Skocz do zawartości

kordas

Members
  • Postów

    990
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kordas

  1. 79# Weizen, 12blg, 19.09.2015 Gwoździe i banany, gęstwa Blg końcowe: 2Blg Zasyp: Pszeniczny 2,3kg Pale Malteurop 2,1kg Karmellwasserhell 400g Mąka pszenna ok. 300g Zacieranie: 45C->43C 2,5h tylko słód pszeniczny 64-63C - 80' podgrzanie do 75C i do filtracji Zakwaszenie dodatkiem 9ml kwasu fosf. do wody do wysładzania Chmielenie: Na pewno chmiel wrzucony na FWH, prawdopodobnie Iunga w ilości kilku g, by dobić do 20IBU Fermentacja 29.09 start, drożdże zadane rano do ok 25,5l brzeczki Brak temp. zadania, start fermentacji na zimno - z 14C do 16C 21.09 wieczorem piwo poszło do pokoju, po ustabilizowaniu się temp. fermentacja ok 21C-23C Rozlew: 11.10.2015 190g cukru Stety, niestety wyszedł kwas, ale na szczęście w wydaniu mlekowym, więc wszystko ze smakiem spiję Albo dostałem zakażoną gęstwę, albo któryś z bakteryjnych eksperymentów w końcu się dostał do piwa. Ogólnie piwo tak długo jak było młode było bardzo fajne, co prawda doszło też do głosu trochę aromatów i posmaków octowych, ale na poziomie pomiędzy "trochę za dużo", a "wzbogaca profil piwa". Piwo początkowo wyraźnie bananowe, kwaśne, mocno orzeźwiające, z czasem walory weizenowe przemijają, ale w miarę możliwości na lato koniecznie na zakończenie pasażu gęstwy weizenowej muszę zrobić sour weizena. Bez octu byłoby świetne, łagodne, orzeźwiające piwo. W sumie dzięki zakwaszeniu nawet po kilku miesiącach to piwo ma "coś" dzięki czemu dalej jest w miarę wyraziste, szkoda tylko że aromaty weizenowe praktycznie zniknęły i zostały przykryte "kwaśnymi klimatami".
  2. Różne zapachy "siarkowe", u mnie w Lichtenhainerze przy rozlewie z wiadra dawało taką w miarę czystą siarką - żółty proszek, ale to się ulotniło. Natomiast innym piwowarom wiem, na tym blendzie piwo długo śmierdziało kiblem i zgniłym jajkiem, co częściowo się zredukowało po jakimś czasie. Na efekty robionego później na tym samym blendzie Berlinera muszę poczekać, tym razem wrzuciłem do wiadra miedź, przy rozlewie piwo nie śmierdziało już tak, ale w trakcie fermentacji produkcja siarkowodoru była tak duża, że musiałem wynieść wiadro do kibla bo nie można było wytrzymać.
  3. Coby nie pogarszać czytelności tematu, a także żeby zainteresowani mogli później znaleźć interesujące ich informację tutaj wrzuciłem swój opis: http://www.piwo.org/topic/18318-kwach-syntetycznie-czyli-piwo-z-dodatkiem-kwasu-mlekowego/?p=369061 Szczegółowy opis mam też w notatkach z warzenia, sądzę że po loginie nie będzie problemu z identyfikacją autora piwa.
  4. Żeby nie spamować w temacie Podlaskiego Konkursu, to moje krótkie uwagi odnośnie kwaszenia Lichtenhainera. Brzeczkę lekko zakwasiłem kwaskiem cytrynowym (10g), w celu lekkiego zbicia pH początkowego. To zostało zadane gęstwą WLP 630 - Berliner Weisse Blend i o ile z poziomu kwaśności mogę być zadowolony, to z reszty niekoniecznie. Fermentacja 2 tygodnie i do butelek. Blend potrafi dawać masę siarki, o dziwo w tej warce trochę waliło z wiadra, ale samo piwo nie śmierdziało siarką. Jak dla mnie piwa na tym blendzie pachną "chlebowo" takim wyrabianym ciastem na chleb, i o ile na rozlewie piwo było fajnie wędzone, tak po refermentacji drożdże "zjadły wędzonkę". Zaczyna chyba lekko wychodzić, w okresie finału konkursu piwa piłem w niezbyt sprzyjających warunkach, ale w aromacie wędzonki nie czułem, jedynie lekko w smaku. Chyba, że źle interpretuję aromaty. PS. Przy rozlewie dodałem trochę laktozy, licząc że piwo się jeszcze dokwasi i chyba się dokwasiło, chociaż nie wiem czy to kwestia samej laktozy czy pozostałego cukru.
  5. Smaki i aromaty, związane z mocniejszym paleniem. Ciemny daje to co typowe słody palone - kawa, czekolada, paloność. Ten jaśniejszy to bardziej aromaty "opiekane", kawa zbożowa itp. przynajmniej przy zacieraniu tak pachnie, jest też mniej gorzki niż palony na ciemno.
  6. Wysyłacie może potwierdzenia mailowe, że zgłoszenie zostało przyjęte? Paczka doszła 30.09, była nieźle zabezpieczona, więc wszystko powinno być ok, ale zawsze człowiek by się czuł lepiej, gdyby miał pewność, że zgłoszenie przyjęto i butelki całe.
  7. O ile nie jest to torfowy smoke, to z chęcią spróbuję niee, pszeniczny wędzony dębem(grodziski) z weyermann'a To z chęcią dokonam wymiany
  8. O ile nie jest to torfowy smoke, to z chęcią spróbuję
  9. No to w końcu się udało załapać na podium Ze swojej strony chciałbym podziękować organizatorom za odwagę, świetną organizację i dobrą komunikację z uczestnikami, aż trudno uwierzyć, że to dopiero pierwszy konkurs przez Was organizowany.
  10. Bierz jutro na grilla, ja się zaopiekuje! You want it, you got it Planowałem wziąć małą paczuszkę "w podzięce za gościnę" więc ułatwiasz wybór tego co do niej trafi
  11. U mnie głównie mszyce i białe muszki, na szczęście mszyce łatwiej zwalczyć, a białe muszki są upierdliwe, ale jeśli trzymamy je pod kontrolą to można na nie przymknąć oko. W przyszłym roku olewam Pasija Bajo, papryczki smakują jak groszek, do tego słabo u mnie plonuje i jakoś podatna jest na szkodniki. Najlepsze plony miałem w tym roku z habanero red, fatali red oraz habanero orange od Crosisa, te papryczki na bank zostawiam o ile przetrwają zimę. Tak samo z Carolina Reaper, którą dobrze mieć już wyrośniętą na początku wiosny, bo dość długo u mnie rosła, owoce dała dopiero przy okazji upałów i wygląda na to, że zbiory w tym roku będą wyglądały tak, że na 1 krzak zebrałem 1 papryczkę niestety wyjątkowo chętnie mszyce atakowały kwiaty tego krzaczka, dodatkowo większość kwiatów była jakby bez pyłku.
  12. Bottle Dregs harvest Niestety jeśli chodzi o bretty i różne fajne blendy, to niewiele do nas dociera, w porównaniu do tego co można znaleźć w USA. Komercyjne blendy są też mniej agresywne, niż to co możemy poczuć w butelkach różnych komercyjnych browarów, dlatego też rozpocząłem łowy. Słoiki umyte, zalane roztworem nadwęglanu sodu w mocniejszym niż zwykle stężeniu, po kilkunastu minutach dezynfekant został zlany, butelka z piwem opróżniona tak aby zostawić ok 50ml piwa zostawiając cały osad w środku. Słoik dodatkowo został opalony nad płomieniem. Do środka dałem łyżeczkę pożywki activit, zalałem odrobiną brzeczki "starterowej" oraz wlałem zabełtaną końcówkę piwa. Co mamy w środku? 1. Jaśniejszy słoik, zawartość z piwa "Chad King of The Wild Yeast" autorstwa browarów Amager oraz Crooked Stave. Z browaru Amager odpisali mi, że piwo jest niefiltrowane i niepasteryzowane, więc spokojnie mogę użyć piwa w celu namnożenia drożdży. Wg innych informacji, w piwie zastosowano drożdże CMY - czyli jest to jakiś szczep "króla dzikich drożdży" Chada Yakobsona z Crooked Stave. Wcześniej nie próbowałem fermentacji 100% brett, jak dotąd nie dostrzegłem powierzchni pokrytej błoną i bąblami, którą znałem z fotek. Na pewno coś się tam namnożyło, bo pojawił się biały drożdżowy osad. Jak płyn zaczyna się klarować to dodaję świeżego soku jabłkowego, przed czym klarowną część zlewam do wiadra, gdzie fermentuje cydr. Jak na razie ze słoika daje trochę fermentującym jabłkiem, drożdżami i lekką dziczą, więc nie jest źle. 06.10 część słoiczka odlana do cydru, zawartość uzupełniona sokiem z jabłek. 2. Lindemans – Cuvée René Oude Gueuze, przygotowanie tak samo ja w wypadku Chada. Słoik stoi spokojnie, nie widać w nim jakichkolwiek oznak życia, co mnie martwi, jednak ufam "szalonemu fermentatorowi" Michaelowi Tonsmeierowi, że jednak w tej butelce powinien być jakiś miks żywych istot. Od tygodnia nie pojawiło się nic złego w słoiku, aromat ze słoika taki jak z samego piwa - dzikość, trochę aromatu brzeczki. Gdyby nie to, że myślę o zrobieniu 100% brett AIPA to z chęcia bym dwa słoiczki zmieszał, może aktywności drożdży nie widzę, ale zakładam że chociaż inne żyjątka powinny tam być. 05.10 - coś tam zaczyna się dziać w słoiczku, więc może eksperyment nie pójdzie do kibla. 06.10 część słoiczka odlana do cydru, zawartość uzupełniona sokiem z jabłek.
  13. Mam to samo, dlatego szukam miłośników orzechów, bo sam wypiłem jedną lub dwie butelki, a w piwnicy leży jeszcze z półtorej skrzynki Dzięki za opinię.
  14. Człapik - ESB Piwo przegazowane i trudne do oceny, bo żeby nie wylądowało na podłodze musiałem nałykać się piany i gazu, przez co inne smaki były średnio wyczuwalne. Aromat trudno ocenić, głównie czuję cześć słodową, lekkie karmelki, w smaku i aromacie lekka żelazistość, ale raczej chmielowa. W smaku słodycz, karmel, toffi i wyraźna goryczka, jednocześnie przyjemna i nieprzyjemna.... Trochę zalegająca, łodygowo orzechowa, ale jednocześnie orzechowa w przyjemny sposób. Jak piwo się odgazowało i gaz ze mnie uleciał to nawet przyjemne, gdyby nie goryczka.
  15. Double Carmel Sorachi Ace/Nelson IPA - Maras Piwo ciemnobrunatne, prześwitują rubinowe refleksy. Piana ciemnobeżowa, trwała ładnie znaczy szkło. W aromacie palone słody, lekko pomieszane z chmielem, raczej trawiasto żywicznym. W smaku podobnie, raczej ciemno z małym dodatkiem chmielu, goryczka o charakterze palono chmielowym. Piwo ogólnie smaczne, ale raczej jako coś w stylu american stout, a nie double IPA. Jeśli faktycznie jest double, to alkohol nieźle ukryty. Na DIPA za ciemne w smaku i aromacie. Ogólnie to samo tyczy się dwóch wersji, przy czym w Nelsonie goryczka jest w klimacie orzecha włoskiego. Ja bym oszczędził ciemnego karmelu lub słodu palonego, natomiast sypnął więcej chmielu na flame out oraz na cichą.
  16. Golden Ale - Browar Świdwin W związku z tym, że przed piwem ostrzegał autor, to piłem je przy okazji kalibracji areometrów i refraktometru i dokładnych opisów nie robiłem, także opis z pamięci. Piwo lekko mętne, mocno zamglone, prawdopodobnie dlatego, że było przegazowane. Piana łądna, zdobi szkło. Niestety piwo jest przegazowane i trzeba je nalewać partiami. Jako Golden Ale - słabo, jako lekka APA całkiem spoko, piwo daje słodkimi owocami tropikalnymi, pod koniec może wychodzą jakieś "nasze" owoce - brzoskwinia, gruszka. W smaku lekkie, przyjemne, lekka goryczka, w stylu amerykańskim. Ogólnie piwo przyjemne, na lato, ale nie pasujące do zadeklarowanej kategorii, ale całkiem smaczne.
  17. Zabrałem: Swojego Goldena Golden Ale - Browar Świdwin ESB - Człapik Double Carmel Nelson Imperial IPA - Maras Double Carmel Sorachi Ace IPA - Maras Zostawiłem: Dwa Dubble, ta sama brzeczka, tylko jedno piwo na Klasztornej Medytacji, a Drugie na Pagórkach Coffee APA Gose Belgian IPA
  18. Każdy słód podbije Ci ekstrakt, niezależnie od tego czy jest czynny enzymatycznie. Skrobię z takiego słodu powinny przerobić enzymy z pozostałych słodów. Karmelowe słody są w większości całkowicie nieaktywne enzymatyczne, ale są zatarte w ziarnie, pozostaje tam jednak jakaś ilość nieprzerobionej skrobi. W słodach palonych masz także skrobię do przerobienia. Produkuje się je z jasnych słodów, które są prażone, więc nieprzerobiona skrobia także w nim jest
  19. Nie ma nic do testu z wodą. Chyba nie bardzo zrozumiałeś sens/intencję mojego wpisu. Pytałeś skąd wartość 1,04 i wartość taką w dużym uproszczeniu przyjęto w promashu (przynajmniej tak było na dzień pisania tego artykułu), z tego co widzę w BeerSmith także jest lub była taka wartość przyjęta jako domyślna, z tego co piszą taka też wartość była podana. W związku z tym, że wartość ta przewija się na wielu stronach i w wielu kalkulatorach to i ludzie wszędzie podają tą wartość. Osobiście nie mam dostępu do "pewnego" areometru, podobnie jak pewnie większość piwowarów domowych, dlatego dla mnie istotne jest jedynie by stosować tą samą zasadę, aby wyniki były powtarzalne.
  20. http://byo.com/hops/item/1313-refractometers W części wort calibration można znaleźć informację, skąd pojawia się zazwyczaj wartość 1.04 Biorąc pod uwagę to, jakim sprzętem zazwyczaj dysponujemy to równie dobrze można dokonywać, jak i olać jakąkolwiek korekcję. U siebie mam większe różnice pomiędzy jednym, a drugim areometrem
  21. Z tego co wiem, to u nich się sporo kombinuje z różnymi technikami fermentacji, aby osiągnąć zakładany efekt. Ja w najbliższym czasie zamierzam popełnić jednego flandersa fermentowanego w wersji "modern" - najpierw fermentacja lakto, później drożdże, a na końcu blend z pedio i brettami. Zamierzam użyć blendu WLP665. Jeśli próba odzyskania brettów z jednego piwa, w celu zrobienia Brett AIPA się powiedzie to zrobię tylko jednego Flandersa, jeśli nie to pewnie zrobię drugiego stosując klasyczną fermentację, a fiolkę podzielę na dwa piwa, być może któreś z piw doprawię jeszcze drożdżami sherry.
  22. 78# 4 x kwas, Blg 9,5, 18.09 Bohaterzy eksperymentu: 1. L. Casei (biotyk) 2. L. Rhamnosus - kultura mleczarska 3. L. Delbrueckii ssp. Bulgaricus + S. Thermophilus 4. Zalewa z kiszonych cytryn. Zasyp: Pilzneński Wayermann - 960g Pszeniczny Wayermann - 930g Pszeniczny Optima - 820g Pale Malteurop 830g Karmellwasserhell 300g Zacieranie: 66C - 4h .... dałem się wyciągnąć na grilla i jakoś tak wyszło, że czas za szybko zleciał. po filtracji zakwaszenie do pH<5.0, 12ml kwasu fosforowego Chmielenie: 5g Iunga na mash hopping gotowanie 4h ... planowałem gotować ok 5min, chwilę zanim brzeczka zaczęła wrzeć zasnąłem... Fermentacja: brzeczka rozlana do 4 zdezynfekowanych 5l dam przy możliwie jak najniższym możliwym natlenieniu Brzeczka schłodzona do 28C, w baniakach zadanie mikrobami następnego dnia ok. 12:00, baniaki 14h w temp. pokojowej, bo akurat warzyłem weizena i nie miałem jak ich podgrzewać. Stabilizacja temp. w garze - podgrzanie wody do 45-50C i umieszczenie podgrzewanych baniaków w garze, owinięcie go kocem i śpiworem. 21 IX wieczorem zadanie każdego baniaka ok 50-60ml dość rzadkiej gęstwy Amerykański Sen. do 23 IX utrzymywana temp 14-16C 23 IX wieczorem koniec chłodzenia wannowego, piwo dalej w chłodniejszej łazience przy uchylonym oknie, temp. ok 18C 24 popołudniu wszystkie baniaczki idą do pokoju w narożnik przy oknie, do temp. 18-20C 1. Zadane 4 kapsułkami biotyku + 2 następnego dnia. I dzień podgrzewania temp. 45->35C II dzień 45->38C od 21 IX popołudniu koniec podgrzewania 2. Zadanie łyżeczką suchych bakterii l. rhamnosus I dzień podgrzewania temp. 45->35C II dzień 45->38C od 21 IX popołudniu koniec podgrzewania 3. Zadanie 1 łyżeczką suchych bakterii l. bulgaricus +s. thermophilus I dzień podgrzewania temp. 45->35C II dzień 45->38C od 21 IX popołudniu koniec podgrzewania 4. Zadanie ok. 20ml zalewy z kiszących się cytryn trzymane w temp. pokojowej, w trakcie kwaszenia pojawiła się piana, musiały się więc też znaleźć tam jakieś dzikie drożdże. Na zdjęciach widać wyraźne różnice w barwie oraz błonę bakteryjną przed zadaniem drożdży. Rozlew: 11.10.2015, wszystkie piwa butelkowane z 27g cukru. Niestety bierze mnie jakieś przeziębienie i ocena wstępna była utrudniona. Wszystkie próbki z wyjątkiem tej na zakwasie z cytryn są wyraźnie kwaśne, natomiast aromatycznie chyba wszędzie był diacetyl, bo wyczuwałem zapach maślanki, ale nos mam przytkany, więc trudno mi do końca rozpoznać zapachy. Pytanie czy to efekt produkcji diacetylu przez bakterie, czy jednak użyty szczep drożdży słabo radzi sobie ze sprzątaniem po sobie przy niskim pH. 1. Biotyk. Kwaśność dobra, tylko znów infekcja dzikimi drożdżami, wyczuwalny chlorofenol, chociaż nie tak wyraźny, ostatecznie dałoby radę wypić. Albo probiotyk był zanieczyszczony drożdżami, albo podczas rozlewu dałem ciała. Przy rozlewie miałem katar, ale raczej wydawało mi się , że bardziej diacetylem daje niż innymi aromatami. Generalnie wszystko poszło w kanał. 4. Zakwas. W wypadku zakwasu smak był dziwny i nie do końca przyjemny, a przede wszystkim piwo nie odfermentowało prawidłowo, bo tylko do 2 Blg. O ile piwo się nie poprawi i nie wybuchnie samo, to pewnie poleci w kanał. Po zabutelkowaniu większość poszła w kanał, poza dwiema butelkami, które będą na kolejnym spotkaniu robiły za próbki sensoryczne dla chlorofenolu charakterystycznego dla dzikich drożdży. Gęstość końcowa: 1. Biotyk - 0,5Blg 2. Rhamnosus <0,5 Blg 3. Bulgaricus+S.Termophilus <1 4. Zakwas cytrynowy 2Blg 08.11 dzisiaj mieliśmy spotkanie, i pozostałe próbki zostały ocenione. Czyli tylko rhamnosus i bulgaricus. Obie miały fajną kwaśność, ale moim zdaniem rhamnosus lepszą, były lekko owocowe, ale rhamnosus bardziej berlinowy był w profilu i jak dla mnie lepiej smakował jako BW niż piwo na blendzie BW. Bulgaricus był lekko bardziej "jogurtowy", mniej kwaśny. Ogólnie ta mieszanka raczej słabo zakwasza, piwo jest delikatnie kwaskowe, podobnie jak jogurty które normalnie robię na tych bakteriach (w sumie, to głównie po to kupiłem je) nie są zbyt kwaśne, ale za to mają fajny delikatny aromat i fajną jedwabistą teksturę, a także dzięki dużej produkcji egzopolisacharydów jogurt nawet na chudym mleku potrafi mieć konsystencję podobną do jogurtu bałkańskiego/greckiego. Dodatkowo ta mieszanka jest niezbyt wygodna w użyciu, jednak o wiele łatwiej trzymać w miarę stabilną temperaturę w okolicach 30C niż 40-45C.
  23. Panie Michale, wysłałem skan na Pana mail. Dziękuję za skan atestu, będę teraz mógł wpisać dokładne dane do brewtargeta oraz do arkusza w excelu. Oprócz tempa realizacji zamówienia, także poziom obsługi i kontaktu z klientem zasługuje na pochwałę.
  24. Tak, wiem. Wklejałem na fb linka o tym do milkthefunk zdaje się. Tak też zrobiłem, pH chłodnej brzeczki obniżyłem do 4,3 i potem dodałem starter lacto. Mogłem coś tu sknocić, bo 4,3 to nie to samo co 4,8. W każdym razie ja zakwaszam na etapie, kiedy wszystko musi już być sterylne (souring in the primary fermenter). Tak więc bakterie sobie żyją w butelkach i przypuszczam, że może to mieć też wpływ. Następnym razem zrobie porządniejszy starter i zagotuję już zakwaszoną brzeczkę. BTW, na obfitość piany podobno może mieć wpływ dolanie wody przy korekcji OG brzeczki. Podobno... ja nie zauważyłem, żebym otrzymywał jakąś słabą pianę w ten sposób. Aha, ważna też jest temperatura fermentacji. Odfermentowałem w ten sposób w 26-29°C BPA na bitwę piwowarską w zeszłym roku i wiadomo, wyszły fuzle, ale piana była atomowa (w porównaniu do współzawodników). To może też kwestia chmielu, w Gose mam w miarę normalną pianę, w Lichtenhainerze jak w napoju gazowanym. Lichtenhainer prawie nie był chmielony (4g Iungi), natomiast zasyp miał "bardziej sprzyjający pianie", natomiast w Gose dodałem trochę naparu chmielowego (30g chmielu zalane gorącą wodą w prasce francuskiej, dwukrotnie. Część płynna poszła do gara na koniec gotowania. Co prawda tamte bakterie zakwasiły mi mniej brzeczkę i musiałem ją jeszcze po fermentacji dokwaszać. Zobaczymy po zabutelkowaniu berlinera, gdzie na koniec fermentacji dodawałem strzykawką trochę chmielowego naparu, ale nie zakwaszałem brzeczki. Zainspirował mnie Twój pomysł z tymi niemieckimi stylami kwaśnymi, więc w najbliższym czasie kilka ekesperymentów wykonam. Kupiłem nowe pojemniki i teraz planuję mieć dwa specjalnie na kwachy/dzikie i jeden na piwa tylko na lakto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.