Skocz do zawartości

Czas ekstrakcji aromatów w chmieleniu na zimno


m4jk

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra praca, na pewno mieszanie ma znaczenie jak i temperatura chmielenia tam zastosowana (23°C).

 

Ciekawe wnioski też od strony 53, bez względu na długość chmielenia aromat zdecydowanie intensywniejszy dla próbek mieszanych niż niemieszanych, a dla próbek niemieszanych nie ma statystycznej różnicy przy żadnym parametrze bez względu na długość chmielenia (6h-12d).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro chmiele swoje AIPA na zimno. Pytanie: jak mieszać żeby nie napowietrzać? Mam piwo w dwóch wiadrach więc mogę zrobić eksperyment i jedno poświęcić na takie krótkie chmielenie z mieszaniem. Ale już od wczoraj moje się chłodzi do jakichś 14'C.

 

Degustację możemy zrobić na International Stout Day, 6 listopada w Lublinie , U Fotografa

Edytowane przez amorph
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że powinno być mieszane ciągle to do takiej ilości przychodzi mi do głowy tylko wrzucenie zdezynfekowanego rdzenia do mieszadła do fermentora, mieszadło pod fermentor i delikatnie mieszamy :)

Co do utlenienia to najlepiej byłoby przepuścić CO2 przez piwo/utworzyć poduszkę nad piwem.

Edytowane przez kantor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może da się nachmielić z mieszaniem np. 2l wody o temp. 23°C? Mamy wtedy napowietrzone tylko 2l, a ekstrakcję pełną.

Pytanie nr 1: czy ekstrakcja przebiega tak samo w wodzie jak w piwie?

Pytanie nr 2: czy przykładowe 2l wody ma wystarczającą "pojemność", żeby przejąć wszystkie olejki (zasada podobna jak rozpuszczalność cukru, czyli nie da się w danej ilości wody rozpuścić więcej niż x cukru).

Trzebaby oczywiście uwzględnić OG i to, że dolewamy wodę na cichej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chałupniczo dzisiaj zrobiłem próbę takiego chmielenia:

 

- plastikowe mieszadło wetknąłem do otworu w pokrywie fermentora (musiałem podpiłować górną część mieszadła, żeby weszło)

- na końcu mieszadła przywiązałem woreczek do chmielenia z chmielem

 

14spl3t.jpg

 

- na powierzchni unoszą się jedynie pozostałości drożdży po zlaniu z cichej, nie chmiel :P

- co 10 minut delikatnie mieszałem przez 2-3 minuty przy cały czas zamkniętej pokrywie

- łączny czas chmielenia na zimno to niecałe 5 godzin

 

Czy robienie tego w ten sposób w ogóle ma sens? Zobaczę za jakieś 3-4 tygodnie, jak otworzę pierwszą butelkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Sorry, że tak późno, ale od tamtego czasu uwarzyłem tylko jedno piwo, niewiele czasu miałem na cokolwiek poza pracą...

 

W każdym razie ja jestem zadowolony z efektów - aromaty są przyjemnie wyczuwalne. Żeby mieć pełne porównanie powinienem zrobić identyczną warkę z tradycyjnym chmieleniem na zimno, równolegle. Pewnie wrócę do tej metody przy okazji mocniej chmielonego AIPA - wtedy łatwiej będzie ocenić efekty.

 

Polecam wypróbowanie takiego chmielenia - tym bardziej, że wystarczy część warki przed rozlewem przeznaczyć na taki eksperyment i już można ocenić efekty ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem także wypróbować metody z mieszaniem, ale w związku z narodzinami córki sprawa się wydłużyła i wyszło chmielenie na zimno mieszaną techniką ;) sprawy piwne musiały pójść na chwilę w kont.

Robiłem jednochmielowe IPA, chmiel Vic Secret. do chmielenia na zimno przeznaczyłem 170g(tyle mi poprostu zostało) na 21l, młode piwo przelałem do szklanego balona w następujacy sposób: "zalałem" balon CO2 z butli i wsypałem chmiel, a dopiero na to dekantowałem młode piwo. Całość trzymane w ciemnym pomieszczeniu o temperaturze ~8°C, co jakąś godzinę/dwie zachodziłem zakręcić zawartością tak żeby chmiel wprawiać w ruch.

Szczęście dopisało, urodziła się curuś, nie było już czasu na machanie balonem :D więc zostało tak jak jest i zabutelkowałem po 9 dniach. W momencie butelkowania piwo nadal miało jakieś 8 stopni.

W sumie spodziewałem się yebnięcia aromatem, a otrzymałem aromat który spotkałem do tej pory w hop burn, i nie żebym sobie jakoś chciał przypisać nawet zbliżenie jakość tej marki, tylko był to aromat którego zdefiniować nie potrafię, intensywność umiarkowana.

Już raz robiłem single hop na tym chmielu, ale znacznie mniej dawałem wtedy na zimno i zasyp był zupełnie inny, wtedy dałem rady pojedyncze nuty pochodzące z chmielu rozróżnić, teraz jakoś nie bardzo. Zapewne będzie można cokolwiek ocenić jeszcze po nagazowanu. Na etapie butelkowania mogę jedynie powiedzieć że metoda daje pewnie jakieś efekty, ale na chwilę obecną i przy technice jaką ja zastosowałem można by rzec że jest to placebo, może potestuję to na kolejnych warkach które także będą "jednochmielowe", postaram się dzielić na dwa fermentory żeby jednak mieć jakieś wymierne porównanie samej techniki przy tej samej bazie.

Edytowane przez b.dawid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.