnikiem i pozwoli Ci ześrutować wór słodu za przyslowiowe piwko?
  7. micd84 tak po części polepszyłem swoją goryczkę. Zająłem się zmiękczeniem wody i dodatkiem gipsu piwowarskiego (choć nie jestem przekonany czy gips polepszył goryczkę, ale na aromat wpłynął pozytywnie). Skupiłem się na temperaturze fermentacji tak aby była możliwie jak najniższa - co daje solidną podbudowę słodową. Teraz testuje poszczególne odmiany chmielu przy podobnych warunkach wytwarzania piwa. Kilka dni temu uwarzyłem AIPĘ, w której na goryczkę poszła JUNGA tak zachwalana przez wielu, że daje właśnie fajną krótką goryczkę. Druga sprawa to do tej pory moje piwa mocniej chmielone były przechmielone. Wg kalkulatora wyliczałem sobie IBU wpisując poszczególne dawki i minuty gotowania. Okazuje się, że wynik ten jest zaniżony głównie ze względu na czas chłodzenia podczas, którego zachodzi jeszcze izomeryzacja. Najlepszym przykładem jest stosowanie dużych ilości chmielu aromatycznego ale wysokogoryczkowego na ostatnie minuty gotowania. Z kalkulatora jest 60 IBU, degustując masz przecież odniesienie w komercyjnych przykładach co to znaczy 60 IBU pijesz swoje i masz wrażenie, że to 90 IBU. W rzeczywistości może być jakieś 75 IBU + odczucie tępej, zalegającej goryczki. Z książek wyczytałem, że rodzaj chmielu również ma znaczenie. Okazuje się, że Amarillo, który tak bardzo cenimy za aromat nie nadaje się za bardzo do chmielenia na goryczkę. Nie jestem pewny, musiałbym sprawdzić ale w grę wchodzi zawartość co-humulonów i myrcenów - chyba i jeden i drugi ma być możliwie niski. Jeśli ktoś jest pewny niech sprostuje co napisałem.
  8. 3-krotnie próbowałem zrobić damskie piwko, ale tak aby nie dodawać owoców, syropów, słodzików. Założenia jakie przyjąłem to płytkie odfermentowanie, możliwie najniższa goryczka przy mocnym aromacie chmielu [zauważyłem, że kobietom bardzo podoba się zapach IPA ale... do pierwszego łyka]. Pierwsza próba to chmielenie w ostatnich 10, 5, 1 minutach gotowania - goryczka nadal zbyt wysoka jak na podniebienie moich kobietek. Wypiłem ze smakiem. Kolejna próba to spory zasyp karmelowych, mniejsza dawka do gara na ostatnie 10, 5, 1. Trochę przestrzeliłem z karmelowymi co przełożyło się na niski BLG - 11. Ponadto poszło trochę amerykańców na zimno. Goryczka już zbliżona do tej tolerowanej ale brakło podbudowy słodowej. Następna próba to APA 11 blg, chmielenie tylko na whirlpool i na zimno. Jak się okazało w przerwie 80 st C chmiele puszczają dosyć sporo goryczki (po 20 g Mosaic, Willamette, Cascade). Jeśli macie jakieś namiary jak wyliczyć goryczkę podczas whirlpoola poproszę o takie info. Aromat będzie dobry ale goryczka za wysoka. Ps.: celuję w IBU równe blg. Jeszcze nie degustowałem gotowego piwka, ale myślę, że wyszło fajne APA. Najbliższy mój plan to będzie już ostateczne rozliczenie z tym "stylem". Zebrane doświadczenie, błędy przekładają się następujące wnioski (pewnie znane przez wielu, ale piszę o swoich doświadczeniach, które potwierdziły przeczytane tutaj tezy): - whirlpool daje więcej goryczki niż mi się do tej pory wydawało. Dziś się upewnię, ale mam wrażenie, że 20 g Willamette, 20 g Cascade, 20 g Mosaic na 60' w 80 st C dało jakieś 20+ IBU. Zatem nie jest prawdą, że izomeryzacja alfa kwasów nie zachodzi w 80 st. C, - chmielenie na zimno również daje goryczkę, trudno powiedzieć jaką i czy ma znaczące odzwierciedlenie w zawartości alfa kwasów chmielu, - praca nad podbudową słodową powinno być niemniej ważna od planowanej techniki chmielenia. Używałem głównie chmielów amerykańskich, często z alfa kwasami pow. 10%, lepszym rozwiązaniem będzie użycie tych chmieli, które mają mocny aromat, ale niski poziom alfa kwasów. Dlatego w najbliższej próbie takiego piwa będę używał tych mało goryczkowych. Plan jest następujący: 16 blg, zasyp: pilzn/pale ale podstawa, dodatek karmelowych jasnych; chmielenie: Ahtanum 20 g, Saaz 20 g, Cascade 20 g - 60' whirlpool 70 st. C; na zimno minimum Amarillo 30 g, Citra 30 g. Następujące problemy - czy 120 g chmielu pozwoli uzyskać 10-16 IBU w takim schemacie? Czytałem, że gotowanie chmielu konserwuje aromat, czy w takim chmieleniu aromat będzie uciekał szybciej, jak myślicie? ZAPRASZAM DO DYSKUSJI
  9. hopek

    dolniaki

    tak, nabiera cech ejla, raz refermentowałem i przechowywałem kilka butelek przez kilka tygodni lagera wiedeńskiego, wdały się estry i wyczuwalny banan.
  10. witam, mam taką wątpliwość dotyczącą dodania drożdży do refermentacji innych niż te na których piwo fermentowało. W piwnicy leżakuje z płatkami dębowymi stout 19 blg jakieś 2-3 m-ce. Fermentowane przez 3 tyg na gęstwie S-04. Piwko mocne więc zamierzam dodać łychę gęstwy przy rozlewie, ale jedyne drożdże jakie posiadam to US-05. Patrząc na stronie fermentisa odfermentowanie jest nieco inne i przy S-04 wskazuje na pozostałość cukrów 18g na l a przy US-05 11g na l. Planuje niskie wysycenie i okres spożycia - najbliższa zima. Jaką zastosować korektę przy dodawaniu surowca do refermentacji?
  11. zrobilem cos podobnego do Undeatha. Pilzn, pszeniczny i troche monacha jasnego. Chmielu na goryczke 20 IBU i whirlpool 15g Cascade + 15g Willamettte, US-05. Wyszlo fajne owocowe, z nutami zbozowymi, bardzo zrownowazone, rzeskie, fajne na lato. Wyszlo 13 blg, nastepnym razem bede celowal w 11-12.
  12. Ja już na cichej trzymam imperial stouta 19 BLG z płatkami 2 m-ce. Planuję jeszcze 2 tyg. Co do chmielu to warto rozważyć na ostatnie 4-7 dni i tylko to sporą dawkę bo: a) Aromaty słodowe, czekoladowe, kawowe, palone przykryją chmiel, b) Zanim RIS będzie zdatny do picia minie trochę czasu a z czasem ucieka aromat chmielowy.
  13. Głupawy artykuł, tia, a mimo wszystko i tak lepszy od naszych postów. Znaczna większość, a już niemal wszyscy Ci najbardziej doświadczeni nie będą w stanie napisać takiego zbioru swoich spostrzeżeń na piwo.org. Padają pytania dot. powyższych zagadnień i otrzymuje się najczęściej jedną odpowiedź: tak to jest zależne od x, y, z, więc lepiej idź weź książkę x1, y2, z3 bo tutaj odpowiedzi nie uświadczysz bla, bla blaa. A jeśli odpowiedź padła to w poście x lat temu, które został zakopany przez setki innych nie znaczących - 0 konsolidacji wiedzy, pomieszanie z poplątaniem. I już zadałem kilka pytań dot. zalegania goryczki, chmielenia na zimno, whirlpoolu, ale żadnych konkretów nie otrzymałem. To forum jest na poziomie pytań z piaskownicy, tam wszystko jasno i po raz setny jest powtarzane. Dlatego radzę piwowarom tym średnio zaawansowanym - łapcie w rękę książki. Nawet pobieżne przejrzenie da Ci dużo więcej wiedzy niż siedzenie godzinami na piwo.org.
  14. Zaraz zacznie się gotować, ile IBU da mi chmielenie whirlpoolowe 80 -> 75 st. C 60' następującymi granulatami: 20g Cascade 20g Willamette 20g Mosaic Pytam bo robię lekką 10, nie chcę przesadzić.
  15. bart3q, a co wynika z tego tematu? Poza miękką wodą nie pada żaden konkret. Nie wspomnę, że jak już padło pytanie o sprecyzowanie miękkości to odpowiedzi brak. Poza tym dobór chmielu to żadne rozwiązanie bo piwowarzy z powodzeniem warzą na różnych odmianach piwa, które są gorzkie, ale nie zalegające. A doświadczeni piwowarzy lubią narzekać na tym forum, że jest coraz mniej merytorycznie i rzeczowo, a w 95% ich odpowiedzi nie padnie żaden konkret, który wyróżniałby odpowiedź na tle tych mniej doświadczonych. Najczęstszą odpowiedzią jest - sprawdź doświadczalnie, więc okazuje się, że piwo.org z kopalnią wiedzy dużo wspólnego nie ma.
  16. hopek

    Zwiększenie wybicia

    Optymistycznie jestem w stanie warzyć raz na 2 tyg. W tyg. nie ma opcji bo pracuję w innym mieście niż warzę. Co to KO? EDIT: Już wiem - KwasoOdporna Skrzynka super. Muszę nad takim czymś pomyśleć. Najlepiej taka skrzynka z 60l dobrze zaizolowana bo na razie nie wyobrażam sobie montowania grzałek. Jak na razie temat filtracji zostawiam na koniec bo na upartego pociągne to na aktualnym sprzęcie. Z drugiej strony na dzień dzisiejszy właśnie ten etap zdaje się zostać najbardziej kłopotliwym. Tutaj już wymyśliłem. Kupię ze 2 fermentory 42l. Będzie taki schemat fermentowania: rozleję to do tych dwóch fermentorów na burzliwą, czyli będą wypełnione po 30l, później cicha w fermentorach 31l - chyba idealnie bo odejdzie gęstwa i będzie mały prześwit. Na końcu rozlew z fermentora 33l z kranikiem - też na styk bo dojdzie 1,5l cukrowego roztworu. Tak tutaj już zdecydowałem - 10m rurki karbowanej stalowej. Czy te 10m to optymalna długość? Dzięki za wartościowe odpowiedzi wraz ze zdjęciami. Bardzo pomocne.
  17. hopek

    Zwiększenie wybicia

    Cześć, spożycie rośnie a wybicie ciągle z gara 30l. W planach mam zakup sprzętu pozwalającego na co najmniej podwójną warkę. Rozważam stalowy gar 50 lub 70l. Jako, że cena drugiego jest jedynie 30 PLN większa myślę, że chyba warto kupić większy, co okaże się pomocne przy zacieraniu mocnych piw. Zakup takiego gara wiąże ze sobą kolejne. Czy taboret gazowy jaki sobie upatrzyłem o mocy 7,5 kW obsłuży ponad 50l gotującej się brzeczki? Jeśli ktoś z Was posiada taki, to proszę powiedzieć w jakim czasie będę doprowadzał do gotowania brzeczkę? Aktualnie muszę na kuchni grzać 30l koło 1h i ciekawi mnie czy na taborecie mimo większej objętości moc palnika pozwoli skrócić ten etap produkcyjny. Myślę, że filtrator z oplotu również powinien ulec wymianie, ale w ten temat muszę się bardziej zagłębić. Zastanawia mnie jak filtrujecie zacier, którego objętość jest większa niż pojemność fermentora filtrującego - na dwa razy? Kolejnym niezbędnym przedsięwzięciem będzie budowa chłodnicy. Tutaj również mam zagwozdkę - zanurzeniowa z karbowanej stali czy przeciwbieżna? Jaka długość dla pierwszej jaka dla drugiej? Jak z wydajnością, zużyciem wody, jakie są wady i zalety jednego i drugiego rozwiązania? Słyszałem, że podczas używania przeciwbieżnej można się nabawić DMSu. Bardzo proszę doświadczonych kolegów, którzy mają już za sobą wymianę sprzętu o rady jak skompletować najlepszy zestaw. Pozdrawiam Tomek
  18. hopek

    Chłodnica przeciwbieżna

    eslord widzę kawał dobrej roboty zrobiłeś. Właśnie robię przymiarki do zwiększenia wybicia ze standardowego gara 30l do 50, a nawet 70l. Tak jak JacekKocurek jestem bardzo zainteresowany czasem chłodzenia oraz zużyciem wody oraz jeśli to możliwe to w warto zaznaczyć jaka jest temp. wody używana do chłodzenia.
  19. Przy pszenicy kiedyś z braku takiej właśnie "wiedzy" wstrząsnąłem solidnie słoikiem z wb-06 i wodą aż do uzyskania piany. Piwo wyszło genialne, zatem to nie ma znaczenie chyba.
  20. Czekaj cierpliwie, z kalkulatora wychodzi mi 360ml tygodniowej gęstwy dla 20L, 18Blg. Jeżeli była niepłukana, to w tych 300ml miałeś jeszcze śmieci, co oznacz jeszcze większy deficyt drożdży. Teraz musisz po prostu dać się im namnożyć. Osobiście podniósłbym im trochę temperaturę otoczenia, tak do 16-17°C i jak tylko by ruszyły, to znów do zimnego. a więc zajrzałem do piwnicy. Bulka, może nie szaleńczo ale solidnie i regularnie. Pofermentuje tak kilka dni w 13 st. C i przeniosę później aby dofermentować w temp. 18 st. C. Dzięki za pomoc!
  21. o właśnie nie napisałem najważniejszego - właśnie brak jakichkolwiek oznak fermentacji, woda w rurce stoi w miejscu.
  22. Cześć, możliwe, że mam problem z fermentacją mocnego stouta 18 blg. Wczoraj o godzinie 18:30 zadałem jakieś 300 ml tygodniowej nieprzemytej gęstwy S-04. Temp. zadania gęstwy to 16,5 st. C, temp. otoczenia, w którym leży piwko to 13,5 st. C. Biorąc poprawkę na podnoszenie temp. podczas fermentacji planowałem fermentować 3-4 dni w taki niskiej temp. ze względu na uzyskanie czystego, niealkoholowego profilu, a później przenieść do temp. 18 st. C. Pierwszy raz fermentuję tak nisko, wcześniej nie schodziłem poniżej 17 st. C dla tego szczepu drożdży. Czy mam podjąć jakieś działania czy zostawić fermentor w spokoju?
  23. hopek

    Wada piwa.

    Mi też wychodzi piwko z butelki. Jest to imperial stout 19 blg, który był fermentowany na jednej saszetce S-04 przez 3 tyg. na burzliwej i 3 tyg na cichej. Zeszło do 4 blg. Temperatura fermentacji to 17 st. C. Do rozlewu poszło jedynie 80g glukozy na 25l piwa. Po 3 miesiącach pierwsza degustacja i wychodzi z butelki przy czym jest przegazowane. Do tej pory byłem niemal pewny, że piwko nie dofermentowało bo mała ilość drożdży, a w butelkach prócz glukozy dojada sobie resztę cukrów, które dojedzone byłyby gdyby wrzucić dostateczną ilość drożdży. Więc jak chodzi o niedofermentowanie czy zakażenie?
  24. chylę czoła świadomemu konsumentowi. Od dłuższego czasu zaczynam interesować się co my właściwie jemy, mając znajomości wśród osób pracujących w przemyśle mięsnym, wędliniarskim i mlecznym oraz znając absolwentów technologii żywienia poszerzam swoją wiedzę. Doszedłem do absurdów tj. zielone mięso już na etapie przemysłowej produkcji, worki chemii które: zabarwiają na piękny róż, likwidują nieprzyjemne zapaszki, itd. Ser żółty, który został wspomniany prawie nigdy nie staje się żółty, potrzebny jest barwnik bo ser wychodzi biały. Do tego masę konserwantów bo tak szybki proces produkcji nie pozwala na naturalne zakonserwowanie wytworzoną florą bakteryjną - idziesz do sklepu i kupujesz ser z konserwantami ważny 3 m-ce, podczas gdy właściwie wyprodukowany ser można składować kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt m-cy. Wracając do mięsa, normalnym jest absurd, gdzie kupując mięso mielone kupujesz tak naprawdę jakieś 80% mięsa mielonego. Wędliny szprycowane solankami, konserwantami, napompowane nawet o 50% swojej właściwej masy. Żeby kupić prawdziwie zrobioną wędlinę, bez konserwantów szykuj z portfela co najmniej 50 PLNów. A te poniżej 20 zł to jest przemysł chemiczny a nie spożywczy. Kolejna branża mleczna - założę się, że ne kupisz dziś prawdziwego jogurtu. Jogurt możemy sobie zrobić sami bo mieszanka syropów glukozowo-fruktozowych z skrobią to chyba nie najlepszy wybór ze sklepowych półek. A później mamy pretensje do losu, że umieramy na nowotwory - organizm nie potrafi się oczyszczać z tak szkodliwych i w takich ilościach trucizn. Jednym z niewielu produktów wolnych od chemii jest piwo. Mimo, że podłe i puste to wiesz co pijesz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.