
Green Fox
-
Postów
235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Green Fox
-
-
Robiłem angielską IPĘ na EKG stosując właśnie późne chmielenie (pierwsza dawka na 30 minut przed końcem, reszta w ciągu ostatnich 10 minut) i byłem bardzo zadowolony. Fajna, niezalegająca goryczka, ładne nuty smakowe od chmieli, moim zdaniem jak się liczy z większym wydatkiem, to jest to technika godna polecenia. Ma ona niestety swoje wady - nie dość, że trzeba zapłacić za większą ilość chmielu, to jeszcze troszkę mniej piwa się uzyskuje ze względu na sporą ilość chmielin w brzeczce. Oczywiście wiadomo, że filtrujemy przez pończoszkę, ale mimo wszystko stracimy więcej brzeczki z chmielinami niż przy standardowym warzeniu.
-
Moim zdaniem, jeżeli z 12 schodzi do 2 to można zakładać, że jest ok
Oczywiście weryfikacja założeń przyjdzie dla mocniejszych piw przy których fermentacji wychodzą właśnie takie niuanse jak stopień napowietrzenia, temperatura fermentacji, zacierania, itd...
-
Ekspresowe recenzje
Dzięki za opinię i cieszę się, że smakowało.
-
To fakt, wędzonka nie była intensywna, ale z tego co czytałem zapiski, to było tak od początku, a i czas z tego typu aromatami chyba robi swoje...
-
Dzięki za recenzję.Szkoda, że piwo nie przekonało do belgów, ale sprawiedliwie muszę przyznać, że mam co do niego podobne odczucia (ta goryczka wydaje mi się nieco zbyt zalegająca i męcząca). Ogólnie to piwo służyło głównie jako rozbieg dla drożdży - za jakiś czas wstawię kolejne "stopnie mocy", może one będą bardziej przekonujące
-
Myślę, że drożdże powinny spokojnie sobie poradzić z nagazowaniem takiego piwa, po dwóch miesiącach można by się zastanawiać. Jakby nagazowanie nie szło za bardzo (np. przez dwa miesiące), to można zawsze troszkę podnieść temperaturę przechowywania (20 - 21C) i powinno być ok.
-
#44 Urbock 16,5°Blg
Kolor: Piwo ciemne z rubinowymi przebłyskami, jak na koźlaka wydaje się nieco zbyt ciemne, nie raz spotyka się portery o podobnej barwie, jednak nie ma się co czepiać - piwo ładnie się prezentuje w pokalu, jest również bardzo klarowne
Piana: Całkiem spora (przy otwieraniu duży gushing), beżowa, drobnopęcherzykowa, wolno opada
Aromat: Na pierwszym planie wędzonka, o charakterze oscypkowym, wędzonych wędlin, na dalszym planie lekkie nuty palone, suszone śliwki, pumpernikiel, aromat bardzo ładnie skomponowany, raczej średnio intensywny, nienachalny, trochę brakowało mi koźlakowych nut skórki od chleba
Smak: W smaku również zachowany bardzo fajny balans pomiędzy wędzonką, nutami suszonych owoców, lekkim karmelem, całość spięta całkiem wyraźną, choć niezalegającą goryczką, której charakter jest nadawany zarówno przez palone słody, lekko wyczuwalną alkoholowość, jak również chmiel (nuty ziemiste). W smaku pojawiają się również nuty chlebowe, których brakowało mi trochę w aromacie.
Wysycenie: Potężne! Chyba najmocniej wysycone piwo domowe z jakim miałem do czynienia. Po otwarciu butelki spory gushing, którego się nie spodziewałem (na szczęście otwierałem w pobliżu zlewu). Niemniej jednak takie wysycenie pasuje mi do piwa dolnej fermentacji, początkowo dość mocno szczypie w język, po pewnym czasie ustala się na całkiem akceptowalnym poziomie.
Opakowanie: Ładna i stylowa etykieta na grubym, solidnym papierze, komplet informacji, jak dla mnie może nieco zbyt tradycyjna i zachowawcza
Ogólnie: Bardzo przyjemne w odbiorze, wysoce pijalne piwo (pomimo tego, że ma charakter raczej degustacyjny), znakomite na aktualną porę roku
-
Oooo - ciekawa informacja. Rozumiem, że czas od daty produkcji w miesiącach oznaczać może minimalną liczbę dni startowania drożdży? Nie trafiłem dotychczas na tego typu prosty w stosowaniu wzór, można zapytać jakie jest źródło informacji - własne doświadczenie, czy jakiś artykuł?
-
Rozpędzały się zapewne tak długo, ponieważ paczuszka z pożywką nie pozwoliła im się przygotować na robotę
A półroczne to jednak już nie są takie szczawiki, że od razu zaczną pańszczyznę odrabiać... Tak od siebie dodam, że porządnie rozkręcone potrafią zaskakiwać głębokością odfermentowania (np. tripel zszedł mi do 1 Blg), także trzeba uważać z goryczką, bo może się zdarzyć, że w gotowym piwie nie będzie jej miało co skontrować
-
Ążej (American Pale Ale)
Etykieta: ładna i spójna, komplet informacji dotyczących składników, jak dla mnie można by ewentualnie dodać coś ponad same suche informacje - ale to detal
Barwa: Bursztynowa, piwo bardzo klarowne - jedno z bardziej klarownych APA, jakie miałem okazję pić kiedykolwiek.
Piana: Kolejna cecha tego piwa, której nic nie można zarzucić - biała, drobnopęcherzykowa, gęstwa i wysoka, a do tego długo się utrzymuje i ładnie osiada na ściankach
Aromat: Pierwsze skrzypce odgrywa tu Amarillo - wyczuwalne głównie tropikalne owoce, ananas, mango, w tle lekka karmelowa słodowość. A że jest to jeden z moich ulubionych chmieli - cały aromat również bardzo przypadł mi do gustu.
Smak: Piwo całkiem wytrawne, słodowa podbudowa jest wyczuwalna, jednak pierwsze skrzypce odgrywają tu smaki chmielowe, cytrusowe, owoców tropikalnych, lekko żywiczne, całość dopełniona jest wyraźną goryczką, która jest jednak krótka, ładnie wkomponowana w całość i niezalegająca. Wysycenie średnie, co wpływa na wysoką pijalność.
Uwagi: Piwo jest bardzo pijalne, ładnie ułożone, w znakomity sposób akcentuje walory zastosowanych składników. Niby nie jest to styl na tę porę roku - ale świetne piwo smakuje świetnie niezależnie od okoliczności. Oby tak dalej
-
To tak od siebie dodam, że część mojego tegorocznego cydru pochodziła właśnie z markowskich jabłek (teściowie mają tam domek)
-
Wykonywałem EIPA właśnie przy użyciu tylko tego chmielu, jednak przy tej okazji zastosowałem koncepcję późnego chmielenia (całość wrzucana na ostatnie 15 - 20 minut gotowania). Generalnie w recepturze widzę, że sporo wrzucasz na goryczkę, a za to niezbyt wiele na smak/aromat. Rozumiem, że chcesz poprzestać na zakupie 100g paczki, żeby nie iść w koszta
Możesz spróbować wrzucić część chmielu goryczkowego na FWH, czyli od razu do brzeczki przedniej zaraz po filtracji, zanim jeszcze zaczniesz gotować - goryczka będzie bardziej szlachetna, a i trochę wartość IBU podskoczy - np. 20g, a później 20g na 60' i przenieść "gratisowe" 10g na ostatnie minuty, ewentualnie na cichą, bo jednak 20g to trochę mało, jak na taką warkę. Osobiście chmielu zakupiłbym jednak te 150g, a 50g gratisowe rozłożyłbym na cichą i na ostatnie 10 minut chmielenia - wtedy charakter chmielu będzie w pełni wyczuwalny. Jeszcze taki mały trick jeżeli się obawiasz, że piwo będzie zbyt jasne - możesz gotwać dłużej, brzeczka zacznie wtedy karmelizować, z drugiej jednak strony więcej brzeczki odparuje...
-
Włożyłem dzisiaj do depozytu:
2 x Christmas Ale (z zasypem słodu żytniego)
1 x Belgian Pale Ale
Pobrałem:
Browar Czarny Ryś - Urbock
Browar Maruda - Ążej (American Pale Ale)
Browar Piwo Pitne- Rumieniec (świąteczne)
Aktualna lista:
Browar BrewHammer - Mild The Wizard
Browar BrewHammer - Mild The Wizard
Browar BrewHammer - Mild The Wizard
Browar Złotowieniec - Weizen
Browar Sędzibeer - Marzen
Browar Rychlak i Syn - Biały Kruk
Browar Wojen - Pale Ale
buszi - Peated Grodziskie
Browar Piwo Pitne- Rumieniec (świąteczne)
Browar Czarny Ryś - Urbock
Browar Czarny Ryś - Pacific Pale Ale
Browar Czarny Ryś - Pacific Pale Ale
Browar Green Fox - Christmas Ale
Browar Green Fox - Christmas Ale
Browar Green Fox - Belgian Pale Ale
-
Zazwyczaj przelewałem na cichą zawsze myśląc, że dzięki temu piwo ładniej się sklaruje. Zapoznanie się ze wspomnianym artykułem zmieniło mój pogląd w tym temacie
Przy ostatnich warkach, w przypadkach kiedy nie chmieliłem na zimno ani nie zbierałem drożdży - np. zadawałem suchymi, więc nie do końca widziałem sens w odzyskiwaniu gęstwy albo była to ostatnia, najmocniejsza warka z serii kolejnych belgów - rezygnowałem z przelewania na cichą do drugiego fermentora. Nie zauważyłem przy tym negatywnych efektów w postaci autolizy, piwa są klarowne, a zawsze to mniej pracy przy jednej warce - szczególnie, że warzę poza miejscem zamieszkania.
-
Czy nie jest tak, że słody klepiskowe są trochę mniej enzymatyczne od ich odpowiedników produkowanych nowoczesnymi metodami?
-
Hmm tak mnie to zaciekawiło, przecież beczki dębowe są używane do leżakowania alkoholi właśnie dlatego, że "oddychają".. to jak to z tym leżakowanym piwem jest?
Też się właśnie zastanawiam
tzn. wiem na pewno, że taki jest powód nie leżakowania piwa w fermentorach - ale dlaczego w takim razie można w dębowej beczce - ciężko stwierdzić? Może chodzi o to, że piwo tam się utlenia w bardziej "szlachetny" sposób, czyli mamy tę dobrą stronę produktów utleniania (aromaty sherry, likieru), a nie mokry karton? No i oczywiście sam kontakt z dębiną dużo robi...
-
No właśnie problem z leżakowaniem w plastiku, dłuższym niż ok. miesiąc polega na przedostawaniu się tlenu w małych ilościach do piwa, co nie jest pozytywne dla procesu leżakowania. Jeżeli chcesz rozdzielać warkę na bardzo małe części, to chyba najłatwiej byłoby ją przechowywać w szklanych słojach 5 litrowych, które można kupić za naprawdę niewielkie pieniądze (np. http://decortrend.pl...E,-NALEWKI/3416 ). Z odpowiednim uszczelnieniem gumowym, taki piwo może bez problemu leżakować nawet i rok, trzeba tylko pamiętać o odcięciu dostępu światła. Jest to rozwiązanie dużo tańsze od zakupu dębowych beczułek.
Z winem też jest świetny pomysł - po dodaniu miodu wychodzi z niego przyzwoity grzaniec
-
Fajna burzliwa - nie otwieraj wiadra, nie warto się narażać, bo chcąc sprawdzić czy infekcja jest możesz się właśnie jej nabawić
(tzn nabawić biedną brzeczkę)
-
Dodatek pszenicznego nie zaszkodzi, może to być nawet ok. 0,5kg - zawsze poprawi to pienistość piwa. Co do schematu chmielenia to ciężko stwierdzić jaki ma być ekstrakt początkowy, planowana wartość IBU i przede wszystkim ile czasu piwo ma się gotować - zazwyczaj czas chmielenia podaje się odwrotnie, czyli odlicza się ile czasu zostało do końca gotowania. W tym wypadku zgaduję, że piwo ma być gotowane ok. 75 - 90 minut, tak? Tak czy inaczej ilość chmielu jest na pewno przyzwoita, można ewentualnie dokupić jeszcze z 50g Cascade lub Citry na cichą. Oczywiście są inne schematy chmielenia, pod takie piwa jak IPA (np. chmielenie dużą ilością w ostatnich 15 minutach gotowania, chmielenie brzeczki przedniej), jednak na początek najlepiej zapoznać się ze standardem a kombinacje alpejskie zacząć jak już się będzie dobrze czuło cały proces
-
W wodzie alfakwasy z chmielu będą się rozpuszczać inaczej niż w brzeczce ze względu na panujące warunki (poziom pH, ilość rozpuszczonych cukrów), więc lepiej jest zawsze chmielić brzeczkę obliczająć teoretyczną wartość IBU w jakimś kalkulatorze i uwzględniając, że w gęstych roztworach (ale to raczej w okolicach 25 Blg) alfakwasy rozpuszczają się mniej intensywnie.
Co do pierwszego pytania, to swego czasu ze względu na podobne problemy również rozcieńczałem brzeczkę (najczęściej dolewane było ok. 20% wody), jednak nie miałem żadnych problemów z pienistością - najlepiej zwróć uwagę na kroki zacierania.
-
Williams Brothers 80/- całkiem charakterystyczne, wydaje mi się, że może służyć jako ciekawy przykład stylu, do znalezienia w sklepach piwnych w cenach ok. 8 zł.
-
Bym powiedział, ze przy 19blg to albo gęstwa albo przynajmniej 2 paczki drożdży.
To też, a do tego Windsory odfermentowują bardzo płytko, w zależności od temperatury zacierania to może być wynik ostateczny dla takiego BLG początkowego. Spróbuj podwyższyć temperaturę fermentacji, może coś jeszcze dojedzą, ponieważ jedyne granaty jakie dotychczas miałem przydarzyły się właśnie przy tym szczepie.
-
Prawdziwe East India Pale Ale
Piwo mnie trochę zaskoczyło (jak na styl, który ma reprezentować) - głównie wyczuwalne były nuty winne, lekko kwaskowe, dość wyraźne było zielone jabłko, jakby piwo było bardzo świeże - a w sumie swoje już odstało, chmiel niewyczuwalny w aromacie. Piwo było całkiem wytrawne, słodowość minimalna, dobrze wysycone, w smaku niestety nie bardzo byłem w stanie wyczuć nut chmielowych, nuty pieprzowe w tle (podobno wychodzą wraz z czasem leżakowania). Goryczka była dość wysoka, krótka, generalnie większość przesłonięta przez charakter owocowy. Wydaje mi się, że miks pieprzu i chmielu mógł dać bardzo delikatnie wyczuwalną ziołowość, główne jednak skrzypce odgrywała lekka kwaskowość, owocowość i zielone jabłko - czego się nie spodziewałem
-
Ok, wyglada na to ze potrzebuje wyjasnien odnosnie FWH. Ja rozumiem to tak ze nalezy dodacchmiel podczas filtracji i ten chmiel bedzie juz traktowany jako chmiel goryczkowy. Czyli oddaje sie go do odebranej brzeczki. Tak?
Tak - a chmielenie zacieru, to wrzucanie chmielu razem ze słodami, co wpłynie pozytywnie na pH zacieru i dodatkowo ułatwi filtrację (plus jest duża szansa, że wpłynie pozytywnie na ostateczny aromat).
Z moich obserwacji chmielenie zacieru wpływa raczej na smak piwa.
Ok - przyznaję tu rację.
Piwny Depozyt - Rzeszów
w Degustacje piw domowych
Opublikowano
Dziękuję za recenzję, cieszę się, że smakowało. Ta lepkość wzięła się z żyta właśnie - ogólnie to bardzo spodobała mi się koncepcja stosowania słodu żytniego, chyba będę powtarzał w przyszłości
Brak akcentów chmielowych trochę mnie smuci - miały dać lekko iglaste nuty, ale zaginęły gdzieś pod resztą aromatów. Bałem się chmielenia na zimno, żeby z kolei nie przykryły wszystkiego, o i tak to wyszło.