Pierre Celis Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 Zapewne na którymś z etapów wgłębiania się w piwną kulturę zdarzało Ci się głosić tezę zawartą w tytule. Myślę, że każdy z nas, odkrywając piwny świat, musiał lub musi przejść przez fazę bezrefleksyjnego dzielenia piw na syfiaste „koncerniaki” i wspaniałe „piwa regionalne”. Jest to najpewniej efekt pierwszego doświadczenia, że jednak to, co piliśmy do tej... Read More The post „Koncerniaki to syf, nie da się ich pić.” appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cml Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 ja myślę, że nie generalizowałbym Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Karol23 Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 ja myślę, że nie generalizowałbym A ja proponuje przeczytać artykuł a nie tylko tytuł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cml Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 A ja proponuje przeczytać artykuł a nie tylko tytuł. odniosłem się do tego zdania: Myślę, że każdy z nas, odkrywając piwny świat, musiał lub musi przejść przez fazę bezrefleksyjnego dzielenia piw na syfiaste „koncerniaki” i wspaniałe „piwa regionalne”. więc: nie generalizowałbym - w żadnym przypadku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GB... Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 Czasami lepiej se walnąć zwykłego sikacza z tematu niż z kończącym się terminem regionalka lub specjalistyczne jakieś. Piwa z dalekiego wschodu z promocji w jednym sklepie (kociołek, timer itp) są ohydne. Mam pytanie: ile osób jest Pierem Celisem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 Właśnie ostatnio miałem taką zagwozdkę. Kolega na jeden z mundialowych półfinałów poinformowany o tym, że krucho u mnie z piwem (zazwyczaj to ja informowałem by nic nie brał ze sobą, bo jest zapasik, no ale tak wyszło, że ostatnia warka pszenicznego refermentuje jeszcze). przyniósł kilka Tyskich Klasycznych, ja natomiast kupiłem kilka regionalnych wytworów. I faktycznie Tyskie smakowało prawie identycznie jak woda, wchodziło równie dobrze, nie odrzucało, aromat i smak znikomu. Na przeciwnym biegunie Toporek z aromatem kalafioru zmieszanym z amerykańskim chmielem (cały czas nie wiem co grało pierwsze skrzypce, ale ta mieszanka jest ciekawa). I nie wiem czy lepszy był kalafiorowy wypust Bojanowa, który w smaku jakichś wrażeń doznawał czy prawie bezsmakowy Tyskacz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin_l85 Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 Ciekawy temat. Osobiście dałem sobie spokój z uświadamianiem... Samemu zdarza się napić na budowie jakiegoś sikacza ale zdanie mam takie: " wolę swojego kwacha niż konceniaka " Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 Dzisiaj w miłym towarzystwie w barze wyduldałem 2 Łomże Wyborowe. Nie mam z tego powodu wyrzutów, nie musiałem wywoływać wymiotów po powrocie do domu ani nie czuję się zbrukany. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RobertJ Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 Ja podobnie jak zgoda, wczoraj wypilem 2 leżajski i tez nie czuje żebym zniszczył swoje ideały. Było gorąco, byli znajomi, a piwo nie było nawet tragiczne, bo tak jak napisano w artykule, BYŁO BEZ WAD. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 Pierwsze piwo jakie pije po powrocie do Polski to czarny Specjal prosto z butelki. Do tego nie mogę się doczekać kolejnej butelki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 8 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 A ja napiszę coś na przekór jak Cml, też bym nie generalizował... Co do koncerniaków mają też często gęsto wady i śmieszy mnie twierdzenie, że nie... ostatnio miałem okazję się kilku napić i bardzo się męczyłem i nie mam ochoty na powtórkę, (pomijając wyżej wymienione sprawy, że w dobrym towarzystwie i z kija komercyjne piwo nie jest złe, ale mam to szczęście w nieszczęściu że tam gdzie chodzę na piwo leją książęce, witnice i primatora weizena). Nie twierdze, że piwa regionalne i rzemieślnicze, wad nie posiadają, ale często są przykryte, natomiast, czasem nie, ale to też dobrze można się pouczyć sensoryki. Można wyłowić dobre perełki, jak np. Bojan Black IPA to dobry stout Toporka piłem i fakt straszny diacetyl, ale są też komesy, ambery i inne tego typu piwa które też dobre się zdarzają. W piwach komercyjnych jak to nazwaliście przez ich "pusty profil" łatwo się nadziać na wadę... Najczęstsza to skunks, bo sklepy i hurtownie nie dbają o piwa z zielonych butelek, mój ojciec jako miłośnik lecha uraczył mnie cudownym skunksiorem ostatnio... na dobitę podał mi też Namysłów Pils w którym było nie lepiej. Dodatkowo w Leszku był dość znaczny DMS, który też spotykam często w piwach z Okocimia, głównie w piwach z biedry. Z wymienianych przez was piw w Tyskim klasyczny oraz Leżajsku natomiast był diacetyl taki że aż kroić można było. Poruszę też tu nowości z Żywca, czyli słonego koźlaka, żygowinowe Marcowe i mydlane Białe Dobra nie będę się pastwił nad tymi piwami, a mógłbym pisać jeszcze o innych wadach jak karton, albo czasem mokra ściera w kolejnych przykładach Każdy pije co mu pasuje, ale twierdzenie że w koncerniakach nie ma wad, przez nawet słabego sensoryka już moim zdaniem nie przystoi, ja uważam że takie samo ryzyko trafić na dobrego koncerniaka, a dobre regionalne piwo. I często nie mam pojęcia czemu takie wywody mają służyć w ogóle gadanie dla gadania? Z jednym się z Nowakiem zgodzę, niech każdy pije i szuka takiego piwa jakie mu najbardziej odpowiada. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cml Opublikowano 8 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 (edytowane) . Edytowane 8 Lipca 2014 przez cml Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamsky Opublikowano 8 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 Ja też przechodziłem przez fazę "koncerny - fuj, regionalne - poezja". Ostatecznie i nieodwracalnie przeszło mi po ślepym teście dostępnych na rynku jasnych lagerów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
quhcik Opublikowano 8 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 (edytowane) Fakt pozostaje faktem. Po moich produkcjach ( nie zawsze najlepszych) koncerniaki przestały mi w ogóle smakować, nawet te które kiedyś uwielbiałem. Ale ostatnio spowodowne dużymi lukami produkcyjnymi, mam coś takiego "luki produkcyjne" (a nie pijam tego co stoi krócej jak 4-a tyg. w butelkach) a pić się chcialo, kupiłem jakiegos koncerniaka i nawet mnie za bardzo nie odrzuciło. Myśle że ONI czytają strony piwowarskie, czują spadek sprzedaży, czytają nasze wypowiedzi i co sądzimy o tym co oni z naszym ulubionym trunkiem wyczyniają. A sama strona ILE PIWA UWARZYLIŚMY W 2014 R. daje do myślenia. Edytowane 8 Lipca 2014 przez quhcik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichalW Opublikowano 8 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 A sama strona ILE PIWA UWARZYLIŚMY W 2014 R. daje do myślenia. W 2013 r. wynik był 500 hl. Normalny tankofermentor ma 2000 hl . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 8 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 Zależy gdzie. W Zarzeczu 50 hl. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichalW Opublikowano 8 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 W sumie racja, troche uproscilem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malepiwko Opublikowano 8 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 twierdzenie że w koncerniakach nie ma wad A ja proponowałbym nauczyć się czytać ze zrozumieniem. I dopiero potem pisać komentarze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 9 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2014 (edytowane) Przeczytałem i odnosiłem się głównie do komentarzy... Polecam twoje zalecenie Ja podobnie jak zgoda, wczoraj wypilem 2 leżajski i tez nie czuje żebym zniszczył swoje ideały. Było gorąco, byli znajomi, a piwo nie było nawet tragiczne, bo tak jak napisano w artykule, BYŁO BEZ WAD. Pozdrawiam. A u Ciebie nie widać nigdzie w tekście o tym, że koncerniaki mają wady, tylko że mogą być o wiele lepsze czasem w porównaniu z rzemieślnikami. Owszem, koncerniaki w dużej większości są piwami nieciekawymi i pozbawionymi walorów smakowych. Główną ideą producentów szeroko pojętych piw koncernowych, choć wolę bardziej precyzyjne określenie: „międzynarodowych lagerów” (international lager beer), jest stworzenie piwa jak najmniej wyrazistego w smaku, takiego, które przypadnie do gustu większości. Albo innymi słowy: takiego, które nikogo nie odrzuci. Piwa bez aromatu, piwa bez goryczki, piwa bez smaku, ale także co za tym idzie, a o czym się często zapomina, piwa bez wad. Czy zatem nijakość jest wystarczającym powodem, by te piwa nazywać chemią, sikami, syfem, i odsądzać je od czci i wiary? Dlaczego według wielu, w zestawieniu z jałowym, ale czystym w smaku koncerniakiem, wadliwe piwo regionalne walące kapustą, selerem, zjełczałym masłem, starymi skarpetami, czy rozpuszczalnikiem, powinno być uważane za coś lepszego? Tylko dlatego, że jest regionalne? A co jeśli browar regionalny oferuje nam takiego samego international lagera, jak koncern? (Co już w wielu przypadkach ma przecież miejsce.) Edytowane 9 Lipca 2014 przez Undeath Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 9 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2014 Rozumiem, że teraz blogerzy prowadzą dyskusję na 3 frontach: w komentarzu pod blogiem, w podlikowanym forum oraz na fejsiku. Wg mnie te tematy tutaj powinny być z klucza blokowane. Wtedy dyskusja przenosiłaby się na bloga (jakby ktoś chciał), co dawałoby chociaż możliwość przeczytania artykułu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malepiwko Opublikowano 9 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2014 A u Ciebie nie widać nigdzie w tekście o tym, że koncerniaki mają wady, tylko że mogą być o wiele lepsze czasem w porównaniu z rzemieślnikami. Owszem, koncerniaki w dużej większości są piwami nieciekawymi i pozbawionymi walorów smakowych. Główną ideą producentów szeroko pojętych piw koncernowych, choć wolę bardziej precyzyjne określenie: „międzynarodowych lagerów” (international lager beer), jest stworzenie piwa jak najmniej wyrazistego w smaku, takiego, które przypadnie do gustu większości. Albo innymi słowy: takiego, które nikogo nie odrzuci. Piwa bez aromatu, piwa bez goryczki, piwa bez smaku, ale także co za tym idzie, a o czym się często zapomina, piwa bez wad. Czy zatem nijakość jest wystarczającym powodem, by te piwa nazywać chemią, sikami, syfem, i odsądzać je od czci i wiary? Dlaczego według wielu, w zestawieniu z jałowym, ale czystym w smaku koncerniakiem, wadliwe piwo regionalne walące kapustą, selerem, zjełczałym masłem, starymi skarpetami, czy rozpuszczalnikiem, powinno być uważane za coś lepszego? Tylko dlatego, że jest regionalne? A co jeśli browar regionalny oferuje nam takiego samego international lagera, jak koncern? (Co już w wielu przypadkach ma przecież miejsce.) Co do pierwszego akapitu, teraz powinieneś zauważyć, co dokładnie napisałem. Co do drugiego - sam wyżej prosiłeś, żeby nie generalizować. To, że za przykład podałem koncerniaka bez wad, nie oznacza, że twierdzę, iż wszystkie koncerniaki są ich pozbawione. Tak samo podając w przykładzie wadliwe piwo regionalne nie twierdzę, że wszystkie piwa regionalne walą kapuchą itd. Właśnie po to napisałem ten tekst, żeby obnażyć popularną tendencję do brukania jednych, a gloryfikowania drugich tylko na podstawie stereotypów, mody, opakowania, czy napisu na etykiecie, a nie smaku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malepiwko Opublikowano 9 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2014 Rozumiem, że teraz blogerzy prowadzą dyskusję na 3 frontach: w komentarzu pod blogiem, w podlikowanym forum oraz na fejsiku. Wg mnie te tematy tutaj powinny być z klucza blokowane. Wtedy dyskusja przenosiłaby się na bloga (jakby ktoś chciał), co dawałoby chociaż możliwość przeczytania artykułu. Zgadzam się, jest to trochę kłopotliwe i wygodniej byłoby mieć wszystko w jednym miejscu, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 9 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2014 (edytowane) Właśnie po to napisałem ten tekst, żeby obnażyć popularną tendencję do brukania jednych, a gloryfikowania drugich tylko na podstawie stereotypów, mody, opakowania, czy napisu na etykiecie, a nie smaku. No i tej sentencji zabrakło w tym tekście, ale dobra nie ma co się kłócić o to samo i czepiać słów, bo i tak wiemy o co mniej więcej chodzi, a chciałem trochę sprostować tą wypowiedź bo była ogólnikowa i napisana tak, że większość koncernów nie ma wad. Rozumiem, że teraz blogerzy prowadzą dyskusję na 3 frontach: w komentarzu pod blogiem, w podlikowanym forum oraz na fejsiku. Wg mnie te tematy tutaj powinny być z klucza blokowane. Wtedy dyskusja przenosiłaby się na bloga (jakby ktoś chciał), co dawałoby chociaż możliwość przeczytania artykułu. Z blogerami jest ten problem, że mają regulaminy na swoich blogach i często wypowiedzi niektóre nie są publikowane bo nie zgadzają się z ogólnych wydźwiękiem niektórych artykułów Swego czasu też o to jadka była, a kompromis żaden... Ich teren mogą robić co chcą i zostawiać wypowiedzi jakie chcą i jakie im pasują, a tu można swobodnie poprowadzić dyskusję bez znikających niewygodnych komentarzy A dodam, że nie mówię tu o zwykłym chamstwie, przekleństwach i bluzgach bo to rozumiem, że jest usuwane. Edytowane 9 Lipca 2014 przez Undeath Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alechanted Opublikowano 9 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2014 Niewygodne komentarze są w porządku, zwłaszcza, jeżeli są do tego kontrowersyjne i wywołują chociaż trochę emocji Co innego losowy ciąg bluzgów, a zupełnie co innego drobna burza pod artykułem - to jedna z dróg na których popularność możemy sobie tylko podnieść. No, chyba, że jakaś pani pod wpisem upomina się o alimenty, ale to powinno iść do zupełnie innej kategorii Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamsky Opublikowano 9 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2014 Niestety autor bloga w przypadku komentarzy pod wpisem jest sędzią we własnej sprawie. Osobiście wolę żeby czuwał nad tym moderator forum, który zazwyczaj będzie bardziej obiektywny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się