Skocz do zawartości

alechanted

Members
  • Postów

    228
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alechanted

  1. A co byście powiedzieli na dodanie... piernika? Są takie specjalne pierniki do sosów, specjalnie mocniej doprawione, dość popularne w Niemczech (nazwa tego produktu jakże wymyślna... Soss Lebkuchen). Generalnie do sosu pieczeniowego daje się maleńki kawałek i z miejsca zaczyna walić piernikiem. Myślę, że mogłoby zdać egzamin. Jeżeli chcesz podnieść słodycz, pomyśl nad stewią albo ksylitolem. Faktycznie podnosi słodycz, bo drożdże tego nie ruszają. Laktoza oczywiście nie zaszkodzi. Podniesienie pełni w takim piwie powinno wyjść na plus
  2. Zaczyna się (naprawdę) gotować, czekasz 10 minut, wrzucasz pierwszą porcję chmielu na goryczkę(60 minut do końca warzenia).
  3. Jeszcze jakby zamieniała wodę w piwo... to byłaby zabawa
  4. Co do gotowania z użyciem piwa, bo widzę, że w tym kierunku zmierza ten wątek, to ostatnio miałem okazję zrobić gulasz czy tam casserole na guinesie. Generalnie każdy stout tu da radę, a z guinessem akurat nie miałem co zrobić (bo chyba nie wypić ) Szło to jakoś tak: mięsko: ok. 5kg wołu przyprawy: sól, pieprz, ostra papryka, słodka papryka warzywka: 250-300[g] pieczarek, około 0,5kg papryki słodkiej (przed oczyszczeniem, ofc), cebula, kilka ząbków czosnku. Można dowalić w plastry ziemniaków, da radę też jakiś kakabczek, plaster imbiru jak ktoś lubi (a w moim otoczeniu mało kto, niestety), kiszony ogórek Coś do wstępnego podsmażenia (tylko nie oliwa, oliwa na patelni zabija ludzi i karmi raki) Guiness Mąką do zagęszczenia, czy czym tam zagęszczacie Podsmażamy na patelni mięso (uwalić w kostkę albo jakieś kawałki, jak kto lubi... byle nie w całości ), wdupiamy tam też warzywka (paprykę preferuję w kosteczke, cebulę w piórka a pieczarki w całości) do momentu aż puszczą sok i zrobi się brzydko, wtedy przerzucamy do gara razem z brzydką wodą, zalewamy guinesem (polecam skosztować po kilku minutach i sprawdzić, czy jest dość doprawione. Jeżeli jest dość, to źle, bo mnóstwo tego piwa odparujemy i może być zbyt słone) i dusimy aż przestanie być zupą i wołowina zrobi się miękka przynajmniej na tyle, by nie trzeba było jej żuć. Jeżeli coś poszło nie tak, procedura jak ze słabym piwem - dowalić chmielu na zimno i twierdzić, że tak być. A najlepiej zamiast chmielu walnąć kostkę rosołową i może jednak lepiej na ciepło. Przepis jest dyktowany mocno pod moje preferencje. Generalnie zasada jest taka, by zrobić dobry gulasz, ale zamiast wody dolać stout. Dobre
  5. Te wartości są bardzo orientacyjne. Najlepiej oczywiście nie przekraczać sugerowanych ilości, ale to nie jest jednoznaczne z tym, że piwo będzie złe jeżeli z rozwagą je złamiemy. Weźmy pod lupę takie przytoczone przez Undeatha słody palone, których teoretycznie dajemy maksymalnie 5%. Raz przekroczyłem przypadkiem granicę i sypnąłem 8%... bez jakichkolwiek widocznych na pierwszy rzut efektów. Jako, że spodziewałem się węgla i popielniczki byłem bardzo zaskoczony i następnym razem wrzuciłem 14% i piwo nadal było dobre. Należy wziąć pod uwagę fakt, że były to piwa o wysokim ekstrakcie końcowym, czyli teoretycznie o dużym ciele oraz należy też pamiętać o swojej tolerancji na niektóre "smaki". Są ludzie, którzy piją "Celtyckie" i mówią, że w ogóle nie jest słodkie tak jak i są ludzie, którzy w ogóle nie tolerują słodu wędzonego torfem. Najpierw jednak sugerowałbym przed takimi eksperymentami pewne obycie z tym, co mamy w standardzie
  6. Ja swoje piwa tytułuję korzystając z uniwersum diuny. Jak na razie nikt nie miał z tym problemu Cześć!
  7. Nawet krawatki wycinałem i kleiłem Ale masz mnie, teraz już się w to nie bawię, zapał nie ten sam co na początku przygody niektórych butli w ogóle nie oklejam
  8. Z zasady parametry spisuję na kontrze niby więcej klejenia, ale za to szpan na dzielni jest
  9. Z albumu: etykietki

    Moja pierwsza etykietka

    © Alechanted.pl

  10. Tu nie chodzi o to, że się nie znają. Śmiejemy się z faktu, że nie mają pojęcia a właśnie wypowiadają się w przekonaniu o swoim blisko eksperckim poziomie. Mi naprawdę nie przeszkadza, że ktoś nie zna się na piwie; nawet mam to gdzieś, że nie wie z czego robi się piwo, ale kiedy ktoś usłyszy, że warzę piwo, przeczytałem X książek lub że w ogóle się interesuję tematem, a ten skwituje to komentarzem, że teraz to się nawet piwa nie robi i że kiedyś jak się używało chmielu a nie tych całych słodów to dopiero było piwo... to wiedz, że coś się dzieje
  11. To, że nie bulka to nie znaczy, że nie ma fermentacji Drożdże mogą się czaić i skradać nawet przy wyższych temperaturach, co przechodziłem już na własnej skórze (16 stopni) Faktycznym, dającym pełen obraz tego, czy fermentacja trwa są znikające cukry
  12. Jakoś na początku tego roku albo pod koniec 2013 był jakiś artykuł o piwie na WP. Oczywiście, nie omieszkałem wejść na komentarze i pospisywać różne mądrości, bo jakby nie było, dobry piwowar powinien się cały czas dokształcać „Piwa zbożowe, pszeniczne: fu! Takie piją Bawarczycy… to nie piwa a pseudo piwa. Jak każdy wie piwo prawdziwe to chmielowe. Piwne cudaki!” Łał „Tragedia! Ci co nie zasmakowali polskiego piwa z lat 70, czy jeszcze 80 – Kapitan, Zagłoba, Tyskie czy inne, to nie wiedzą co to jest piwo, co stracili i o czym mowa, a to jest ogromna cała populacja młodzieży która pije coś co smakuje jak rzygowiny, śmierdzi jak gnojówka a wygląda jak końskie szczochy i oni myślą, że tak było i tak musi być! Odkąd sprzedano polskie najlepsze browary: Żywiec, Tychy i Okocim zachodnim koncernom, które zlikwidowały nasze tradycyjne browarnictwo w Polsce nie ma już dobrego piwa, tylko są wyroby piwopodobne tak jak był czekoladopodobny wyrób! Albo trafi się na szczochy albo na żółć drobiową, bydlęcą i tego gó… a nie da się pić nawet schłodzonego! Piwo to był napój produkowany z chmielu a teraz są napoje produkowane z komponentów słodu jęczmiennego sprowadzanych z Niemiec! To co pijemy to są rozreklamowane napoje z ogromną zawartością cukru bez chmielu nie mające z piwem nic wspólnego! Nawet herr Tusk nie potrafi wypić tego piwa którego sam naważył.” No, wina Tuska musi być. Panie Premierze, zepsułeś waść nam piwo. p.s. Okej, wiem już co to za artykuł - to był ranking piw wg. bbizu., więc jakiś wiosłujące kuby, i raczej piwa niszowe trafiły w raking (już szczerze nie pamiętam, co tam dokładnie było)... a komentarzach również: „Jacy Polacy wybrali? Co wy znowu pierd… Nie Polacy wybrali tylko koncerny i reklama. To że dane piwo sprzedaje się lepiej nie znaczy że jest najlepsze… Dobry marketing i każde gó… będzie miało lepszą sprzedaż niż najlepszy wyrób bez marketingu.” ...No cholerni spece od marketingu z Pinty, przez nich w plebiscytach przegrywają biedne, małe korpobrowary ze swoimi pysznymi piwami
  13. Posiadam noda (eset), ale nigdy nie chce mi się go instalować.
  14. E, dobre te słoje. Zalety gąsiora + duży wlew, więc można czyścić, do tego ta średnica 30. Do mojej skrzyni mógłbym takie 3 walnąć. (:
  15. Nie powiem - ta liczba mnie zaskoczyła. Sprostuję więc komentarz - chodziło mi o różnicę przy niewielkiej ilości produkowanych warek (powiedzmy - 2 warki 20l na miesiąc). Wybicia, które podałeś nie powstydziłby się jakiś komercyjny mikrobrowar Dzięki Jeszcze takiego wybicia nie mam, ale nowy sprzęt rusza w październiku. Jeżeli tylko zdążę dokupić fermentorów, to tak to będzie właśnie wyglądało Jak wszystko będzie skończone, to oczywiście zrobię jakiś wirtualny tour the brouwerij Alechanted Ale koniec offtopu, będzie jeszcze okazja to obgadać.
  16. Przecież pilzneński spokojnie można zastąpić Pale Ale'em, który się świetnie do tematu SMaSHa nada - w celu podbicia koloru można po prostu trochę dłużej brzeczkę pogotować - w ten sposób z samego Pale Ale można by się nawet pokusić o stworzenie Barley Wine'a - wszak jego koncepcja zakłada właśnie osiąganie ciemniejszego koloru nie na drodze przeładowania słodami karmelowymi, ale raczej długiej obróbki brzeczki opartej głównie na słodzie Pale Ale. Co do chmieli, to wiadomo, że można oszczędzać, ale z drugiej strony w ten sposób patrząc nigdy nie dowiemy się jaki będzie charakter goryczki od amerykańców, zawsze będziemy skazani na goryczkę "marynkową", a nie o to chyba w SH chodzi? Szczególnie, że wiele chmieli amerykańskich uznawanych za aromatyczne ma bardzo wysoką zawartość AK (Simcoe ~ 12%, Amarillo ~ 9%, Citra ~14%), także z tą oszczędnością to moim zdaniem lekka przesada... Ile tego oszczędzania wyjdzie? - ok. 5 - 10 zł na 20-litrowej warce? 10-20zł na 40 litrowej, przy dobrym wietrze 100zł miesięcznie.
  17. We wszystkich przepisach jakie znalazłem jakiś czas temu widnieje Wyeast 1968, a na zagranicznych forach jako suchą alternatywę podają s04, nie mniej jest to substytut, a nie odpowiednik.
  18. Generalnie przynętą będą jakiekolwiek produkty fermentacji - muszki owocowe żywią się uwaga... drożdżami z tego powodu ocet jest równie dobry jak i pozostawiony owoc czy fermentacja na białym cukrze jak ja to robię
  19. Ja biorę butelkę pet, odcinam górę, do środka nalewam wodę w temperaturze pokojowej, dosypuję cukru i zadaję drożdże babuni. Odkręcam korek z górnej, odciętej części butelki i wkładam do góry nogami do butelki. Owocówki wynajdują owoce głównie po dwutlenku węgla, który powstaje w sporych ilościach przy procesie fermentacji. Owocówki czują dwutlenek węgla, wlatują do środka przez lejek i są zbyt głupie, by próbować tędy nawiać i próbują po ściankach. Finalnie kończą w naszym mikrofermentorze Wg. źródeł miało to być remedium na komary, które też ciągną do dwutlenku węgla, ale po trzech dniach trzymania wynalazku w sypialni do środka złapał się 1 komar (słownie: jeden) za to przez cały dom zleciały się tam owocówki z kuchni w ilościach hurtowych. Jak fermentacja zwolni można dosypać więcej cukru, a finalnie odfiltrować muszki i wypić
  20. Niektóre szczepy drożdży mają zdolność do metabolizowania wysokich ilości (20% do 40%) kwasu jabłkowego. Takim szczepem jest min. Lalvin 71B Przypuszczam, że szczepy dedykowane przez producentów drożdży jako te "do cydru" mają właśnie takie właściwości z stąd ta "słodycz" W takim razie dobrze rozumiem, że cydr wtedy nie jest bardziej słodki, a po prostu mniej kwaśny?
  21. W takim razie woda destylowana to też trucizna, nie mówiąc już o piwie. Zgadzasz się? Tak, woda destylowana zabija - serio ale wiem do czego zmierzasz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.