Skocz do zawartości

Przełom


coder

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym, zebyście podzielili się swoimi obserwacjami n.t. przełomu (osadu gorącego), bo coraz częściej go nie uzyskuję.

 

Dziś robiłem pilsa z dekokcją i nie było ani grama przełomu - czysty jak łza do końca gotowania. Być może to przez to, że użyłem dużego worka na chmiel; on zaburza cyrkulację brzeczki w garze i cały chmiel jest w środku, nie ma pływających paprochów które mogą robić za centra powstawania osadu.

 

Z innych czynników słyszałem, że warto od razu jak schodzi filtrat zacząć mocno gotować (tak zrobiłem), utrzymać pH powyżej 5 (było 5.4). Zależy to też zapewne od słodu (konsekwentnie używam Brewferm, teraz Castle - podobno to ta sama słodownia), jakości chmielu (pils był dość solidnie chmielony) i przerwy białkowej (konsekwentnie nie robię).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 136
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ja przełom zacząłem osiągać przy dokładnie każdej warce, po przesiadce na taboret gazowy. Kiedyś gotując na kuchence zdarzyło mi się to raz czy dwa. Myślę, że duży wpływ ma kwestia energii a nie gatunku/producenta słodu.

Zwykle robię tak, że około 10-15 minut bardzo intensywnie gotuję i przełom widoczny jest prawie natychmiast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie przełom jest zawsze dobry. Dzisiaj gotowałem drugą warkę w elektrycznym kociołku z Lidla, który w dodatku kilka razy się wyłączył, przełom widać na zdjęciu. Chmielu niezbyt dużo (20g), nie robiłem przerwy białkowej. Słód pilzneński pochodzi z Baltic Malt. Moim zdaniem dużo zależy od słodu.

219c80n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też był zawsze ale bardzo różny. Na strzegomskim był drobny, pylisty, na Weyermanie grube, zbite kłęby.

A to masz rację. Też to zauważyłem i zastanawiałem się dlaczego tak się dzieje. Potwierdzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie przełom był jak Żona przestała marudzić, że warze piwo. Zawsze było tak, że przyszła i mówiła - znowu warzysz. A teraz przyszła i zapytała jakie piwo warzysz. Jedno co się nie zmieniło to marudzenie - już pijesz drugie piwo. Tu przełomu jeszcze nie ma. A tak w temacie.

Dzisiaj warzyłem pilsa na litovelu. Zagotowałem brzeczkę i był przełom zaraz jak sie brzeczka zagotowała. Nigdy się szczególnie nie przyglądałem jak wygląda, ale teraz zwrócę uwagę jaki jest przy innych słodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

według mnie to zależy od słodu.

Jakiś czas temu dostałam lekkiej schizy na temat przełomu i obserwowałam bardzo pilnie, kiedy jest, a kiedy nie ma (bo u mnie często go nie ma) i nie potwierdziłam podejrzeń, że chodzi o słód, bo na tym samym słodzie miałam różne przełomy, albo nie miałam ich wcale. Natomiast różnice w zacieraniu wydają mi się istotne. Jak zacieram "po angielsku" to przełomu zazwyczaj nie mam. Piwom bezprzełomowym zazwyczaj nic nie dolega, choć mam wrażenie, że szybciej się starzeją (wrażenie, bo u mnie dość szybko piwa schodzą, zatem nie zawsze jest czas zaobserwować objawy starzenia :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie przełom był jak Żona przestała marudzić, że warze piwo. Zawsze było tak, że przyszła i mówiła - znowu warzysz. A teraz przyszła i zapytała jakie piwo warzysz. Jedno co się nie zmieniło to marudzenie - już pijesz drugie piwo. Tu przełomu jeszcze nie ma. A tak w temacie.

Dzisiaj warzyłem pilsa na litovelu. Zagotowałem brzeczkę i był przełom zaraz jak sie brzeczka zagotowała. Nigdy się szczególnie nie przyglądałem jak wygląda, ale teraz zwrócę uwagę jaki jest przy innych słodach.

Wena ty to potrafisz rozweselić człowieka z samego rana :)

 

Jeżeli chodzi o przełom to u mnie bywa różnie, ale zauważyłem że zależy on od zastosowanych słodów

a w szczególności od producenta tych słodów.

Stwierdzić mogę jedno, że największe kłaczki pływają na Weyermanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

Ja się zaś zastanawaiłem nad udziałem poszczególnych słodów w warce i ich wpływ na przełom. Ostatnio jak jak warzyłem portera angielskiego nie miałem przełomu - wcześniej warząc z tego samego słodu jasne piwo przełom był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Pytanie do osób osiągających duże kłaczki w przełomie: czy stosowaliśmy przy tych warkach przerwę białkową?

Ja robiłem, ale robiłem ja też w piwach gdzie nie miałem przełomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robiąc na Litovelu i Weyermanie (w większości) zawsze mam drobnicę, mikrokłaczki, gotuję w 100-102°C.

Też chcę duże kłaki chociaż raz zobaczyć :)

 

Zastanawiam się skąd takie różnice wychodzą...

 

Edit: A może to chmielenie? U mnie zawsze granulat w "skarpetach"

Edytowane przez admiro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robiąc na Litovelu i Weyermanie (w większości) zawsze mam drobnicę, mikrokłaczki, gotuję w 100-102°C.

Też chcę duże kłaki chociaż raz zobaczyć :)

 

Zastanawiam się skąd takie różnice wychodzą...

 

Edit: A może to chmielenie? U mnie zawsze granulat w "skarpetach"

Ja się poważnie zastanawiam nad tym, że znaczenie może mieć filtracja przed gotowaniem. Co do zasady wszyscy używamy składników w miarę podobnych a różnice mogą być przy samym procesie produkcji. To może mieć znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.