Powiem szczerze, że po poście dziadka trochę inaczej patrzę na sprawę. Z większą wyrozumiałością. Jednak dotyczy to tylko i wyłącznie sytuacji bieloka i jego zachowania. Rozumiem, że w sytuacji stresu, zmian w życiu czasem nie postępuje się racjonalnie. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i bielok wróci na forum albo wypijemy razem piwo w Żywcu.
Natomiast postawy obrońców i naśladowców bieloka nie rozumiem kompletnie. Czy ktokolwiek krytykował, że tak ujmę "luzackie" podejście do warzenia piwa? Czy ktokolwiek wyśmiewał bieloka, że nie potrafi warzyć piwa? Czy ktokolwiek pisał, że piwo należy warzyć tylko w jeden określony sposób. Wasze głosy, jak to forum wpada w pułapkę nadmiernej profesjonalizacji, wzorów chemicznych itd przypominają sytuację gdy pracownicy fabryk niszczyli nowe maszyny, bo uważali, że to odbierze im pracę. Może i to była prawda, tylko że było to kompletnie bezcelowe. Nie da się zatrzymać naturalnego rozwoju. Powiem Wam więcej niedługo niektórzy z nas zostaną profesjonalistami, zaczną sprzedawać swoje piwo i to będzie piękne. To będzie najpiękniejsza rzecz jaka się wydarzyła w polskim piwowarstwie od kilkudziesięciu lat.
Ja wiem jaki jest mechanizm tego zjawiska. Sam pamiętam, jak w duchu śmiałem się z codera, że zajmuje się modyfikacją składu wody, aż doszedłem do wniosku, że bez tego trudno jest mi uwarzyć dobre jasne piwo. Nigdy jednak nie miałem myśli, żeby napisać na forum "weź coder nie pisz o modyfikacji wody". Co najwyżej pisałem, że początkujący piwowar nie musi sobie tym zawracać głowy, bo są rzeczy ważniejsze. Co ciekawe burzę wywołał mój post w którym opisałem piwo codera. Wielu z Was uznało, że nadmiernie je pojechałem, zbyt surowo oceniłem itd. ale ja wiedziałem, że coder nie będzie (a przynajmniej nie powinien) mieć nic przeciwko. W dodatku całkiem przypadkiem okazało się, że był to świetny pomysł, bo coder trochę tego piwa rozdał i pojawiło się kilka kolejnych recenzji. Jeżeli chcesz się doskonalić w piwowarskim fachu, a wiem że coder, Dagome, hasintus i wielu innych chce, to poklepywanie po plecach nic nie da, a rzeczowa krytyka i owszem. Podsumowując nikt nikomu nie narzuca jedynego i właściwego sposobu warzenia. Co prawda jestem np. sceptyczny do metod stosowanych przez bnp, ale nie dlatego że są nadmiernie luzackie, a dlatego że są nadmiernie przemysłowe. Doceniam jednak zalety jego eksperymentów. Jednym zdaniem - piwowarzy domowi łączcie się, a nie dzielcie.
Każdy jest w stanie dołączyć do grupy zaawansowanych, ja nie mam żadnego wykształcenia biotechnologicznego, nie przejmuję się wzorem na 2metylo3buteno1tiol, ale potrafię wyczuć go w piwie. Wy też potraficie, tylko nie wiecie, że to jest ten słynny zapach skunksa. Nie każdy musi być sędzią, nie każdy musi otwierać browar, nie każdy potrzebuje mieszadła magnetycznego, ale nie blokujmy rozwoju.