Skocz do zawartości

Merv

Members
  • Postów

    405
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Merv

  1. Świetny temat do odsyłania bulko-maniaków:) Spotter - świetny pomysł.
  2. Pomysł 1)Może za bardzo natleniasz piwo przy przelewaniu, przez co drożdże w butelkach - korzystając ze świeżej porcji tlenu i cukru - mnożą się, dając w efekcie większe zmętnienie? Jak przelewasz z drugiego do trzeciego fermentora? Pomysł 2) Nie zmieniłeś przypadkiem drożdży na podobne, ale o niższej flokulacji?
  3. Spokojnie, większa cześć warki poleży kilka miesięcy. Mam 23l tylko na własny użytek, a jeszcze kilka innych rzeczy czeka na spicie. Powiedzmy, że lubię na bieżąco kontrolować czy dojrzewanie przebiega prawidłowo (czyt: nie mogłem się doczekać by spróbować choćby przedsmaku tego stouta) Surowce na weizen'a, roggena i koelsha już czekają. Niestety, kilka godzin na warzenie będę miał dopiero za jakieś 3 tygodnie - sesja i czas tuż przed nie sprzyja piwowarstwu.
  4. Mój termometr (alkoholowy) też zaczął wariować w podobny sposób. Zmierzyłem w czasie wrzenia - pokazywał że woda wrze raz w 102st, raz w 97. Nie mam pojęcia czym było to spowodowane - skończyło się na zmianie termometru na nowy
  5. Co to za drożdże? Planowałem za 3 tygodnie (z okazji końca lub tymczasowego zawieszenia sesji) poczynić dwa pszeniczne, ale Twoja receptura zapowiada się więcej niż obiecująco, więc być może zmienię plany. Jeszcze jedno pytanie: czemu całkowicie rezygnujesz z ferulikowej?
  6. Dużo (najwięcej?) zarodników pleśni siedzi w klimatyzatorach. Niesposób je z tamtąd wyplenić samemu, a często nawet profesjonalne firmy mają z tym problem. Drugim typowym miejscem są podłączenia wody do kranów, zwłaszcza te z delikatnymi nieszczelnościami. Często można tam znaleźć różnokolorowe kolonie pleśni (najczęściej czarne asparagillusy i zielone penicilium). Bardzo podobnie sytuacja ma się z odpływami zlewozmywaków i umywalek, ale często też tylną ścianką lodówek (tą gdzie są wymienniki ciepła, w okolicy których skrapla się woda). U mnie kiedyś grzyby (konkretnie penicilium) zalęgły się w piwnicy gdzie trzymam piwo - pięknie się rozwinęły na pszenicznym z dwóch pękniętych butelek. Wybielacz nie dał im rady, podobnie jak standardowe knoty siarkowe. Dopiero rozpylenie w pomieszczeniu ok. 500ml 20x bardziej stężonego pirosiarczanu dało dobry efekt, ale wymagało zamknięcia piwnicy na dobę. Dla pewności, powtórzyłem ten zabieg raz jeszcze. Jeśli ktoś miałby problem z grzybem w pomieszczeniach, mogę śmiało polecić tą metodę.
  7. Zgodzę się, plastiki też mnie wkurzają - mam już kupiony kulowy, trochę inny od Twojego, ale nie miałem jeszcze okazji go testować.
  8. Podobno usuwa drożdże i daje bardziej klarowne piwo. bnp - plusik za pomysł. Powiedz tylko, co to za instalacja na ostatnim zdjęciu? Filtracja przez ziemię okrzemkową? Jakich kranów do fermentorów używasz?
  9. Stouta butelkowałem 6.05 (przynajmniej tak mówi etykieta) czyli ma 3 tygodnie. Nagazował się prawidłowo dla angielskich. Niestety, prawie nie ma piany, ale i tak się cieszę, bo to było moje trzecie podejście do stouta i dopiero to się udało. Dwa poprzednie poszły w kanał. Po butelkowaniu często niosę od razu do piwnicy (16°C). Gazuje się trochę wolniej, ale bez żadnych problemów.
  10. Jaszon - świetne podejście:) Powodzenia:)
  11. Nie pamiętam niestety kto to pisał ale sens był taki, że zdecydowana większość estrów i związków aromatycznych powstaje na początku burzliwej, czyli tym okresem należy się najbardziej przejmować. Co do takiej zmiany temperatury: właśnie piję stouta robionego na s-04. Burzliwa w 17, cicha 22-23°C. Czuję praktycznie tylko zapach słodów. Mój nieszkolony nos nie wyczuwa tu żadnej apteki ani fenoli.
  12. Albo co gorsza ma tylko grzyby Jeśli tak, to ostatnie tłumaczy poprzednie. Ja nigdy nie dostałem warstw, a wszystko ładnie startowało. Po prostu zlewałem zabełtane drożdże (nie dolewając wody - zostawiałem odrobinę piwa) do słoika i do lodówki. Ew prosto do nowej brzeczki.
  13. Zawsze zostaje opcja kupna taboretu gazowego - możesz go postawić gdzie indziej po prostu.
  14. Niestety, cukru było za mało - musiałem dosypać drugie tyle, by cokolwiek się ruszyło. Po dosypaniu, nagazowało się w 8h. Ilość gazu, póki co, jest porównywalny z niezbyt mocno gazowaną minerałką. W smaku napój jest bardzo przyjemny - orzeźwiający, słodkawy na początku, ale zostawiające ostrawy, imbirowy posmak. Zapach bardzo ładny - po otwarciu butelki domownicy z drugiego pokoju pytali, skąd czują imbir:) Właśnie studzę imbirową zupkę na drugą porcję. Ginger Ale mi zasmakowało, a, co ważne, jest praktycznie bez alkoholu.
  15. Merv

    Kącik patriotyczny

    Mój znajomy ów patriotyzm zwykł nazywać "umiłowaniem martyrologii narodu polskiego". W spory historyczne się nie wdaję - za cienki jestem z tej części historii, by o tym w szczegółach dyskutować. Mimazy, Tomaszu - dołączam do Waszego grona nie-Polaków. W tej materii mentalność niewiele się zmienia. Rozmawiałem niedawno z człowiekiem, który uważa się za narodowego socjalistę. Na pytanie czym jego światopogląd różni się od poglądów ww. obruszył się (że niby go obraziłem tym pytaniem) ale różnic nie umiał wskazać. Żadnych.
  16. Merv

    Kącik patriotyczny

    tak czytam i czytam... i co raz mniej treści tu widzę. Wiecie, na studiach nauczyli mnie takiej zasady: z pacjentem, gdy trzeba go zająć, można rozmawiać o wszystkim, z wyjątkiem dwóch rzeczy: polityki i historii najnowszej". Tutaj widzę mieszankę tych dwóch rzeczy, i już wiem czemu mnie przed tym przestrzegano. Dziękuję Wam za perfekcyjne zobrazowanie i wkład w moją poza-piwowarską edukację
  17. Właśnie nastawiam ginger ale wg przepisu: 50g drobno siekanego imbiru (nie mam dobrej tarki) sok z połówki cytryny skórka z połowy cytryny 2,5 litra wody 15g cukru, słodzik Za jakieś 3 dni napiszę, jakie wyszło. Póki co, po zagotowaniu wody z imbirem i cukrem, jest lekko kąśliwe;p
  18. Merv

    poziom cukru

    Spokojnie, bakterie z nikąd się nie biorą, potrzebują troszkę czasu by wpaść do wody którą nalałeś do rurki. Poza tym - nie każda bakteria spowoduje zepsucie piwa. Jeśli przefermentowało i nie jest kwaśne, to ciesz się swoim piwem:)
  19. Merv

    Pacific Gem

    hmm... brewtarget taką recepturę policzył na 63.2 IBU przy 23L. Tak długa przerwa w 62 stopniach nie zostawi (prawie) nic na dekstryny, więc nie będzie słodyczy ani słodowości. Po prostu obawiam się, że może to wyjść niepijalnie gorzkie, bez żadnego złamania smaku. Może lepiej niech mądrzejsi ode mnie się wypowiedzą w tej kwestii.
  20. Merv

    Pacific Gem

    Może się czepiam, ale czy nie za długo w 62°C jak na taką gorycz?
  21. Co do DMS'u mam podobne doświadczenia co Zgoda - nie uświadczyłem go nawet gdy gotowałem na słabym palniku byle jakiej domowej kuchenki, krótko, pod przykryciem i bez chłodnicy. Co do zamienności tych słodów, nie szedłbym tak daleko. Zrobiłem kiedyś pszeniczne (Hafe-weizen) na pale ale, wychodząc z założenia, że "to praktycznie to samo co pilzneński". Wyszło dziwne. Niby poprawne, ale jakieś takie niedorobione, czegoś brakowało - nie umiem tego określić. Ten sam przepis, ale robiony już z pilzneńskim, dał bardzo dobre rezultaty. Aktualnie wyznaję taką zasadę: niemieckie piwa robię na niemieckich słodach, angielskie na angielskich, etc. Taka metoda daje dobre rezultaty. Modyfikowanie warzonych stylów, dopasowywanie ich do rodzimych słodów czy opracowywanie nowych rodzajów słodu - to wszystko, robione przez tyle dziesiątków (setek?) lat miało w końcu jakiś cel - nikt przecież nie robiłby specjalnie złego piwa (no, może poza współczesnymi koncernami, ale to już temat na inną dyskusję)
  22. Jeszcze jedno - 5g cukru na butelkę to za dużo, dostaniesz fontanny albo granaty. Użyj jakiegoś kalkulatora do przeliczenia ilości potrzebnego cukru, np. tu: http://www.piwo.org/files/ jest opisany jako program do obliczania rezerwy brzeczki do refermentacji, ale liczy też potrzebny cukier.
  23. Zlewaj zlewaj, cicha nie zaszkodzi.
  24. Merv

    Podfora regionalne

    Ok, przekonałeś mnie Mimazy.
  25. Jeśli zostawiasz więcej miejsca w butelce, to jest więcej tlenu, więc tlenowce mogą łatwiej się rozwijać. Możliwe że już dłużej Ci towarzyszą, ale po prostu nie dawały tak wyraźnych oznak swej obecności, bo było ich za mało. Wymień węże, i porządniej dezynfekuj i myj sprzęt. To powinno załatwić sprawę. Edit: Jeszcze jedno: jeśli masz w domu jakieś zwierzęta, to butelkuj/przelewaj tak by nie mogły wejść do pomieszczenia w którym to robisz. Koty/psy gubią mnóstwo sierści i są ciekawskie, więc stanowią dla piwa niemałe zagrożenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.