Cześć
Niestety walka z moim lenistwem jest jak walka z demonami. Jestem tak leniwy że nigdy nie chciało mi się wylewać CLO z spryskiwaczy. Efekt był taki że w małych spryskiwaczach po jakimś czasie CLO przeżerało sprężyki które pracują w roztworze, a w większych spryskiwaczach rdzewiał tok od pompki.
Przerzuciłam się ma metodę prostszą i niezawodną: ustawiam na podłodze 4 skrzynki (a właściwie tyle ile trzeba żeby rozlać piwo) za pomocą lejka wlewam do pierwszych 4 butelek po 200 ml CLO, pierwszą butelką z CLO potrzepuję, przelewam do pierwszej pustej i tak dalej seriami po 4 butelki. Po kilku minutach butelki sa zdezynfekowane, z ostatnich czterech butelek roztwór zlewam do peta.
Gdy butelkuje piwo, kapsle zawsze są zalane roztworem CLO, a pod kranikiem zawsze stoi wiadro do którego skapują jakieś pozostałości z kranika. Do tegoż wiadra też przechylam każda butelkę żeby sie pozbyć resztek CLO z butelek.
Idzie mi to dość sprawnie, nie wyobrażam sobie powrotu do spryskiwacza.
Edit:
Raportowałem pierwszy post wątku: Proszę przenieść do działu wsparcie piwowarskie lub opracowania.