Skocz do zawartości

Green Fox

Members
  • Postów

    235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Green Fox

  1. Nie mówię tutaj o jakichś dużych ilościach odpowiedniego szkła, ale jedno do sprawdzenia koloru na piwa, które przeszły do rundy finałowej (tak jak sprawdza się zresztą pianę) mogłoby być? ale nie wiem jak wygląda to z logistycznego punktu widzenia więc się nie wypowiadam.

    Nie prościej zrobić kategorie:

    - jasny lager

    - ciemny lager

    - jasne ale

    - ciemne ale

    - ewentualnie - weizen

    - inne

    Hmmm, a stworzone piwa określasz zazwyczaj np. jako "jasne ale" i "ciemne ale", czy raczej IPA, Brown Porter, itd.? Jakoś się już utarło, że piwa klasyfikuje się wg gatunków :) Chociaż jak najbardziej - ktoś mógłby stworzyć konkurs o takich szerokich kategoriach jak opisałeś - też mogłoby być ciekawie. Chociaż pewnie zaraz by się podniosły głosy, że delikatny i świetnie zbalansowany Golden Ale nie miał szans z konkretnie nachmieloną na aromat IPĄ, która przypadła sędziom do gustu...

  2. Wtrącę kilka słów do dyskusji, która jak niemal każda dyskusja - jest prawdopodobnie jałowa w skutkach, jednak i tak każdy doda coś od siebie ;)

     

    Ogólnie to jest niestety taki urok konkursów, że piwo na nich może być odebrane zupełnie inaczej, niż wydaje nam się na podstawie własnych ocen sensorycznych. Wynika to z osobistych uwarunkowań w odbiorze danych bodźców smakowo-aromatycznych, czasami też niestety z tego, że piwo przejechało pół Polski, żeby dostać się pod ocenę komisji. Można zrobić taki test i mocno bełtać piwem w butelce, przetrzymać je 2 dni w wysokiej temperaturze, następnie chwilę poleżakować w piwnicznych warunkach i sprawdzić efekt - może się okazać, że smak piwa baaardzo odbiega od reszty warki. Pamiętajmy o tym, że zazwyczaj piwowarzy przechowują swoje wytwory w zalecanych warunkach piwnicznych, odpowiedniej temperaturze, itp. Moment transportu dla piwa domowego to swego rodzaju rewolucja, która potrafi zupełnie zmienić niektóre z jego własności.

     

    Tak na dobrą sprawę wszyscy wysyłamy nasze piwa z własnej i nieprzymuszonej woli, ponosimy koszt wysyłki i opłaty konkursowej, możemy czuć się niesprawiedliwie potraktowani, ale jak już było to sugerowane - można samemu rozpocząć sędziowanie, można uczestniczyć w konkursach konsumenckich, czy wybierać te o bardzo szerokich ramach kategorii. Zawsze można też obrazić się na instytucję konkursów i po prostu piw na nie nie wysyłać. Z drugiej strony wydaje mi się, że dobre piwo obroni się samo i nie ma co szukać dziury w całym - jeżeli ktoś ma przewagę na poziomie kilku punktów, to oznacza przepaść do pozostałych zgłoszeń. Sam miałem przykład, gdzie piwo nieco poza stylem (EIPA zamiast Bittera) zostało ocenione całkiem wysoko, jednak wytknięte zostały dokładnie te błędy, które wynikały z drobnych błędów technologii, o których zresztą miałem świadomość - mimo wszystko uważam, że świadczy to o profesjonalizmie sędziów (błędy te nie były raczej pierwszoplanowe). Zauważmy jednak, że za porządną metryczkę nikt sędziów nie chwali, wystarczy za to jedna, z którą piwowar się nie zgadza, żeby zacząć narzekać. Spójrzmy prawdzie w oczy - piwowarstwo domowe stało się ostatnimi czasy baaardzo popularnym zajęciem, konkursy są mocno obłożone, ze statystyki wynika, że niektórzy mogą zostać czasami potraktowani niesprawiedliwie.

     

    Jeszcze jedna uwaga co do komentarza:

    Jedno i to samo piwo w Ż miało według sedziow barwę jasnożółtą, we W zaś barwę ciemnozłotą, czyli taką jaką ja widziałem i jaką wyliczył mi program.

    Zauważmy, że (przynajmniej w domowych warunkach) rzadko oceniamy barwę piwa wg założonej metody - zdaje się, że zakłada ona nalanie piwa do cylindrycznego naczynia o średnicy 1cm. Przy takim założeniu barwa piwa będzie zawsze jaśniejsza, niż może się to nam wydawać po nalaniu go do kufla, sniftera, albo innego teku. Warto to brać pod uwagę oceniając komentarze sędziów dotyczące barwy piwa :)

  3. Też się przychylę do ostatniej porady - wbrew pozorom 37 IBU w APA potrafi być solidnie wyczuwalną goryczką (tutaj dużo też zależy od stopnia odfermentowania). Jeżeli celujesz, jak sam pisałeś również w domowników, to może wyliczysz trochę niższą goryczkę (tak w okolicach 30 IBU)? Zawsze też możesz spróbować zatrzeć słód w wyższej temperaturze (jakoś powyżej 67C), żeby zapewnić gotowemu piwu większą pełnię, która będzie stanowić przyjemną kontrę dla goryczki. Skoro ma być to 20l warka to dorzuciłbym więcej chmielu na cichej - piwo będzie lekkie, bardzo aromatyczne i przyjemne w odbiorze, 20g to może być trochę mało, wrzuciłbym ok. 50g.

  4. Jak dla mnie bardzo fajnym połączeniem (chociaż bardzo prostym, w porównaniu do tych, które się już pojawiały) jest przegryzanie marynowanych serdelków (czeskie Utopence), ewentualnie w miarę dowolnego grillowanego mięska z dodatkiem musztardy, lub marynowanych warzyw (papryki, korniszony), w trakcie popijania czeskiego Tmavego. Kwaskowatość tych potraw idealnie kontruje się z delikatną słodyczą ciemnego piwa, a całość jest domykana przez lekkie akcenty goryczy od palonych słodów - naprawdę wychodzi bardzo przyjemny w odbiorze efekt synergii, przy degustacji, bądź co bądź bardzo popularnego stylu piwa.

  5. Tak jak w temacie - pytam, ponieważ nie znalazłem jednoznacznych informacji dotyczących zeszłych lat. Kiedy mniej więcej można liczyć na dostępność chmieli w postaci szyszek i granulatów z rocznika 2014 w sklepach piwowarskich? Pytanie dotyczy zarówno odmian polskich i europejskich, jak również tych zza oceanu (USA, Australia). Z góry dziękuję za jakieś przybliżone informacje.

  6. Można pójść w trochę bardziej wiejsko-przyprawowe klimaty i użyć T-58, jeżeli na pewno chcesz stosować suche? Powinny odfermentować głęboko, co pozytywnie wpłynie na wytrawność piwa. Może w zasypie zastąpić część słodu pilzneńskiego słodem klepiskowym, dla uwydatnienia słodowego charakteru?

  7. Browar Jeleń - Willamette Amber 15°Blg

     

     

    Aromat: czerwone owoce, kwiatowy, charakterem bardzo przypomina brytyjski EKG, słodowa pełnia, gdzieś w tle lekka paloność (tylko z początku), aż pomyślałem przez chwilę - palone słody w amberze?

    Barwa: ciemny bursztyn wpadający w brąz, piwo bardzo klarowne, choć pływało kilka pyłków (jak od chmielu), jak na ambera wydaje się w tym ciemniejszym zakresie stylu

    Piana: średniopęcherzykowa, dość długo się utrzymuje, pozostawia firanki na szkle

    Smak: w pierwszej nucie akcenty czerwonych owoców znane już z zapachu, po przełknięciu całkiem intensywna goryczka, początkowo wydaje się dość zalegająca, jednak szybko da się przyzwyczaić i okazuje się bardzo przyjemna, o prawdziwie tytoniowym charakterze. Pierwszy raz spotkałem się z tak intensywną tytoniową, niemal paloną goryczką od chmielu (zdaje się, że goryczka od chmielu Admiral ma podobny charakter, nie jest on jednak aż tak intensywny) - jak dla mnie świetnie się komponuje i uzupełnia ze słodowo - karmelowym charakterem piwa, piwo dość wytrawne, alkohol zupełnie niewyczuwalny

    Wrażenia ogólne: Piwo solidne, bardzo ładnie ułożone, intensywna chmielowa goryczka kontruje słodową pełnię, jednocześnie piwo całkiem wytrawne, co decyduje o pijalności - charakter goryczki jest naprawdę mistrzowski, bardzo ładnie pasuje do angielskich stylów, generalnie powiedziałbym, że piwo jest bardzo brytyjskie w charakterze, ciekawe jest również to, że jeden chmiel potrafi mieć tak zróżnicowany charakter (aromaty kwiatowo-owocowe i tytoniowa, niemal palona goryczka)

     

    Dzięki za możliwość poznania tak ciekawego chmielu w tak ciekawym wydaniu.

  8. Mnie osobiście dziwi polityka marketingowa właściciela sklepu gdzie zlokalizowany jest wasz depozyt.

    Tzn polityka marketingowa jest faktycznie przedziwna, aczkolwiek nie ma to zupełnie związku z samym depozytem i jego dziłalnością ;) Jednym z przykładów (powiedzmy, że dość neutralnych bez zbytniego hejtu) jest to, że gość potrafi trzymać na sklepie piwa niewycenione, których nie sprzeda, ponieważ są... niewycenione ;) I niby nic dziwnego, ale zdarzają się piwa niewycenione przez miesiąc, albo i dłużej :D Niemniej jednak nie ja ten biznes prowadzę, nie jest to moja sprawa, mogę tylko gdybać, co mógłbym robić lepiej (choć wcale nie jest powiedziane, że mimo chęci nie wyszło by mi to trzy razy gorzej). Mimo wszystko zawsze dokonując wymiany w depo staram się zakupić też coś na sklepie, doceniając po prostu istnienie takiego miejsca i chęć udostępniania możliwości wymiany piwowarom domowym.

  9. Byłem dzisiaj i zostawiłem 2 x Islay SMASH - kto rozumie nazwę, ten wie czego się po nim spodziewać ;)

     

    Wziąłem:

    Browar Rychlak i Syn - Prawdziwe East India Pale Ale

    Browar Jeleń - #16 Willamette Amber 15blg

     

    AKTUALNA LISTA (15 butelek):

     

    Browar Złotowieniec -Grodziskie

    Browar Złotowieniec -Polish Ale

    Browar Złotowieniec -Polish Ale

    Browar Złotowieniec -Milk Stout

    Browar Złotowieniec -Bezstylowiec karmelowy

    Browar Sędzibeer - Marzen

    Browar Rychlak i Syn - Prawdziwe East India Pale Ale

    Browar Rychlak i Syn - Biały Kruk

    Staszek Kruk - Kolsch

    Browar Jeleń - #15 Portera 13blg

    Browar Jeleń - #13 Stout 15blg

    Browar Sokół - APA

    Browar Sokół - APA

     

    W najbliższym czasie złożę wizytę w leżakowni, to będą kolejne twory na wymianę (m. in. APA, BPA)

  10. Do robienia single hopów skłaniało mnie to, że nigdy nie piłem piwa z danym chmielem, a 0,33 zagranicznego SH na owym to połowa ceny surowców na przeciętną warkę. Trzeba chwalić te wszystkie nowe minibrowary za to, że warzą coraz więcej single hopów, bo jest to niejako wyjście na przeciw potrzebom ludzi takich jak ja, którzy chcą się dowiedzieć czegoś o danej odmianie bez warzenia 20l piwa z nią. :)

     

    Nie sposób się z tym stwierdzeniem nie zgodzić :) Jednym słowem - SH z polskiej sceny rzemieślniczej są piwami skrojonymi pod piwowarów domowych :D

  11. 10-20zł na 40 litrowej, przy dobrym wietrze 100zł miesięcznie.

     

    Nie powiem - ta liczba mnie zaskoczyła. Sprostuję więc komentarz - chodziło mi o różnicę przy niewielkiej ilości produkowanych warek (powiedzmy - 2 warki 20l na miesiąc). Wybicia, które podałeś nie powstydziłby się jakiś komercyjny mikrobrowar ;)

    to ile proponujesz gotować? :) 3 czy 4 godziny?

    jestem ciekawy jaki to ma kolor, może by jakaś fotka?

     

    Np. 90 min. i naprawdę - ma to wpływ na kolor gotowego piwa. Mam BW gotowanego ponad 2h w którym większość zasypu stanowił słód Pale Ale, przy okazji spożywania chętnie podeślę fotkę.

     

    Moje problemy z $$ są tylko moje, nikomu nie doradzam aby mnie naśladować.

    Nie było moim zamiarem czepianie się o problemy finansowe, każdy oczywiście wykonuje tak piwa jak sam lubi najlepiej, a szukanie oszczędności tam, gdzie faktycznie nie widać aż tak dużej różnicy jest jak najbardziej ok - tyle, że wtedy ciężko mówić o typowym SH, ponieważ charakter chmielu to nie tylko jego aromaty, ale również charakter goryczki. Uważam, że to dyskusja bardziej dotycząca nazewnictwa (czy SH z innym chmielem na goryczkę, to jeszcze SH), niż kwestii ekonomicznych ;)

  12. Z drugiej strony, czemu nie spróbować właśnie pszenicznych drożdży i amerykańskich chmieli? Może się uda osiągnąć balans pomiędzy bananem i cytrusem - mi się ten pomysł podoba :) Jak się obawiasz, że będzie zbyt wytrawne to można zacierać całość na słodko, czyli zrezygnować z przerwy w 63, a zrobić długą przrwę np. w 68C, wtedy powinno zostać nieco cukrów, które zapewnią więcej ciała.

  13. Pytanie 1: dekokt trzeba by odebrać chyba troszkę wcześniej, ponieważ w schemacie jest - 10 min. gotowania, ale należy pamiętać, że samo zagotowanie dekoktu będzie trochę trwać, kwestia jeszcze ile go zamierzacie odebrać (zgaduję, że ok. 5 - 7 l.)? Należy pamiętać, że trzeba odebrać ok. 1l. więcej niż wynikałoby to z obliczeń. Ale tak poza tym to mi osobiście schemat się wydaje sensowny.

    Pytanie 3: Może lepiej pod sam koniec gotowania (w zasadzie to na 0', czyli takie chmielenie whirpoolowe), żeby za bardzo w goryczkę nie poszło, bo chinook jednak jest już dość mocno goryczkowy, ale za to większą ilość? Czyli zamiast 30g, zakupcie 50g i 20g na 60', a to co zostanie na 0'. Przy 10g szanse na to, że aromat będzie wyczuwalny będą raczej znikome.

    Pytanie 4: Raczej całe słodziwo zostanie przejedzone przez drożdże, więc jego charakter nie odbije się zbytnio na końcowym smaku piwa (miód to głównie cukry proste, drożdże, a już szczególnie WB-06, nie powinny z nim mieć problemu ;) ).

  14. ale kolor pilzneńskiego to jasny mocz, a i oszczędzić trzeba $ na amerykańskich chmielach i te 50g na gorycz wrzucić czegoś taniego, a nie chmielu za 13zeta.

     

    Przecież pilzneński spokojnie można zastąpić Pale Ale'em, który się świetnie do tematu SMaSHa nada - w celu podbicia koloru można po prostu trochę dłużej brzeczkę pogotować - w ten sposób z samego Pale Ale można by się nawet pokusić o stworzenie Barley Wine'a - wszak jego koncepcja zakłada właśnie osiąganie ciemniejszego koloru nie na drodze przeładowania słodami karmelowymi, ale raczej długiej obróbki brzeczki opartej głównie na słodzie Pale Ale. Co do chmieli, to wiadomo, że można oszczędzać, ale z drugiej strony w ten sposób patrząc nigdy nie dowiemy się jaki będzie charakter goryczki od amerykańców, zawsze będziemy skazani na goryczkę "marynkową", a nie o to chyba w SH chodzi? Szczególnie, że wiele chmieli amerykańskich uznawanych za aromatyczne ma bardzo wysoką zawartość AK (Simcoe ~ 12%, Amarillo ~ 9%, Citra ~14%), także z tą oszczędnością to moim zdaniem lekka przesada... Ile tego oszczędzania wyjdzie? - ok. 5 - 10 zł na 20-litrowej warce?

  15. Wydaje mi się, że termin konkursu będzie dość istotny, ponieważ taki piwo jak Burton Ale musi sobie poleżakować pewien czas, żeby jak najlepiej oddać swój potencjał. Chociaż zgaduję, że obecność kategorii Barley Wine w Konkursie Mikołajkowym w Krakowie może wpłynąć dodatnio na frekwencję ;)

  16. Chłodzisz brzeczkę i w momencie, w którym osiągasz temperaturę ok. 70C wrzucasz chmiel, a następnie przerywasz chłodzenie na 30 min. i chłodzisz dalej do zakładanej temperatury (można też od razu schładzać, ważne żeby ostatecznie pomiędzy wsypaniem chmielu a jego oddzieleniem od brzeczki minęło 30 min.), dopiero wtedy oddzielasz wszystkie chmieliny od brzeczki, przelewasz do fermentora, napowietrzasz i zadajesz drożdże. Z tym chłodzeniem do 70C chodzi o uniknięcie wytwarzania się DMS w trakcie przestoju w chłodzeniu brzeczki - dlatego na początku szybkie zejście do niższej temperatury, dodanie chmielu i przetrzymanie przez określony w przepisie czas.

  17. Inna partia chmielu, inna percepcja aromatu i odbiór piwa się zmienia.

    Dodał bym tu jeszcze, że wręcz inna temperatura podania... To tak właśnie odnośnie Simcoe, które w niższych temperaturach (ok. 10C) ma charakter nieco bardziej cytrusowy, w tych bliższych temperatury pokojowej zostaje już praktycznie sama, intensywna "choinka" :) Ot takie spostrzeżenie mi się kiedyś nausnęło. Co do Amarillo, to muszę przyznać, że różni się dość istotnie w zależności od partii, a jego kwiatowo-egzotyczny aromat może też się kojarzyć z dojrzałymi pomarańczami, stąd pewnie te komentarze. Simcoe to chyba najlepszy trop w stronę piwa żywicznego, w najbliższym czasie sam mam zamiar coś w tą stronę stworzyć (w ramach porjektu "świątecznego" ;) ).

  18. Hmmm, przepraszam za OT, ale czy to nie jest tak, że warząc domowo, można się opierać na jakimś stylu, w ten czy inny sposób wykraczając poza jego ramy? Jeżeli komuś np. smakuje bitter i smakują piwa chmielone na cichej, to czemu nie? Chmielenie na cichej pozwala na zapoznanie się z aromatem pewnych konkretnych chmieli w najbardziej intensywny, możliwy sposób - to chyba dobrze? Gorzej jakby chciał np. tego bittera zasypać na cichej Citrą i Nelsonem :D

  19. To chyba zbyt długo trzymany?

    Coś mi się kojarzyło, że krótko, ale nie chmieliłem na cichej przez 1 dzień, a po tygodniowym trzymaniu było całkiem przyzwoicie ;) Z tą krótką cichą to nie jest tak, że lepiej jest dodać herbatkę chmielową do rozlewu? Wydaje mi się, że całkiem niezły artykuł na temat różnych sposobów chmielenia w celu osiągnięcia aromatów jest tu: http://www.piwohejt.pl/chmielenie-alternatywne/

    A te aromaty są złe?

    Ja tam je również całkiem lubię :)

  20. Jeżeli krócej, to aromaty faktycznie są intensywniejsze, ale za to też szybciej się ulatniają - z tego co kojarzę to tak to mniej więcej działa. Jednym słowem, jeżeli wiesz, że "obrobisz warkę w miesiąc po którym pozostanie tylko jej wspomnienie - to późne chmielenie ma sens ;) W innym wypadku trochę dłużej nie zaszkodzi (krótko trzymany chmiel ma też zdaje się skłonności do trawiastych aromatów) Mi osobiście podoba się efekt osiągany przy wrzucaniu chmielu na 4 dni przed końcem cichej - ot taki kompromis.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.