Witam wszystkich! Nadeszła pora aby stać się dużym chłopcem i zrobić piwo z zacieraniem. Do tej pory udało mi się przygotować English Bitter z Brew Kita Coopersa oraz pszeniczne na bazie ekstraktów niechmielonych. Uważam, że obydwa piwa wyszły dobre, chociaż pewnie zawsze mogły być lepsze.
Ale do rzeczy. Po skonsumowaniu w piątek Koźlaka z Ambera, postanowiłem uzupełnić sprzęt i zrobić własnego Koźlaka metodą zacierania. W tym miejscu mam prośbę o zweryfikowanie przepisu i ewentualne porady. Dodam, że będę starał się wzorować na przepisie Dori z WIKI.
Słody:
Słód pilzneński Weyermann ECB 3-4 3,5 kg
Słód monachijski Typ II Weyermann 20-25 ECB 2,0 kg
Słód Carapils ® 3-5 EBC 0,5 kg
Słód Caraamber ® 60-80 EBC 0,2 kg
Słód Carared ® 40-50 EBC 0,1 kg
Chmiel:
Marynka (granulat) 35g
Lubelski (granulat) 25g
Drożdże:
Wyeast 2007 Pilsen Lager
Działania:
Podgrzewam 16l wody do temperatury 63C i wsypuję słody, wyrównuję temperaturę do 63C i utrzymuję ją przez 10 min.
Następnie odbieram 1/3 zacieru i w osobnym naczyniu podgrzewam do 72C utrzymuję tę temperaturę przez 15 minut. Doprowadzam do wrzenia i gotuję 15 minut. Przelewam dekokt do głównego gara i ustalam temperaturę na 72C i utrzymuję ją przez 40 minut.
(tutaj mam pytanie, po odbiorze 1/3 zacieru gaszę palnik pod garem? I czy ta 1/3 zacieru to ma być razem z ziarnem? Czy sama ciecz?)
Robię próbę jodową i jeśli jest negatywna podgrzewam do 76C i gaszę palniki.
(jeśli próba jodowa będzie pozytywna, to utrzymuję jeszcze temperaturę 72C i sprawdzam np. co 5 min?)
Pora na filtrację. Do fermentora z założonym kranikiem i zamontowanym do niego wężykiem z oplotu przelewam rondlem zawartość gara. Po ok 20-25 minutach spuszczam mętną brzeczkę i wlewam ją do filtratora, a resztę do gara.
Kolejny etap - wysładzanie. Podgrzewam 12 litrów wody do temperatury 78C. Jak już w fermentorze pojawi się wierzch młóta wlewam 4 litry tej wody i spuszczam dalej. Oczywiście pierwsze litry mętne wlewam z
powrotem do fermentora pozostałe do gara. Wysładzam do uzyskania 23L brzeczki.
Następnie czas na chmielenie. Zdecydowałem się trochę zmodyfikować sposób chmielenia względem przepisu Dori. Po doprowadzeniu brzeczki do wrzenia wsypuję 35g Marynki a po 50 minutach gotowania 25g Lubelskiego. Po 10 minutach gaszę palnik.
I teraz pojawia się kolejna wątpliwość. Czy przelać teraz całość bez chmielin i osadów do fermentora (bez kranu) i chłodzić w wannie czy najpierw schłodzić wszystko w garze i dopiero przelać do fermentora?
Jakbym nie schładzał, dokonuję pomiarów blg po schłodzeniu (jaka wartość blg będzie satysfakcjonująca w przypadku tego piwa?). W związku z tym że to piwko dolnej fermentacji to drożdże zadaje w temperaturze zgodnie z opakowaniem 9-13C. Czy uwadniać te drożdże również w temperaturze 9-13C? Na logikę traktuję, że oczywiście że tak :-) jednak wolę się upewnić.
Po 7 dniach burzliwej fermentacji, przelewam na cichą na następne 21 dni do fermentora już z kranem aby mieć gotowca do rozlewu.
Materiałem do refermentacji będzie glukoza, ale ile, to dopiero policzę.
Mam nadzieję, że niczego nie pominąłem oraz że nie powiecie że wszystko do d…. jest Będę wdzięczny za uwagi i podpowiedzi.