Odnośnie tego testu FFT to nie lubie sobie życia dodatkowo utrudniać,chociaż może się źle wyraziłam,,bo może i by to ułatwiło...,na razie opanowałam na tyle balingometr ,ze nie nie jest to dla mnie problemem wsadzenie rurki [do karmienia jelitowego obsadzonej na strzykawce]przez otwór w pokrywie fermentatora.i pobranie próbki do balingomierza.Niemniej jednak sposób jest dobry i jak opanuję bardziej tą sztukę warzenia to nie omieszkam się zapoznać głębiej z metodą testu FFT.Tymczasem zastosuję się do przeliczeń Mrzona i do refermentacji 3,6 g cukru /l,choć zdecydowanie wolę wsypywać swoją miareczką po 4g do każdej butelki-[wydaje mi się ,ze tyle stało na cichej ,zeby się wyklarować ,a ja teraz burzę ten klarowny trunek mieszając w nim cukier ,zeby się dobrze rozpuścił...WIEM-należy odczekać aż sie wszystko ułoży,ale ja jestem szybka i jak już przyniosę tę klarowną brzeczkę z piwnicy to chciałabym odrazu butelkować...]
A tak w ogóle to z dwojga złego to wolę piwa przegazowane niż niedogazowane,abstrahując ,że nie we wszystkich jest to wskazane.