Skocz do zawartości

zbynekkk

Members
  • Postów

    660
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zbynekkk

  1. Współczesna elektronika daje takie możliwości, że w fazie projektowania staje się bez znaczenia, na jakie napięcie i na jaki rodzaj napięcia będziemy mieli element wykonawczy. Nawet dwadzieścia lat temu były dostępne tyrystory i triaki za pomocą których można było wysterować praktycznie każdy odbiornik. Ale ja nie zamierzam w pełni automatyzować swojego rimsa, według mnie automatyka pozbawiła by mnie całej przyjemności z warzenia i obdarła z nie powtarzalności moich warek. Dla mnie, właśnie to że każde moje piwo jest inne, jest wartością samą w sobie i nie zamierzam z niej rezygnować.
  2. Czy to będzie 230V czy 12V, napięcie nie ma tu znaczenia, ważna jest moc. A tak swoją drogą moim zdaniem zawory powinny być wykonane ze stali 301 lub 316, wszak nie tylko z wodą będą miały do czynienia.
  3. Do kega według DIN idealnie pasuje chłodnica zwinięta na dużej butli od CO2 lub innego gazu używanego do spawania. A tak to wygląda w moim wykonaniu, http://www.piwo.org/galeria/displayimage.php?album=38&pos=25 około 10 metrów rury 15mm miękkiej. Zwinięcie to nic trudnego, wystarczy nałożyć duży krążek na stojącą butlę, zablokować koniec, i nawijać obracając krążkiem.
  4. Witam Jestem w trakcie budowy RIMS-a ( zdjęcia z postępów w budowie w galerii ) Mam pytanie do praktyków. Jaki macie gradient temperatury pomiędzy wymiennikiem a kadzią zacierną? pozdrawiam zbyszek
  5. zbynekkk

    Śrutownik

    No nie jeden pieron. Wykrętak to specjalne narzędzie do właśnie takich zastosowań, a gwintownik jest za twardy i za kruchy, na moje oko pewnie pęknie w otworze, a jego to już się nie rozwierci wiertłem. pozdrawiam
  6. Do dezynfekcji umytych butelek, tuż przed rozlewem, używam roztworów pirosiarczynu sodu lub potasu. Następnie odwracam w stojaku do obcieknięcia, czy po takiej operacji należy jeszcze płukać butelki wodą, czy można sobie odpuścić tą czynność?
  7. zbynekkk

    Wódka żytnia

    Ale tu przeca nie chodzi o gaz, czy czas, tylko o napitek z żytka, a nie żytka i cukru
  8. zbynekkk

    Wódka żytnia

    Łoj, tylko nie drożdże babuni, jeśli nie masz pod ręką gorzelnianych, wykorzystaj gęstwę po jakimś mocnym piwku górnej fermentacji, albo użyj winnych.
  9. zbynekkk

    Wódka żytnia

    Żytko to bardzo wdzięczny materiał na ten cel, może krótki cytat z książki SKRÓCONY KURS GORZELNICTWA ROLNICZEGO trochę pomoże: "...W odróżnieniu od innych surowców, poza prosem, zdrowe, niesłodowane ziarno żyta charakteryzuje się dużą zawartością enzymów amylolitycznych. Umożliwia to scukrzanie rozdrobnionego ziarna żytniego bez dodatku słodu lub innego źródła enzymów. W praktyce możliwość ta nie jest jednak wykorzystywana, ponieważ żyto najczęściej poddawane jest obróbce termicznej, w której wyniku amylazy zostają całkowicie zniszczone. Niemniej w początkach istnienia gorzelnictwa zbożowego śrutę żytnią mieszano intensywnie, drewnianymi wiosłami w drewnianych kadziach, z niewielką ilością wody, stwarzając w ten sposób warunki do uaktywniania się amylaz i scukrzania skrobi. To ucieranie mąki zbożowej nazywano wówczas zacieraniem. Nazwa ta przetrwała do naszych czasów, do określania procesów, związanych z przekształcaniem skrobi w cukry w gorzelniach rolniczych. ..." dla zainteresowanych http://bimber.ovh.org/pdf/gorzelnictwo.pdf
  10. zbynekkk

    Wódka żytnia

    Skoro to forum piwowarskie, i każdy wie jak zatrzeć piwko, to myślę że najlepszym sposobem będzie zatarcie śruty żytniej z dodatkiem 1/10 słodu jęczmiennego. Zatrzeć trzeba tak by zacier zawierał jak najwięcej cukrów fermentowalnych. Jeśli nie dysponujemy kotłem z płaszczem stosunek śruty do wody powinien być w granicach jeden do czterech, albo większy. A więc ja bym to zrobił tak, wymieszał śrutę żytnią z letnią wodą, następnie zagotował, czasami mieszając zawartość kotła, potem poczekał aż całość ostygnie do temperatury 65 °C i w tym momencie wsypałbym ześrutowany słód i utrzymałbym tą temperaturę przez około godzinkę, co pewien czas mieszając w kotle. Następnie pozostawiłbym znowu całość do przestygnięcia do temperatury około 35°C i zadałbym drożdże, najlepiej gorzelniane, choć w dawnych czasach gorzelnie z powodzeniem wykorzystywały do tego celu drożdże piwne. Myślę że świeża gęstwa sprawi się dobrze. Nigdy w ten sposób nie robiłem żytniówki, ale myślę że skoro dawniej gorzelnie w ten sposób sobie radziły to i dziś by dało radę
  11. zbynekkk

    produkcja drożdży

    Mógłbyś trochę więcej napisać na temat tego procesu, chodzi mi o samą immobilizację. Co daje ten proces i jakie ma to dla nas znaczenie?
  12. @ bnp Prosisz i masz. Fakt, możliwości zolu i żelatyny są naprawdę duże. Piwka raczej nie zamierzam sztucznie klarować, ale winka to i owszem, zwłaszcza te oporne. A tak wygląda balon z winkiem gronowym po klarowaniu zolem i żelatyną.
  13. Białko jaja kurzego owszem ale raczej do wina. Nie pamiętam autora, ani źródła, ale pewnie się nie obrazi jak przytoczę Jego tekst; "...Wino czerwone, które ma dużo garbnika (jest cierpkawe, ściągające, dziąsła i powierzchnia zębów robi się szorstka po potrzymaniu w ustach tego wina przez kilka sekund) i cały czas zrzuca ciemny osad (nadmiar barwnika), np. wino aroniowe, z czarnego bzu, czarnych jagód, czeremchy, niektórych odmian winogron długo fermentowane w miazdze: Jeśli nie sklaruje się samoczynnie i nie ustabilizuje po upływie ok. 3-6 miesięcy od zakończenia fermentacji można spróbować sklarować je np.: - białkiem jaja kurzego: Wystarczy jedno białko na 30-50 l wina. Jajko przed rozbiciem dokładnie myjemy szorując pod gorącą wodą (salmonella!). Następnie ściągamy ok. 0,5 l wina i w nim dokładnie roztrzepujemy białko. Nie może być żadnych śladów żółtka w białku i nie należy ubijać białka na pianę> Chodzi tylko o dokładne wymieszanie z porcją wina. Jeśli zrobicie najpierw pianę będzie ona pływać po powierzchni wina przez kilka dni a dodatkowa porcja powietrza w tej pianie też winu nie pomoże. Rozmieszane białko wlewamy do wina i lekko mieszamy (np. czystym kijkiem) z górna warstwą starając się nie poruszyć za bardzo osadów. Po 5-7 dniach zlewamy wino znad osadu ? osad do kibla ? i znowu odczekujemy tydzień. Znów zlewamy i sprawdzamy czy jest na dnie galaretowaty osad białka - jeśli nie lub bardzo niewielki dajemy winu spokój na miesiąc i znów zlewamy. Jeśli jest duży znów zlewamy po tygodniu. Nie można zostawić osadu białkowego na dłużej w winie ? grozi to smrodem siarkowodoru. ..."
  14. Miał to być Zacher Pils przepis Krzysztofa Zach, ale troszkę dostosowany do moich zapasów chmielu i drożdży. - słód pilzneński 4,1 kg - zakwaszający 0,15 kg - chmiel Magnum 16 g - chmiel Lubelski 45g zacieranie: 18 litrów wody 38 stopnie- zasyp całego słodu, podgrzanie do 50 stopni- 30 minut podgrzanie do 66 stopni- 60 minut podgrzanie do 78 stopni i do filtratora wysładzanie; 10 l wody 78 stopnie ( trzy razy po około 3l, za każdym razem mąciłem wierzchnią warstwę i czekałem około 5 minut przed otworzeniem kranika spustowego) Ponieważ słód miał po śrutowaniu wygląd kaszy manny filtrowanie szło opornie i trwało ponad godzinę. I tak to wygląda.
  15. poprzednia warka miała 11,5 miast 12,5 blg dlatego dmuchałem na zimne i najwyraźniej przegiąłem.
  16. Gęstość mierzyłem gdy warka miała 20 stopni, ale mniejsza objętość to nie jedyny powód wysokiego blg, słód ześrutowałem niemalże na kaszę mannę. Przepraszam za nie precyzyjny post.
  17. zbynekkk

    Witam

    Wiedziałem że wcześniej czy później ktoś nawiąże Dzięki temu towarzyszowi do dziś nosimy miano WARCHOŁÓW
  18. Ta normalna rzecz sprawiła że zamiast 12,5 blg wyszło mi 16,5 No cóż muszę trochę poćwiczyć z tymi objętościami.
  19. Objętość 20 litrów płynu zimnego jest mniejsza od tegoż samego, ale mającego temperaturę 100 stopni, mam wyskalowaną łychę, ale zrobiłem to na zimnej wodzie, jak warka ostygła, znaczy się jak ją schłodziłem okazało się że mam 18 litrów miast 20. I łamię się czy to efekt ostygnięcia warki czy część została w szyszkach.
  20. A jak Koledzy radzicie sobie z różnicą objętości brzęczki gorącej i zimnej?
  21. zbynekkk

    Witam

    Serdecznie witam Koleżanki i Kolegów na tym szanownym Forum. Jestem tu obecny od nie dawna, jak na razie tylko czytałem, ale skoro mam parę pytań i bez postów się nie obędzie, więc najpierw przywitanie. Mieszkam w Radomiu, mam za sobą cztery warki, ale żadna jeszcze nie zdążyła dojrzeć. Na efekty muszę jeszcze poczekać. Jak na razie cały czas się uczę i liczę że mi w tym pomożecie pozdrawiam zbyszek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.