Skocz do zawartości

alechanted

Members
  • Postów

    228
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alechanted

  1. Nie wiem, czy mamy grilla. Ale ktoś pewnie ma ew się kupi, bo to tania zabawka. Mam też zamiar zbudować tam lodówkę (tzn, odizolowana dziura w ziemi z drzwiczkami, miejsce na wkłady, powierzchnia na 2 skrzynki piwa minimum) Bardziej martwię się w tym przypadku o szkło i miejsca siedzące. Jest tam jedna ławeczka i ew mam w domu 3 taborety, ale na cienkich nogach, więc pewnie będą się zapadać w ziemię. W temacie szkła mam 5 kufli i jeden pokal. Trzeba by było przychodzić ze swoimi
  2. Un, obawiam się, że jest jeszcze za wcześnie. Serio: Ja naprawdę nie rozważam na poważnie używania dwutlenku węgla w ten sposób i wydaje mi się, że powiedziałem to w tekście ze cztery razy i nie musisz mi tego wszystkiego tłumaczyć, a właśnie wszystkie odpowiedzi dość mocno kierujesz do mnie, a przynajmniej tak to odbieram Dobrze wiem, czy jest utlenianie, wiem, że dobrze zadane drożdże w odpowiedniej temperaturze środowisko dominują właściwie momentalnie i nigdy nie zapomniałem odkazić któregokolwiek elementu mojej aparatury. A co do przelania octanu sodu - chyba nigdy się w to nie bawiłeś. To nie jest takie hop-siup. Chyba, że przechylisz wiadro do 90 stopni
  3. Teoretycznie żeby izolować piwo od środowiska zewnętrznego już od pierwszych sekund lub żeby je izolować po przelaniu na cichą. Doskonale wiem, że to zbędne i wiem też dlaczego. Potrafię korzystać z chemii piwowarskiej, co więcej - korzystaj z niej i na dzień dzisiejszy żadnej infekcji nie złapałem. Dodatkowo jestem prawie pewien, że powietrze w stosunkowo czystym pomieszczeniu jest zdecydowanie mniej groźne, niż rysy na fermentorze, sterylizowanie tylko we wrzątku, skleroza w postacie (nie umyłem pokrywy, ups...). Pozwolę sobie nawet zacytować mistrza: po prostu wiem, że my piwowarzy kochamy sobie roboty dodawać, zamiast dążyć do upraszczania
  4. Jak ważna jest warstwa dwutlenku węgla nad fermentującym piwem to wiemy wszyscy. Jej utrata to jeden z głównych argumentów przeciwko "przelewaniu na cichą" no i generalnie, życie bez dwutlenku węgla byłoby ciężkie Skoro jest on tak ważny i wszyscy trzęsiemy portami, czy drożdże faktycznie wyrobią z produkcją i zdążą się odciąć od środowiska zewnętrznego, to dlaczego im w tym nie pomóc? Zauważyłem, że niektórym wydaje się, jakoby dwutlenek węgla to był jakiś magiczny surowiec, który jest poza zasięgiem zwykłego śmiertelnika, a prawda jest taka, że nie tylko drożdże go produkują i nie jesteśmy zdani na ich łaskę. Metod pozyskania wystarczających ilości do przykrycia piwa jest kilka i nie wiążą się z napełnianiem butli, które trzeba potem taszczyć z powrotem do domu - dla przykładu ocet z sodą oczyszczona - CH3COOH + NaHCO3 ---> CH3COONa + H2O + CO2 dodatkowo otrzymując jako efekt uboczny octan sodu, który jest całkiem zabawny sam z siebie Zadanie dwutlenku węgla? Skorzystamy z tej samej magicznej zasady, która sprawia, że dwutlenek węgla trzyma się nad powierzchnią cieczy w fermentorze. Należy pamiętać, że jest cięższy od powietrza i chociaż go nie widzimy, w rzeczywistości zachowuje się trochę jak woda. Jeżeli wytworzymy dwutlenek węgla w wiadrze z "dziubkiem", przechylamy wiadro i nalewamy dwutlenek węgla (oczywiście uważając, żeby nie walnąć sobie tam octanu sodu). Przelewając dwutlenek węgla wygląda się trochę jak mim, ale jeżeli w te metodę nie wierzycie, to spróbujcie to przelać na zapaloną świeczkę (...i wszystkie laski wasze) Generalnie, podejście dość paranoiczne i bardziej przedstawiam ten pomysł jako jedną z możliwości dodania sobie roboty. Nie robię tak, po prostu teoretyzuję Zdjęcie - dwutlenek węgla.jpg
  5. Pozwoliłem sobie przesunąć wszystkich po 19tce, żeby załatać te dziurkę. 1. Elroy - Tomek (sobota) 2. BuDeX - Łukasz (piątek + sobota) 3. Undeath - Krzysztof (piątek + sobota) 4. Bimbełt - Marcin (piątek + sobota) 5. Tadzik - Piotrek (piątek + sobota) 6. Qxa - Adrian (piątek + sobota). 7. wyvern - Marek (piątek + sobota) 8. Quentin - Tomek ( piątek i sobota ) 9. maku13 - Maku (piątek i sobota) 10. DonZ - Maciek (sobota) 11. Usiu - Łukasz (piątek + sobota) 12. Ben3dikT - Krzysiek (sobota) 13. Voitas - Wojtek (sobota) 14. Czejen - Radek (piątek i subota) 15. Przemyss -Przemek (piątek, sobota) 16. Ściana - Wojtek (piątek, sobota) 17. Goral89 - Mateusz (piątek, sobota) 18. Yanek - Janusz (piątek, sobota) 19. Stasiek - Jacek (2 dni) 20. Lechu - Leszek (2 dni) 21. Infam - Krzysiek (2 dni) 22. Pepek84 - Piotrek ( 2 dni ) 23. prusak - Jarek (sobota) 24. olo333 - Olek (sobota) 25. szewiec - Adam (piątek + sobota) 26. Belze - Kamil (piątek + sobota) 27. Dino - Daniel (piątek+sobota) 28. MINIAK – Michał (piątek, sobota) 29. GACEK - Maciek (piątek,sobota ) 30. BeerGrill - Rafał (nie wiem jeszcze) 31. Banita12 - Mateusz (piątek + sobota) 32. rysmis - Michał (piątek + sobota) 33. Kantor - Łukasz (piątek + sobota) 34. cml - Marcin (piątek + sobota) 35. hap - Kasia (piątek + sobota) 36. Ahtanum Ahtanowicz - Piotrek (piątek + sobota) 37. Ukko - Marcin (piątek+sobota) 38. Przem0 - Przemek (piątek + sobota) 39. ponury fermentathor - Przemek (piąteczek + sobotka) 40. Regius - Michał (piątek + sobota) 41. romanbatoRy - Roman (sobota) 42. Bergie - Magda (piątek + sobota) 43. krzysiek9999 - Krzysiek (sobota) 44. Kostek - Adam (sobota) 45. Dziadek-Marian (sobota) 46. playand1 - Andrzej (piątek + sobota) 47. playand1 - Ola (piątek + sobota) 48. Jejski - Andrzej (sobota) 49. tuMEk_pl - Tomuś (piątek+sobota) 50. Andrew - Endrju (piątek + sobota) 51. AndrzejKu (jeszcze nie wiem) 52. ART200 - Artur (piątek + sobota) 53. KaeR - Mateusz (piątek) 54. amap - (pt+so) 55. watson- Krzysiek (piątek i sobota) 56.mpolak154 - Michał (sobota) 57. dori - Dorota (piątek+sobota) 58. krzysiek9999 - Baśka (sobota) 59. pinka - Paulina (piątek, sobota) 60. borys - Paweł (piątek, sobota) 61. wassyl - Rafał (piątek, sobota) 62.PawelG -Paweł (sobota) 63 Lkulos-Lechosław (piątek, sobota) 64 Moria-ELżbieta (piątek, sobota) 65 KosciaK - Wojtek (sobota) 66 Świaderny - Tomek (piątek, sobota) 67 Russo - Maciek (piątek i sobota) 68 zibi666 - Zbyszek (piątek i sobota) 69 Kaplos90 - Kamil (piątek i sobota) 70 Geek - Rychu (piątek i sobota) 71 St. Anger - Mateusz (piątek i sobota) 72 SidiusRapuung - Wiktor (piątek i sobota) 73 tercio127 -Tomek (piątek i sobota) 74 Sławek (piątek i sobota) 75 Alechanted - Kamil (sobota)
  6. Od paru dni mam pod opieką działkę na Trynku. Jeżeli pogoda będzie sprzyjać, to można w krytycznych sytuacjach pójść z butelkami na trawkę
  7. Receptury są spoko, ale kto ma czas na 40 warek, kiedy dusza ciągnie w zupełnie innym kierunku? Zacznij jeździć na spotkania piwowarów. Wtedy łykniesz cudzych piw, będziesz mógł zapytać danego piwowara co dodał i w jakich ilościach i sam wyciągniesz wnioski. Dodatkowo masz szansę pokazać swoje twory komuś, kto ma prawdopodobnie więcej doświadczenia niż Ty i w konsekwencji masz dużo dokładniejszą analizę. Jak układasz przepis, to przypatrz się opisowi na BJCP i celuj w styl posiłkując się wiki, tak jak sugeruje kilku poprzedników A, i to też nie jest obowiązek. Bezstylowce też mogą być w porządku. Chcesz walnąć karmel do pszenicy? Czemu nie. Dodać drożdże piekarnicze? Kto Ci zabroni? Na konkursach tym nic nie zawojujesz, ale nie ma żadnej powołanej komisji, która będzie Ci stała w domu nad kuflem i huczała o tym, co wolno Ci pić a co nie. Dodatkowym, bardzo fajnych źródłem danych są dzienniki piwowarskie, też warto popatrzeć co kto warzył, a potem dogrzebać się do wniosków
  8. Najpierw przeczytaj, pisałem skąd taka terminologia i jaki jest mój stosunek
  9. Hej, przetłumaczyłem tekst z Zymurgy no i się dzielę z wami chwilę po tym, jak tylko pojawił się na blogu w ramach mojej jakże wielkiej sympatii do tego forum . Generalnie, nie jestem profesjonalistą, więc perfekcyjnie nie jest, ale wiem, że sporo z nas to osoby, które w szkole takiego przymusu na naukę angielskiego jak ja nie miały, więc licze na to, że komuś to ułatwi trochę życie. Pominąłem przedostatni akapit o miodzie, bo nie znam terminologii, a sam temat miodów mnie nie interesuje. Tekstów będzie więcej, no i oczywiście, piwo.org ma pierwszeństwo, zaraz za moimi własnymi korzyściami Wiem, że na tym tracę, zawsze mógłbym to publikować sporo później za swoim blogiem wymuszając z waszej strony trochę ruchu, ale z góry zakładam, że to by było nie w porządku z mojej strony. Jeżeli Ty chcesz być w porządku wobec mnie, to linki do mnie znajdziecie w moimi profilu. Jest też fappage do lubienia, ale każdy kumaty, który chce zostawić dla mnie lajka oczywiście da radę sobie sam, bo lubię wszystko mieć na wierzchu Przepisy zamieszczę jutro, koniecznie chciałem całość wrzucić dziś, a nie miałem czasu ich przełożyć na polski. Zielona, Czerwona i OSTRA – ZYMURGY NOVEMBER/DECEMBER 2002 Chile! W piwie? Nic nie wywołuje takiej trwogi w sercach sędziów piwnych jak piwo chile. „To piwo zdecydowanie musi być ocenione jako ostatnie – chyba nie chcemy zrujnować sobie kubków smakowych?” Co opętało piwowara, że postanowił wcisnąć ostre papryczki do dobrego piwa i dlaczego ktokolwiek chce to pić? Oskórujmy ten temat i sprawdźmy! Dlaczego warzyć z Chile? W Nowym Meksyku gdzie oficjalnym stanowym pytaniem jest “Czerwona czy Zielona” chęć wrzucenia papryczek do piwa jest czymś naturalnym. Czerwona czy Zielona odnosi się do twojego preferowanego sposobu podania papryczek w potrawce. Poprawną odpowiedzią jest też “Christmas”, która oznacza, że chcesz i tak, i tak. Kuchnia Meksyku stworzyła od podstaw papryczkę chile razem z potrawami takimi jak Carne Adovada (kawałki wieprzowiny uduszone z sosem chile), Chili re-Ilenos (zielone papryczki podane w całości, faszerowane serem i usmażone na głębokim oleju) i huevos rancheros (jajko sadzone na niebieskiej tortilli przysypane chile) nie mówiąc już o popularniejszych enchiladach, tamalach, burritach i taco. „Chile”, swoją drogą to poprawny zapis w Nowym Meksyku. „Chili” to teksańska mieszanka ziemniaków, fasoli i mięsa natomiast „Chilli” to przyprawa w proszku która zawiera chile, i inne przyprawy, jak np kmin. Jasna sprawa, że chili jest świetne, ale nie to jest tematem tej rozprawy. (będę się starał zachować te formy, ale szczerze wątpię w ich poprawność w języku polskim – przyp. tłum.) Więcej hektarów chile rośnie w Nowym Meksyku niż we wszystkich innych stanach razem wziętych, a spożycie papryczek per capita jest zdecydowanie większe. Możesz uważać że to efektów przeciwbólowych endorfin produkowanych przez mózg aby zdławić ból na języku sprawia, że ludzie wracają po więcej i pewnie nie byłbyś daleko od prawdy… Ale miłośnicy z Nowego Meksyku powiedzą, że chodzi im przede wszystkim o smak chile. Przypuszczam, że nie ma prostego wytłumaczenia chęci połączenia papryczek z piwem poza niekontrolowaną chęcią pakowania chile wszędzie. Jedyne, co pozostaje to przedstawić jak to zrobić dobrze. Spożywanie Piwa Chile Kiedy mamy najlepszą porę na wypicie piwa chile? Zimne, w wysokiej szklance i ostre podaje się naturalnie z Nowomeksykańskim żarciem, gdzie jego smak zlewa się z potrawą, lub podaje się do kuchni Północno-Zachodniej akcentując jej smak. Może ci się wydawać, że to piwo to ciekawostka turystyczna, ale mieszkańcy tych rejonów kupują je aby wypić przy misce chipsów – nie potrzeba wtedy salsy. Piwo chile może cechować się całą gamą aromatów i różnym poziomem pikantności. Niektóre z nich są tak delikatne, że można wyczuć jedynie smak papryczek, tak jak w Rio Grande Brewing’s Golden Pancho Verde Chile Cerveza, które zebrało medale w Great American Beer Festival®. Inne są tak ostre, że łyczek sprawi, że twoje kubki pomyślą, że stodoła się pali a w pobliżu nie ma wiadra z wodą. Osobiście preferuję piwa z większą ilością smaku i gładszą ostrością, która tylko da ci znać, że masz do czynienia z papryką, zamiast zmuszać cię do odcięcia własnego języka. Dodatkowo są różne warianty ostrości: niektóre piwa dają ostrość tylną, która pojawia się z tyłu jamy ustnej dopiero po przełknięciu piwa, a inne mają zdradziecką, wzrastającą goryczkę, która pojawi się dopiero po wypiciu pełnego kufla. Kolor piwa Chile jest wyjątkowo unormowany, zupełnie, jakby nowomeksykańczycy podświadomie małpowali Belgijskich Mnichów. Zielone piwo chile jest zwyczajowo jasne z bazą Pale Ale albo Pszeniczną, natomiast Czerwone piwa są wariacjami Ale ciemnych. Piwo Chile ma bardzo słabą trwałość piany wynikającą z olejków występujących w papryczkach. Często jasne piwo chile będzie zamglone, ale to zależy od ilości papryczek i późniejszej filtracji. W dobrym piwie dominującym aromatem będzie chile, a wadą zapach warzyw i kwaskowaty smak, zależny od przetworzenia papryczek. Możesz wybrać pomiędzy rozszerzeniem miłych aromatów paloności, ziemistości i palonego ziarna. Charakterystyka Chile Rodzaj Capsicum złożony jest z wielu papryczek – od całkiem nieszkodliwych Papryczek Rocznych i Pimiento aż po Bonnet i Habanero. Kolumb okazał się osobą, która rozpoczęła całe zamieszanie z nazewnictwem (w j. Angielskim papryka i pieprz to homonim, natomiast w naszym rodzimym na paprykę mówi się czasem pieprzowiec – przyp. tłum.) gdy zdawało mu się, że odkrył pieprz (Piper Nigrum – w ogóle nie jest spokrewniony z chile). Elementem definiującym ostre papryczki chile jest 8-metylo-N-wanilino-nonenamid znany także jako kapsaicyna. Intensywność ostrości konkretnego gatunku chile jest mierzona przez zbadanie zawartości kapsaicyny. Jedną z popularnych metod jest skala Scovilla w którym jedna milionowa część kapsaicyny jest równa 16 jednostkom Scovilla. Nowomeksykańskie chile, zarówno zielone jak i czerwona mają od 100 do 5000 SCU, Jalapeno mają od 2500 aż do 8000 SCU natomiast Habanero palą wszystkie wykresy zawrotną ilością 577000 SCU, dlatego nie ma żadnych wątpliwości, że to właśnie te są najostrzejsze, a co więcej, wielu uważa, że właśnie te Nowomeksykańskie są też najsmaczniejsze. Nowomeksykańskie Piwa Chile są najczęściej warzone oczywiście z zielonych i czerwonych chile. Obie pochodzą z tej samej rośliny, natomiast różnią się dojrzałością. Zielone Chile, te młodsze są pieczone w ogniu aż skórka się złuszczy i sczernieje. Aromat świeżo-wypieczonych chile dochodzący z ulicznych straganów sprawia, że potencjalni klienci ściągają jak ćmy do ognia. Sprzedawcy, z których wielu to lokalni producenci pieką je w wielkich metalowych bębnach, które obracają się aby nie dopuścić do spalenia papryczek. Po wypieczeniu papryczki umieszcza się w foliowych sitkach by pozwolić im się „spocić”, co pomaga w usunięciu skórek. Po schłodzeniu można je obrać i zamrozić, albo zostawić skórki na papryczkach na później. Zielone papryczki chile dobrze znoszą chłodzenie i często się je konserwuje, co zwiększa ich kwaskowatość. Te papryczki pochodzą z przez lata pieczołowicie krzyżowanych szczepów – dla przykładu New Mexico No. 6, Espanola, Chimayo, Sandia i popularny Numex Big Jim. Czerwone natomiast są owocami dojrzałymi i z reguły korzysta się z ich suszu. Papryki w całości łączy się w bukiety co pomaga w ich przechowywaniu i jest także dekoracją. Możesz zerwać takową z bukietu i z miejsca wykorzystać ją wedle woli. Te czerwone często się też mieli tworząc popularną przyprawę. Od lewej – gatunek, Scoville minimalnie i maksymalne i miejsce pochodzenia Zielona Steve Eskeback, który warzył Zielone Piwa Chile przed 1989, kiedy to wygrał główną nagrodę na New Mexico State Fair wierzy, że należy uwarzyć lekkie piwo, aby ukazać pełnię smaku zielonych chile. Zaczął od przepisu Charliego Papaziana na „High Velocity Weizen”, ale jak każdy piwowar, z czasem dodał kilka modyfikacji. Oczywiście, największą zmianą było dodanie zielonych papryczek. Po kilku eksperymentach odkrył, że może uzyskać pełnię smaku przez „chmielenie na zimno” zielonymi chile, czyli dodając papryczki po skończeniu fermentacji. Eskeback wrzuca papryczki do woreczka muślinowego aby łatwiej było je później usunąć. Czas przyprawiania papryczkami w ten sposób to około tygodnia. Scott Moore i Andrew Leith w Rio Grande Brewing Co. W Albuquerque używają podobnej metody by zadać zielone papryczki do ich piw a potem filtrują, aby uzyskać krystalicznie przejrzyste piwa. Masz kilka możliwości gdy dochodzi do warzenia z chile. Oczywiście zielonych najlepiej użyć świeżo-wypieczonych. Nie kłopocz się z usuwaniem skórek, bo te dają dodatkowe aromaty paloności do piw. Następnym dobrym wyborem są mrożone, świeżo-wypieczone papryczki. Co ciekawsze, mówi się, że to sposób lepszy, ponieważ zamrażanie niszczy ścianki komórkowe sprawiając, że uda nam się zawrzeć w piwie więcej esencji. Jeżeli jednak nie możesz dostać świeżych zielonych chile od sprzedawcy z sąsiedztwa, wygodnym substytutem będą te powszechnie dostępne, posiekane papryczki sprzedawane w sieciówkach. W najgorszym przypadku skorzystaj z konserwowych – są łatwo dostępne, ale kwaśne aromaty nie są mile widziane w tych stylach. Przygotowując papryczki dobrym pomysłem jest skorzystać z rękawiczek aby chronić skórę dłoni i uważać, aby ostrym olejkiem nie zatrzeć oczu albo innych wrażliwych części ciała. Czerwona Ciemne piwa ze swoją słodkością wydają się lepiej komponować ze smakami czerwonych chile. Brandon Santos w Embudo Station Brewpub używa Brązowego Ale jako bazy a Guy Ruth z Dry Gulch Brewpub w Alberquerque eksperymentował ze szkockimi aleami i bockami – a nawet doppelbockami – jako bazami. Czerwone piwa chile korzystają z suszonych papryk. Czerwone najczęściej najpierw się uwadnia , ale nie jest to konieczne. Przed dodaniem czerwonej chile do piwa posiekają ją na kawałki albo skrusz w dłoni. Ruth używa „Chmielenia na Zimno” i zostawia papryczki na około dwa tygodnie. Santos swoje papryczki gotuje razem z chmielem na smak i aromat co wpływa na końcowe, typowe dla tych piw zamglenie. Bardzo ważnym jest aby używać wysokiej jakości papryczek – na początek polecam Nowomeksykańskie czerwone. Jeżeli nie możesz ich dostać lokalnie, możesz zamówić je za pośrednictwem internetu. Możesz użyć też sproszkowanej chile, ale weź pod uwagę późniejsze problemy z filtracją. Ostra Można użyć wielu innych papryk, włączając w to małą, ale mocną Pequin, płonącą Jalapeno i Serrano jako delikatniejsze zastępstwo dla Thai Dragon. Wiele chile ma dużo więcej Scovilli od odmian Nowomeksykańskich, więc przepisy należy solidnie zeskalować aby stworzyć pijalne piwa. Ancho i Pasilla posiadają aromaty przypominające rodzynki, Habanero ma bardzo owocowy, jakby morelowy smak a Chipotle oferują dymne posmaki. Dodatkowo do „Chmielenia na Zimno” i „Chmielenia na Smak i Aromat” możesz drobne kawałki umieszczać też w butelkach. To znacznie zwiększa czas kontaktu z piwem dając wyjątkowo ostre wersje. Jeżeli wyjdą zbyt mocne – zapij większą ilością piwa! Podsumowując Warzenie z papryczkami chile dodaje całkiem nowy wymiar twoim piwom. Używaj świeżych składników kiedy to tylko możliwe i stwórz dobrą bazę aby zapewnić się, że wszyscy wrócą po więcej. Autorem tekstu jest Michael L. Hall, Ph.D. edit: Może jakiś mod poprawić tytuł? Coś źle skopiowałem, a nawet jako autor tematu nie mam możliwości zmian :*(
  10. W ramach ciekawostki - co by to nie było w tym moim Arrakis, zniknęło prawie całkiem. Przypuszczam, że dziwny smak wynikał z osadu drożdży pracujących w stresowych warunkach - piwo się wyklarowało w butelkach znacznie od ostatniego czasu, więc osad wylądował ładnie na dnie i łatwo jest rozlać bez stworków. Co jeszcze ciekawsze, ten obcy aromat znikając zostawił trochę miejsca na chmielowy. Teoretycznie po tym ponad miesiącu chmielowość powinna już spadać, a na ten moment jest lepiej, niż na początku (ale dalej mnie to nie zadowala). Za to w 0,33 z brewdoga pojawiły się nuty bimbrowe prawdopodobnie źle wymieszał się syrop (ordynarny cukier w użyciu) - rozlewałem zgodnie z podchodzeniem butelek, więc wyjaśnia to dlaczego akurat pojawiło się tylko w tych Następnym razem syrop zrobię odrobinę mniej gęsty i skorzystam jednak z glukozy. Co do gęstwy, dam znać jeszcze, czy będę miał na najbliższym spotkaniu i czy w ogóle będę
  11. Jak coś, to na następną warkę kupuję wyeast 1084, więc będę mógł się podzielić, jeżeli ktoś reflektuje
  12. Dodatkowo pogoda odstrasza od spotkań w plenerze
  13. Po prostu przyniesie się więcej piwa, no w sumie proste W sumie lipa w takim razie, bo chciałem podejść do tabakiery dziś po kilka pierdółek. Pewnie ich ta cała sytuacja mocno zaboli po kieszeniach. Od kiedy oni tak ciągną bez zezwoleń? Fajnie Kosciak że będziesz, bo się dużo dobrego o Twoim piwie nasłuchałem w starym kuflu
  14. Ja potwierdzam, że będę tego osiemnastego. Jak zapowiadałem ostatnio, tym razem z tym piwem, które ostatnio było w produkcji, a które wyszło nota bene paskudne . Tak swoją drogą, Voitas - o co chodzi ze sprawą koncesji w Szynce na Winku? Wczoraj kuzyn mi sprzedał informacje, że jego szef (właściciel pewexu i warki) chodzi i gada, że szynka koncesje straciła. Wydaje mi się to mało prawdopodobne, a poza tym nie ma wielu innych informacji - czy chodzi faktycznie i szynk czy o tabakiere, o którą koncesje chodzi itd? Jesteś w stanie to potwierdzić/zanegować?
  15. Ja prawdopodobnie, dam znać później
  16. tydzień to kupa czasu. Dlatego planowałem już przelewać na cichą Znaczy, pracować pracowały od początku, ale faktyczną, konkretną pracę podjęły po właśnie sześciu dniach
  17. Podobny przypadek. Przy warzeniu sprawdzałem temperaturę w piwnicy i wynosiła 16-17 stopni, czyli dla US-05 w porządku. Wrzuciłem fermentor do piwnicy, drożdże zadane w temperaturze około 18 stopni - był to najpewniej błąd pomiaru, bo od dłuższego czasu, mimo iż na zewnątrz jest cieplej w piwnicy temperatura skacze od 12 do 15 (czego nie wiedziałem zamykając fermentor, oczywiście). Z fermentorem nie miałem przez kilka dni kontaktu, rodzina tylko zdawała relacje, że coś się tam lekko wzdął. Nie wzruszyło mnie to w ogóle, bo jak na razie nie miałem żadnego mocno bulkającego piwa, mimo że drożdże jadły, to jakoś nigdy katastrofy nie było, więc zignorowałem i planowałem w zeszły weekend może przelać na cichą, jak blg pozwoli. No i w niedziele dzwoni dziadek, że drożdże podjęły pracę: piwo się spieniło, 4 razy tegoż dnia dolewał wodę do rurki i nie nadąża (z miejsca mu też powiedziałem, że nic dolewać na tym etapie nie musi) no i fermentor zdecydowanie cieplejszy od otoczenia (więc zakładał że ze 2 stopnie więcej spokojnie). Następnego dnia podszedłem sprawdzić. Piana już zdążyła wyleźć rurką. Aromat zdecydowanie piwny. W tych dolnych granicach i lekko za nimi US05 po prostu były lekko rozleniwione i potrzebowały około tygodnia, żeby wziąć się do roboty. Żaden ze mnie biolog, ale na logikę zakładam, że po prostu przy namnażaniu przeżyły tylko te, które były bardziej skore do pracy w takich warunkach, a reszta po prostu odpadła/odpada (przelewanie na cichą pewnie będzie konieczne, bo pewnie trochę trupów będzie). Po odpowiedzi od razu zadam swoje pytanie, raczej formalność bo nie chce mi się gęstwy zbierać: Jak rozumiem, gęstwa zebrana z tego piwa następnym razem w tych warunkach powinna poradzić sobie lepiej?
  18. Borsuka jeszcze nie piłem, więc liczę na to, że dziś będzie okazja
  19. Portery. Portery to dobra opcja. Natomiast zamiast bawić się w zapasy bardziej polecałbym określić sobie kierunki ucieczki. Jeżeli będziemy cierpieli od kataklizmów, trzeba wydedukować gdzie będzie znośniej, jeżeli w europie rozpęta się wojna, to trzeba znaleźć miejsce, które wojska (któregokolwiek) w ogóle nie będzie interesować. Zapasy można gromadzić także w trakcie wojny i problemem jeżeli chodzi o zapasy są jednak przede wszystkim klęski żywiołowe. Ani wojna, ani klęski nie mają zasięgu globalnego - po prostu trzeba znaleźć sobie odpowiedni kawałek ziemi
  20. U mnie też nie ma warunków, ale doskonale warunki mam u dziadków. Wystarczająco duża kuchnia, kuchenka gazowa, duża piwnica z 3 pomieszczeń i dostęp do kilku garnków 30+, więc nie mam takich potrzeb Ale generalnie, taka instytucja może mieć rację bytu. Osobiście znam ludzi, którym udało się wynając mieszkanie (a raczej melinę, ale to była kwestia doprowadzenia tego do porządku) 30m^2 w kamienicy za 400zł/msc (bezczynszowe) w Gliwicach i też była tam kuchenka gazowa. Dwa pokoje ustawić pod fermentory, z kuchni zrobić warzelnie z prawdziwego zdarzenia, na opłaty składać się w kilka osób i mogłoby coś takiego wyjść
  21. No, tak, jak się założy fermentor na głowę, to faktycznie, jakby troszkę ciemniej się robiło
  22. Pewnie w nocy spadła temperatura i trochę gazu rozpuściło się w piwie, z resztą na tym etapie i tak trochę tego gazu tam będzie. Potem minimalny skok temperatury w górę albo jakiś ruch i masz bąble. Zasada starsza niż świat - blg się nie zmienia, to o ile nie chcesz go sobie wyklarować, a wita pewnie nie chcesz - butelkuj.
  23. Ja planuję uściślijmy - najbliższa niedziela czyli szósty kwietnia w tzw. "Szynce na winku". Godzina 16:00. Zgadza się? Nikt nie będzie bardzo zły, że przyjdę na krzywą gębę? Jedyne piwo jakie mam będę dopiero w przyszłym tygodniu butelkował jak dobrze pójdzie
  24. Nie no plz, przecież wszyscy wiemy jak dobre piwo można dostać za 20 dychy ^^ Szlag, wiedziałem, że czegoś nie dopatrzyłem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.