Skocz do zawartości

kordas

Members
  • Postów

    990
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kordas

  1. Jak się zakwasi i wyjdzie dobrze, to zawsze możesz wysłać na konkurs http://www.piwo.org/topic/17515-3102015-i-podlaski-konkurs-piw-domowych/
  2. A co chcesz osiągnąć w piwie? Karmele w zależności od konkretnego słodu dadzą różne słodkie smaki aromaty, powiedzmy w dużym uproszczeniu, że im ciemniejszy kolor słodu, tym "ciemniejsze aromaty". Możesz poszukać opisu producenta słodu i będziesz miał jako taki pogląd, co dany karmel wnosi... chociaż ja robiłem kilka piw na zasadzie "słód podstawowy+ 1 inny" i nie do końca się moje odczucia pokrywają z opisami. Najciemniejszy karmel z Optimy dał mi goryczkę kojarzącą się jeszcze nie z palonym słodem, ale coś na kształt goryczki z orzecha włoskiego. Osobiście nie używałem do ciemnego piwa tylko słodu czekladowego, ale też w dużym uproszczeniu im słód palony jest jaśniejszy, tym jest mniej agresywny, a domyślam się że chodzi tu głównie o tą ostrą, paloną goryczkę. Jeśli chcesz by piwo było łagodniejsze, to im później dodasz słód, tym niej z niego wyekstrahujesz. Czasami dodawałem słodu palonego dopiero po spuszczeniu pierwszej porcji filtratu. Możesz spróbować zmielony słód palony, zalać kilkanaście godzin wcześniej zimną wodą i to co uda się z tego przefiltrować wlać np. w trakcie wysładzania lub w trakcie zacierania.
  3. Wg mnie zależy ile będziesz miał chmielin oraz w czym mierzysz. Jeśli masz trochę szerszy cylinder to moim zdaniem chmieliny nie powinny przeszkadzać, ale jeśli masz np. taką probówkę jaką daje (a przynajmniej kiedyś dawał) Biowin - bardzo wąska, prawie na średnicę samego spławika, to drobiny chmielu mogą wlatywać między ścianki i spławik i zaburzać pomiar. Próbkę pobieram bezpośrednio wężykiem z gara, na samym początku transferu, więc zawsze coś tam z dna zaciągnę, wrzucam spławik, odczytu właściwego dokonuję po tym, jak całą brzeczkę mam już w wiadrze, napowietrzoną i zadaną drożdżami. Sprawdzałem kilka razy czy są różnice w odczycie bezpośrednio po zalaniu oraz po jakimś czasie od ustania się próbki, dla porównania raz zaciągnąłem próbkę strzykawką z góry (klarowna) i drugą próbkę z wężyka (z chmielinami i innymi bonusami). Wyniki takie same. Z ciekawości przed chwilą zrobiłem mały eksperyment - dwa pomiary, na czystej wodzie i na wodzie z ziołami, które się trochę w tej wodzie pomoczyły - wynik 2 x 0Blg. Jeśli nie robiłeś pomiaru na chmielowej brei, to zakładam że wynik był poprawny. Sam nie zauważyłem istotnych różnic, natomiast widoczne różnice daje pomiar w zbyt wysokiej lub zbyt niskiej temp.
  4. Opcji jest jak dla mnie kilka: 1) Nierówne rozmieszanie syropu. Ponoć wystarczy, że sam strumyk z wężyka zamiesza syropem i powinno być git, ale kilka razy zdarzyło mi się, że miałem nierówne nagazowanie w butelkach. Z tym już nie zrobisz za wiele. Ale jak dla mnie mało prawdopodobna opcja - jeśli część jest bardzo słabo nagazowana, a ostatnia była prawidłowo to znaczy, że syrop się rozmieszał wystarczająco, aby nagazować ostatnią. Więc w poprzednich nie powinno być mniej cukru. 2) Dałeś im za mało czasu w temperaturze pokojowej. W zależności od użytych drożdży i temperatury otoczenia, różne są czasy nagazowania butelek. Zazwyczaj 1 tydzień starczy w wypadku lekkich piw, ale bywa różnie - było za zimno, piwo się mocno sklarowało i było mniej drożdży, były w słabej kondycji czy cokolwiek innego i piwo może potrzebować więcej czasu. Piwa odstaw do temperatury pokojowej, możesz zabełtać butelką (nie wiem czy to pomaga, ale na chłopski rozum sobie wywnioskowałem, że może ), poczekaj i sprawdzaj co jakiś czas butelki. Takie niepełne butelki zawsze mi się najszybciej nagazowują. Podejrzewam, że to kwestia powietrza i większej ilości osadu. Ja w każdej warce butelkuję co najmniej jedno piwo w butelce z zamknięciem patentowym, dzięki któremu mogę sprawdzić czy już się j nagazowało i można wrzucić piwo do piwnicy (latem nie musi być w pełni nagazowane, bo temp. dochodzi do 17C w piwnicy, ale zimą staram się już trzymać do 100% nagazowania).
  5. No to i samemu się czegoś dowiedziałem... akurat została mi jeszcze paczka wiórków, więc zrobię chyba eksperyment z uwarzeniem jasnego piwa z dodatkiem kakaowca i zobaczymy czy po jakimś czasie czekolada wyjdzie. A eksplozje piw dosładzanych ksylitolem może być spowodowana tym, że można kupić także ściemniony ksylitol, który jest mieszany z cukrem. Jak szukałem informacji na temat dostępnych "dosładzaczy" do cydru, to znalazłem kilka opowieści o tym, że ludziom ksylitol był jedzony przez drożdże - był zmieszany z cukrem.
  6. kordas

    INFEKCJE

    W sumie racja, nie wiedząc co tam dokładnie siedzi szybkie butelkowanie to taki ryzyk-fizyk. Równie dobrze może być homofermentatywny szczep, który przy takiej ilości pokarmu praktycznie nie wniesie CO2, a może być szczep heterofermentatywny, albo i jeszcze jakieś inne żyjątka, które sobie CO2 mogę produkować.
  7. kordas

    INFEKCJE

    Jeśli masz gdzie trzymać taki eksperyment, to ja bym to zabutelkował i sprawdzał w jaką stronę pójdzie. Taką błonę moga tworzyć np. mlekowce - u mnie robiły zazwyczaj błonę pomarszczoną, ale widziałem podobne jak twoja. Ja bym piwo zabutelkował i kontrolnie otwierał co jakiś czas butelkę, jak infekcja pójdzie w stronę "mlekową" to może być ciekawe piwko, jak zacznie się pojawiać ocet, albo inne nieprzyjemne aromaty to zawsze możesz wylać. A jakby pojawiła się apteka, to zawsze możesz ściemniać, że było wędzone torfem i tak ma być
  8. Ja bym rozbił, sam używałem wiórków (surowych) z kakaowca, które w domu wypiekałem w różnych temp. i następnie szły do spirytu. Ogólnie efekt był słabszy niż zakładałem, więc tym bardziej sugerowałbym rozdrobnienie ziaren (ja robiłem wyciąg alkoholowy z 250g kakaowca), sam wyciąg pachniał świetnie, piwo przy butelkowaniu też, ale aromat szybko się ulotnił. Piwa (przynajmniej jedna warka, bo drugiego eksperymentu nie próbowałem od dawna) teraz są wyraźnie czekoladowe, ale sądzę że to chyba czekoladowość słodowa.
  9. W gatunku "na lato" piwo świetne, w smaku wyraźne, ale nie narzucające się zbyt mocno. Lekkie, orzeźwiające, pijalne. Mimo, iż w kategorii lekkich piw na lato, trudno jest zrobić wrażenie, to to piwo na mnie wrażenie zrobiło.
  10. Michał Stefaniak - Dunkelweizen Piwo raczej klarowne, ciemnobrunatne, nalewałem tak, że piana była niewielka. Piwo zdominowane przez karmel, banany ledwo wyczuwalne, w smaku podobnie.Osobiście odjąłbym trochę słodów karmelowych, aby dać się przebić bananom. Browar Świdwin - Standard American Lager Skład mnie nie przekonał... natomiast samo piwo tak. Piwo smakuje jak radler... tyle że dobry . Bardzo fajne lekkie, głównie cytrynowe, orzeźwiające piwo
  11. Można próbować dodatków słodów karmelowych jasnych, bardzo jasnych jak carapils czy karmellwasserhell z Ireksu. Kolor mają jak niektóre ciemne pale ale, a w smaku raczej nic nie czuć, zwłaszcza że zazwyczaj dodaje się małe ilości.
  12. Jeśli chodzi o pianę, to z moich ostatnich obserwacji wynika, że majac duży dodatek surowców niesłodowanych, któe niby mają sporo białka, ale nie dodając do brzeczki cukrów niefermentowalnych (długie gotowanie, słody karmelowe jasne) piana trzyma się słabo. Natomiast dłuższe gotowanie i powstawanie zw. Mailarda lub dodatek jasnych karmelków (np. Wasserhell z Ireksu lub Carapils) do piwa z dużym udziałem surowców niesłodowanych - wysokobiałkowych potrafi stworzyć betonową pianę. Zgadzało by się to z tym co zapamiętałem z jakiegoś wykładu na studiach, dotyczącego innej grupy produktów, że na stabilność piany wpływa m.in. odpowiedni stosunek białek do cukrów - w dużym uproszczeniu.
  13. Browar Dowlasz White APA W wyglądzie lekko ciemniejszy sok z jasnego grejpfruta, mętne. Zmętnienie jak na White przystało ładne, równomierne, bez pływających farfocli. Piana szybko znika i pozostaje w postaci średniopęcherzykowej obwódki. W aromacie z butelki wyraźnie wyczuwalna nuta citry, aromat nie powala intensywnością, ale jest wyraźny i przyjemny. Ze szkła dalej owocowo, trochę jakby skórki cytrusow i aromat papai - equinox. W smaku rześkie, uczucie lekkiej kwaskowości prawdopodobnie będące iluzją spowodowaną grejpfrutowym smakiem/goryczką. Goryczka umiarkowana, przyjemna, grejpfutowa. Wysycenie dość wysokie, czuć wyraźne szczypanie na języku. Ogólnie przyjemne piwo na lato, niczego nieprzyjemnego nie wyczułem. Jako piwo orzeźwiające sprawdza się b. dobrze i pomaga miło spędzić czas, czekając aż zatrze się barley wine
  14. Problemem jest już sama dokładność naszych urządzeń pomiarowych oraz ewentualne błędy odczytu do tego niedoskonałość wzoru, który przy różnych ballingach będzie miał różne przekłamanie. Jeśli dobrze pamiętam jeden z piwowarów w ostatnim szczecińskim konkursie miał zaniżoną o ok 1% wartość alkoholu, w stosunku do wartości wyliczonej. Może w końcu podczas urlopu zbiorę się do przygotowania roztworów kontrolnych i sprawdzę dokładność moich spławików.
  15. Zabrałem: Standard American Lager - Browar Świdwin Wit - Filip Mazur White APA - Piotr Dowlasz Michał Stefaniak - (kartka była odklejona i chyba gdzieś się u mnie zawieruszyła, więc nie jestem pewien) Dunkel Weizen Zostawiłem: Stettinomyces Wild Ale - piwo na dzikich drożdżach złapanych u siebie na parapecie wczesną wiosną (mam nadzieję, że od butelkowania się nic nie popsuło). Orzech Ejl - piwo z dodatkiem orzechów włoskich i laskowych - dziwny miks Dr Rudi Oatmeal Ale Truskawkowy Żurek - piwo fermentowane z udziałem zakwasu żytniego oraz mieszanki bakterii mlekowych
  16. kordas

    INFEKCJE

    Undeath, nowe drożdże w jakim celu? Refermentacja nie ruszy? Jakiś plan awaryjny na szybko w tym momencie istnieje? W kibel szkoda, wolę poczekać. Poczekasz - będziesz miał kwacha, jeśli nic poza lakto się nie przypałętało to pewnie będziesz miał spoko lakto-kwasa. W drugiej opcji chodziło zapewne o pasteryzację, schłodzenie i zadanie nowych dżordży przed rozlewem, aby refermentacja w butelkach ruszyła.
  17. Laktokwasa polecam na wszelki wypadek otwierać nad zlewem. Butelka, którą otwierałem u siebie zaczęła wychodzić mimo, iż piwo było normalnie nagazowane, natomiast butelka, którą dostał Filip zachowała się normalnie. Być może w mojej nie zdążył się jeszcze dobrze rozpuścić gaz i w związku z większą ilością osadu truskawkowego dało to ten efekt.
  18. A oprócz eksperymentów piwnych ostatnio pojawiła się też próba produkcji octu jabłkowego i właśnie przygotowuję do wędzenia pierwszą szynkę z bakteriami kwasu mlekowego, ostatnio butelkowałem piwo z dzikusami nałapanymi na parapecie, więc szykujcie się na ciekawe piwa w depozycie
  19. To widzę, że mam farta, bo już chyba 2 lub 3 raz odstawiam do depozytu jedyną butelkę z warki, która była trafiona - ma się to wyczucie
  20. jeśli w wieku masz już otwór to możesz go zatkać czystą sterylną gazą, zdezynfekowaną watą czy czymkolwiek innym i nie będzie problemu, zwłaszcza że fermentujesz w piwnicy, więc nie możesz powiedzieć, że po prostu lubisz jak bulka Ja większość wiader mam bez rurki, dzięki czemu mogę zaoszczędzić sporo miejsca stawiając np. 3 fermentory na sobie piętrowo. Jak nie masz dziurki, to weź zostaw lekko rozszczelnione wieko, szczelina jest na tyle mała, że nic samo z siebie nie powinno wlecieć.
  21. Jeśli to ta sama warka to widzę tu pewną nieścisłość: po gotowaniu 22L 14Blg - 22*0,14=3,08 przed gotowaniem 30L 12 blg - 30*0,12= 3,6 Podczas gotowania garnek zjadł 0,52kg ekstraktu Albo masz błąd podczas pomiarów, albo mega chmielone piwo i w chmielinach zostaje sporo brzeczki. W wypadku bardziej ekstraktywnych piw i mocno chmielonych odsączam chmieliny na drobnym sicie i otrzymany płyn gotuję, a po schłodzeniu dodaję do zaszczepionej drożdżami brzeczki.
  22. Sprzątając wstaw gar na trochę na palnik - podgrzej trochę, ściągnij garnek, zamknij, dobrze zaizoluj - np. owiń dwoma kocami. Brzeczka i bez tego nie powinna ulec infekcji, ale raz że będzie maksymalnie długo w bezpiecznym przedziale temperatur, a dwa że mniej energii stracisz i szybciej doprowadzisz później brzeczkę do wrzenia.
  23. 69# Gose, 12Blg, 12.07.2015 własna kultura bakt. mlekowych + amerykański sen Blg końcowe: 3 Zasyp Słód pszeniczny Opt. 2,25 Słód pilzneński Strzeg. 2,25 Zacieranie w 18l kranówy, +ok. 20g laktozy (bo denerwował mnie worek z taką ilością w szafce), do wysłądzania 15ml kwasu fosforowego 65C - 35' 72C - 35' filtracja Na koniec wysładzania ok 6l odlane do osobnego garnka i gotowane aby odparować część cieczy i później ewentualnie skorygować temp. w garze głównym. Wszystko podgrzane do ok 90C, następnie chłodzenie do temp. 47C, przeniesione do wiadra służącego do filtracji (wcześniej dokładnie umytego i zdezynfekowanego nadwęglanem), do którego chwilę wcześniej wlałem swoją kulturę lakto - zaszczepiona brzeczka kefirem, jakiś czas hodowana i dokarmiana. Wiadro stało tak przez noc, rano ponowne ogrzanie do 49C (po wcześniejszym przeniesieniu do gara), następnie owiniętego kocem i śpiworem. Jestem pozytywnie zaskoczony tym jak dobrze trzymał temperaturę - ok 1C na dwie godziny. Łącznie brzeczka kwasiła się 44-45h, po czym wyglądała tak - obrazek w załączniku. Następnie rozpocząłem gotowanie. Chmielenie Czas gotowania ok 75' 30g Kazbek* - 5' 28g Soli kamiennej - 5' 36g kolendry (18g indyjskiej, 18g - jakiejś innej, mniej przyjemnej w aromacie) - 5' 1 łyżeczka mchu irlandzkiego - 10' * 30g - chmielu do praski francuskiej, zalane dwiema porcjami 0,5L wrzątku, później część płynna zlana do osobnego naczynia. Pierwsza część po ostudzeniu poszła do zalania zmielonej kolendry. Wszystko razem poszło do gotowania na 5 minut. Być może niepotrzebnie, ale przed końcem gotowania zdjąłem łyżką cedzakową pływające resztki błony po okresie pracy lakto - trupy by mi nie zainfekowały niczego, ale po co mi więcej farfocli w garze, jak wystarczająco dużo zostanie ich po mchu. Po ostudzeniu podzieliłem wszystko na dwa pojemniki 1. Standardowy fermentor 2. 5L dama Fermentacja: Zaniepokojenie wywołuje u mnie brak piany przy przelewaniu, smak brzeczki też był dziwny, jakiś taki słonawo mydlany? Ale nie osądzajmy piwa przed fermentacją 1. Drożdże zadane do fermentora, w trochę za wysokiej temp. (26C), więc ten szybko powędrował do wanny z zimną wodą i udało się zbić temp. do ok 18-19C. Po 24h dzieje się niewiele, liczyłem na jakieś oznaki, bo dżordże były wcześniej lekko rozruszane dodatkiem zapasteryzowanej brzeczki "starterowej". 2. Zaszczepiona moją kulturą mleczną - bazowana na kefirze, więc oprócz bakterii pewnie mam też drożdże kefirowe, albo jakieś dzikusy lub pozostałości innych drożdży piwowarskich - mogą być Notinghamy, gdyż wcześniej były w tym samym słoiku, który był niby myty i dezynfekowany... Po dniu w baniaku burza, martwi tylko mała piana. 21.07 dodałem 4 łyżki rzadkiej gęstwy FM amerykański sen - aby pomóc w poprawnym odfermentowaniu i zakończeniu fermentacji. Rozlew: 1. 01.08 - 18L z dodatkiem 130g cukru oraz 40g kwasku cytrynowego
  24. 68# Golden Strong Ale, 17,1Blg (po dodaniu syropu), 03.07.2015 Klasztorna medytacja gęstwa Blg końcowe: 1 Zasyp: Pale Ale Strzegom 2,65kg Pilzneński Strzegom 2,53kg Cukier kandyzowany: 500g* - dodany na koniec burzliwej * 500g cukru, 120ml wody, 1 łyżeczka DAF, podgrzane do 128C + 90ml wody Zacieranie 63C - 60' podgrzanie i filtracja, w kadzi ustalenie temp. na 70C, wysładzanie wodą o temp ok 80C Chmielenie 24g Citra FWH 15g Chinook+20g Sybilla na FO Fermentacja: Drożdże zadane w temp. 19C, gęstość początkowa Na początku temp. trzymana w wannie po ok. 2 dniach od pierwszych objawów fermentacji piwo wyciągnięte z wanny, temp. powoli wzrastała, gdy burzliwa spowolniła dodałem syropu cukrowego. W tym okresie temp. fermentacji od 19 do 23C Dalsza fermentacja w temp. pokojowej, temp. do 25C Rozlew: 22,5 litra 04.08.2015 - z dodatkiem 160g cukru
  25. Ja powoli kończę worek PA ze Strzegomia i nie mam zastrzeżeń, wszystkie piwa wyszły klarowne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.