Robiłem w sumie 3 Koelsche na S-33, ostatni, od 4 dni w butelkach, czeka na swój czas w piwnicy.
Pierwszego robiłem latem, fermentował w ok. 22-23 stopniach. Drugi, robiony jesienią, miał ok. 20. Trzeci ukończony całkiem niedawno - 18-19.
Niezależnie od temperatury fermentacji, nie zauważyłem większych różnic. Drożdże zawsze ładnie startowały - raz po 2,5h. Pracowały intensywnie jakieś 3 doby. Po tym czasie na ogół zostawiałem piwo na jakieś dwie doby, by choć część drożdży opadła na dno, i zlewałem na cichą. Tam trzymałem min. 2 tygodnie. Nie mam pomieszczenia gdzie mogę mieć 10 stopni - 15 u mnie w domu to minimum, więc musiało wystarczyć.
Za każdym razem z ok. 12,5-13 Blg zjeżdżało do 5-5,5 a później na cichej do ok. 4,5-5. Niby małe odfermentowanie, ale domownicy i cześć znajomych uznawali Koelsche za najlepsze - obok IPA - z tego co udawało mi się w mojej krótkiej karierze poczynić.
Kończąc przydługi wywód- nie mam pojęcia czy drożdże w ogóle ruszą w 13 stopniach. W 18-19 S-33 działają dobrze, więc nie kombinowałbym - chyba, że z czystej ciekawości. Zawsze możesz warkę podzielić na połowy i jedną wystartować w 18, drugą w 13 stopniach. Wyniki mogą być ciekawe, a pewnie wszyscy chętnie poznamy ich rezultat.
Takie rozwiązanie jest jeszcze o tyle bezpieczne, że nawet jeśli część warki nie ruszy, to zawsze możesz je obie wymieszać i przefermentować razem.
pozdrawiam