Skocz do zawartości

Witam i refleksje po pierwszej warce przedstawiam


PaBre

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

Witam z Siemianowic Śląskich.

Piwem interesuję się od dłuższego czasu, ostatnie dobrych kilka miesięcy zdecydowanie bardziej "intensywnie i świadomie". Poczytałem, podegustowałem, w końcu dotarłem do etapu warzenia własnego piwa - i uwarzyłem. W teorii i na filmach wszystko wydawało się prostsze, oczekiwałem więc lepszych efektów ;-)

Z tego też powodu - że się "wydawało" - postanowiłem zarejestrować się i trochę dopytać.

 

Konkretnie:

- uwarzyłem Dry Stouta ze słodów z zestawu z Browamatora

- wyszedł mocno kwaskowaty - nie skwaśniały, ale zbyt kwaskowy

 

Nurtuje mnie pytanie - dlaczego? Mam kilka przemyśleń i przy kolejnej warce zamierzam sporo poprawić, ale pewnie coś przegapiłem albo nie zwróciłem na coś uwagi i może ktoś coś podpowie.

 

Co (wiem), że poszło nie tak:

- temperatura zacierania mogła mi uciec. Ogólnie rzecz biorąc bardzo trudno było mi kontrolować temperaturę zacieru (garnek 40L). W zależności od tego, jak głęboko do zacieru wtykałem termometr, temperatura potrafiła się różnić nawet o kilka (4-5) stopni. Doszło więc do sytuacji, że podczas zacierania (planowo w 67 stopni), po kilkunastu minutach temperatura spadła do 63-64, więc podgrzałem i kiedy górne warstwy osiągnęły te 67 stopni, to dolne przekroczyły 70. Oczywiście ciągle mieszałem w garze...

- filtracja (wersja z wężykiem z oplotu, DIY) i wysładzanie (do 2 BLG) - chyba z 3 godziny - wydaje mi się, że za długo i w tym momencie właśnie piwo uzyskało swój kwaśny charakter.

- gotowanie - tutaj nie tyle widzę jakieś swoje błędy, co zastanawia mnie, czy to jest ok, że gotująca się brzeczka miała 95 stopni. Nie mieszkam na tyle wysoko, żeby aż tak miało to wpływ na temperaturę gotowania wody... Chyba że termometr pokazuje pierdoły...

- chłodzenie - tutaj chyba poszło najgorzej, bo uznałem, że skoro jest luty, to balkon załatwi sprawę najlepiej. Nie załatwił, w 2 godziny piwo ostygło może z 15 - 20 stopni... Ostatecznie chłodziłem w wannie, ale i tak cały proces trwał spokojnie ze 3 godziny...

- fermentacja - uciekła mi temperatura strasznie - 25/26 stopni przez pierwsze 3 dni (wierząc "termometrowi" LCD naklejonemu na fermentor). Później spadła do 20/21 (podejrzewam, że tak naprawdę w tym momencie było już po fermentacji...) Nie bardzo wiedziałem co z tym zrobić, bałem się jakoś gwałtownie reagować i chłodzić fermentor, aby nie fundować drożdżom temperaturowej kolejki górskiej.

- dodatki - tutaj za namową drugiej połowy, na cichą fermentację dodałem laskę wanilii i "gwiazdkę" anyżu. Teraz bym ich nie dodał... Wanilii nie czuć wcale, anyż natomiast jest wyraźny.

 

Jak widać, błędy były chyba wszędzie, gdzie dało się je popełnić, mimo że starałem się przygotować do całego procesu dosyć dobrze. Jedyne co udało się zachować to czystość (brzeczki, bo na pewno nie kuchni ;-) )

 

Dodam jeszcze, że piwo stało tydzień na fermentacji burzliwej (odfermentowało z 12 do 4.5 BLG), 2 tygodnie na cichej (do 4 BLG), później rozlew z 80g glukozy (na ok 21 litrów) i 2 tygodnie na nagazowanie. Teraz zbliża się trzeci tydzień od rozlewu i degustowałem piwo.

 

Ogólnie rzecz biorąc - byłbym zadowolony, gdyby właśnie nie ta kwaskowatość. Podejrzewam właśnie proces filtracji - zbyt długie "moczenie" ciemnych słodów w temperaturze ok 70 stopni, gdyż brzeczka była kwaskowata już po schłodzeniu a przed zadaniem drożdży. Nie wiem na ile pogorszyła sprawę wysoka temperatura fermentacji. Po fermentacji burzliwej i cichej smak był w zasadzie podobny.

 

Czy moje podejrzenia mają uzasadnienie? Co jeszcze mogło pójść źle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.
Witam kolejnego piwowara z naszej wsi. Widzę, że Siemianowice rosną w siłę.

 

Co do kwaśności stouta to sam w ostatnich dniach poruszałem tą kwestię. Mamy w Siemianowicach zbyt miękką wodę na ciemne piwa, przedłużona filtracja niewiele tu zaszkodziła. Ja swojego milda reanimowałem węglanem wapnia zaraz przed butelkowaniem, zobaczymy za jakiś czas jakie będą tego efekty. Temperatura fermentacji uciekła Ci bardzo ale nie przejmuj się, piwo będzie pyszne a każde kolejne będzie jeszcze lepsze :)

 

Aaa i zlokalizuj się na mapie :)

Edytowane przez Malinowy Jęczmień
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też na pierwsza warkę wybrałem dry stout. Mimo iż w moim przypadku błąd widzę tylko w 3 godzinnym chłodzeniu to wszystko przebiegło raczej zgodnie z instrukcjami. Odfermwntowanie identyczne jak w Twoim przypadku na s-04. Mimo braku widocznej fermentacji tak jak przy drugiej warce American Wheat. Do czego dążę? A mianowicie w trakcie dzisiejszego butelkowania moje piwo również było bardzo kwaskowe. Fermentowało w 20°C, więc myślę że przyczyny trzeba szukać gdzie indziej. Może nie szczelny fermentator?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też na pierwsza warkę wybrałem dry stout. .... A mianowicie w trakcie dzisiejszego butelkowania moje piwo również było bardzo kwaskowe....

 

Otwórz pierwszą butelkę za 6-8 tygodni. Kwaskowość w młodym Stout to moim zdaniem norma.

http://www.piwo.org/topic/7691-infekcja/page-76?do=findComment&comment=344042

Edytowane przez Erikos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

Bardzo dziękuję za odzew i miłe przyjęcie.

Kompletnie nie pomyślałem o wodzie, a kiedyś o tym czytałem... poza tym podobna kwestia jest w akwarystyce i zdaję sobie sprawę z tego jakie mamy parametry wody. Trochę jestem na siebie zły - kompletnie tych dwóch faktów nie połączyłem. Chyba jednak pewne rzeczy jako początkujący po prostu trzeba "przeżyć" i doświadczyć ;-)

 

Potrzymam też jeszcze kilka tygodni to piwo i zobaczymy co wyjdzie, w międzyczasie przygotowuję się do drugiej warki.

Dzięki Wam nie będzie to drugie ciemne piwo, tylko tym razem coś jasnego, do czego miękka woda bardziej się nada (bez zbytniego kombinowania - do tego też kiedyś dojdę ;-) )

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dzięki Wam nie będzie to drugie ciemne piwo

e, tam. Ja tam nie narzekam na moje ciemne piwa, a wodę chyba mamy tą samą ;)

 

Ale ja się nie znam (na wodzie), ja tylko lubię dobre piwo ;)

 

BTW,

 

 

ale pić to nie ma komu

nie jest tak żle, wręcz oganiać się niekiedy trzeba :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ziomala ! Zapamiętaj sobie najważniejsze i zarazem najtrudniejsze (jak dla mnie) prawo naszego hobby "Piwowarstwo uczy pokory i cierpliwości" Po kilkudziesięciu/set warkach będzie prościej :D Jakby coś to służę pomocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.