Jump to content

Problem z przegazowanym piwem


red

Recommended Posts

 

Witam, chciałbym się pochwalić że, wczoraj dokonałem degustacji mojego piwka które zakapslowałem dokładnie miesiąc wcześniej. Piwo było wyborne, po prostu świetne smile.gif

Niemniej jednak zanim spróbowałem, musiałem je otworzyć. Otworzyłem i zaczęła się impreza... szampańska właśnie wrr. Zawartość butelki znalazła się wszędzie. Na dywanie, stole, kanapie i w końcu szyjka butelki znalazła się w moich ustach... kurna. Miało być wzniośle i patetycznie, skończyło się hm... komicznie podobno, znaczy moi znajomi zaproszeni na sobotni wieczorek dobrze się bawili wink.gif Ok. koniec moich wywnętrzeń. Pytanie, czy mam się niepokoić i szybko konsumować czy raczej z twarzą pokerzysty odczekać spokojnie jeszcze miesiąc żeby się ułożyło? Piwko to Jasne pełne z chmieleniem na zimno, 7g glukozy na litr, stało prawie 6 tygodni w fermentorach, na pewno fermentacja się zakończyła.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chmieliłeś na zimno i nie odfiltrowałeś bardzo dokładnie chmielin to również może być powodem pienienie się piwa w butelkach takiego jak gushing. Jeśli piwo było dofermentowane i dałeś 7 g glukozy na litr to jedyne co mi przychodzi do głowy.

Link to comment
Share on other sites

Równolegle robiłem też Portera Bałtyckiego, też 7g, chmielenie na zimno itd. Tam jest ok. na razie. No ale on potrzebuje więcej czasu, rozumiem że, mogę się spodziewać podobnych efektów powiedzmy za pół roku ?

Link to comment
Share on other sites

 

 

stało prawie 6 tygodni w fermentorach, na pewno fermentacja się zakończyła.

 

Jedyne co jest pewne to podatki ;) To, że tyle stało nie znaczy, że np. fermentacja nie stanęła w pewnym momencie i koniec.

Link to comment
Share on other sites

 

Spoko,skąd masz wiedzieć jak początkujący jesteś, wystarczy ,że napisałeś świetne itp. o piwie które wyłazi z butelki, takie piwo nadaje się tylko do kibla.

 

Kontroluj tego portera co jakiś czas, najwyżej będziesz odgazowywał.

Sorki Twój post ugodził mnie w samo serducho. Moje piwo po prostu nie może się doczekać kiedy zostanie wypite ;) Moim zdaniem do kibla to najlepiej nadaje się kupa bo piwowar powinien wypić co nawarzył a ja to zrobię z przyjemnością mimo tej wady, no i zastanawia mnie w jaki sposób mam odgazować, dziurkę w kapselku może wywiercę ;)

 

 

Chciałbym podziękować tym forumowiczom którzy zapodali konkretne odpowiedzi, pierwszy raz chmieliłem na zimno no i nie odrobiłem lekcji ;) Poszukam informacji o skutecznym filtrowaniu . Niedługo wiosna i czas zabrać się za piwa górnej fermentacji, chciałbym zabrać się za AIPA jako moje pierwsze piwo górnej fermentacji i doświadczenia z chmieleniem na zimno z pewnością się przydadzą.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli piwo jest dobre, ale ucieka z butelki, to potrzymaj je w jak najzimniejszym miejscu. Miałem taki problem z jednym, wystarczył dzień w lodówce, by się tego pozbyć.

Link to comment
Share on other sites

 

Spoko,skąd masz wiedzieć jak początkujący jesteś, wystarczy ,że napisałeś świetne itp.  o piwie które wyłazi z butelki, takie piwo nadaje się  tylko do kibla.

 

Kontroluj tego portera co jakiś czas, najwyżej będziesz odgazowywał.

Sorki Twój post ugodził mnie w samo serducho. Moje piwo po prostu nie może się doczekać kiedy zostanie wypite ;) Moim zdaniem do kibla to najlepiej nadaje się kupa bo piwowar powinien wypić co nawarzył a ja to zrobię z przyjemnością mimo tej wady, no i zastanawia mnie w jaki sposób mam odgazować, dziurkę w kapselku może wywiercę ;)

 

Piwowar toi ma zrobić dobre piwo, a nie pić jakiś przegazowanych bełtów,o odgazowywaniu multum na forum,poszukaj sobie.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze możesz też spuszczać gaz. Dużo roboty ale efekty podobno dobre. Najprościej jest położyć monetę na kapsel i zwykłym otwieracze delikatnie otwierać aż zejdzie trochę gazu. W taki sposób nie zniszczysz kapsla. Sam nigdy tego nie robiłem ale sporo osób poleca ten sposób na forach.

Edited by redlum
Link to comment
Share on other sites

Kurcze, myślałem że, mnie wkręcacie z tym spuszczaniem gazu ;) Może fajna sprawa ale mam 3 warki z tym chmieleniem na zimno, troszkę za dużo roboty. Myślę że, zrobię przegląd jak opracuję metodologię i oddzielę piwa z chmielinami od reszty bo nie wszystkie przecież są upaćkane. Wczoraj otworzyłem jedno i było ok.

Link to comment
Share on other sites

Jest kilka możliwości, z czego ja stawiam na niedokończoną fermentację (przy przelewaniu napowietrzyłeś piwo i drożdże trochę odżyły) lub infekcję.

Jak długo piwo stało w butelkach, zanim otwarłeś? Miałem kiedyś zanieczyszczone niektóre butelki, do których zlałem belga, ale dzikus potrzebował kilku miesięcy, żeby mocniej dogazować piwo i nadać mu octowego zapachu, mogło to być coś spokojniejszego, bo gushingu nie zdążyło spowodować, choć piana była na pół szklanki :)

 

Co możesz zrobić (i ja bym mocno to sugerował) to jednak odgazowywanie butelek, bo jeśli to dzikus albo niedokończona fermentacja i już masz taki gushing to za tydzień czy dwa to strach będzie do piwnicy wejść. Możesz - tak jak pisali przedmówcy - monetę na kapsel (chodzi o zmianę kierunku działania dźwigni - odchylenie rantu kapsla zamiast zdejmowania kapsla z szyjki butelki) i zwykły otwieracz, albo możesz z wyczuciem odchylić rant kapsla płaskim śrubokrętem. Zdejmowanie kapsla i ponowne butelkowanie raczej nie przejdzie, bo musiałbyś to zrobić ekstremalnie szybko, za chwilę możesz nie mieć czego w tej butelce zamykać :)

 

Jeszcze inna możliwość: jeśli referemntowałeś z użyciem syropu, który albo wlałeś do piwa, albo który zalałeś piwem, to możliwe, że do butelkowanego piwa dostała się nierównomierna ilość cukru, wtedy będziesz jedne miał przesycone, a inne niedogazowane.

Edited by tolo
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witam, na forum to jest mój pierwszy post, a i w warzeniu nie mam za dużego doświadczenia (8 warek). Pierwsze moje dwa piwa choć były dobre (kto nie pił to się zachwycał) były mocno nagazowane. Piana na kilka centymetrów. Choć w jednej warce zdarzało się, że jedna butelka jak gaśnica, a druga normalnie, piana na 2-3 cm. Dotychczas sypałem płaską małą łyżeczkę cukru do butelki (czasem sypnęło się więcej), Teraz 1/2 do 3/4 łyżeczki i ani razu nie zdarzyła się gaśnica. Wcześniejsze warki kapslowałem bez wstrząśnięcia butelką (usuwanie powietrza) teraz nauczony strzącham. Efekty widzę. Brak gaśnic, delikatna piana.     

Link to comment
Share on other sites

Guest Mateusz Włosek

Sypiesz cukier bezpośrednio do butelek? Nie uważasz że lepsze efekty pod względem równomierności rozprowadzenia cukru do refermentacji jest sporządzenie syropu cukrowego i dokładne wymieszanie go z piwem?

Link to comment
Share on other sites

Sypiesz cukier bezpośrednio do butelek? Nie uważasz że lepsze efekty pod względem równomierności rozprowadzenia cukru do refermentacji jest sporządzenie syropu cukrowego i dokładne wymieszanie go z piwem?

 

Dziś zrobiłem małą warkę (na 12 litrów), więc chyba będę musiał tak zrobić jak piszesz, bo zamierzam w butelki 0,33 to rozlewać, a przy tak małych butelkach dzielenie łyżeczki "na czworo"to już za duży zachód. 

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.