Bergie Opublikowano 14 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2014 Jakie mogą być skutki przetrzymania weizena na fermentacji dłużej niż zalecane 7-10 dni? Czekają mnie wyjazdy i uwarzonego wczoraj weizena będę mogła zlać do butelek albo po 5, albo dopiero po 12 dniach. Wyszło 11* Blg, stoi i bulka sobie obecnie w temp. około 21-22* C. Z tego co mi wiadomo, w przypadku weizena czas i fermentacji, i refermentacji po butelkowaniu nie powinny być zbyt długie, bo zamiast świeżości i lekkości będzie zleżałość, autoliza i nieprzyjemna gorycz. Więc zastanawiam się, co z dwojga złego będzie gorsze. No, chociaż skutki niedofermentowania miałam już okazję poznać na innych stylach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiHuRa Opublikowano 14 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2014 A gdzie dowiedziałeś się takich głupot ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziedzicpruski Opublikowano 14 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2014 Pewnie na piwo.org Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KosciaK Opublikowano 14 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2014 przetrzymania weizena na fermentacji dłużej niż zalecane 7-10 dni Zalecane przez kogo? bo zamiast świeżości i lekkości będzie zleżałość, autoliza i nieprzyjemna gorycz. Ale, że co?!? Jeśli tak twierdziła ta sama osoba, która zalecała góra 7-10 dni fermentacji (bo po 12 dniach piwo się zepsuje) to więcej tej osoby już nie słuchaj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anu Opublikowano 14 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2014 (edytowane) To ja się podłącze do pytania, choć w odwrotną stronę - kiedy można najwcześniej zlać pszeniczne z burzliwej na cichą? Próbowałem chłodzić metodą płaszcza wodnego, a że do gara wchodzi mi fermentator, to brzeczka zaraz po gotowaniu trafiła do fermentora. Większość chmielin raczej oddzieliłem, ale po wychłodzeniu zostają osady zimne. Rano czasu nie było, chmielu chyba w większości nie ma, o osadach zimnych w sumie nie wiedziałem, wiedza o przełomie też nie była moją mocną stroną, więc zrezygnowałem ze zlewania zimnej brzeczki znad ewentualnie wytrąconch osadów do drugiego fermentora i od razu dodałem drożdze. Teraz zastanawiam się co leży ma dnie i na ile wpłynie to na jakość piwa. Edytowane 14 Października 2014 przez anu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tomato Opublikowano 14 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2014 nie trzeba przelewać pszenicy na cichą, bo jej smak pochodzi z drożdży. A do butelek się leje wtedy, jak fementacja się zakończyła. swoją drogą. jak się obawiasz osadów, to ja mam pytanie jak Ty przelwasz to piwo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anu Opublikowano 14 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2014 Nie trzeba, ale można. Moje pytanie dotyczy osadów wytrącanych podczas gotowania, które zawierają nieciekawe związki i których należy się w miarę możliwości pozbyć jeszcze przed zadaniem drożdzy. Ja tego nie zrobiłem, więc chciałbym jak najszybciej przelać jeszcze raz piwo i pytam czy moje obawy są uzasadnione. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bergie Opublikowano 14 Października 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Października 2014 (edytowane) O ryzykach płynących z przeleżenia weizena pisze m.in. Dori na blogu HB (http://tiny.pl/qvqh6), podobne opinie zasłyszałAM od znajomych piwowarów, miałam też średnią przyjemność picia kilku "zleżakowanych" pszeniczek. Choć teraz patrzę w tekst ponownie i problem przeleżenia dotyczy raczej tygodni/miesięcy po butelkowaniu, a nie kilku-kilkunastu dni fermentacji. No, ale to mój pierwszy weizen, więc pytania i ostrożność na wyrost. A zalecane 7-10 dni często można spotkać w instrukcjach do weizenów (właśnie zerkam na swoją z BA). To tak a propos inkryminowanych "głupot" Enyłej, dziękuję za pomoc. Edytowane 14 Października 2014 przez Bergie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichalW Opublikowano 14 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2014 Nie trzeba, ale można. Pytanie, czy to nie będzie wylewanie dziecka z kąpielą. Poniżej jest link do artykułu Codera o osadach gorących i zimnych: http://pspd.org.pl/uploads/piwowar/2011/2011-jesien-16-17.pdf Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tomato Opublikowano 14 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2014 na osady ciepłe jest wirpul. a na zimne chłodnica i mech irlandzki. no i 7-10dni fermentacji. Pszeniczki to raczej cieńkusze, także tam i tak burzliwa twa bardzo krótko i może przerobić w np. 1 dzień. Reszta czasu to właśnie dofermentowanie. Żeby nie było, że proponue 1 dniową Jakiekolwiek osady, które z gara przybyły są dawno na dnie wiadra. także delikatna dekantacja i jest cacy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiHuRa Opublikowano 15 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2014 O ryzykach płynących z przeleżenia weizena pisze m.in. Dori na blogu HB (http://tiny.pl/qvqh6), podobne opinie zasłyszałAM od znajomych piwowarów, miałam też średnią przyjemność picia kilku "zleżakowanych" pszeniczek. Choć teraz patrzę w tekst ponownie i problem przeleżenia dotyczy raczej tygodni/miesięcy po butelkowaniu, a nie kilku-kilkunastu dni fermentacji. No, ale to mój pierwszy weizen, więc pytania i ostrożność na wyrost. A zalecane 7-10 dni często można spotkać w instrukcjach do weizenów (właśnie zerkam na swoją z BA). To tak a propos inkryminowanych "głupot" Enyłej, dziękuję za pomoc. Dori pisze o kilku miesiącach. Proszę czytać ze zrozumieniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawon Opublikowano 15 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2014 Pszeniczki to raczej cieńkusze 11 czy 12 blg to cienkusze ?po mojemu 2 tygodnie fermentacji musi być,jeszcze zależy w ilu stopniach ale trzeba uważać,tym bardziej że daje się dość sporo środka do refermentacji i nie problem uzyskać przegazowane piwo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tomato Opublikowano 15 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2014 no ale w instrukcji pisze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 16 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2014 Generalnie to ostatnio fermentowałem pszenicę miesiąc. Spokojnie, jeśli nie ma infekcji, to nic się nie stanie. A jeśli jest - to i tak po ptokach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cezary Daniluk Opublikowano 19 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2014 Generalnie to ostatnio fermentowałem pszenicę miesiąc. Spokojnie, jeśli nie ma infekcji, to nic się nie stanie. A jeśli jest - to i tak po ptokach Weizenbock fermentuje od 29 września, z 18blg zszedł na dzisiaj do jakichś 4, i to już chyba koniec fermentacji ale postoi jeszcze minimum z tydzień, bo nie mam czasu na rozlew Jako że dość mocno jest nagazowany (temp. około 14-15 stopni) to będę dawał zdecydowanie mniej cukru do refermentacji - dam po miarce na butelkę 0,33 - a leję w 0,5. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 19 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2014 Jako że dość mocno jest nagazowany (temp. około 14-15 stopni) to będę dawał zdecydowanie mniej cukru do refermentacji - dam po miarce na butelkę 0,33 - a leję w 0,5. Dziwię się że na tym etapie jeszcze posługujesz się jakimiś miarkami zamiast zrobić refermentację pożądnie, wyliczając i zadając odpowiednią ilość surowca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 19 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2014 Dziwię się że na tym etapie jeszcze posługujesz się jakimiś miarkami ło kurde, o jaki Ci etap chodzi ? Ja po okresie "wyliczania i zadawania odpowiednich ilości" powróciłem do dawkowania cukru miareczkami i sobie chwalę tudzież nie mam teraz żadnych niespodzianek No ale ja się nie znam, ja tylko lubię dobre piwo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 20 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2014 (edytowane) ło kurde, o jaki Ci etap chodzi ? Mniej więcej taki, kiedy po kilku warkach człowiek opanowuje proces zacierania, warzenia i fermentacji - moim zdaniem wtedy warto też zadbać o odpowiednie "walory końcowe" piwa, w tym oczywiście o nagazowanie. Ja po okresie "wyliczania i zadawania odpowiednich ilości" powróciłem do dawkowania cukru miareczkami i sobie chwalę tudzież nie mam teraz żadnych niespodzianek Ja też posługiwałem się miarkami na początku i wiem, że różne butelki były różnie nagazowane. Nie ma wielkiej tragedii, kiedy masz miarkę 3g i sypiesz 3g cukru w butelkę, choć i tak często są delikatne różnice pomiędzy poszczególnymi piwkami. Co jednak zrobisz, jeżeli chcesz dozować 3,5g? Różne style, różne nagazowanie. Pominę już fakt pienienia się piwa podczas rozlewu - chyba, że na to też jest patent? Edytowane 20 Października 2014 przez ThoriN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart3q Opublikowano 20 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2014 Mi się nie pieniło przy sypaniu z miarki. No ale ja przed 3 tygodniami do wiadra nie zaglądam... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 20 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2014 człowiek opanowuje proces zacierania, warzenia i fermentacji - moim zdaniem wtedy warto też zadbać IMO, 1. zacieranie i warzenie w dużej części są zależne od człowieka, ale z fermentacją, w warunkach domowych, jest już problem ponieważ mimo dbania o wszystko to "natura" odwala robotę. 2. dbać należy od początku o wszystko. Ja też posługiwałem się miarkami na początku i wiem, że różne butelki były różnie nagazowane. Dziwi mnie to i wyraźnie wskazuje na mało precyzyjne dozowanie Na różne dawki cukru trzeba mieć różne miarki, a jeśli chodzi o pienienie się piwa przy rozlewie to myślę, że nawet pozytywnym jest wypełnienie szyjki butelki pianą z piwa po brzeg przed kapslowaniem (wypiera powietrze z tlenem) i raczej nigdy z pienieniem nie miałem problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 20 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2014 Dziwi mnie to i wyraźnie wskazuje na mało precyzyjne dozowanie Być może różnica wynika z tego, iż walczyłem wtedy suchym ekstraktem i glukozą - nie polecam nikomu Na różne dawki cukru trzeba mieć różne miarki To sporo tych miarek musiałbyś mieć... Jaka jest różnica w ilości cukru na butelkę pomiędzy 2.2v/v a 2.3v/v? Przy rozlewie 20L piwa 20C z moich obliczeń to jest jakieś 0,2g różnicy Nigdy mnie nie przekonasz, że miarki to bardziej precyzyjny sposób niż syrop cukrowy a jeśli chodzi o pienienie się piwa przy rozlewie to myślę, że nawet pozytywnym jest wypełnienie szyjki butelki pianą z piwa po brzeg przed kapslowaniem (wypiera powietrze z tlenem) O ile pozytywne, o tyle w ogóle nie mające miejsca przy wykorzystaniu do rozlewu specjalnej rurki z zaworkiem. Praktycznie każdą butelkę leję do końca szyjki, natomiast potem wyjmuję rurkę i poziom piwa wtedy opada o idealnie odpowiednią wysokość Cóż, widać co piwowar, to metoda Na końcu liczy się i tak tylko to, aby piwo było dobre oraz aby spełnić swoje oczekiwania, a te mam dosyć wysokie i krytycznie podchodzę do swoich wyrobów. Być może stąd dążenie do ideału (w tym do idealnego nagazowania ).. choć prawie zawsze coś pójdzie nie po mojej myśli Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 20 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2014 No właśnie, jakoś nie wierzę miarkom. Szybko przeszedłem na syropy i sobie chwalę - nagazowanie jest takie, jakie chcę. Szczególnie, że tak jak pisał Thorin - czasem nagazowuje na 2,4, a czasem na 2,8. Jak to wyliczyć miarką? Nie da się. No i zmienna ilość piwa. A tak to BS2, obliczenie, syrop i po sprawie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jelcynek Opublikowano 21 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2014 Pal licho dokładność, ale ile to sypania tą miarką do każdej butelki. Mi by się po prostu nie chciało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
05paw Opublikowano 21 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2014 Generalnie to ostatnio fermentowałem pszenicę miesiąc. Spokojnie, jeśli nie ma infekcji, to nic się nie stanie. A jeśli jest - to i tak po ptokach To mnie to uspokoiło bo ciemne pszeniczne czeka na rozlew już ponad tydzień i jeszcze musi poczekać jakieś 10 dni bo czasu nie mam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GB... Opublikowano 22 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2014 Pal licho dokładność, ale ile to sypania tą miarką do każdej butelki. Mi by się po prostu nie chciało. Czasami trzeba miarki użyć ale można użyć też wagi i tarować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się