LukaszU Opublikowano 19 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2016 a kalkulator co ci mówi z tym nagazowaniem? BeerSmith zakłada, że po burzliwej powinno mi spaść do 4,5 Blg, a po burzliwej do 2,8 Blg. Aby uzyskać nagazowanie na poziomie 2,3 vol potrzebuje 94 g glukozy. Wg kalkulatora wyliczyłem, że odfermentowanie mam na poziomie 54 %. Aby uzyskać nagazowanie na poziomie 2.3 vol potrzebuję 102 g glukozy. Bądź tu mądry, bo zawsze wydawało mi się, że im mniejsze odfermentowanie, to mniej glukozy aby nie powstały granaty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 19 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2016 zawsze wydawało mi się, że im mniejsze odfermentowanie, to mniej glukozy aby nie powstały granaty. usystematyzuj wiedzę bo źle Ci się wydawało. odfermentowanie a nagazowanie, a właściwie ilość materiału do refermentacji, (przegazowanie do granatów włącznie) ma się nijak do siebie pod warunkiem, że piwo odfermentowało tak ja powinno. Żaden kalkulator nagazowania, program czy co innego Ci nie pomoże jeśli piwo odfermentowało za mało w stosunku do tego jak powinno. Według mnie, mylisz pojęcie i przyjmujesz błędne założenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LukaszU Opublikowano 19 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2016 usystematyzuj wiedzę bo źle Ci się wydawało. odfermentowanie a nagazowanie, a właściwie ilość materiału do refermentacji, (przegazowanie do granatów włącznie) ma się nijak do siebie pod warunkiem, że piwo odfermentowało tak ja powinno. Żaden kalkulator nagazowania, program czy co innego Ci nie pomoże jeśli piwo odfermentowało za mało w stosunku do tego jak powinno. Dlatego też wolę zapytać, nawet jeśli mam wyjść na totalnego laika, aby potem nie powielać tych błędów. Potraktuję tę warkę jako bardzo testową, zobaczę jak sprawa będzie się miała po 7 dniach cichej fermentacji i wtedy będę decydował co dalej. Według mnie, mylisz pojęcie i przyjmujesz błędne założenia Chętnie dowiem się, które pojęcia mylę, serio. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Chętnie dowiem się, które pojęcia mylę proste, jak wielu, uważasz np. że przelanie "na cichą" ma spowodować klarowanie się piwa Ogólnie, wynika to ze sposobu zadawania pytań, i błędne założenie zawsze wydawało mi się, że im mniejsze odfermentowanie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LukaszU Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 proste, jak wielu, uważasz np. że przelanie "na cichą" ma spowodować klarowanie się piwa zlewam na cichą bardziej z zamysłem chmielenia na zimno niż klarowania piwa. sorki, ale odpowiedź emotikonem na zadane przeze mnie pytanie mnie nie satysfakcjonuje, poszukam pomocy gdzie indziej lub u innej osoby. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guma44 Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 sorki, ale odpowiedź emotikonem na zadane przeze mnie pytanie Może mu po prostu chodziło o to, że odfermentowanie mniejsze oznacza więcej cukrów a nie mniej (nie wiem jak dokładnie skali używasz i czy właśnie nie masz tego na myśli). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azizi1926 Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Bądź tu mądry, bo zawsze wydawało mi się, że im mniejsze odfermentowanie, to mniej glukozy aby nie powstały granaty. Końcowe blg ma się tak do ilości glukozy do refermentacji, jak piernik do wiatraka. Oczywiście pod warunkiem, że piwo dofermentowało. Poza tym, nie sugeruj się tym jakie FG wyliczył Ci program. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LukaszU Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Końcowe blg ma się tak do ilości glukozy do refermentacji, jak piernik do wiatraka. Oczywiście pod warunkiem, że piwo dofermentowało. Poza tym, nie sugeruj się tym jakie FG wyliczył Ci program. Już teraz ogarnąłem. Zmyliło mnie to wyższe Blg od tych, które miałem zawsze. Jednak skoro przez 3-4 dni nie zmieniało się, to wydaje mi się, że po prostu fermentacja się skończyła. I rzeczywiście ilość glukozy to zupełnie inna sprawa. A czy zawsze jest tak, że zacierając w górnych temp. zakresu, np 70 - 71 st C fermentacja może się zakończyć przy odrobinę wyższym Blg ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 A czy zawsze jest tak, że zacierając w górnych temp. zakresu, np 70 - 71 st C fermentacja może się zakończyć przy odrobinę wyższym Blg ? Zawsze tak jest. Ten wpis w Wiki tłumaczy wszystko, aż nadto. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LukaszU Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Zawsze tak jest. Już wszystko ogarnięte, dziękuję Lektura na najbliższe godziny poszerza się o kolejne pozycje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chey Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Jestem po uwarzeniu swojej pierwszej warki ze słodów (wcześniej z ekstraktów), zacieram w 40l garnku i tu jest właśnie problem, bo przy chmieleniu ciężko utrzymać wrzenie brzeczki. Garnek musi być prawie przykryty. Teraz pytanie: co z odparowaniem DMS? Czy ta nieduża szczelina wystarczy? (wiem, jak spróbuję to będzie pewne) Czy są jakieś metody na to? Garnek jest na największym palniku i zahacza i jeden malutki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mundex Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Jestem po uwarzeniu swojej pierwszej warki ze słodów (wcześniej z ekstraktów), zacieram w 40l garnku i tu jest właśnie problem, bo przy chmieleniu ciężko utrzymać wrzenie brzeczki. Garnek musi być prawie przykryty. Teraz pytanie: co z odparowaniem DMS? Czy ta nieduża szczelina wystarczy? (wiem, jak spróbuję to będzie pewne) Czy są jakieś metody na to? Garnek jest na największym palniku i zahacza i jeden malutki. Miałem podobnie, ale przy garnku 30L i 29L brzeczki. Jest na to sposób, bardzo skuteczny - taboret gazowy. Teraz wrzenie jest intensywne i nie mam też problemu z doprowadzeniem do wrzenia (trwa to dość krótko). A co do DMS'u. Szczelina jest oczywiście dużo lepsza niż jej brak i gotowanie pod przykryciem, ale należałoby gotować całkowicie bez pokrywki. Jeśli już musisz mieć częściowo przykryty gar, to ważne jest aby to co się skropli na pokrywce od wewnątrz nie trafiało (kapało) z powrotem do brzeczki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pindin Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 (edytowane) Garnek może być częściowo przykryty. Postaraj się dopasować wielkość garnka do palników, tak aby ciepło było jak najbardziej efektywne. Ja gotuje brzeczkę w garze 40 l na 4 palnikach (Standardowa gazówka). Najpierw max wszystkie palniki, potem dostosowywuję ogień, żeby brzeczka widocznie wrzała. Co złe w piwie powinno się ulotnić przez tę szczelinę. Edytowane 21 Lutego 2016 przez Pindin Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karnat1 Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Jestem po uwarzeniu swojej pierwszej warki ze słodów (wcześniej z ekstraktów), zacieram w 40l garnku i tu jest właśnie problem, bo przy chmieleniu ciężko utrzymać wrzenie brzeczki. Garnek musi być prawie przykryty. Teraz pytanie: co z odparowaniem DMS? Czy ta nieduża szczelina wystarczy? (wiem, jak spróbuję to będzie pewne) Czy są jakieś metody na to? Garnek jest na największym palniku i zahacza i jeden malutki. U mnie przy garze 36l nie mam problemów z bulgotaniem brzeczki podczas chmielenia, bo gotuje ją na dwóch palnikach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chey Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 już musisz mieć częściowo przykryty gar, to ważne jest aby to co się skropli na pokrywce od wewnątrz nie trafiało (kapało) z powrotem do brzeczki. O tym nie pomyślałem Ja gotuje brzeczkę w garze 40 l na 4 palnikach Niestety nie dam rady, za szeroki rozstaw palników. No cóż zobaczymy jak wyjdzie piwo, taboret gazowy to po pierwsze dodatkowe koszta, a po drugie - brak miejsca w mieszkaniu na takie zabawy Zastanawiam się jeszcze jak to jest z mieszaniem, mieszać, żeby nie przywarło? Ale z drugiej trony utrata temperatury Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mundex Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 (...) Zastanawiam się jeszcze jak to jest z mieszaniem, mieszać, żeby nie przywarło? Ale z drugiej trony utrata temperatury Jeśli chodzi o samo gotowanie brzeczki a nie zacieranie, to podczas intensywnego gotowania nic nie przywrze do dna bo jest duży ruch cieczy w garze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pindin Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 (edytowane) Zastanawiam się jeszcze jak to jest z mieszaniem, mieszać, żeby nie przywarło? Ale z drugiej trony utrata temperatury Brzeczka Ci nie przywrze do gara. Nie musisz mieszać. Przy wrzeniu samo się miesza, od góry do dołu i w kółko Ewentualnie rób trochę mniejsze warki. Edytowane 21 Lutego 2016 przez Pindin Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateusz Papiernik Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Przeniesione z ostrego dyżuru jako niekwalifikujące się pod ostry dyżur Koledzy i koleżanki, proszę o pomoc Pacjent: IPA 14.5°Blg po gotowaniu (zasyp 60% Red X, 40% Pale Ale), zacierane bardziej na słodko niż na wytrawnie. Chmielu do kotła poszło 200g, w całości jako hop burst w ostatnich 20 minutach i krócej. 20 litrów w wiadrze, zadane Mauribrew Ale 514. Temperatura 20-21°C. Oznaki burzliwej fermentacji zakończyły się po 4 dniach, od tamtej pory piwo spokojne. Pierwszy pomiar po 7 dniach, drugi po 10, trzeci po 13 dniach w wiadrze — stoi jak mur 6.5°Blg. Sprawdzane i przeliczone refraktometrem, przy ostatnim pomiarze zweryfikowane spławikiem. Paskudnie mętne i niefajnie mocno daje granulatem, w wiadrze widać duży osad drożdżowy na dnie. W smaku nie wydaje się niedofermentowane, ale spodziewałem się, że zejdzie mocno niżej, zwłaszcza, że drożdże mi zawsze robiły głęboko odfermentowane piwa. Przelewać na cichą, i dać mu spokój aż się wyklaruje, czy próbować zadać dodatkowej porcji drożdży, żeby jeszcze wystartowało? Koledzy, proszę o poradę na przyszłość Za radą bart3q przestawiłem piwo w cieplejszy kąt, pokołysałem wiadrem, postało kolejne 10 dni na burzliwej. Gęstość ani drgnęła, murem 6.5Blg. Przelałem na cichą, gdzie piwo spędziło kolejne 10 dni - nic. Uznałem, że najwyraźniej drożdże miały takie widzimisię, żeby na tylu skończyć. Sypnąłem chmielu na zimno na 3 dni, sprawdziłem gęstość, wciąż bez zmian. Zabutelkowałem dodając 80g cukru, z planowanym docelowym wysyceniem na okolice 2 vol. CO2. Nauczka dla mnie i mój błąd, że nie zrobiłem FFT. Gdybym zrobił, pewnie by wyszło jak na dłoni, że powinno odfermentować głębiej. Mimo oszczędnej dawki cukru, po tygodniu jedną z butelek znalazłem bez denka. Drugą otworzyłem na próbę (tracąc przy tym pół piwa, taka fontanna). Pomiar wykazał, że drożdże obudzone cukrem się rozochociły i zjechały piwo do 1.5Blg (sic!). Mam skrzynkę pierwszych w życiu granatów, która stoi i chłodzi się na balkonie i pójdzie na szybkie wypicie. Z jednej strony lekcja dla mnie, żeby robić FFT i sprawdzać prawidłowe końcowe odfermentowanie. Ale pytanie do Was, bardziej doświadczonych, jak sobie z tym radzić, jeżeli piwo w wiadrze uparcie nie chce dojść, mimo kołysania, ogrzewania, i czekania? Czy jest sens dorzucić do fermentora trochę cukru, lub suchego ekstraktu, żeby nowym surowcem obudzić drożdże? W butelkach na pewno zjadły dużo więcej niż dosypany cukier. Bo sama wiedza, że jest niedofermentowane, nie uniknie granatów Dziękuję! M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Drapichrust Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Też gotuję w 40 lirowym garnku. I z tego co zauważyłem to lepszy efekt był gdy garnek stał bezpośrednio pod największym palnikiem. Druga sprawa: zadbaj o to aby w kuchni nie było przeciągów. Zamknij okno na czas gotowania jeżeli masz otwarte. Ja z początku otwierałem lekko okno celem zrobienia wentylacji pomieszczenia. Wtedy występował największy kłopot z utrzymaniem dobrego wrzenia brzeczki. Oczywiście gotuję pod lekkim przykryciem, mniej więcej 1/3 garnka jest odkryta. DMS - brak Macko91 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Smul&Sons Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Cześć wszystkim, myślicie że jak dam 150g-200g płatków dębowych opalanych (us. i fr.) na pół roku do wedzonego porteru 22blg to będzie się dało go pić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart3q Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Ale pytanie do Was, bardziej doświadczonych, jak sobie z tym radzić, jeżeli piwo w wiadrze uparcie nie chce dojść, mimo kołysania, ogrzewania, i czekania? Czy jest sens dorzucić do fermentora trochę cukru, lub suchego ekstraktu, żeby nowym surowcem obudzić drożdże? W butelkach na pewno zjadły dużo więcej niż dosypany cukier. Bo sama wiedza, że jest niedofermentowane, nie uniknie granatów W wiki jest o tym napisane: Jest kilka sposobów na zmuszenie drożdży do wznowienia pracy, żaden w pełni skuteczny. Należy zacząć od kołysania fermentorem, żeby podnieść drożdże z dna, i podniesienia temperatury o kilka stopni. Można też przygotować im posiłek regeneracyjny - ~1/4kg cukru z odrobiną pożywki dla drożdży - czasem to je motywuje do pracy. Można dostarczyć świeżą partię drożdży - tych samych, lub jakiś silniejszy szczep (ale raczej nie drożdże winiarskie, one fermentują za głęboko - dobry wybór to American Ale lub drożdże belgijskie wysokoalkoholowe np. THG). Należy to jednak zrobić w specjalny sposób, bo drożdże niechętnie podejmą prace w prawie przetrawionym piwie. Najskuteczniejsze będzie przelanie piwa na gęstwę z innego piwa, które dopiero skończyło fermetację. Jeżeli mamy starą gęstwę, lub świeże drożdże, minimum co trzeba zrobić to starter - może być niewielki, 1/2 litra, ale drożdże muszą być zadane w fazie wysokich krążków (z pianą). Bezpieczniej jest jednak do takiego pracującego startera jeszcze dodać drugie tyle piwa z fermentora i poczekać, aż drożdże w starterze podejmą pracę. I jeszcze raz dodać drugie tyle. I dopiero gdy podejmą fermentację, dolać wszystko do fermentora. Jest jeszcze sposób dla desperatów: dodać do fermentującego piwa sporo cukru, żeby podbić jego ekstrakt, tak, aby końcowa wartość wyglądała rozsądniej. Cukier zostanie sfermentowany, a piwo będzie mocniejsze. Możemy też rozcieńczyć je wodą, żeby otrzymać rozsądną wartość ekstraktu. W obu przypadkach piwo wyjdzie zapewne niedochmielone. Przykładowe wartości to 3/4 kg cukru i 3 litry wody - podbija to wartość ekstaktu o ok. 3 Blg. Natomiast jak pokazuje życie - żaden z tych sposobów nie jest w pełni skuteczny. Miałeś pecha, fermentacja Ci ruszyła, i tak aż dziwne że butelki wytrzymały spadek o tyle blg. W sytuacjach niedofermentowanego piwa ciężko jest coś poradzić - ani nie ma w pełni skutecznych sposobów na dofermentowanie, ani polecić komuś butelkować, ani wylewać... Najlepiej nie dopuszczać do niedofermentowania, ale to też łatwo o tym mówić, gorzej wykonać... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateusz Papiernik Opublikowano 22 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 Dzięki, cenna lekcja. Na razie robię partyzantkę - piwo zimne na balkonie, powoli turami upuszczam gaz spod kapsla, jak po kilku sesjach dadzą się zmrożone otworzyć bez gushingu, to ponownie zakapsluję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 22 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 (edytowane) Cześć wszystkim, myślicie że jak dam 150g-200g płatków dębowych opalanych (us. i fr.) na pół roku do wedzonego porteru 22blg to będzie się dało go pić? Ja myślę, że nie U mnie Stoucik (18blg) się układa coraz bardziej i te 15g płatków średnio opiekanych czuć bardzo wyraźnie - dają taki dość wyraźny i świeży dąb oraz wanilię. Ale jednak to drewno czuć... 15g na całą warkę! Fakt, że u Ciebie wędzonka mocno przykryje inne nuty, ale 150g płatków? Nie wiem, nie robiłem ani nie piłem takiego piwa, ale obstawiam, że to znacznie za dużo drewna - dałbym może ze 30-40g. Wg mnie płatki to taki dodatek, z którym nie wolno przeginać. Edytowane 22 Lutego 2016 przez ThoriN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskaliber Opublikowano 22 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 Cześć wszystkim, myślicie że jak dam 150g-200g płatków dębowych opalanych (us. i fr.) na pół roku do wedzonego porteru 22blg to będzie się dało go pić?Jak chcesz zostawiać na tak długo to nie dawaj płatków tylko kostki. Ogólnie teoria mówi, że lepiej dać kostki na dłużej niż płatki na krócej. Płatki szybko oddają smak ale jest on dosyć jednowymiarowy. Kostki są powolne ale lepiej imitują faktyczną beczkę. Smul&Sons 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 22 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 (edytowane) Cześć wszystkim, myślicie że jak dam 150g-200g płatków dębowych opalanych (us. i fr.) na pół roku do wedzonego porteru 22blg to będzie się dało go pić?Jak chcesz zostawiać na tak długo to nie dawaj płatków tylko kostki. Ogólnie teoria mówi, że lepiej dać kostki na dłużej niż płatki na krócej. Płatki szybko oddają smak ale jest on dosyć jednowymiarowy. Kostki są powolne ale lepiej imitują faktyczną beczkę. Próbowałeś może kiedyś piwa z taką ilością płatków? Jestem ciekaw, jaki to da efekt, skoro takie małe ilości dają już dość mocno wyczuwalne drewno w smaku. Moim zdaniem będzie to spory overkill, ale pewności nie mam. No i ciekawe czy faktycznie jest różnica między tymi kostkami a płatkami. Idąc za ciosem, to może wrzucić klepki od parkietu do wiadra? Taniej wyjdzie - 1 metr surowego parkietu dębowego będzie kosztował ze 40zł ;D Edytowane 22 Lutego 2016 przez ThoriN Smul&Sons 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się