Skocz do zawartości

Merv

Members
  • Postów

    405
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Merv

  1. Kolejny browar restauracyjny - super, im ich więcej, tym lepiej dla nas, konkurencja zawsze wiąże się z poprawą jakości. Nie rozumiem tylko tego zwariowania na punkcie miodowych... Ostatnio większość znajomych, ilekroć temat schodzi na piwo, to właśnie tylko miodowe wychwala...
  2. Merv

    Podfora regionalne

    Mnie się pomysł Żeglarza podoba - nawet jeśli nie będzie tam tłumów, to co z tego? Łatwiej jest się umówić na jakąkolwiek wspólną pracę/zakup/degustację/etc na podforum regionalnym, niż ogólnym.
  3. Oczywiście że tak - wolną przestrzeń pod kapslem zostawia się dla wygody. Podczas otwierania kapsla następuje wyrównywania ciśnienia zawartości butelki z ciśnieniem atmosferycznym, co powoduje wyjście części CO2 z roztworu i ulotnieniem się go w postaci gazu, który przy okazji może tworzyć pianę. Piana to zostaje w szyjce, bo ma tam miejsce. Jeśli nalejemy pod sam kapsel, to piwo może wyjść nam na spotkanie szybciej niżbyśmy tego chcieli. Kiedyś, dla bardzo... męczącego... znajomego, nalałem pszeniczne pod kapsel - dziwnym trafem zapomniałem wspomnieć by był bardzo ostrożny. Koniec końców, musiał iść się przebrać. Tak więc - nie nalewajmy pod kapsel.
  4. Merv

    Chłodzenie

    Też nic nie mieszam, nie czekam nigdy dłużej niż 5 minut - po po prostu przelewam. Jeśli jakikolwiek drobny osad pójdzie do fermentora, to trudno - i tak opadnie po burzliwej, dodatkowo obklejony drożdżami. Jakoś nigdy nie upatrywałem problemów w mieszaniu w czasie chłodzenia... Tak pi razy oko przeliczyłem do ile stopni można schłodzić 30L brzeczki zamkniętym obiegiem 200L wody 12°C - wyszło mi 23,49°C, przy założeniu że to idealny układ. Realnie pewnie dojście do takiej temperatury zajmie bardzo dużo czasu. Obawiam się, że albo trzeba zwiększyć ilość wody, albo wrzucić do niej sporo lodu.
  5. Jeśli boisz się robić takiego myku z sondą, może kup zwykły bimetaliczny termometr typu "pieczeniowego", "do mięs" etc, taki z długim szpikulcem? Są zrobione z nierdzewki. Montujesz albo w pokrywce tak by sonda dochodziła do poziomu piwa, albo dziurawisz ściankę i przez nią przepychasz szpikulec.
  6. Zgoda, rozwiń proszę swoją myśl.
  7. Merv

    Woda

    Podłączę się pod temat - podobno w miastach można przynieść próbkę wody do zakładów zajmujących się kontrolą jej czystości, a oni ją zbadają (bezpłatnie) o ile pochodzi z wodociągów i "coś Ci z nią nie pasuje". Niestety nie pamiętam jaka instytucja miałaby robić te badania. Spotkaliście się z czymś takim? Prawda to?
  8. Z niewymienionych tutaj - moim zdaniem Koelsch też nie poprawia się z czasem. Różne bezstylowe, niezbyt mocne "karmelowe" też nie lubią długiego leżakowania.
  9. Jaki to brew-kit? Butelkuj jak przez 2 dni nie zmieni się °Blg. Co do smaku - powinno robić się lepsze z czasem, ale to tylko brew-kit 10°Blg. Zawartość alkoholu liczysz mniej więcej poprawnie - mniej więcej, bo nie mam pod ręką żadnego kalkulatora - na oko będzie ok. 4%. Ja nie zauważam różnicy między refermentacją na glukozie a na cukrze trzcinowym, więc dodawaj co chcesz. Wybór sposobu pozostawiam Tobie - po prostu jak Ci wygodniej. Btw, wydaje mi się dziwne, jeśli przy pierwszej warce nie chce Ci się robić rehydratacji... Ale może to tylko moje zdanie.
  10. Jeśli chodzi o zakwaszenie zacieru niższą temeraturą, tutaj jest to opisane: http://www.piwo.org/forum/t3024-100%25-Pilznenski-12-5-%B0Blg-nie-tylko-dla-poczatkujacych.html
  11. Właśnie mi się przypomniało, że kiedyś dodawałem młóta do pieczenia chleba - tak ze 100g na 400g mąki. Wysuszyłem je tylko wcześniej. Dało ładny aromat, a chleb był dobry:) Co prawda nie wyobrażam sobie wysuszyć całego młota by dodawać go do chleba, ale trochę zawsze można.
  12. U mnie działało jako nawóz - nie przesadź tylko z ilością, bo młóto kwaśnieje. Najlepiej przekop je też - psując się na powietrzu, niemiłosiernie śmierdzi.
  13. Męczenie szlifierką płaskownika... ehh, chciałbym żeby to było takie proste http://www.freha.pl/ jak chcesz, to poczytaj tutaj, sporo rożnych historycznych rzeczy jest fajnie opisane.
  14. A mnie nurtuje ten srebrny łańcuszek.... W jakim celu on tu?
  15. Ja bym je potrzymał do nagazowania (5-7 dni) w temp. pokojowej a później wstawił gdzieś gdzie jest chłodniej.
  16. Razem ze znajomym płatnerzem do wygrzania stali celem lekkiego podkucia używaliśmy własnie palnika propan-butan - troszkę to trwało, ale dało radę. No i było tańsze i szybsze niż rozpalanie kotlinki. Metoda na gorąco plus szczypce powinny dać dobry efekt. W taki sposób robiłem zbrojniki czy płaty, ale tam blacha była grubsza niż ta w kegu. Do wygładzenia zawsze można użyć młotka - wbrew pozorom nie wymaga to nawet dużej wprawy, a jeśli można podgrzać materiał, to tym bardziej nie powinno nastręczać trudności. Krzywizny łatwiej uzyskać, obkuwając na pieńku, płaskie, proste powierzchnie - na kowadle czy bitni imadła.
  17. Witam Ja na ogół kilka dni po butelkowaniu trzymam w pokojowej, a później zanoszę do piwnicy (12-16 stopni). W ten sposób szybciej się gazuje. Oczywiście jeśli nie zależy Ci na czasie, możesz zostawić w 14-16 stopniach. Butelek od razu poniżej 10 stopni nigdy nie wstawiałem, więc nie wypowiem się w tej kwestii. Nagazowanie dla Koelscha 2.4-2.8 Ja bym dał 140 g glukozy - mniej więcej tyle na ogól daję u siebie i jest ok, BrewTarget zresztą to potwierdza. Przy butelkowaniu polecam opcję fermentor z kranem + przegotowany roztwór cukru, łatwiejsze to do zrobienia i szybsze niż odmierzanie do butelek. Gratuluję pierwszego zacierania:)
  18. Też nie mam warunków do długiego trzymania piwa w lodówce ani tym bardziej cichej w niskich temperaturach. Jeśli zamiast wstawiać do lodówki na kilka godzin piwo wyląduje na jakieś 20-30 minut w zamrażalniku, to mętnieje mniej albo wcale. Trzeba tylko mieć wysoki zamrażalnik, by stojące butelki się mieściły. Oczywiście po takim chłodzeniu też zmętnieje, jeśli zostanie w chłodzie. Chłodząc szybko nic nie zdąży się wytrącić, więc przez jakiś czas piwo pozostaje klarowne mimo przesycenia nierozpuszczalnymi związkami białkowo-garbnikowymi.
  19. Merv

    American stout

    Zgadzam się z dziedzicem pruskim (wybacz jeśli źle odmieniłem) - palony jęczmień + czekoladowy wystarczą, dodatek jeszcze karmelowych nic dobrego nie wniesie. 300-400 g obu łącznie powinno wystarczyć. Z dodawaniem kaszy do piwa nie mam dobrych doświadczeń, ale możliwe że to wina nie tyle kaszy, co drożdży - jeśli będę miał kiedyś wenę i trochę czasu, zweryfikuję tę teorię.
  20. Brewtarget gęstość takiej receptury oszacował na ok, 6,5°Blg, więc sprawdziłeś mniej -więcej dobrze. Teraz po kolei: 1) nie zaglądaj za często do fermentora 2) sprawdź wyskalowanie aerometru - zobacz ile pokazuje w czystej wodzie. 3) dałeś za mało ekstraktu lub za dużo wody 4) nie zrażaj się, najprawdopodobniej wyjdzie coś pijalnego. Słabego, wodnistego, ale pijalnego i zapewne smacznego.
  21. Gratuluję decyzji o rozpoczęciu warzenia:) W jakiej temperaturze mierzyłeś Blg? Podaj dokładnie co zrobiłeś - ile ekstraktów, ile wody, jakie drozdże etc - zobaczymy czy coś było nie tak. Czasami powstaje mało piany - nie musi to oznaczać, że drożdże słabo pracują. Na pianę wpływa wiele czynników.
  22. Zawsze możesz zlać na cicha, np na tydzień. Powinno to załatwić sprawę.
  23. Próbowałem kiedyś zaplanować podobny zakup, nawet go dokonałem - okazał się niewypałem. Słody oczywiście zużyłem, ale i tak do co drugiej czy co trzeciej warki musiałem coś dokupywać. Jako że w Łodzi nie ma sensownego sklepu z artykułami piwowarskimi (albo ja go po prostu nie znam) taki zakup wcale nie wyszedł taniej - koszty przesyłek. Obecnie robię tak, że planuję 2, 3 czy 4 warki i kupuję co mi tam do nich potrzeba, ale niektórych składników biorę odrobinę więcej. Dzięki temu mam pozostawione niewielkie pole manewru do ew modyfikacji receptur już po zakupie, a i za dużo słodu/chmielu nie zostaje w domu niezużyte. Co jakiś czas zbiera się ich tyle, że wystarcza na jakiegoś cienkusza. Nie twierdzę że to najlepszy z możliwych systemów, ale u mnie się sprawdza.
  24. silikonowy nie ma zapachu i łatwo się go zakłada na kranik. Dodatkowo, jako że dobrze znosi wysokie temperatury, można nim przelewać nawet gorącą brzeczkę czy np z burzliwej na cichą. Łatwiej go też wysterylizować. Ogólnie, poza ceną, same plusy. Ja mam jeden, 1,5m, od początku mojej zabawy w piwowarstwo i nie zauważyłem by cokolwiek złego się z nim działo.
  25. To blat w kuchni, więc w ogóle nie chcę w nim wiercić. Będę musiał kapslować bez przykręcenia, albo skorzystać z patentu z deseczką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.