crosis Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Trafiłem na ciekawy problem. Po praz pierwszy trafił się w warce Polish Ale Single Hop: Lubelski. Piwo było silnie zmętnione, nawet do poziomu zawiesiny, ale bardzo powoli klarowało się od góry. Dawało niesamowicie trawą, lekko cytrusami (podczas fermentacji pachniało bardzo ładnie). Złożyłem to na karb bardzo dużej ilości chmielu Lubelskiego ładowanego na każdym etapie do piwa. Przebolałem to, piwo jakoś się rozeszło. I teraz mam coś takiego (choć nie tak mocnego) w Belgian Blonde Ale. Znów zmętnienie minimalnie klarujące się od góry, trawiastość, kwaskowatość, lekki zapach cytryny, minimalna cytrusowość. Piwo nie gushinguje, nie było objawów infekcji. WTF? Ktoś się z tym spotkał? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Miałem tak po chmieleniu na zimno granulatem Lubelskiego mojej WARKI#11. Obecnie piwo jest już prawie klarowne. Widac było jak z każdym dniem zawiesina opada. Trawiastości nie miałem, ale wyrażny lemonkowy smak. Po trzech tygodniach od zabutelkowania smak złagodniał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Mi się od początku crosis wydawało w tym Polskim Ale, że to jakaś infekcja jest, a ty mi nie wierzyłeś, ale jak mówisz że nie zaobserwowałeś żadnych objawów to nie wiem. Bo to nie wina chmielu, w blondzie nie użyłeś lubelskiego. Być może jakiś dzikusów dostajesz.... cholera wie przynieś na spotkanie 21 lipca w ZUP to coś wymodzimy a tak potrzymaj blonda z pół roku niech się ułoży i tyle Busz 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Wygląda na infekcję. Kwasowość cytryny. Zmętnienie. Zmiany w smaku. Musisz mieć jakiegoś bakcyla na fermentorach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 5 Lipca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Gęstwa po piwie pójdzie do sprawdzenia, ale dostałem też inne informacje. Piwo klaruje się jak wino: 1 cm klarowny, potem mgła, potem zawiesina. Dwie mądre głowy zasugerowały, że to objaw za duże pH wody do wysładzania. Takie zmętnienie pojawia się winach właśnie ze względu na garbniki. Potem, podczas gotowania chmielem daje mocniejszą, ściągającą, mocno taninową goryczkę. Dokładnie jak w moim piwie. Sprawdziłem, wg dostawcy woda ma 14,0 stopni niemieckich twardości, ale pH nie znam - kupię paski i zmierzę. Piwo jako tako nie ma objawów bezpośredniej infekcji. Nie jest przegazowane, ta cytrynowość, a raczej lemonkowość jest raczej dodatkiem, dominuje bardzo mocna, garbnikowo-taninowa trawiastość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Infekcja jak nic. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slotish Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Crosis ja również piłem twoje polish ale i też wydawało mi się, że to infekcja Może wymień fermentory, a może faktycznie masz specyficzne dzikusy u siebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Piwo klaruje się jak wino: 1 cm klarowny, potem mgła, potem zawiesina. Infekcja na całego i to taka trudna, wężyki fermentatory do zmiany, zmiana środków myjaco-dezynfekujących /zakładam że jedziesz na standardzie jakimś/. P.S. Jednak przelewanie gorącej brzeczki i brak chłodzenia nie do końca zadziałał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cml Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Infekcja na całego i to taka trudna, wężyki fermentatory do zmiany, zmiana środków myjaco-dezynfekujących /zakładam że jedziesz na standardzie jakimś/. P.S. Jednak przelewanie gorącej brzeczki i brak chłodzenia nie do końca zadziałał. przed wymianą spróbowałbym zaozonować cały sprzęt Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
amap Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Piwo jako tako nie ma objawów bezpośredniej infekcji. sprawdzę dzisiaj i potwierdzę czy sie cos zalęgło Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacenty Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 (edytowane) Trafiłem na ciekawy problem. Przejrzałem Twoje posty, Twoje zdjęcia, zadałem sobie sporo trudu . Mam pytania, 36 warek na koncie, ile w tym było infekcji? Ile piw miałeś mętnych? Patrząc na zdjęcia Twoich piw, to mętność nie jest Ci obca. Może od podstaw coś źle robisz? Edytowane 5 Lipca 2013 przez Jacenty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czasnagli Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 mam podobny problem. Zrobiłem 4 warki na brewkitach - zero problemów, klarowne. Pierwsza warka zacierana: FAH, chmiel: szyszki magnum i lubelski, filtrowane fałszywym dnem, drożdże S-04. Objaw zmętnienia identyczny, od zabutelkowania minęły 2 miesiące i tylko delikatnie się klaruje od góry (tak ze 2cm). Kolejne piwo to Ale - ten sam sprzęt, drożdże, chmiele i filtracja - ten sam problem. Obstawiałem filtrację bo szła mi topornie. Kolejne piwo to IRA: chmiel granulat marynka i challenger, filtr z oplotu, drożdże Mauribrew Ale 514. Po tygodniu w butelkach jest idealnie klarowne - występuje jedynie zmętnienie na zimno pomimo dodania mchu irlandzkiego. Butelkowanie przeprowadzam identycznie od początku warzenia. Czyżby Lublin tak mulił? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacenty Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 (edytowane) Czyżby Lublin tak mulił? Na pewno nie, to bardzo dobry chmiel. Zresztą nie ma chyba na świecie chmielu, który powodowałby zmętnienie piwa. To, że filtracja idzie topornie też nie ma znaczenia. Zmętnienie prędzej spowoduje zbyt szybka filtracja niż za długa. Edytowane 5 Lipca 2013 przez Jacenty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slotish Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Infekcja na całego i to taka trudna, wężyki fermentatory do zmiany, zmiana środków myjaco-dezynfekujących /zakładam że jedziesz na standardzie jakimś/. P.S. Jednak przelewanie gorącej brzeczki i brak chłodzenia nie do końca zadziałał. przed wymianą spróbowałbym zaozonować cały sprzęt A ja bym zalał roztworem z ACE. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 5 Lipca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Panowie, problem jest taki, że na tym samym sprzęcie od tego czasu było zrobionych dokładnie 10 warek bez infekcji, w tym te 4 w pierwszej piątce Slovak Homebrewing Star. Więc teorie o infekcji siedzącej w całym sprzęcie można odpuścić, bo wtedy szlag trafiłby całość. Proces jest też taki samo. Gęstwa po tym piwie pójdzie do sprawdzenia, zobaczymy, czy się coś faktycznie zalęgło. Co do przelewania brzeczki na gorąco i braku chłodzenia, to darujcie sobie, 50 kilka warek u leszcza nie ma od tego infekcji. Nie upieram się, bo infekcja też jest oczywiście możliwa, ale na wszelki wypadek posłucham też innych i sprawdzę pH i twardość wody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Więc teorie o infekcji siedzącej w całym sprzęcie można odpuścić, bo wtedy szlag trafiłby całość. Proces jest też taki samo. Wiesz to nie do końca tak, bo nigdy nie wiesz co szybciej zdominuje brzeczkę, który fermentator, wężyk jest zainfekowany. Powiem ci że będąc na twoim etapie doświadczenia, a w zasadzie jego braku, to miałem taką piękną serię 15/9 czyli na 15 piw 9 kwasów. I też zachodziłem o co kaman. Podjąłem radykalne środki i teraz można powiedzieć to się opłaciło, średnio tylko 1 warka na rok /w tym roku 2 ale przez poprzednie 2 lata nic nie wlazło ;)/ przybiera właśnie taką formę o której pisałeś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
amap Opublikowano 5 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Sprawdziłem - mętna zawiesina klarująca się od góry - w smaku lekka apteka i ściągająca goryczka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 5 Lipca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2013 Zobaczymy co powie analiza - to rozwieje wszelkie wątpliwości. Temat z twardością wody i pH podrzucili mi niezależnie Tieroo i Michał Kopik. Z tego co się dowiedziałem to klarujące się od góry piwo, które przypomina klarowanie wina to własnie objaw garbników, a nie infekcji. I pasowałoby to do ściągającej goryczki. U mnie nawiasem mówiąc jest 34/5. I co ciekawe, ta warka była warzona, jak już pisałem, na sprzęcie używanym wcześniej i na którym dostawałem poprawne warki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dhanab Opublikowano 6 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2013 Mało kto zwraca na pH uwagę, jest to zazwyczaj pomijalne i rzadko ktoś problem z tym wiąże (prawda jest taka, że ciężko powiedzieć czy to to przy takich możliwościach i ilości zmiennych). Niemniej warto o tym wspomnieć: woda o wysokiej zawartości wodorowęglanów po zagotowaniu brzeczki będzie wykazywała się wyższym odczynem pH, co w konsekwencji prowadzi do większego wyługowania substancji goryczkowych i garbników z łuski słodu i powoduje powstawanie w piwie cierpkiej, nieprzyjemnej goryczki(powstaje też problem z uzyskaniem intensywności jak też jakości aromatu chmielowego). Jeżeli chodzi o alkaliczność resztkową(stosunek jonów alkalizujących do zakwaszających) wyrażoną w stopniach niemieckich(jeżeli mówimy o tym samym) to zalecenia są do 2. Dla ciekawości, moja analiza pH piw (C, G - własne): A, B, C - jasne D - żytnie E, F, G - EPA Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pavulonek Opublikowano 6 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2013 Ze 3 warki też mi takie wyszły (mętne i fatalny aromat chmielu, najgorzej wyszły warki z perle i z lubelskim). Fakt, że przy niektórych miałem problem z uzyskaniem klarownego filtratu. U mnie z kolei nie ma mowy o infekcji, bo robię na tym samym sprzęcie cały czas i reszta warek była ok. Podejrzewałbym też właśnie pH (wcześniej zakwaszałem wodę do wysładzania, w minionym sezonie to olałem). U mnie osobiście podejrzewałbym też skopaną fermentację, tzn. za mało drożdży. Burzliwa trwała nieraz po 6 tygodni. Z kolei przy kolejnych warkach, po rozruszaniu i namnożeniu drożdży, piwa wyszły klarowne i szybko przefermentowały (maibock, porter, koźlak). Używałem munich lagerów (najlepsze efekty), budvar lagerów, w34/70 i zymo pils oraz bock. Zymo to po prostu tragedia... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 6 Sierpnia 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2013 I pierwsza analiza zrobiona przez Leszcza gotowa: bakterii brak. Ewentualnym powodem mogą być dzikie drożdże, ale na odpowiedź na to jeszcze poczekam... Na wszelki wypadek podczas wczorajszego warzenia (nie zaopatrzyłem się jeszcze w paski do pH i twardości wody) zmniejszyłem temperaturę wody do wysładzania do 50°C Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 6 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2013 A jak z tym blondem? Wyklarował się coś? otwierałeś go? Jest przegazowany? i jaki w smaku? W sumie gdybyś do Milicza pojechał to byśmy zrobili dogłębną analizę tych piw I jeszcze pytanie techniczne co ci da zmniejszenie temperatury do wysładzania do 50C? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 6 Sierpnia 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2013 Nagazowanie ok, lekko zwiększone, piwo mętne jak szczyny Lucyfera. Brak gushingu. Smak się nieco zmienił, trawiastość opadła nieco, została mocna, ściągająca goryczka, lekka kwaskowatość. Może zostawione na rok w butelkach zmieni się w belgian sour ale. To wszystko sugeruje infekcję dzikusów, ale dokładnie zobaczymy, jak Leszczowi zechce się zrobić posiew. Co do Milicza, to niestety, w sobotę lecę już do Brazylii. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
amap Opublikowano 6 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2013 Co do Milicza, to niestety, w sobotę lecę już do Brazylii. bliższa ci cachaça niż karp Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszcz007 Opublikowano 6 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2013 Leszczowi zechce się zrobić posiew jak rozwiąże swoje problemy to mu się zechce- trza czekać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się