Donmarianos Posted March 29, 2015 Share Posted March 29, 2015 Witam Kilka tygodni temu uwarzyłem witbiera na drożdżach Brewferm blanche. Podczas fermentacji zarówno burzliwej jak i cichej nie pojawiły się żadne zapachy mogące świadczyć o obecności siarkowodoru. Na cichej dało się wyczuć mocno kwaskowy zapach piwa - w smaku natomiast nie było czuć żadnego kwasku; piwo zaraz przed butelkowaniem było naprawdę świetne w smaku. Teraz jest 3 tyg. po butelkowaniu - z piwa czuć ewidentny zapach jaj (siarkowodoru); w smaku natomiast jest bardzo dobre. Z tego co się orientuję to te drożdże tak mają że mogą naprodukować H2S, ale głownie podczas fermentacji. Czy zostawić piwu jeszcze trochę czasu i sprawdzać np. co kilka tygodni czy ten przykry zapach przemija? PS Piwo leżakuje obecnie w lodówce Link to comment Share on other sites More sharing options...
vettis Posted March 29, 2015 Share Posted March 29, 2015 Przenieś do temperatury zakresu pracy drożdży. Siarka wtedy zniknie (podczas refermentacji również taki objaw występuje) Link to comment Share on other sites More sharing options...
Donmarianos Posted March 29, 2015 Author Share Posted March 29, 2015 Czyli z lodówki do temp. pokojowej? Na jak długo? Czy drożdże ruszą po takim przechowywaniu w lodówce (ok 7 C) Do refermentacji dałem niewiele glukozy (ok 120g na 20l) więc granatów nie powinno być. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wilkor Posted March 29, 2015 Share Posted March 29, 2015 Tak, daj do pokojowej, sprawdź po tygodniu czy dalej h2s jest, jeśli tak to po kolejnym tygodniu powinno byc ok. Drozdze spokojnie rusza. Potem mozesz smialo znowu do chlodnego. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Donmarianos Posted March 29, 2015 Author Share Posted March 29, 2015 OK Odstawiam na 2-3 tyg. do pokojowej i wtedy sprawdzę czy dalej będę miał w piwie klimat nadbiebrzańskich bagien Link to comment Share on other sites More sharing options...
quhcik Posted March 29, 2015 Share Posted March 29, 2015 Moim jak zajechało siarko-wodorem nic nie pomogło. Nie pieprz się z tym . KANAŁ. ps. nie nadaje się nawet do kąpieli. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kantor Posted March 29, 2015 Share Posted March 29, 2015 Nic nie wylewaj póki co. Siarkowodór zazwyczaj się redukuje (chyba że infekcyjny), po max 4 tygodniach w ciepłym będziesz wiedział czy się zredukuje czy nie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Donmarianos Posted March 29, 2015 Author Share Posted March 29, 2015 Wylać zawsze mogę więc w tym momencie i tak już niczym nie ryzykuję. Sprawdzę za ok 3 tyg. Mam nadzieję że H2S się zredukuje gdyż z tego co czytałem to w przypadku tych drożdży pojawienie się H2S zdarza się dość często (aczkolwiek podczas fermentacji a nie po zabutelkowaniu). Quhcik - a przy jakim piwie pojawił się u Ciebie ten problem? Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziedzicpruski Posted March 29, 2015 Share Posted March 29, 2015 (edited) Wylać zawsze zdążysz, obstawiam, że wylejesz albo będziesz pił z tymi jajami, bo za cholerę to nie zniknie, miałem już tak z tymi drożdżami i parę osób też się skarżyło na to badziewie. Edited March 29, 2015 by dziedzicpruski Link to comment Share on other sites More sharing options...
quhcik Posted March 29, 2015 Share Posted March 29, 2015 (edited) Wszystko co pachnie mocno nie tak=KANAŁ. Policz zlewanie nawet warka 23l 1h, mycie butelek 2x+ ostra chemia, kapsle, KANAŁ. Najtańsze wyjście. A dasz komuś (niechcący) jeszcze spieprzysz sobie markę. Edited March 31, 2015 by quhcik Link to comment Share on other sites More sharing options...
mat Posted March 31, 2015 Share Posted March 31, 2015 Klasyczny przypadek, poczekaj z dwa miechy i bedzie ok. Te grzyby tak mają. Link to comment Share on other sites More sharing options...
lukasmac Posted March 31, 2015 Share Posted March 31, 2015 Jak w styczniu butelkowałem Pszeniczne na WB-06 to cała kuchnia waliła zgniłymi jajami. Na szczęście, zgodnie z zasadą "wylać zawsze zdążysz", zostawiłem piwo. Teraz w ogóle nie czuć siarkowodoru Link to comment Share on other sites More sharing options...
Donmarianos Posted April 1, 2015 Author Share Posted April 1, 2015 Potrzymam kilka tyg. te piwa w temp. pokojowej i sprawdzę za ok 3 tyg. Mat - piszesz aby trzymać je ok 2 miesiące - jak to się będzie miało to aromatów charakterystycznych dla Witbiera? Zalecane jest raczej aby nie przetrzymywać go zbyt długo. Link to comment Share on other sites More sharing options...
vettis Posted April 1, 2015 Share Posted April 1, 2015 Potrzymam kilka tyg. te piwa w temp. pokojowej i sprawdzę za ok 3 tyg. Mat - piszesz aby trzymać je ok 2 miesiące - jak to się będzie miało to aromatów charakterystycznych dla Witbiera? Zalecane jest raczej aby nie przetrzymywać go zbyt długo. Zostaw sobie parę butelek na ponad pół roku i sprawdź. Ja uwielbiam "przeleżakowanego" wita Aromaty wcale nie uciekają, a można powiedzieć że ładnie się układają w piwie. Piję takiego wita bez drożdży, nie wlewam ich do szklanki. Link to comment Share on other sites More sharing options...
LukaszU Posted September 13, 2015 Share Posted September 13, 2015 Przenieś do temperatury zakresu pracy drożdży. Siarka wtedy zniknie (podczas refermentacji również taki objaw występuje) Podbiję temat i podpytam o siarkowodór w american wheat. W czasie obu fermentacji nie wyczuwałem żadnego zapachu jajek, wszystko było ok. Po 2 tyg. od zabutelkowania otworzyłem jedną butelkę i w aromacie oraz w smaku (w smaku mniej jakby) wyczuwam siarkowodór, ewidentnie. Czy jest szansa, że jeszcze się zredukuje czy już jest po ptakach, wdarła się infekcja i warka idzie w kanał ? Butelki leżakowane w piwnicy, temp prawie jak temp. fermentacji. Link to comment Share on other sites More sharing options...
vettis Posted September 13, 2015 Share Posted September 13, 2015 Przenieś do temperatury zakresu pracy drożdży. Siarka wtedy zniknie (podczas refermentacji również taki objaw występuje) Podbiję temat i podpytam o siarkowodór w american wheat. W czasie obu fermentacji nie wyczuwałem żadnego zapachu jajek, wszystko było ok. Po 2 tyg. od zabutelkowania otworzyłem jedną butelkę i w aromacie oraz w smaku (w smaku mniej jakby) wyczuwam siarkowodór, ewidentnie. Czy jest szansa, że jeszcze się zredukuje czy już jest po ptakach, wdarła się infekcja i warka idzie w kanał ? Butelki leżakowane w piwnicy, temp prawie jak temp. fermentacji. Powinna zniknąć jak drożdże przerobią cukier z refermentacji. Podczas fermentacji również mogła występować, tylko akurat mogłeś ją przegapić Link to comment Share on other sites More sharing options...
LukaszU Posted September 13, 2015 Share Posted September 13, 2015 (edited) Może tak być. Zastanawia mnie tylko co było tego przyczyną. Drożdże US-05. W necie piszą, że drożdże się zestresowały i źle przerobiły cukier. Na ile to prawda to nie wiem. Ile taka refermentacja powinna trwać ? Edited September 13, 2015 by LukaszU Link to comment Share on other sites More sharing options...
vettis Posted September 13, 2015 Share Posted September 13, 2015 Zależnie od temperatury. Do miesiąca powinna zniknąć, ale nie spotkałem się szczerze w US-05 z siarką. Drożdże lagerowe lub niektóre szczepy belgijskie prędzej Link to comment Share on other sites More sharing options...
LukaszU Posted September 13, 2015 Share Posted September 13, 2015 Do miesiąca powinna zniknąć, ale nie spotkałem się szczerze w US-05 z siarką. Zastanawiam się czy to może jakieś zakażenie, ale wszystkie wskazówki wskazują, że powinno ten "zapach" zniknąć, że się zdarza w tych drożdżach. Szkoda, że nie wyczułem tego podczas fermentacji, następnym razem będę miał bardziej czuły węch Link to comment Share on other sites More sharing options...
profik Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Do miesiąca powinna zniknąć, ale nie spotkałem się szczerze w US-05 z siarką U mnie przynajmniej dwie osoby w co drugiej warce na us-05 czują siarkę... Ja nie czuję więc mam to gdzieś Link to comment Share on other sites More sharing options...
przemek18 Posted September 19, 2015 Share Posted September 19, 2015 Ja tak miałem w swoim wicie tylko na drożdżach s-33 w czasie fermentacji burzliwej przez ok 6 dni bo tyle trwała też dawało mi siarą. Po zabutelkowaniu kilka piwek otworzyłem po 3-4 dniach żeby sprawdzić co i jak. Zauważyłem pewną zależność być może błędną ale po ponad tygodniu od zabutelkowania w butelce w której było dużo osadu drożdżowego nie czuć było jaja a w butelkach które stały krócej niż tydzień i osadu było znacznie mniej dawały przez moment po otwarciu jajem. Potrzymaj w butelkach trochę dłużej i się przekonasz jak jest u Ciebie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
LukaszU Posted September 19, 2015 Share Posted September 19, 2015 Postanowiłem potrzymać co najmniej miesiąc zanim otworzę kolejną butelką. Akurat miesiąc stuknie za tydzień więc będę pisał na bieżąco co i jak Link to comment Share on other sites More sharing options...
wosad Posted September 22, 2015 Share Posted September 22, 2015 Ja ostatnio też warzyłem Wita. Po burzliwej dawał strasznie jajami, ale zlałem na cichą i po 5 dniach po H2S nie było śladu. Twój problem może wynikać też z nieprzepłukania butelek po dezynfekcji piro. Ja raz tak zrobiłem i byłem wielce wkurzony na siebie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
LukaszU Posted September 24, 2015 Share Posted September 24, 2015 Twój problem może wynikać też z nieprzepłukania butelek po dezynfekcji piro. Ja raz tak zrobiłem i byłem wielce wkurzony na siebie. Może tak właśnie być ! To jest ogólnie coś nad czym ostatnio się mocno zastanawiam, że może warto jeszcze po piro robić płukanie. Choć po rozlewie wheata, na drugi tydzień rozlewałem single hop i tak samo robiłem z butelkami i w tej warce jaj nie ma. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kowdi Posted September 24, 2015 Share Posted September 24, 2015 Jaki jest sens płukania po dezynfekcji piro? Po co ta dezynfekcja, skoro i tak zwykłą wodą chciałbyś płukać butelki na końcu? Chyba, że przegotowaną/butelkowaną, ale to marnotrawstwo. U mnie wygląda to tak, że po wlaniu do całej skrzynki butelek piro przykrywam je kapslami (mam jedno wiadro ze sprzętem zalane piro i wykorzystuję to, że jest go tam dość sporo i z niego odlewam na butelkowanie odpowiednią ilość). Zazwyczaj staram się tak butelkowanie zaplanować, żeby to piro mogło sobie co najmniej 30-60 minut postać w każdej butelce, żeby miało czas działać, po czym przelewam do kolejnej skrzynki z tych butelek i tyle. Taka butelka z położonym na niej kapslem czeka na butelkowanie. Zazwyczaj pozostaje jeszcze resztka piro w butelce i przy nalewaniu piwa do butelki czuć jak wypychane są opary po piro, co tym bardziej zapobiega wpadnięciu czegokolwiek z powietrza do butelki. Nigdy nie miałem z tego powodu problemów, dziwnych posmaków itp. Do przelewania piro do butelek wykorzystuję lejek, który na stałe leży w wiadrze z roztworem pirosiarczynu, więc też jest "czyste". Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now