Skocz do zawartości

alechanted

Members
  • Postów

    228
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alechanted

  1. Przy każdym zdjęciu z infekcją dodaj krótki komentarz "co to za bestia", oczywiście pi razy drzwi, bo bez laboratorium dużo się nie dowiesz No i jeżeli ktoś wyznał gdzie dopatruje się wpadki, to też zamieścić - wtedy to będzie miało faktycznie wartość edukacyjną
  2. Myślę, że w ten sposób potraktuję planowanego Imperial Roggenbier, bo filtracji w tym kontekście trochę się obawiam
  3. Myślę, że ogromnego ryzyka nie ma. Chłodnicy dorobiłem się stosunkowo późno i pierwszych kilka warek robiłem właśnie w taki sposób, że studziłem zostawiając wszystko na noc. W tym okresie żadnej infekcji się nie dorobiłem, ale to może być kwestia sprzyjających warunków albo szczęścia początkującego Nie mniej, jakoś nie mam zamiaru do tego wracać
  4. To będzie popołudniu? Nie wiem, czy mam urlop brać
  5. Tylko pamiętaj teraz, żeby się dużo mocniej przyłożyć do czyszczenia fermentora, który już jest zainfekowany po kontakcie z tym piwem i butelek. Jeżeli olejesz sprawę, bardzo pradopodobne, że czeka Cię to samo przy następnej warce. Co do pleśni, nie wszystkie są takie złe... ale mało które są smaczne i chyba żadna nie będzie smakiem pasować do piwa p.s. bardzo ładne zdjęcia. Ostatnie wygląda jak okolice bieguna. Fajnie byłoby to podrzucić do kolekcji w temacie z infekcjami - dla potomnych.
  6. Nie myślałeś, żeby strzelić karmelowy zamiast tego palonego? Nie wiem jak namakanie wpłynie na wędzoność
  7. Jednochmielowy Galaktyka amerykański ejl bursztynowy.
  8. Jeżeli to były butelki z krótkim kołnierzem i używasz grety, to kapsle mogą być niedociśnięte. Przy niskonasyconym piwie, o ile jest trzymane w ludzkich warunkach to z jakiegoś powodu daje radę mimo wszystko, ale jeżeli ciśnienie w butelce wzrośnie, gaz będzie uciekał. Dodatkowo po podróży trochę się pewnie ogrzało, więc miałeś mniej CO2 rozpuszczonego w piwie edit: no, chyba, że źle odmierzyłeś/źle wymieszałeś surowiec do refermentacji
  9. Kwestia dobrych warunków pomimo temperatury i zachowania sterylności przy samej produkcji - pamiętaj, że jeżeli coś się dostanie do piwa, to lepiej mu będzie w ciepełku i nie tyczy się to tylko syfów z powietrza. Nie mówimy tu o tym, że nie ma szans na zrobienie piwa latem, tylko o tym, że szanse na infekcje są podwyższone
  10. Wyższa temperatura otoczenia to także więcej syfu w powietrzu, więc łatwiej coś złapać z tego powietrza złapać. Dodatkowo wyższa temperatura fermentacji to lepsze warunki rozwoju dla wielu bakcyli. Generalizując zawsze masz jakieś dodatkowe mikroby w swoim piwie (też nie wszystkie mają wpływ na to, jak ono finalnie smakuje), o ile nie warzysz piwa w warunkach laboratoryjnych. Bajer polega na tym, że jeżeli jakiś mikroorganizm zdominuje środowisko (w tym przypadku brzeczkę) to utrudnia rozwój innym (redukując pożywienie, modyfikując środowisko pod swoje możliwości). Drożdże szybko pozbywają się cukru, budują sobie nad brzeczką czop z dwutlenku węgla i produkują alkohol (w tych stężeniach zabija mało co, ale sprawia, że środowisko jest mniej sprzyjające i rozwój innych mikroorganizmów może być spowolniony), ale jeżeli stworzysz idealne warunki dla innych stworków, to zanim drożdże sobie wszystko zabezpieczą, to mają już wysoce rozwinięte sąsiedztwo, które zrobi sobie tam taką imprezę, że nawet już nie będzie co sprzątać Wysoka temperatura otoczenia to zło i tu nie ma co dodawać. Warto tylko pamiętać, że sama wysoka temperatura fermentacji nie musi być zła, a często jest nawet pożądana (p. Saison) Pewnie napisałem tu sporo pierdół, przeredaguję jak się dobudzę
  11. Ja gotuję luzem, nic złego się nie dzieje. Przy najbliższej warce spróbuję skorzystać z wora i podzielę się wnioskami
  12. Przeczytaj też skład soków bananowych dostępnych w sklepach. No i ja warze piwo, żeby mi smakowało, a nie żeby było w pełni ekologiczne, koszerne, zgodne z ideologią gender. Po prostu robię na co mam ochotę, za wszelką cenę
  13. Ja mam, jeżeli się zdecyduję, tyle, że będe jechał pociągiem, a pewnie nie o to chodzi Żeby się zdecydować, to muszę wiedzieć, czy następne też będą po godzinach mojej pracy
  14. W jakich to będzie godzinach? Nie wiem jak wytłumaczę szefowi dokąd i po co jadę edit: a, jest informacja - przegapiłem 18:00 - 20:00
  15. może zamiast soku coś takiego: http://wypiekarnia.pl/aromat-spozywczy-w-proszku-bananowy-5-gram.html
  16. Tak, wiem, wrednie się czepiam, ale... Użycie liczby mnogiej w zacytowanym zdaniu sugerowałoby, że na milk stoutach to już zęby zjadłeś. Uwarzenie dopiero jednej warki w danym stylu to nic wstydliwego (jeśli dobrze kojarzę jednej, bo nie widzę na twoim blogu zbiorczej listy warek, a w tagach też ciężko mi się połapać). Lepiej otwarcie napisać jakie się ma doświadczenie (szczególnie jeśli niewielkie) z danym problemem udzielając rad innym. zrobiłem dwie, pierwsza była w stylu bardziej tej wymienionej, druga blogowa. Na blogu są te "diunowe" edit: no i sporo stoutów już piłem, mimo iż to nie jest mój ulubiony styl, to zdecydowanie są to najczęściej pite przeze mnie piwa - stąd piszę o doświadczeniu, forma była celowa no i wszystko co napisałem potwierdza to, o czym z resztą pisałem: http://bjcp.org/2008styles/style13.php#1b
  17. Milk stouty już przechodziłem. Generalnie z tego co przyuważyłem (weź pod uwagę, że mówię tu głównie o swoich własnych preferencjach) to laktoza lepiej się kumpluje z odrobinę gęstszym piwem (foreign extra) i zacieranym bardziej na słodko (to nawet jest wymagane w stylu). Warki bym więc nie dzielił, a zrobił milk stouta równolegle dla porównania, skoro w teorii wymaga innego zacierania. A, no i jak sypnąłem 0,5kg laktozy na 20l to imho było jej mniej niż w sweet cow, chociaż pamięć może mnie mylić Co do drożdży, raczej bym leciał w jakieś brytyjskie. Ja do swojego milk stouta używam 1084 i się świetnie spisały, ale co do sucharów to nie mnie pytaj No i mchu można używać zawsze, ale osobiście nie lubię klarujących się czarnych piw. Zmętnienie w ciemnych piwach daje wrażenie jeszcze głębszej czerni i nasuwa skojarzenia z treściwością tego piwa.
  18. Z nadmiaru butelek można robić testy granatów. Woda z cukrem, drożdże, uszczelnić, przygotować kamerkę, jakieś kartonowe tarcze żeby udokumentować szkody i odejść na bezpieczną odległość.
  19. No, ta moja działka nadal wchodzi w grę. 9-10 sierpnia też jest okej i oczywiście, może być niedziela - niestety, chyba nic już nie dam rady uwarzyć na ten termin a w zapasach zostały dwie butelki milk stouta - jedna do depozytu, a jedna zarezerwowana
  20. alechanted

    Mockupy butelek

    Całość już dawno wymieniłem, bo te wszystkie wnioski nasunęły się same - mam zarówno nowe kształty butelek (na tych powstają różne dziwne zagięcia, których na modelu właściwie nie ma) jak i zbudowałem nieco lepszy materiał. Komplikacje wynikały tu z kompromisów - na starej butelce nie ma ścianek od wewnątrz, więc trochę kombinowałem. Co do faktu, że całość lepiej wygląda na dole i na górze butelki - to wynika z konstrukcji sceny. Na górze lepiej, bo w szyjce nie ma czarnego jak noc stouta, więc przebija się przez nią światło - jest nieco jaśniejsza, lekko podeszła cegłą od drugiej strony minimalnie zbliżając ją do brązu (ten materiał był zdecydowanie zbyt ciemny), a spód wygląda lepiej, bo odbija się w nim drewno. Generalnie od strony kamery i boków nie ma nic, a szkło poznajemy po tym, że dobijają się w nim rzeczy i przechodzi przez nie światło - tu te właściwości się straciły dopiero później doszedłem do tego, że scenę trzeba przynajmniej zarysować z każdej strony, żeby materiały mogły wyglądać po ludzku (albo skorzystać z hdri) Zaraz przegrzebię archiwa i pokażę te świeższe, żeby nie było, że krytyki przyjąć nie potrafię
  21. alechanted

    Mockupy butelek

    A tam. Ja wymodelowałem sobie butelki w 3ds, nakładam na nie etykietki i renderuję z użyciem mental raya Jedno ze starszych, niezbyt precyzyjnych: http://2.bp.blogspot.com/-OgwJq-f2I-M/UkVTddnP3jI/AAAAAAAAACQ/10dUhsaDH_w/s1600/zodyn-out.jpg
  22. Cóż. Po prostu trzeba będzie raz jeszcze filtrować, nauczyć się sypać tak, by sobie chmielu nie zbrylić i mieć na uwadze, że to kolejny kontakt piwa ze środowiskiem zewnętrznym, więc większe ryzyko infekcji
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.