Skocz do zawartości

Merv

Members
  • Postów

    405
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Merv

  1. Witam Przekopując się przez mroczne czeluści mej piwnicy, niespodziewanie odkryłem wór z jasnym, ześrutowanym słodem jęczmiennym. Niestety, nie jest opisany, więc nie umiem powiedzieć na na pewno co to za rodzaj. Musi tak leżeć już ok roku. Macie jakiś pomysł do czego można go wykorzystać? W sumie to ok. 5kg, więc jeśli ma jeszcze jakieś zastosowanie, to szkoda wyrzucać.
  2. Dodanie dużej ilości cukru spowoduje wzrost zawartości alkoholu, ale też da nieprzyjemne aromaty - jakiś bimber, jabłka czy inne paskudztwa. Jeśli chcesz mieć piwo tak goryczkowe jak lubisz, najlepiej kup niechmielony ekstrakt i chmiel samemu - nie jest to skomplikowane. Mam wrażenie, że tej dyskusji umyka jedna sprawa - piwo to NIE tylko alkohol i goryczka, nie zapominajmy o tym.
  3. Potwierdzam, dodawanie miodu do fermentacji nie wnosi istotnych aromatów. U mnie 1,5 kg miodu totalnie zginęło w 15 litrowej warce, nie pozostawiając po sobie niczego prócz alkoholu. Rezygnacja z gotowania miodu z brzeczką i wlanie go bezpośrednio do fermentora gdy drożdże już ruszyły też niczego nie zmieniło. Być może użyłem złego miodu - wielokwiatowego.
  4. Pod koniec fermentacji większość osadów opadnie i będziesz mógł to zdekantować. Nie sądzę by stało się coś strasznego - co prawda piwo może mieć mniejszą trwałość niż perfekcyjnie odfiltrowane, ale widząc w jakim tempie produkujesz kolejne warki zakładam że zniknie ono w mgnieniu oka:) A że będzie mętne? Co z tego, ma prawo takie być. Co do filtracji, polecam jednak filtrator z oplotu, najlepiej z węża 3/4 cala, min.40 cm, ale im dłuższy tym lepszy. Niesposób go zapchać. Drugą zaletą jest to, że nie trzeba czekać aż słód się ułoży- przelewasz do kadzi i odkręcasz kranik, później patrzysz jak bardzo mętne leci. Gdy zacznie być klarowne, zawracasz przefiltrowaną mętną brzeczkę do kadzi, tylko delikatnie. Po chwili już cała jest klarowna. Filtracja u mnie na ogół nie trwa dłużej niż 10-15 minut. Drugą ważną sprawą jest długi wąż (min. 1m) podłączony do kranika i duża różnica wysokości między kadzią filtracyjną a garnkiem docelowym. Ok, napisałem co wiedziałem, pewnie powtarzając to co już ktoś na forum zamieścił Teraz dwa pytania ode mnie, jako że taki sam zestaw Roggenbiera z BA właśnie czeka u mnie na swoją kolej - doczeka się w czwartek za tydzień. 1) Jaki jest kolor brzeczki nastawnej? Akceptowalny, czy może lepiej uprażyć część słodu żytniego przed zacieraniem, by dostać ciemniejsze piwo? 2) To do tych, którzy już takie piwko popełnili - czy zacieranie monotemperaturowe 68 C, 60' jest tu wystarczające? Na broawar.bizie część osób twierdziła, że nie i często w jego efekcie wychodzi mocno kwaśnawe piwo. Jakie są wasze doświadczenia w tej materii?
  5. Waroms, gratuluję dobrej decyzji - zacierania:) Zrobiłem w sumie 4 jasne pszeniczne, wszystkie wg tej samej receptury (zestaw BA). Jedyne co zmieniałem, to długość przerwy ferulikowej, reszta pozostawała bez zmian. Trzecią warkę postanowiłem zostawić na cichą, i okazało się to - wg mnie - błędem. Nie umiem jednoznacznie powiedzieć co było nie tak - po prostu to piwo zrobiło się jakieś takie sterylne w smaku, jakby za mocno się ułożyło, a tego w pszenicznych nie lubię.
  6. W składzie na stronie są podane S-33;p Robiłem Koelsche na S-33. Nigdy nie robiłem starterów - 3-4h rehydratacji w zupełności wystarcza by fermentacja ruszyła bardzo szybko. Na forum czytałem, że te drożdże startują po 12h nawet po prostu wysypane na powierzchnię lustra brzeczki. Jeżeli już koniecznie chcesz się bawić w startery, to może zamów np kilogram suchego, jasnego ekstraktu? Na jakiś czas wystarczy na startery i jako środek do refermentacji. pozdrawiam
  7. Robiłem w sumie 3 Koelsche na S-33, ostatni, od 4 dni w butelkach, czeka na swój czas w piwnicy. Pierwszego robiłem latem, fermentował w ok. 22-23 stopniach. Drugi, robiony jesienią, miał ok. 20. Trzeci ukończony całkiem niedawno - 18-19. Niezależnie od temperatury fermentacji, nie zauważyłem większych różnic. Drożdże zawsze ładnie startowały - raz po 2,5h. Pracowały intensywnie jakieś 3 doby. Po tym czasie na ogół zostawiałem piwo na jakieś dwie doby, by choć część drożdży opadła na dno, i zlewałem na cichą. Tam trzymałem min. 2 tygodnie. Nie mam pomieszczenia gdzie mogę mieć 10 stopni - 15 u mnie w domu to minimum, więc musiało wystarczyć. Za każdym razem z ok. 12,5-13 Blg zjeżdżało do 5-5,5 a później na cichej do ok. 4,5-5. Niby małe odfermentowanie, ale domownicy i cześć znajomych uznawali Koelsche za najlepsze - obok IPA - z tego co udawało mi się w mojej krótkiej karierze poczynić. Kończąc przydługi wywód- nie mam pojęcia czy drożdże w ogóle ruszą w 13 stopniach. W 18-19 S-33 działają dobrze, więc nie kombinowałbym - chyba, że z czystej ciekawości. Zawsze możesz warkę podzielić na połowy i jedną wystartować w 18, drugą w 13 stopniach. Wyniki mogą być ciekawe, a pewnie wszyscy chętnie poznamy ich rezultat. Takie rozwiązanie jest jeszcze o tyle bezpieczne, że nawet jeśli część warki nie ruszy, to zawsze możesz je obie wymieszać i przefermentować razem. pozdrawiam
  8. wow, widzę że wywołałem większą dyskusję Ścierki użyłem raz, ostatnio, ale Coelian ma rację - to był błąd, pokrywka jest prostsza w użyciu, no i nie wymaga dodatkowego naczynia do wygotowywania. [offtop] Co do ścierek czy innych podobnych im wynalazków, przypominają mi się moje pierwsze warki, jeszcze z puszki - nie używałem woreczków do chmielenia, a ekstrakt dawał bardzo ładny, duży przełom - kłaczki dochodziły do 2cm długości. Jako że nie chciałem mieć śmieci w fermentacji, całe warki cedziłem przez kawałki bielonego lnu, rozciągnięte nad fermentorem do którego lałem gorącą brzeczkę. O dziwo nic się nie stało, żadnego zakażenia. Dziś znalazłem ostatnie dwie butelki jednego z pierwszych moich piw- po 2 latach i miesiącu stania w piwnicy nadal było pijalne, mimo że smakowało jak słabo nagazowane, chrzczone Perroni z nalewaka. [/offtop] Wracając do tematu, posłucham Waszych rad i wrócę do wyparzania kapsli. Nie ustalę teraz, gdzie leżał błąd w robieniu piwa którego już prawie nie ma. Mam tylko nadzieję, że kolejne będą się zachowywały lepiej i będą trwałe. Dziękuję za wszystkie opinie:)
  9. Też przez dość długi czas gotowałem, ale miałem dwie infekcje pod rząd. Jako że nie wszystkie butelki były kwaśne, uznałem że źródłem musiały być kapsle - butelki myję z przesadną dokładnością, one musiały być ok. Dlaczego etanol? Ostatnio butelkując przez nieuwagę strąciłem z blatu miseczkę, w której kapsle moczyły się w pirosiarczanie. Nie miałem więcej, za to miałem sporo alkoholu. Kapsle przegotowałem w wodzie, odsączyłem na wygotowanej ścierce, wrzuciłem do miseczki i zalałem etanolem, z którego dopiero je brałem do kapslowania. Metoda powstała przypadkiem, ale być może jest warta powtórzenia. Dlatego też ciekaw jestem Waszych opinii.
  10. Dziękuję, w takim razie przerobię na 70% Jeszcze jakieś uwagi? Nigdy nie używałem alkoholu do dezynfekcji kapsli, ale jako że mam go sporo, to wolę go wykorzystać, niż wydawać pieniądze na chemikalia. pozdrawiam Merv
  11. Witam Co sądzicie o dezynfekowaniu kapsli przez wrzucenie ich na parę minut do miseczki z etanolem? Nie mówię tu o spirytusie, ale o alkoholu ok. 40-50% obj. pozdrawiam Merv
  12. Merv

    mech irlandzki

    Używałem mchu do części moich pszeniczniaków (tak jasnych jak i ciemnych). Pozostawały one mętne, tak jak powinny. Ilość osadów gorących znacznie się zwiększała, a piwo na pewno stawało się trwalsze. Co do różnic w smaku spowodowanych wyłącznie użyciem mchu w tym piwie nie mogę się wypowiedzieć - nigdy nie robiłem jednoczasowo dwóch pszeniczniaków różniących się wyłącznie zastosowaniem mchu.
  13. Merv

    kasza do piwa?

    Dziękuję Wam bardzo - skoro już wiem jak używać kaszy gryczanej, jutro dodam ją do słodu pilzneńskiego i odrobiny pszenicznego i zobaczę, czym się to będzie różniło od mojego zwykłego koelsha (prócz -mam nadzieję- wyłącznie koloru).
  14. Merv

    kasza do piwa?

    dziękuję, kilka przydatnych informacji tam znalazłem:) Po przeczytaniu powyższego, podlinkowanego wątku nasuwa mi się pytanie (znowu): co z kaszą gryczaną? Pytam, bo mam ja akurat "pod ręką" w dość dużej ilości (ok. 10kg). Czy ma sens proste skleikowanie jej i dodanie do zacieru? Czy może wymaga ona jakiś wcześniejszych zabiegów, by zwiększyć jej ekstraktywność?
  15. Merv

    kasza do piwa?

    Witam Przeglądając różne fora, strony o piwowarstwie etc w kilku miejscach znalazłem wzmianki o stosowaniu kaszy jako niesłodowego dodatku. Informacje te troszkę mnie zaskoczyły. Od kilku dni próbuję znaleźć informacje, jakie efekty daje użycie kaszy (najchętniej - gryczanej) oraz jak ją najlepiej dodawać, jednak póki co nie udało mi się. Wiecie może coś w tym temacie? Czy kasza (pozostańmy przy gryczanej) daje takie same efekty jak np płatki gryczane błyskawiczne?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.