Skocz do zawartości

Belzebub

Members
  • Postów

    1 617
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Belzebub

  1. A jak to obliczyłeś ? Zeszło o 11,5 °Blg To ile ma piwo, które miało początkowo ok. 32 °Blg i zeszło do 5 ?
  2. Tak : rurka z dziurką. Przecież to można samamu łatwo wykonać. Bierzesz wąż miękki długi i kawałek ok. 20-30 cm twardego prostego. zaślepiasz go na końcu a z boku robisz dziurkę. Ja też mam szklane balony i sobie chwalę. Inna recz jest taka, że wolę jak wąż jest lekko zakrzywiony i wtedy wlot rurki mam przy ściance balona i mogę kontrolować co zlewam.
  3. A w butelce też masz na dnie osad drożdżowy i jakoś nikt nie mówi, że wpływa on negatywnie na smak. A taka butelka to też swoje leży w piwnicy, u mnie na przykład nawet do 3 miesięcy.
  4. No tak, konsystencja młota jest dość rozluźniona
  5. No to ja, niestosujący niekiedy cichej, może się od razu wypowiem : Dzieje się tylko tyle, że jest mniej roboty przy piwie. A czasem przy samym zlewaniu schodzi nawet czasu, jeśli ma się przelać z jednego baniaka do drugiego 60l. Jakiś znaczny wpływ osadzonych na dnie drożdży na piwo (przez okres powiedzmy tych 2 tygodni) to bajka (przynajmniej dla mnie, choć fakt jakiegoś wyszukanego aparatu smakowego nie mam). Jak już pisałem kiedyś, "problem" bez uzasadnienia przejęty od winiarzy, gdzie przy winie ekspozycja na drożdżach jest znacznie dłuższa (kilka miesięcy).
  6. Albo w ogóle odpuścić ten etap i nie przelewać jeśli nie zależy ci tak bardzo na szybkim odzyskaniu drożdży. Delikatnie zlać jak się wyklaruje i już
  7. Jacer jak słodzi teraz
  8. no to chyba nie jest najmądrzejszy pomysł :rolleyes:
  9. he no ciekawe czy coś przejdzie do gotowego produktu. Napisz co i jak. A jak nie to zawsze można trochę gotowego piwa dodać dla nadania koloru i smaczku. Może jakiegoś portera ...
  10. Ale to baz sensu wg mnie jest. Jaki smak z tych pozostałości ? I tak musisz fermentację czegoś przeprowadzić co tam dodasz, żeby uzyskać %. Zrobić bimber z piwa to jest coś.
  11. Ale dlaczego takich trudnych słów używasz ? Musiałem słownik uruchomić Bo widzisz Kopyr ja jestem przykładem konsumenta nastawionego typowo egocentrycznie. Cena ma być niska a produkt "wyśmienity". Nie żądam, żeby zamykano browar dlatego, że wzrosła cena, ale też nie panikowałbym, że chcą go sprzedać, taki jest rynek, a skoro większość chce pić tańsze piwo, to trzeba tej większości je dać. A ty byś płacił byle było dobre. Bo widzisz jesteś w mniejszości.
  12. Ale jak tu znaleźć kompromis Kopyr. Ja też nie mam sentymentu, jeśli piwo jest drogie a takie sobie, browar sobie nie radzi to zamknąć go.
  13. Coder pisał w wątku Jacera na ten temat. "Niektórzy autorzy (Narziss, Fix) twierdzą, że w temp. 70-74°C sa uwalniane glycoproteins; glycopeptides - polimery dekstryn i protein, które pozytywnie wpływaja na pianę i treściwość piwa; zachodzi to chyba bez udziału enzymów. Narziss zaleca z tego powodu wydłużenie przerwy 72* do 60 minut". A ty tam jeszcze jakąś tabelkę wcisnąłeś, czyli coś jest na rzeczy z twoją pamięcią
  14. Co jest z kolei argumentem za filtracją. Można przefiltrować piwo, pozbawiając je drożdży zniszczonych i martwych, a dodając niewielką ilość - która zapewne wystarczy - świeżo rozmnożonych Zmniejszy to zapewne osad a przyspieszy naturalne gazowanie, zdrowsze gazowanie.
  15. co do filtracji to jakieś znaczenie ma pewnie użyta gradacja filtra, ale nie jestem pewny. Odnośnie tlenu zarzut trafny. Ale można zminimalizować jego udział poprzez lenie prawie pełnej butelki, a wcześniej wypchanie z kega przez zawór bezpieczeństwa. Inna rzecz jest taka, że to ma być z założenia piwo do szybkiej konsumpcji. O to głównie mi chodzi.
  16. Widać dyskusja wzbudza emocje. Poniekąd to rozumiem, ale wydaje mi się to w zasadzie biciem piany. Kilka argumentów : filtracja piwa - a klarowanie żelatyną - zabieg polegający na usunięciu drożdży z piwa to jasne. Oba sposoby różnią się zaawansowaniem technologicznym na korzyść tego pierwszego. A klarowanie jest uznawane nawet przez ortodoksów. Czy zastosowane w pierwszym rozwiązaniu materiały pozostawiają po sobie w piwie jakiś ślad to pytanie do BNP, uważam, że są raczej neutralne. Gazowanie piwa - sztuczne vs naturalne - nawet ortodoksi kegujący swoje piwa nie unikną tego zabiegu i nietrafny jest argument, że to tylko do wypchnięcia piwa naturalnie nagazowanego, bo wszyscy wiemy, że co2 szybko wiąże z płynem w niskich temperaturach. Oczywiście trochę odmienną kwestią jest przelewanie tak nagazowanego piwa do butelki, ale to kwestia wtórna, nie mająca znaczenia. Nie stałem się jakoś nagle przeciwnikiem drożdży w butelce, chętnie pije piwa naturalnie gazowane, a osadzone drożdże nie przeszkadzają mi w piciu, ale metoda filtracji otwiera nowe możliwości. Po pierwsze czas wykonania gotowego piwa znacznie krótszy (a przy jasnych piwach o nieskomplikowanym składzie nie ma co się spodziewać, że z czasem jakoś znacznie zyskają na smaku), a dodatkowo mamy możliwość regulowania kwestii smakowych co jest niewykonalne w przypadku refermentacji, a mam tu na myśli możliwość przerwania fermentacji w dogodnym momencie i uzyskania piwa z większą zawartością cukrów.
  17. Ale to chyba dla tego tylko, że jako jeden z niewielu tu zdecydował się na takie czynności. Uważam, że można dojść w tym zakresie do jakiejś powtarzalności w kwestii efektu końcowego, zaś sam proces klarowania zdaje się nie wpływać jakoś destrukcyjnie na charakter czy walory piwa. Inna rzecz jest taka, że bez porównania szybciej wykona się klarowane piwo, łącznie ze sztucznym nagazowaniem, niż piwo całkowicie naturalne, nawet przy uwzględnieniu nakładu pracy przy klarowaniu i gazowaniu.
  18. No to lipa, strasznie małe szkoda zachodu.
  19. He wiedziałem że mnie poratujesz Zwrócę się do ciebie obowiązkowo, męczy mnie takie długie czekania, szczególnie na piwa typowo do ogniskowego picia. Tak się zastanawiałem, czy była by możliwość, żeby zastosować filtr do wody, przez który filtrowało by się piwo wcześniej zmącone żelatyną ?
  20. To właśnie eksperymenty powodują, że czeka się krócej. Już od samego etapu przygotowania do konsumpcji włącznie. Ostatnio zbieram się (tylko czasu brak) do zrobienia filtratora drożdży, później klarowne piwo do kega na dwa dni pod ciśnienie i z kega do butelek i już można pić. Cały proces w przybliżeniu 1,5-2 tygodnie od warzenia do picia
  21. He he. To chyba przychodzi z czasem. Zaczynając warzenie nie wiedziałem, że istnieje taka stronka, gdzie można sobie poczytać co i jak robić żeby było dobrze. No i w konsekwencji trzeba było kombinować. Z czasem dojdziesz do tego, że przestanie ci wystarczać "sprawdzony" przepis i też zaczniesz wymyślać
  22. puszkowe piwo, jak juz wiele razy tu pisano, nie posiada "syfu" powstałego wskutek niedokładnej filtracji brzeczki po gotowaniu. Ekstrakt jest raczej czysty więc jedyny osad to drożdże. Pytanie, czy przeszkadzaci w butelkach ? Jeśli nie, to nie przelewaj tylko w butle, jeśli chcesz go mieć mało, możesz zostawić piwo nad drożdżami żeby ładnie się sklarowało. Jesli chcesz odzyskać drożdże - przelej. Jeśli tego nie zrobisz piwu nic się nie stanie jak postoi na drożdżach 2-3 tygodnie dłużej.
  23. http://www.allegro.pl/item1033921619_kociol_warzelny.html#gallery Ciekawe jakiej pojemności te gary ?
  24. Ja jeszcze z tych czasów co to nie było gimnazjum, a dzieci miały szczęśliwsze dzieciństwo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.