Maszat Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2014 (edytowane) Witam, od ponad roku robię piwa wyłącznie metodą zacierania. Piwa wychodzą super jednak kusi mnie żeby spróbować tych ekstraktów słodowych. Dodatkowo ostatnio mam mało czasu na warzenie więc myślę że będzie to w miarę dobre rozwiązanie a przynajmniej będę miał porównanie piwa zacieranego do piwa z puchy. 1. Jakiej firmy polecacie puchy chmielone i niechmielone ?. Z niechmielonych najwięcej widziałem WES natomiast z chmielonych Coopers wydaje się ok choć widziałem też Gozdawę , która jest tańsza ale nie wiem czy warto. 2. Załóżmy że kupię chmieloną puchę IPA(+ trochę chmielu na cichą), lepiej dodać 1 kg suchego ekstraktu słodowego czy może 1,7 kg "mokrego" ekstraktu słodowego np WES ? 3. Ile blg jedna taka pucha daje ?, z tego co wyliczałem to 1,7 kg daje 12 blg na 10l wody. 4. Eksperymentalnie planuję kupić jedną puchę WES i zrobić IPA w ilości 10l, lepiej kupić jasny czy bursztynowy ekstrakt ?( lubię piwa treściwe, pełne) Z góry dziękuję za odpowiedź Edytowane 30 Sierpnia 2014 przez Maszat Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pachura Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Chyba chodzi Tobie o WES - Wytwórnię Ekstraktów Słodowych? Co do 3, to przeczytałem że: przy 20 litrach piwa uzyskanie 1 st Blg wymaga użycia 0,3 kg ekstraktu słodowego w syropie lub 0,25 kg ekstraktu słodowego w proszku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maszat Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Tak WES, mój błąd już poprawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pyton1983 Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Może się nie znam zbytnio,ale proponuje Ci zakup niechmielonych ekstraktów i zabawę w nachmielenie według własnego uznania.Sam dobierasz chmiele jakie Ci odpowiadają smakowo i w jakich ilościach ich dodasz do gara.Ostatnio sklepy oferują ekstrakty po 20 zł za 1.7kg puszkę,wiec za około 60zł<2 ekstrakty chmiel drożdze>zrobisz fajne piwko,które będzie lepsze od gotowca.Tyle z moich doświadczeń piwowarskich chociaż mogę się mylić hehe Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawon Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Ostatnio sklepy oferują ekstrakty po 20 zł za 1.7kg puszkę możesz podać przykład ? zostaw zabawy z tymi ekstraktami jak zacierasz ,ja jak nie maiłem czasu to w nocy warzyłem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pyton1983 Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Wiadomo,że zacieranie jest ciekawsze i daje lepsze efekty no ale bywa tak,że brakuje czasu a ciągnie do gara jak cholera.hehe Ja zawsze mam pod ręką jakiś ekstrakt w razie takiej sytuacji, a sklep z tymi tanimi ekstraktami .to esencjesmaku (jakby co to nie jest reklama a ta nazwa była już podawana przez innego użytkownika na tym forum w wątku o sklepie w gd) Miłej i owocnej soboty życze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichalW Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2014 O ile nie robiłem piwa z ekstraktów, to w jednej z audycji "The Brewing Network" padło stwierdzenie, że najlepszy jest świeży ekstrakt płynny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2014 (edytowane) Ostatnio sklepy oferują ekstrakty po 20 zł za 1.7kg puszkę możesz podać przykład ? http://esencjesmaku....ASNY-1,7-kg/294 W hurtowni wiaderka 12,5 kg oraz 25 kg wychodzą jeszcze taniej. Edytowane 31 Sierpnia 2014 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawon Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2014 ciekawe co to za ekstrakt bo widać że chyba sami to pakują właśnie z takich opakowań po 25kg albo i beczek ...1,7 kg słodu wychodzi około 10-12 litrów piwa, po dodaniu drugiego opakowania lub 1 kg cukru, czy glukozy ilość wyrobionego piwa zwiększa się do 23 litrów,... dziwne ,myślałem że trzeba dolać wody że by z 10-12L zrobiło się 23 ,a tu wystarczy dodać 1,7kg ekstraktu lub 1 kg cukru lub glukozy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Stawiam, że to Bruntal. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maszat Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Wiem że chcecie mi dobrze doradzić, jednak jestem bardzo ciekawy smaku bo nigdy takiego piwa próbowałem. Jeżeli rzeczywiście będzie slabe to juz drugi raz na pewno go nie kupie . Swoją przygodę zacząłem od razu od zacierania i chce spróbować takiego piwa także z ciekawości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cezary Daniluk Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Wiem że chcecie mi dobrze doradzić, jednak jestem bardzo ciekawy smaku bo nigdy takiego piwa próbowałem. Jeżeli rzeczywiście będzie slabe to juz drugi raz na pewno go nie kupie . Swoją przygodę zacząłem od razu od zacierania i chce spróbować takiego piwa także z ciekawości. Zaczynałem od puszek. Zrobiłem 3 warki z puszek, później zacząłem zacierać. Moim zdaniem nawet nie próbuj puszki, no chyba że chcesz rozczarowania To moje skromne zdanie, zrobisz i tak co będziesz uważał za słuszne. Ja za to co miałbym wydać na 2 puszki wolałbym zamówić słodów na minimum 2 warki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KosciaK Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Czytając amerykańskie książki i fora widać, że oni jakoś nie wstydzą się używania ekstraktów. Często wręcz receptury są pisane jako extract/partial brewing, a all-grain jako opcja. Problemem nie są puszki, czy ekstrakt tylko fakt, że używane są przez początkujących piwowarów, którzy nie są w stanie zapanować nad fermentacją. Używając kiepskich, źle przechowywanych drożdży, fermentując w zbyt wysokiej temperaturze, w dodatku zbyt krótko, piwo nie ma szans wyjść dobre, nawet zacierane. Piłem piwa robione z ekstraktów i naprawdę niczym nie ustępowały piwom zacieranym. Seven, ThoriN, dori i 1 inny 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dori Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Czytając amerykańskie książki i fora widać, że oni jakoś nie wstydzą się używania ekstraktów. Często wręcz receptury są pisane jako extract/partial brewing, a all-grain jako opcja. Problemem nie są puszki, czy ekstrakt tylko fakt, że używane są przez początkujących piwowarów, którzy nie są w stanie zapanować nad fermentacją. Używając kiepskich, źle przechowywanych drożdży, fermentując w zbyt wysokiej temperaturze, w dodatku zbyt krótko, piwo nie ma szans wyjść dobre, nawet zacierane. Piłem piwa robione z ekstraktów i naprawdę niczym nie ustępowały piwom zacieranym. Podpisuję się pod tym w 100%. Uprzedziłeś mnie, chciałam to chciałam to samo napisać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 1 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2014 (edytowane) Czytając amerykańskie książki i fora widać, że oni jakoś nie wstydzą się używania ekstraktów. Często wręcz receptury są pisane jako extract/partial brewing, a all-grain jako opcja. Problemem nie są puszki, czy ekstrakt tylko fakt, że używane są przez początkujących piwowarów, którzy nie są w stanie zapanować nad fermentacją. Używając kiepskich, źle przechowywanych drożdży, fermentując w zbyt wysokiej temperaturze, w dodatku zbyt krótko, piwo nie ma szans wyjść dobre, nawet zacierane. Piłem piwa robione z ekstraktów i naprawdę niczym nie ustępowały piwom zacieranym. Dokładnie tak jest. Ludzie spieprzą pierwsze 2-3 piwa z puchy, a potem głoszą takie herezje, że ekstrakty są "be". Pytam już po raz kolejny: jakim cudem ekstrakt słodowy może być gorszy od zacieranych w domu słodów? Nawet na logikę rzecz biorąc, to taki ekstrakt powinien być wręcz lepszy, ponieważ jest uzyskiwany w optymalnych, niemalże laboratoryjnych warunkach. To nie jest wybór pomiędzy lepszym a gorszym! Fakt, że zacieranie jest tańsze i daje większe możliwości jeżeli chodzi o nasz wpływ na końcowe piwo, natomiast ekstrakty są wygodniejsze i szybsze. I jedno i drugie ma swoje zalety. W najbliższej przyszłości planuję machnąć jeszcze coś z ekstraktów, bo bardzo mile wspominam piwko na nich ukręcone. Tak, pewnie dlatego, że wyszło mi dobre, co jest dodatkowym argumentem ku temu, że ekstrakty są niesłusznie szkalowane. Edytowane 1 Września 2014 przez ThoriN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichalW Opublikowano 1 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2014 (edytowane) jakim cudem ekstrakt słodowy może być gorszy od zacieranych w domu słodów? Czy gorszy to nie wiem, ale: -ekstrakt im dłużej stoi, tym więcej pojawia się w nim nut oksydacyjnych. Z ziaren gotujesz tego samego dnia. -sam ustalasz proporcje składników- bardziej wytrawne, albo pełniejsze -warzenie z ekstraktów ogranicza liczbę opcji. Rozwiązaniem jest partial-mash, ale i tak musisz zatrzeć część słodów. Obojętnie, czy warzysz z ekstraktów czy z ziarna, potem i tak ważna jest fermentacja. I drożdże jakich użyjesz. Sam mam w planach zrobić kilka piw single-hop na ekstraktach, o objętości 10 litrów. Odpada zacieranie+filtracja, ważny jest chmiel. Edytowane 1 Września 2014 przez MichalW Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 1 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2014 (edytowane) -ekstrakt im dłużej stoi, tym więcej pojawia się w nim nut oksydacyjnych. Z ziaren gotujesz tego samego dnia. To może być jakiś argument, ale czy na pewno? Większość piwowarów domowych jednak nie ma własnego śrutownika i musi polegać na słodach śrutowanych. Jakość takiego słodu przy przechowywaniu spada znacznie szybciej niż jakość ekstraktu w puszce. Z jednej więc strony mamy utlenianie się ekstraktu, natomiast z drugiej strony szybkie starzenie się śrutowanego słodu, co powoduje znaczny spadek wydajności. Dochodzi jeszcze zarażenie słodu jakimś dziadostwem przy nieodpowiednim przechowywaniu. O pozostałych sprawach już napisałem w swojej poprzedniej odpowiedzi. PS. Nie jestem zwolennikiem i zagorzałym fanem ekstraktów, ale uważam że nie jest odpowiednie ich dyskredytowanie oraz że nieprawdą jest, iż z ekstraktu nie da się zrobić tak dobrego piwa, jak z zacieranych domowo słodów. Edytowane 1 Września 2014 przez ThoriN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 1 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2014 z drugiej strony szybkie starzenie się śrutowanego słodu, co powoduje znaczny spadek wydajności. szybkie to znaczy w jakim tempie konkretnie? Nie jestem zwolennikiem i zagorzałym fanem ekstraktów, ale uważam że nie jest odpowiednie ich dyskredytowanie oraz że nieprawdą jest, iż z ekstraktu nie da się zrobić tak dobrego piwa, jak z zacieranych domowo słodów. Zgadzam się i potwierdzam z własnego doświadczenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 1 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2014 (edytowane) Użytkownik ThoriN dnia 01 wrzesień 2014 - 11:51 napisał z drugiej strony szybkie starzenie się śrutowanego słodu, co powoduje znaczny spadek wydajności. szybkie to znaczy w jakim tempie konkretnie? Adekwatnym dla porównania ze starzeniem się puszki. Możemy przyjąć tu śmiało chociażby miesiąc albo trzy miesiące - na puszce w takim czasie strata jakości będzie raczej nieznaczna w porównaniu ze stratą jakości ześrutowanego słodu. Aczkolwiek nie wiem jakie konkretnie jest to tempo. Na słodzie zauważyłem znaczny spadek wydajności po 3 tygodniach od śrutowania - pierwszą warkę robiłem tydzień po śrutowaniu i miałem bodajże ok. 75%, na drugiej warce dwa tygodnie później miałem ponad 10% mniej (zacierana i wysładzana w ten sam sposób). Edytowane 1 Września 2014 przez ThoriN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichalW Opublikowano 1 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2014 Trochę przeszarżowałeś z tymi trzema tygodniami. Spadek wydajności jest, ale nie rzędu 10% w okresie dwóch tygodni. Gdzie indziej powinieneś szukać przyczyny (chociażby inne śrutowanie). I jedna jaskółka wiosny nie czyni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BuDeX Opublikowano 2 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2014 Nie ma szans. Przez 3 tygodnie, jeśli odpowiednio przechowujesz słód, na pewno nie ucieknie Ci 10% wydajności. Sklepy, niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę, dają chyba datę na wykorzystanie 3 miesiące? A może nawet 6 miesięcy? Dawno nie miałem śrutowanego słodu ze sklepu, ale tak mi się kojarzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KosciaK Opublikowano 2 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2014 Na słodzie zauważyłem znaczny spadek wydajności po 3 tygodniach od śrutowania - pierwszą warkę robiłem tydzień po śrutowaniu i miałem bodajże ok. 75%, na drugiej warce dwa tygodnie później miałem ponad 10% mniej (zacierana i wysładzana w ten sam sposób). W domu, bez pełnej automatyzacji (mieszadło, sterownik, zarówno w przypadku zacierania jak i wysładzania) nie czarujmy się, że uzyskamy powtarzalność warunków. Więc "w ten sam sposób" to tylko w założeniach, zawsze może gdzieś temperatura skoczyć, któraś przerwa się przedłużyć, inna ilość wody do zacierania, wysładzanie wodą o trochę innej temperaturze, czy inaczej ułożony filtrator z oplotu, etc... A wszystko to może wpłynąć na wydajność. Wydaje mi się, że wyciągnąłeś wnioski trochę za daleko idące i raczej trzeba by poszukać w literaturze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 2 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2014 A ja sypnę z rękawa jak zwykle linkami dla ciekawskich na temat przechowywania słodu i jego degradacji: http://www.piwo.org/topic/3722-przechowywanie-slodu/#entry70222 http://www.piwo.org/topic/3850-termin-zuzycia-slodow-srutowanych/ http://www.piwo.org/topic/7462-trwalosc-slodu-czy-bedzie-z-tego-jeszcze-piwo/ Więc tego tamtego, ześrutowany słód nie degraduje się tak szybko... Tak samo jak ekstrakt więc nie ma w sumie co porównywać trwałości i jednemu i drugiemu trzeba zapewnić odpowiednie warunki, żeby się nic nie stało. Ostatnio zamawiałem dla kumpla ześrutowany słód (ja mam śrutownik swój i trzymam w ziarnie w otwartych workach też nic się z nim nie dzieje) i był zapakowany próżniowo, bez tlenu, taki słód przetrzymać można spokojnie z rok i nic się z nim nie stanie. Ograniczenie tlenu który jest powodem starzenia się rzeczy, jest tu najważniejszy, a także ograniczenie promieni UV czyli światła słonecznego, wiem że ludzie potrafią wygrzebać zestawy jakie zamawiali dwa lata temu ześrutowane zrobić na nich piwo i dalej jest bardzo dobre. Więc z tą degradacją słodu bym uważał bo to śliski temat Poczytaj Wogosza on jest specjalistą od słodu i bardzo mądre rzeczy piszę... Polecam też dorwać lekturkę do poduchy czyli Wolfganga Kunze Technologia Piwa i Słodu, rozwieje ona dużo wątpliwości. Co do mniejszej wydajności składają się na nią setki rzeczy, i czasem tak bywa, że jest mniejsza, nawet delikatna zmiana słodu może to spowodować Ale o tym też u Kunzego w książce jest i na forum znajdziesz multum odpowiedzi. Wracając do tematu ekstrakty nie są złe jak Kościak napisał, problemem jest brak doświadczenia u piwowarów, które ich używają. Dwa lata temu na WFDP przyniósł ktoś parę piw robionych na ekstraktach (nie ma czasu na zacieranie) i nic im nie brakowało, jedyny problem był to, że baza w nich smakowała tak samo i odfermentowanie miały bardzo podobne, piwa bardzo powtarzalne, jedynym problemem było świadomość, że to ekstrakt, i powinien słabo smakować (a były niezłe), wiadomo szczepi się w naszych łbach, od zawsze że to zło!!!!!! I stąd te problemy z ekstraktami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 2 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2014 (edytowane) Polecam też dorwać lekturkę do poduchy czyli Wolfganga Kunze Technologia Piwa i Słodu Da się tą książkę gdzieś dorwać poza antykwariatami i ew. piratami z netu? Co do ekstraktów, to mam za sobą 10 warek z ekstraktów. Przećwiczyłem większość patentow takich jak mini-mash lub steeping. Da się w ten sposób zrobić dobre piwo, potwierdzam. Jedyny ich minus, to fakt, że wszystkie ze sobą mają coś wspólnego. Nie ważne czy zrobimy ciemniaka, jasne czy coś jeszcze innego. Wszystkie mają taką wspólną nutkę w smaku i zapachu. Nie do końca mnie to dziwi, bo powstają przecież ze wspólnej bazy. Mimo tego można, da się . Edytowane 2 Września 2014 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 2 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2014 Dzięki za lekturę - z pewnością poszukam tych książek. Tak też podejrzewałem, że jeszcze coś innego jest na rzeczy z tym spadkiem wydajności u mnie i dlatego też opisałem mniej więcej całą sytuację. Jednym słowem starzenie się zarówno puszek, jak i słodów, można wręcz uznać w tej dyskusji za pomijalne. Swoją drogą to ekstraktem zapewne wspomogę się szybciej, niż myślę.. w końcu tego Bałtyckiego Portera trzeba będzie kiedyś uwarzyć, a gary mam niezbyt wielkie.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się