Skocz do zawartości

Belzebub

Members
  • Postów

    1 617
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Belzebub

  1. Ale widzisz Coder, tak na chłopski rozum, boisz się garści "błota" podczas gotowania, a swobodnie gotujesz gęste przy dekokcie przez 20-30 minut. To jak to jest ?
  2. raczej niewygórowana ale wstyd edit : aż poprawię to
  3. he he spoko. Zabawka fajna i cena też niewygórowana. Sam garnek to parę stówek.
  4. Tego się troche boję robić' date=' ale za to wrzucam do brzeczki przedniej parę granulek chmielu, żeby ją trochę zamącił. Mam jednak nadzieję, że to zachodzi zjawisko o którym pisał bnp: że białka w słodzie Weyermana są na tyle łatwo dostępne, że większość wytraca się już w dekokcji czy też w przerwie dekstrynującej.[/quote'] ale Coder ja caly czas nie mogę pojąć motywów twoich obaw. A dekokcię robisz ?
  5. a co ja mam za kolegę 10 km odemnie ,o którym nic nie wiem ano jak ty sie z bolkiem integrujesz to ja już nie wnikam
  6. Bogdanie czy Ty nie sypiesz chmielu zaraz po tym jak zawrze ? To ty wywrotowiec jesteś
  7. tylko, że życie nie składa się na same przyjemności, życie to nie je bajka. A zresztą, i tak nie dojedziemy do konstruktywnych wniosków.
  8. A dla mnie oszczędność czasu to podstawa. Im mniej przeznaczę go na swoje zajęcia, tym więcej będę mógł poświęcić innym czynnościom ( o niebo ważniejszym niż warzenie piwa), dlatego też staram się zoptymalizować czas warzenia. Dlatego tez zdecydowałem się sprawdzić patent BNP i jak na razie nie żałuję decyzji. Co do innych oszczędności, to nie wiem czemu by podchodzić do nich tak sceptycznie. Ja na przykład chwalę sobie oszczędność, bo nie muszę tak często jeździć nabijać butli z gazem.
  9. Belzebub

    Śrutownik walcowy

    Uups ta maszyna to będzie jakiś potwór. 20 cm wałki ... Ty będziesz chyba mielił od razu worki 50 kg. To może ja Ci będę podrzucał też swój słód, bo na jedną warkę to nie będzie się opłacało tego uruchamiać.
  10. Zgadza się, kiedyś o tym rozmawialiśmy. Stałem na stanowisku, że gorzej przefiltrowana brzeczka podczas gotowania daje lepszy przełom. W niniejszej metodzie może być jeszcze lepiej, osad białkowy osiada na młócie.
  11. Ależ pisałem, ze jeśli kolega chce, moze spróbować. Bogdan62 : tak myślę, że białka wytrącają się dzięki temperaturze i dzięki związkom garbnikowym znajdującym się w chmielu. Jeśli zauważasz przełom, to kiedy on następuje ? Ja jeśli go mam, to po niedługim czasie od dodania chmielu do gotującej brzeczki.
  12. no tylko kup ten worek 50 kg a nie 5 Chmiel gotujesz w małym garnku w samej wodzie. Możesz to przygotować w czasie zacierania, albo wcześniej, nic się temu nie stanie. Są przeciwnicy tej metody, którzy twierdzą, że nie odparuje DMS. Musisz sam popróbować i stwierdzić co i jak.
  13. Guma77 ale kolega pisał o tym, że chce zagotować brzeczkę (wysterylizować), a przełom uzyskasz poprzez dodanie kompotu z chmielu i podniesieniu temperatury w trakcie zacierania.
  14. To co napisał kolega Fabians, to kwintesencja oszczędności. Tu możesz zaoszczędzić najwięcej środków. Tu bezsporne. Jeśli zaś chcesz zaoszczędzić energię, to owszem można zrobić tak (ostatnio tak właśnie robiłem - piwo gotowe już w zasadzie do butelek jest smaczne) : już w trakcie zacierania na powiedzmy 10 minut przed zakończeniem wlewasz do gara kompot chmielowy (przygotowany przez godzinne gotowanie dawki chmielu). Po wysładzaniu gotujesz całość kilka minut (ja grzałem pół godziny, ale spokojnie 10-15 minut wystarczy). Trochę energii na pewno się oszczędzi. Ale co do minimalizacji kosztów to logiczniejszym rozwiązaniem wydają mi się pół hurtowe zakupy.
  15. A gdyby tak zastosować filtrację i do tak przefiltrowanego piwa dodać odpowiednią ilość (żeby nie przesadzić ze słodyczą) miodu ? Oczywiście jakiegoś mocno aromatycznego ?
  16. Belzebub

    Śrutownik walcowy

    nacięcia nie powinny być za głębokie bo to się będzie zapychać. Jeśli już, powinna być gęsta siatka drobnych nacięć, powodująca szorstkość wałka.
  17. bo to dla mnie była kwestia na tyle oczywista, że nie wymagająca podnoszenia. Ale jakoś tak ogólnie z różnych tematów wywnioskowywałem (a może to nadinterpretacja) że twierdzi się, iż płynne lepsze
  18. A może mi ktoś wytłumaczyć wyższość drożdży płynnych nad suchymi ? Pomijam bogactwo wyboru.
  19. mimo śmiecenia w wątku pozwolę sobie wtrącić jeszcze słówko na temat piwa Hasintusa. Sam zauważył, że popełnił błąd w przypadku zadania drożdży winiarskich. To faktycznie pewnego rodzaju nietakt. Niby zrobiony był starter, ale drożdże powinny przywyknąć do alkoholu. Inna rzecz jest taka, że Lambic blend to nie takie zwykłe robaczki, tylko mieszkanka, w tym bakterii kwasu mlekowego, które też odpowiednio pewnie pod siebie tak myślę układają środowisko.
  20. He he szczerze to wolę oceniać obacność oraz ilość etanolu na podstawie reakcji organizmu. Przynajmniej się nie zmaruje. Za jakieś 2 miesiące mam w planie zrobić podobne piwko to tak jak powiadam, udokumentuję poziom cukru i fazy pracy drożdży, żeby nie było niedomówień, że się nie da. A drożdże ciągły dobre półtora tygnia z tego co pamiętam na burzliwej.
  21. ale to trzeba mieć jakąś małą instalacyjkę na te pół litra... a nie kombajn.... Szkoda mi bo zostało tylko ok. 5 butelek, a niedługo powtórzę to piwo to zrobię dokładne pomiary i zdjęcia, w tym z degustacji
  22. H ehe no raczej w miarę dokładnie wyszło. Zasyp był na mocne piwo i poszło jeszcze kilka kilo cukru. Co do degustacji to po dwóch piwach miałem taki helikopter, że musiałem się łóżka trzymać, żeby nie nspaść.
  23. He he no ciekawe, bo po pomiarach wyadawało mi się, że tyle miała brzeczka po dodaniu kilku kg cukru ... Poszło na pół litra gęstwy takiej że łyżką nakładałem, S-04. Czy nie możliwe ? Mam jeszcze kilka butelek. Szkoda, że nie można łatwo zmierzyć alkoholu w gotowym produkcie.
  24. No tak moja oczywista pomyłka pisarska ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.