Poniżej postaram się opisać mój sposób mycia fermentora i innych sprzetów
Po skończonej fermentacji myje fermentor zwykłym płynem do naczyń, jak już jest czysty to nasypuje do fermentora trochę NaOH, następnie wody ciepłej ruszam tak aby się rozpuścił. Gdy już jest rozpuszczony gąbką do mycia myje cały fermentora. Do tych czynności nie używam rękawiczek (jednak zalecam używanie, jestem dość przyzwyczajony do mocnej chemii [dużo przy samochodach używam DIMER w stężeniu 1:1], dodam że jak mamy rany to piecze mocniej a tak to normalnie). Tak umyty fermentor w środku i na zewnątrz, pokrywa i inne akcesoria traktuję zimną wodą kilka razy 3-5 razy. Jak wiem że jest czysty robię mocniejsze stężenie ClO2, czyli np 50ml roztworu i 250ml wody. Po czym spryskuje fermentor, pokrywa itp. Następnie wlewam trochę do środka i wrzucam do niego wężyki, rurki itp. Tak zalany fermentor zostawiam na 1-2godzin, poczym wylewam wodę pozostała po ClO2, tak umyty fermentor i akcesoria idą do szafy.
Przed nową warką robię małe stężenie NaOH, aby tylko przemyć, płukam go i robię normalne stężenie ClO2 jak zalecają do żywności czyli 1:10, 25ml ClO2 oraz 250ml H2O, Jak zaczynam gotować warkę to wszystko dokładnie spryskuje owym roztworem, wężyki, pokrywy, uszczelki, wszystko to co będzie potrzeba przy zlewaniu do fermentora. Całość co nie wypryskam wlewam do fermentora i wkładam w/w akcesoria. Przed wlaniem brzeczki do fermentora wylewam wodę, która pozostała po ClO2, zasysam brzeczkę wężykiem który wcześniej w nim był, napowietrzam, zadaje drożdże i przykrywam (wcześniej montuje uszczelkę), wkładam rurkę, odstawiam w miejsce fermentacji, wlewam wodę do rurki i gotowe.