darinho Opublikowano 6 Stycznia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2022 (edytowane) Warka 139 06,01,2022r. Polski Pils oraz Polskie Jasne 12blg 43l ok 30IBU Jeden zasyp, inne drożdże do każdego wiadra. - Pale ale 7,4 - pilzneński 2,6 + Magnat 40g + Izabella 40g + Oktawia 100g * FM31 prosto z fiolki. * US - 05 uwodnione standardowo. Powrót do warzenia po długiej przerwie, zapasy piwa jeszcze są, ale lato tuż tuż. Aż sobie musiałem lekko w głowie ułożyć tok warzenia, żeby czegoś nie pominąć ? . Warka nietypowa, bo jeden zasyp, podzielony na dwa wiadra i zadane do jednego FM31 do drugiego US-05. Celem jest piwo, ale też namnożenie drożdży na następne warki. Przy okazji będzie fajne porównanie jak drożdże wpływają na zmianę piwa gdy różnica jest tylko w drożdżach. . Zacieranie - ok 30l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 70' 72°C/ 15' 78°C 10' i filtracja Filtracja - bardzo sprawnie i szybko. W kotle ok 45l ok 11blg. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody, ok 33l wyszło w sam raz. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Magnat 40g w 10' + Izabella 40g w 57' + Oktawia 100g w 57'' Chłodzenie do 15°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 3l wody zimnej z butelek uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do 15°C. Miałem przy 20* zlać część do wiadra do którego pójdą US-05, ale poszedłem na kompromis i zszedłem do 15* co mam nadzieję będzie ok dla obu szczepów. Oba wiadra staną w innych miejscach, więc złapią inną temperaturę nieco. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Powstały dwie wersje A oraz B. Opisuję jako dwie wersje a nie dwie warki osobno. WERSJA A) Wiadro 22l zadane drożdże FM31 prosto z fiolki. Wiadro stoi w 7°C 07,01 przeniosłem wiadro do 13°C 17,01 zlałem na cichą, aby wziąć gęstwę do warki #141. Normalnie bym tak szybko nie zlewał. 31,01 ROZLEW. 121g cukru w 1l wody, cel to 2,5vol. Smakuje fajnie. Zeszło do 3,5blg. Czyli ok 4,4% alk. Refermentacja w ok 18°C. Niepokoi mnie odfermentowanie, bo w wersji drugiej zeszło do 2,5blg. 05,02 Wyniosłem do piwniczki 10,02 Próba pierwsza. Wygląd - złote opalizujące. Niskie wysycenie, piana to obrączka, może za szybko wyniosłem do piwniczki, ale tam jest teraz z 7°C, więc i tak powinno sobie dorefermentować. Aromat - nie wiem dlaczego, ale czasem w młodych piwach aromat kojarzy mi się z mlecznym (?). Tutaj jest to lekko. Jest podobnie do wersji B. Czerwone jabłko, słód, lekka słodycz, owoce żółte melon np. No i ta dziwna mleczność. Pewnie źle to nazywam, ale miałem to już w wielu piwach przy pierwszych otwarciach. Smak - gładkie, bardzo nisko, niepokojąco nisko wysycone. Słodycz na początku, średnia goryczka, nieco trawiasta nie zalegająca. Niska kwaśność w tle taka piwna typowo. Podobnie jest do wersji B na drożdżach US - 05. Ogólnie - Niższe wysycenie niż w B, przez to też dużo gorsza piana. Aromat i smak dość podobne. To jest chyba bardziej słodowe, tam bardziej chmiel na wierzchu. Będzie trzeba porównać bezpośrednio jak się to nagazuje. 04,03,2022r. jak wyżej. Niskie wysycenie, słaba piana. Aromat ok, smak fajny owocowo chmielowy, nieco trawiasta goryczka, ale w takim fajnym wydaniu, nie zalega przede wszystkim. Ale ten chmielowy posmak, super, Oktawia w formie czerwonego jabłka fajnie gra. Jest lepiej niż za pierwszym razem, nieco więcej gazu i bardziej ułożone. Będzie się robić jeszcze lepsze przez czas jakiś. Jest bardzo dobre. Fajnie jakby doszło trochę więcej gazu. Już jest ok, nie jest płaskie, ale jeszcz mam nadzieję na wzrost. 09,04,22 Złote, klarowne prawie, delikatna opalizacja. Koncern to nie jest. Wysycenie lekko wzrosło, ładna pianka się buduje na pół palca, drobna bez wzbudzania jej. Aromat bardziej lagerowy się zrobił. Bardziej słodowo po prostu, czyściej. Te aromaty co były w poprzednim wpisie są, ale zeszły gdzieś dalej. W smaku pełne, lekka słodycz, goryczka średnia, krótka acz nieco trawiasta. Zniknęła ta mleczność jak ją nazywam. Nie wiem co to, ale już tego nie ma praktycznie. Skoro skojarzenie z mlekiem, a diacetyl z masłem to może to jest to (?) Wyszło pod koniec w smaku i retronosowo pewnie takie fajne czerwone jabłko. Ogólnie - bardzo dobre. Wczoraj piłem wersję na US - 05. I lager chyba jest lepszy. Trzeba będzie bezpośrednio porównać. 03.05 zdjęcie z dzisiaj Ogólnie - dobre piwo, wrażenia jak wyżej. 20,11,2022r. Piwo trzyma dobrą formę. Delikatny gushing, trzeba lać do szkła na 2 razy. WERSJA B) Wiadro 21l (napis czerwona dynia) zadane uwodnione US-05. Wiadro stoi w ok 18°C 17,01 zlałem na cichą, aby wziąć gęstwę do warki #140. Tu już fermentacja zwolniła fajnie. 26,01 ROZLEW. 133g w 1,1l wody. Zeszło do 2,5blg, dobrze smakuje, będzie dobre chyba. Refermentacja w 18°C. 05,02 Wyniosłem do piwniczki 08,02 Pierwsze otwarcie. Wygląd - złote, opalizujące. Piana niska, ale ładna, bo drobna. I ta cienka warstwa zostaje do końca plus tworzy lacing. Aromat - Słodowy, czuć lekką słodycz nawet, połączenie pełni i słodkiego owocowego aromatu. Aromat czerwonego jabłka, spodziewany przy Oktawii, czerwone dojrzałe jabłko, jeśli cokolwiek z egzotyki to może lekki melon, mango się majaczy. Do tej słodowości, biszkoptu jeszcze nieco zbożowego aromatu, takiego ziemistego jakby. Smak - gładkie, lekkie wysycenie, które pewnie jeszcze wzrośnie nieco. Lekka słodycz na początku, pełnia jest, czuć, że to nie 10-11blg. Goryczka średnia, nie zalega, charakter goryczki nieco trawiasty. Kwaśność niska na koniec. W smaku słodowo, biszkopt jasny, trochę trawy od goryczki do tego posmak owocowy, pewnie jest to słodycz połączona z aromatem owoców po prostu. Ale jest skojarzenie z jabłkiem. I są wg mnie jednak te owoce typu melon dojrzały. Przede wszystkim ten melon. Słodkie dojrzałe biało-żółte owoce tropikalne. Ogólnie - Bardzo dobre piwo. Dobra podbudowa słodowa, goryczka nieco trawiasta, ale krótka i nie zalega co jest bardzo istotne, piwo nie męczy. Zaskakujące dla mnie te nuty tropików, bo pojawiają się one jednak troszkę. I bardzo mi się podoba gładkość tego piwa, niskie wysycenie plus opalizacja, super. Choć to pewnie ulegnie zmianie. Ostatnio raczej piłem czasem piwa z poprzedniego sezonu to wysycenie średnio wysokie plus pełny klar. Też ok, ale tutaj taka odmiana. 23,03,2022r. Wygląd - jak wyżej. Ogólnie - jak wyżej. Goryczka jest ok, ale jest nieco trawiasta. Gdyby zalegała to byłoby słabo. Ostatnio próbowałem któreś piwo na Marynce i tam goryczka dużo lepsza. Ale to może nie być tylko kwestia chmielu oczywiście. 04,08,2022r. Wygląd - jak na foto. Opalizujące. Nie przegazowane, leje się bardzo dobrze. Aromat - Ładny. Zboże, słód, siano, lekkie czerwone jabłko jakby. Smak - lekkie, delikatna pełnia i słodycz na początku. Po chwili średnia goryczka o dobrym charakterze. Nie zalega. Kwaśność niska. W smaku słodowe, siano. Piwne po prostu, dość czysty profil. Patrzę teraz w poprzednie wpisy i tam goryczkę określiłem jako trawiastą. Może nieco, ale tutaj jest zdecydowanie chmielowa, czysta fajna. Ogólnie - Bardzo dobre piwo. Bardzo pijalne, lekkie ale też nie wodniste. Patrzę, że to 12blg, w ciemno obstawiłbym 10-11 (często na początku sezonu takie robię na start drożdży) Edytowane 20 Listopada 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 17 Stycznia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2022 (edytowane) Warka 140 17,01,2022r. APA 44l 11,5 blg 37IBU - pale ale 10kg + Zeus 35g + Wilamette 200g * Gęstwa US-05 z warki 139 Zlałem tamtą warkę na cichą podczas whirpoola. Połowę gęstwy zostawiłem w wiadrze a drugie pół do świeżego wiadra. Dwie warki dzisiaj. Wodę z chłodzenia tej warki użyję do następnej. APA i Lager. Zacieranie - 32l wody 69°C wsypałem słód 62°C 1h (po 30' podgrzałem lekko do 63°C w zasadzie w każdej warce tak robię, że po 30' sprawdzam i podgrzewam lekko) 72°C/ 15' 77°C/ 10' i filtracja Filtracja - szybko, sprawnie. W kotle ok 47l - 11blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Zeus 35g w 10' + Wilamette 200g w 57' Chłodzenie do 18°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Pod koniec chłodzenia dolałem 3l wody dla uzupełnienia strat z parowania. Fermentacja - Wyszło fajnie równo 2x 22l. wiadra stoją w ok 18°C. 26,01 Zlałem jedno wiadro na cichą. Gęstwa na grodziskie 28,01 Zlałem drugie wiadro na cichą. Gęstwa na RISa. 31,01 ROZLEW. Zrobiłem dwa takie same syropy. 133g cukru w 1,1l wody. Zeszło do 3blg, czyli ma ok 4,4% alk. Refermentacja w 18°C. Smakuje ok, aromat nie powala, będzie to taka spokojna APA raczej. 05,02 Wyniosłem piwa do piwniczki. 11,02 pierwsza próba. Wygląd - złote, opalizujące, niskie wysycenie i piana szczątkowa. Aromat - Słodowy z delikatnym amerykańskim aromatem. Jest to aromat amerykański, ale chyba można by go pomylić z nowymi polskimi odmianami. Nie są to cytrusy. Czerwone jabłko, melon, mango może trochę grejpfruta. Smak - wysycenie zerowe prawie. Chyba faktycznie za szybko te piwa wyniosłem do piwniczki. W smaku lekka słodycz, średnia goryczka chmielowa o bardzo fajnym krótkim charakterze. Magnum daje taką trochę trawiastą tu jest lepiej, bardziej chmielowo, może albedowo nawet trochę. Kwaśność na końcu niska. W smaku słodowo i posmaki owoców to co w aromacie. W smaku już bardziej amerykańsko. Ogólnie - niepokoi mnie to niskie wysycenie tu i w lagerze #139a. Aromat ok, spokojna APA, w smaku nawet lepiej. Jak dojdzie wysycenie to będzie fajna lekka spokojna APA bez fajerwerków. Taka na 7,5/10 08,03,2022r. Wygląd - opalizujące złoto, piana niska, bo wysycenie też niskie. Aromat - Jak wyżej niestety. Nie spodziewałem się po tym chmielu nie wiadomo czego. Ale tu głównie jest słód i czerwone jabłko i trochę tego co powyżej. Dzisiaj rozlewałem lagera na chmielu Zula to przy tej samej ilości aromat był dużo lepszy. Smak - jak wyżej. Wysycenie jednak kapkę wyższe. Ogólnie - Albo ten chmiel był wyjątkowo słaby, albo ja zrobiłem jakieś błędy. Ale chyba nie błędy, nie czuję tu wad, w smaku wszystko w porządku, ale aromat kuleje jak na APA. Bo ogólnie to jest przyjemny. Używałem w tym sezonie polskich chmieli Zula, Oktawia, Izabella i Hersbrucker i wszystkie one dały lepszy aromat niż Wilamette. Piwko dobre, lekkie, nic nie przeszkadza, goryczka fajna, krótka. Brakuje tego najważniejszego w APA czyli aromatu. 7/10 27.04.22r. zdjęcia z dzisiaj. Niemal klar. Aromat - szału nie ma, ale jest APA, taka delikatna. Słód i jabłko i żółte owoce. Smak - pełne, słodowe, nieco zbożowe. Do tego posmaki chmielu. Słodycz trochę, goryczka średnia, krótka, dobra. Kwaśności mało. Ogólnie - zastanawiam się czy w ciemno odróżnił bym je od lagera np na Oktawii, Izabelli czy Zuli. Pod względem pełni i chmielu chyba tak. Spokojna APA, przypomina mi trochę spokojne lekko chmielone american wheat. 28,07,2022r. Ogólnie - Generalnie jak wyżej. Zero przegazowania. Aromat jabłko, słód, spokojnie. W smaku słodowe plus kwiaty, jabłko, siano. Spokojna APA, brakuje amerykańskości, cytrusów. Mógłbym tu dać Oktawię, Zulę i byłoby tak samo. 21,12,2022r. Jak wyżej. Nieźle się trzyma. Edytowane 21 Grudnia 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 17 Stycznia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2022 (edytowane) Warka 141 17,01,2022r. Niemiecki Pils 11,5blg 46l 33IBU - pilzneński 10kg + Zeus 35g + Hersbrucker 150g * FM31 gęstwa z warki 139, zlałem na cichą podczas whirpoola, połowę odebrałem do drugiego wiadra reszta została i na te wiadra zlałem brzeczkę. Druga warka dzisiaj. Tym razem lager. Zeus na goryczkę, bo to resztka. Sprawnie poszły te dwie warki. Udało się zrobić ładną zakładkę. Czyli wsypałem słód do lagera na zacieranie tuż przed zlewaniem do wiader schłodzonej już APA. Sprzątanie po APA, przenoszenie wiader itp a w międzyczasie już się lager zacierał. W tym sezonie każde wiadro przy pierwszym użyciu traktuję NaOH, płukanie a potem OXI dopiero. Fajna pogoda. Pierwsza warka deszcz, wicher, grad, kilka grzmotów. Druga warka, zero chmur, słoneczko, wiatr ucichł, koło 18:00 piękna pełnia księżyca i lekki mrozik. Zacieranie - ok 33l wody 68°C wsypałem słody. Woda do zacierania (i wysładzania też) pochodzi z chłodzenia dzisiejszej warki #140 63°C/ 1h 10' 72°C/ 20' ładnie się zatarło mogłem tej przerwy nawet nie robić, przytrzymałem dłużej, bo woda do wysładzania nie była gotowa. 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 47l 12blg. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody. ok 33l. i było w sam raz. Nawet kapke za dużo. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Zeus 35g w 10' + Hersbrucker 150g w 57' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 13°C. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją na ganku na razie. Tam jest pewnie jakieś 6°C. Na start tak zostawię. 20,01 Przeniosłem do piwnicy do 13°C 07,02 Zlałem jedno wiadro na cichą, aby wziąć gęstwę do warki #145. Nie mierzyłem blg. 08,02 Zlałem drugie wiadro na cichą, aby wziąć gęstwę do warki #146. Nie mierzyłem blg. 14,02 ROZLEW. Dwa syropy 126g cukru w 1,1l wody. Cel to 2,5vol. Refermentacja w 18°C. Samkuje bardzo dobrze już teraz, fajny świeży aromat i posmak chmielowy, będzie dobre piwko. 26,02 Wyniosłem do piwniczki. Jest tam ok 8-10°C 06,05,2022r. Zdjęcie jakoś z połowy kwietnia. Wygląd - jak na foto. Prawie klarowne. Piana jest, redukuje się dość szybko do cienkiej warstwy. Ok, ale mogłoby być lepiej. Aromat - Słód i chmiel. Lekki biszkopt, zboże, chmielowość w typie świeże siano, czerwone jabłko. Pewnie w 100% czysto nie jest, ale na warunki domowe super profil. Smak - Pełne, lekko słodkawe nawet na początku. Goryczka średnia, kwaśność niska. W smaku słód, biszkopt, chmiel jak w aromacie, siano i jabłko. Do tego nieco posmaku typowo granulatowego chyba. Ogólnie - Bardzo dobre piwo. Piana słabawa, nie 100% klar to nieduże minusy. Aromat i smak bez zastrzeżeń. Czysty profil, bardzo fajna goryczka, zero zalegania, Zeus zrobił robotę. Dla mnie 9/10 04,08,2022r. Ogólnie - jak wyżej. Świetne piwo. Nie ma oznak przegazowania. Wszystko tu gra. Pijalne, ale nie wodniste. 27,12,2022r. Ogólnie - piwo trochę przegazowane, trzeba lać na 2 razy do szkła. Smakuje ok, szału nie ma. Też pora na piwo taka, że te jasne aż tak nie smakują. Latem by weszło dużo lepiej. 02,05,2023r. Ostatnia lub jedna z ostatnich butelek. Wygląd - w porządku. Trzeba nalać na dwa razy, ale jest ok. Klar, złoto słomkowe. Piana dość obfita, górą ładna, dołem raczej z przegzowania. Aromat - ładny aromat. Trochę słodki, może lekki miód. Ale tak to biszkopt, owoce, lekkie siano. Raczej nic złego. Smak - lekka słodycz, nawet słodycz chwilę dłuższa. Goryczka średnio niska. Kwaśność niska. W smaku zwykłe piwo raczej słodowe z lekkim posmakiem słodkich owoców, może miodu nieco, i kwiatów siana łąkowego. Nic nie przeszkadza mocno, pije się ok. Ogólnie - Piwo trzyma na prawdę dobrą formę. Ostatnio piję same piwa domowe świeże z obecnego sezonu i mam porównanie, To piwo wchodzi normalnie. Może jest nieco bardziej słodkie, słodowe, może nawet nieco miodowe. Ale na pierwszy rzut oka, języka jest na prawdę w porządku. Nic nie odrzuca. Edytowane 2 Maja 2023 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 26 Stycznia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2022 (edytowane) Warka 142 26,01,2022r. Grodziskie 48l 8blg 22 IBU 3,4% alk. - pilzneński 4kg - pszeniczny wędzony dębem 3kg + Magnum 25g + Lomik 100g * US-05 gęstwa z warki 140 APA Zacieranie - 30l wody 67°C wsypałem słód 63°C/ 1h 10' trochę przydługo, bo robiłem rozlew warki #139B 78°C/ 15' i filtracja Filtracja - Bardzo sprawnie, chyba najsprawniejsza filtracja na tym kotle. Dobrze, bo trochę mocniej ześrutowałem te słody niż wcześniejsze i myślałem, że może być nawet trudniej. W kotle ok 48L 8 blg Gotowanie - 60' dość intensywnie. + Magnum 25g w 10' + Lomik 100g w 55' Po schłodzeniu do ok 25°C dodałem 5l wody z butelki z lodem. Schłodziłem całość do 18°C. Whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - podczas whirpoola zlałem piwo z warki 140 APA na cichą. Jedno wiadro tylko. Gęstwę podzieliłem mniej więcej na 3 części. Jedna do wiadra świeżego, druga została a trzecia do słoiczka na zaś. Zlałem na te drożdże brzeczkę napowietrzając. Wiadra stoją w ok 17-20°C. Wyszło ok 48L 8blg. A nawet jakieś 8,1-8,2, więc może nawet przy rozlewie delikatnie rozcieńczę do 7,8blg. 14,02 ROZLEW. Dwa syropy 130g w 1,2l wody. Cel to 2,4 vol. Czyli nie rozcieńczałem do niższego blg. Piwko zeszło do 1,5blg. Refermentacja w 18°C. Piwko zapowiada się ok. 26,02 Wyniosłem do piwniczki. Jest tam ok 8-10°C 17,03 Próba o dziwo chyba pierwsza. Wygląd - słomkowe, prawie klarowne, piana na 1 palec. Wygląda ładnie. Aromat - bardzo stonowany. Słód, nieco chmielu, siano i dopiero na końcu wędzonka i to w minimalnej ilości. Smak - pełne jak na 8 blg, wręcz nieco słodkie. Goryczka średnio niska, kwaśność niska. W smaku słód, i wędzoność. W smaku ta wędzonka już wyraźnie zaznaczona nie da się jej nie zauważyć, ale ogólnie to też jest niska. Ogólnie - Piwo jest bardzo stonowane, żeby nie napisać nijakie, bo tak nie jest. Aromat średniawka, w smaku dużo lepiej. Jest to takie spokojne, dość pełne grodziskie, nienachalne. I z jednej strony uważam, że to taki mój średni grodzisz z drugiej właśnie przez to, że jest tak spokojnie, nic się nie narzuca mocno to może i nawet najlepszy (?) Dobrze się to pije, dla mnie 8/10 Edytowane 14 Kwietnia 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 27 Stycznia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2022 (edytowane) Warka 143 27,01,,2022r. Dry Stout 26,5l 12,5blg 30 IBU 5,0% alk. - pizlneński 5,0kg - słód pszeniczny palony 0,21kg (resztka) (Słód Wheat Black Castle Malting) - jęczmień prażony 0,45 + Magnum 25g * US - 05 gęstwa z warki 140 APA. Cały słoiczek po przecierze 200g. Piwo inspirowane poprzednimi piwami Dry Stout. Zmiana słodu pale ale na pilzneński i nieco więcej słodów palonych. Założenie jest takie aby było jeszcze wytrawniej. Jest piwa sporo, więc może przy rozlewie do 5-10 ostatnich litrów wleję kawę espresso. Wydajność wg BrewTarget wyszła 81%. Na kotle z FD mam zazwyczaj ok 76%. Także stary sposób nieco wydajniejszy. Być może jutro powstaną kolejne 2 duże warki, bo pogoda warzelnicza. Zacieranie - 23l wody 68°C wsypałem wszystkie słody śrutowane tuż przed warzeniem. 63°C/ 40' 72°C/ 15' 78°C/5' i filtracja Filtracja - sprawnie poszło. Wiadro + filtrator sprężynowy. W kotle ok 30l 11,5blg. Gotowanie - 60' średnio intensywnie + Magnat 25g w 10' Chłodzenie do 17°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Bardzo mało chmielin w sitku. Może zassałem trochę wężem a może tak mało ich było, bo ostatnio przyzwyczajony jestem do większych ilości w tych większych warkach. A tu raz, że mniejsza warka to chmielu mało i tylko na goryczkę. Fermentacja - wiadro stoi w ok 17-20°C. 14,02 ROZLEW. 113g cukru w 0,9l wody. Cel to 2,1 vol. Zeszło do 3blg (a nawet bardziej jakieś 2,8blg czyli ok 5% alk.) Piwko smakuje bardzo dobrze, zapowiada się super. Powstały dwie wersje: A) DRY STOUT. podstawka, rozlew tak jak wyżej. 19,02 Pierwsza próba. Wygląd - Jest już wysycenie i piana także ok. Czarne nieprzejrzyste, piana, obrączka zostaje do końca. Aromat - Pachnie lekko słodko, kawowo choć to wersja bez kawy i czekolada gorzka. Trochę też jakby mlecznie. Smak - Gładkie, początek trochę słodki jednak, dalej robi się bardziej wytrawnie. Lekka słodycz, potem palona goryczka i lekka kwaśność palona. Finisz jest już wytrawny, a może nawet nie mocno wytrawny, ale takie jest wrażenie trochę dzięki goryczce, paloności. Ogólnie - zapowiada się dobrze, ciągle nie mogę uzyskać tej mocnej wytrawności. Trzeba będzie użyć jakiś innych drożdży kiedyś do dry stouta. 25,02 Jak wyżej. Nadal taka mleczność, trochę jak z cukierków Werther's original. Ale finisz kawowy, już raczej wytrawny. Fajne wysycenie, piana ok. Będzie bardzo dobrze wg mnie. Piłem też ostatnio wersję z espresso. Wniosek taki, że na pewno z kawą nie przesadziłem, a obawiałem się tego nieco. 26,02 Wyniosłem do piwniczki. Jest tam ok 8-10°C 18,03,2022r. Wygląd - czarne nieprzejrzyste. Piana beżowa, drobna bardzo ładna. Aromat - czekolada, jest ta mleczność ciągle, kawa trochę, paloność. Na początku słodsze, po chwili wychodzi więcej paloności i wytrawności w aromacie. Bardzo ładnie pachnie. Nieco za słodko, wolałbym bardziej wytrawnie. Smak - słodycz na początku, po chwili przechodzi w kawowy posmak, wysuszający i dający wytrawne odczucie. Kwaśność palona na niskim poziomie. Ogólnie to jest pół wytrawnie/ półsłodko. Z tym, że to samo piwo przy niższym blg dałoby wytrawniejszy odbiór. Jak na 12,5 blg to oceniam na półwytrawnie. W smaku kawa, czekolada mleczna, trochę posmaku chmielowego nawet chyba. Bardzo podoba mi się kawowy posmak, który jest długi, wysuszający. Ogólnie - Bardzo dobre. Trochę oczekiwałbym jeszcze więcej wytrawności. Wygląd super, aromat bardzo dobry, smak lepszy od aromatu. Dla mnie 9/10 Wszystko mi tu gra, niedoskonałość to oczekiwanie większej wytrawności. Ale na te 12,5 blg to i tak chyba najbardziej wytrawny Dry Stout z moich. 28,07,2022r. Wygląd - jak wyżej z tym, że piana powoli wyłazi ze szkła. Ale wychodzi po nalaniu i uspokaja się szybko. Nie jest źle. Aromat - jak wyżej. Jest dobrze. Smak - jak wyżęj Ogólnie - jak wyżej. Bardzo dobre piwo. Trochę szkoda, że ta piana wyłazi. To jest niegroźne, ona nie ucieka ciągle, ale zawsze mi to psuje odbiór piwa jak trzeba lać na 2 razy. B) COFFE DRY STOUT Jak rozlewałem to do ostatnich 10l piwa dolałem 3 podwójne espresso. Espresso zrobione, wlane do wyparzonego słoika i po jakiejś godzinie wlane już przy rozlewie. Słoiczek mały po przecierze pomidorowych. 26,02 Wyniosłem do piwniczki. Jest tam ok 8-10°C 28,02 Wygląd - czarne nieprzejrzyste, chyba też przez lekką mętność. Ładna drobna, brązowa piana. Aromat - kawa i mleko (?) nie wiem skąd ono, ale w ciemno bym pisał, że to milk stout. Aromat jest bardzo przyjemny. Smak - lekka słodycz na początku, po chwili palona goryczka, lekka palona kwaśność i jest taki efekt osuszania po przełknięciu. Kawowa wytrawność. Piwo półwytrawne, jeszcze by się przydało bardziej wytrawnie, jeszcze to nie jest to. Ale jest dobrze. Po przełknięciu robi się wytrawnie. Aromat nieco słodki i początek łyka też. Potem kawa, czekolada gorzka, z domieszką mlecznej. Ogólnie - Jest bardzo dobrze. Kawa jest, ale spodziewałem się jej jeszcze więcej. Myślę, że śmiało mogłem dać 2x tyle espresso i nie byłaby to przesada. A przy rozlewie trochę się obawiałem i miałem te 3 espresso wlać na 15 a nawet 20l piwa. Dla mnie piwko super 8,5/10. Następnym razem porównam bezpośrednio obie wersje. 04,03,2022r. Porównanie bezpośrednie obu wersji. Na pierwszy ogień idzie zawsze wersja bez kawy, aby było bardziej obiektywnie trochę. Temperatura piw identyczna. Aromat - wersja bez kawy. Pachnie bardzo przyjemnie, jakoś ta mleczność odeszła nieco i wychodzi bardziej wytrawnie. Jest kawa też w aromacie. Nie no trochę ta mleczność jest. Trochę kawa z mlekiem. Wersja z kawą bardziej kawowa, kawa jest czystsza. Tam to taka kawa/paloność. Tu ewidentnie aromat kawy jest na pierwszym planie, ale ni to, że strasznie dominuje. Czuć jakby się wąchało kawę ziarnistą z paczki. Smak - wersja bez kawy. lekka słodycz, po chwili już wytrawna kawa, nieco mleka jakby, paloność. Jest taki efekt wysuszania kawowego. Jest super. Goryczka średnia do nieco wyższej, bo jest palono, chmielowa jak dla mnie. Jeszcze nieco palonej kwaśnośći na koniec wzmaga wytrawność. wersja z kawą. lekka słodycz, po chwili już wytrawna kawa. Też nieco mleka jakby, paloność ogólna też. Różnica jest taka, że tu jesz więcej kawy i kawa pozostawia taki długi wysuszający finisz. Wg mnie aromat w tych piwach różni się nieco bardziej niż smak. Ogólnie - podstawka to chyba najlepszy mój dry stout. Tak teraz z pamięci pisząc. Jest na prawdę bardzo dobry. Jest też dość mocno kawowy akurat, jak na wersję bez kawy. Więc ta różnica nie jest kolosalna. Wersja z espresso dla mnie lepsza. Przede wszystkim aromat jest super. Czysta kawa, taka z paczki, do tego reszta aromatów jak w podstawce. Wg mnie te 3 podwójne espresso na 10l to w sam raz, aby dodać kawowego sznytu, ale aby nie przesadzić. Dry stout 8,5/10 Coffe dry stout 9/10 W obu piwach brakuje mi jeszcze większej dozy wytrawnośći. Ciągle moim wzorem jest dry stout z Hausta Zielona Góra, to był pierwszy dry stout jakiego piłem. Wytrawny do szpiku kości. Aż przesadzony może, a może wtedy jeszcze smak był mniej wyrobiony. Następnego dry stouta zrobię na innych drożdżach. 05,08,2022r. Wygląd - jak na foto. Aromat - kawa już raczej bez mleka. Jest dość wytrawnie w aromacie. Smak - delikatna słodycz tylko chwilkę na początku. Od razu przychodzi palona goryczka i lekka palona kwaśność. W smaku kawa, gorzka czekolada, lekka mleczność też jest. Trochę czekolady mlecznej też. Ogólnie - Świetne piwo. Wszystko mi tu gra. Ciekawe, pijalne, wygląd też bez zarzutu. Edytowane 5 Sierpnia 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 28 Stycznia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2022 (edytowane) WARKA 144 28,01,2022r. RIS Brandy Oak Aged 24,5blg 24,5L 105IBU ok 8,8% alk. - pale ale 10kg - Cafe Castle Malting 0,6kg - cukier 0,5 - płatki owsiane błyskawiczne 0,5 - barwiący obłuszczony Viking Malt 0,45 - jęczmień prażony 0,3 - pszenica prażona 0,25kg + Magnum 125g + Cascade PL 20g + Zaprawka 25g płatków lekko opiekanych i 25g średnio opiekanych zalane Brandy Vecchia Romagna. Całość to słoiczek po przecierze (foto) - na cichą. * gęstwa US-05 z warki 140 APA. Zlana na cichą podczas whirpoola. Ok 3/4 zostawiłem w wiadrze, ok 1/4 odebrałem do słoiczka. Na te 3/4 zostawione zlałem brzeczkę RISa. Nie zakładałem tak szybko robić RISa, może nawet w ogóle w tym roku nic ciężkiego. Ale widzę, że mam butelki 0,3l a zazwyczaj ich brakuje. Mam pusty szklany balon 20l no i słody są plus czas plus pogoda na warzenie. Także jest i RIS. Celowałem w ok 22l i tak chociaż 26blg. Wyszło więcej L mniej BLG. Niedobrze. Chciałem 22l, żeby potem ładnie ok 20l do balona weszło. Mam jeszcze ze 3-4 litry cienkusza o gęstości 9,5blg. Może jutro spróbuję to zagęścić, zrobić taki jakby ekstrakt i po paru dniach dodać do wiadra z fermentującym piwem. Ale 24blg też jest spoko, więc pewnie nie będę kombinował. Plan jest taki aby leżakować go w szklanym balonie z jakimiś płatkami. Mam taką starą zaprawkę - płatki zalane koniakiem Vecchia Romana (jakoś tak) więc może to wrzucę. Receptura oparta o warkę nr 100. Obawiam się nieco tej goryczki na 105IBU. Czy jak dodam płatków to ona nie wyjdzie bardziej na wierzch jeszcze. Zacieranie - 30l wody 70°C wsypałem wszystkie słody i płatki. Zacieranie w kotle 50l z FD 62°C/ 1h Próba jodowa nieco utrudniona, ale było już ok wg mnie. 72°C/15' 77°C/ 5' Filtracja - poszło sprawnie. W kotle 26l 18,5 blg (wg spławika głównego, którego używam zazwyczaj). W drugim garnku ok 9l cienkusza 9,5blg. Policzyłem i wyszło mi, że za słaby będzie, więc postanowiłem dolać tej drugiej brzeczki i dłużej gotować całość. Także podczas gotowania zrobiłem dwie dolewki 4l oraz 2l. Czyli wg wyliczeń wyszło, że brzeczki było na początku jakby łącznie 32l - 18blg. Ten wynik już w oparciu o inne spławiki, bo mam trzy i każdy pokazuje co innego, więc wyciągłem średnią. ( przy gęstej brzeczce pomiary to 22blg, 24blg i 25blg) Gotowanie - 190' średnio intensywnie. + Magnum 125g w 120' gotowania (gotował się 70') + Cukier 500g w 170' + Cascade PL w 187' Chłodzenie do 16°C Whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - Zamieszałem na whirpool i w tym czasie zlałem warkę 140 (APA) na cichą. Odebrałem 2 małe słoiczki gęstwy. Na resztę zlałem brzeczkę RISa napowietrzając. Potem jeszcze napowietrzyłem mieszając łygą. Wiadro wstawiłem do piwnicy do stabilnych 13°C. 31,01 Przeniosłem wiadro w miejsce gdzie jest ok 18°C Wlałem pół litra ekstraktu słodowego, który odparowałem z ok 3L brzeczki po RISie. Brzeczka tylna miała 9,5blg. Syrop wczoraj miał 24blg, dziś było go o połowę mniej także obstawiam, że było to ok 50blg. Z wyliczeń mi wychodzi, że ekstrakt początkowy skoczył o 0,5blg czyli jest 24,5blg. 27,02 Zlałem na cichą do balona szklanego 20l. Plus 2 butelki 0,5l i 5 butelek 0,33l. Bez dodatku cukru. Czyli piwa łącznie jakoś 23l wyszło, bo bardzo dużo gęstwy. Zeszło do 7,5 blg. gęste, wyklejające. Mocno palone i goryczka fest. Chmielowa i palona trochę. W smaku czekolada gorzka. Alkohol słabo wyczuwalny. Aromat taki jeszcze chamski, nie ułożony. Jest dobrze już teraz wg mnie, także jest duża szansa na super RISa. Do balona 20l dodałem zaprawkę zrobioną kiedyś z: 25g płatków lekko i 25g płatków średnio opiekanych. Płatki zostały zalane Brandy Vecchia Romagna. Zaprawka ma już chyba ze 2 lata, albo i więcej. Wlałem wszystko płatki razem z alkoholem. Było tego słoiczek po przecierze (foto). Plan taki, aby wyleżakować to długo, Pewnie do początku następnego sezonu. Tak jak już robiłem. Gęstwa z pierwszych piw sezonu użyta do butelkowania RISa. 07,03 Próba jednej z butelek. Zakapslowane butelki bez dodatku cukru, ale obawiałem się przegazowania mimo to. Wysycenie bardzo lekkie także w zasadzie fermentacja była już zakończona. Sporo drożdży na dnie, tak ze 2mm. Aromat i smak - Aromat przyjemny, kukułki, likier kawowy, nieco alkoholu. W smaku - wysycenie minimalne, prawie płasko. Słodko, goryczka kontruje mocno, ale słabiej niż w poprzedniej próbie przy rozlewie. Jest trochę alko, ale na ten moment to już i tak mało. Ogólnie jest nieźle jak na ten moment i taki rozlew, na szybko tylko te kilka butelek. Zapowiada się, że będzie bardzo dobrze, ciekawe tylko jak ten dodatek zaprawki się sprawdzi. 02.IV.2022 przeniosłem balon do piwniczki. Jest tam ok 8°C. Postoi do jesieni pewnie. 28,06,2022r. Czarne nieprzeniknione, niezłą pianka. W aromacie trochę jak taki tęgi milk stout. Czekolada mleczna, kawa, nieco kukułka. Lekki alkohol też. Jest w tym aromacie coś innego niż w RISach. Jakaś taka chmielowość, albo owocowość. Jest to fajny aromat, ale przykrywa nieco te typowo risowe. W smaku słodkie, goryczka konkret, nieco alkoholowa. Jest kawa zbożowa, czekolada mleczna i gorzka też. Gładko, piję dość ciepłe. Do tego kukułka. Ogólnie jest całkiem dobrze. Jeszcze alkoholowo trochę, ale ten alkohol nawet jeśli wyraźny to nie jest chamskim bimbrowy czy rozpuszczalnikowy. 27,09,2022r. Próba jednej z butelek bez płatków. Próbowałem dziś świetny RIS #70, więc będzie miał ciężej. Wygląd - czarne klarowne, nieprzeniknione niemal. Pianę wymuszałem mocno i jest fajna obrączka. Aromat - jest ok, ale do #70 mu daleko. Mocno przypieczone skórka chleba, słodko, trochę alkoholu. Trochę pachnie jak dużo mocniejszy koźlak. Skórka chleba i trochę też to wnętrze, kawa zbożowa. Aromat nie ułożony taki jeszcze. Jest ok, nie jest źle. Widzę teraz, że napisałem wcześniej, że to taki tęgi milk stout. Jak tak teraz wącham to się zgadza. Tęgi milk stout/ koźlak. Mało paloności, czekolady. Smak - gęste, wyklejające, lekko musujące. Tekstura jest super. Słodko, nieco alkoholowo, potem goryczka palono-alkoholowa. Kwaśność palona niska. W smaku paloność, czekolada gorzka, kukułka, alkohol, goryczka palona. Ten alkohol jest tu jeszcze nie taki fajny likierowy. Jest trochę bimbrowy, rozchodzi się po jamie ustnej jak mocne alko. Ale nawet teraz nie jest źle. Nieco go za dużo, ale już jest nieźle. Ogólnie - ok 7 miesięcy w butelce. Jest nieźle. Dobrze rokuje, ale jest jeszcze takie rozedrgane. Chwilę wcześniej wypiłem RIS #70 i to trochę zaburzyło odbiór, bo tamten RIS jest chyba jednym z najlepszych. To piwo jest ok, z kapci nie wyrywa. Smak lepszy niż aromat a to się nie często zdarza. 13,01,2023r. ROZLEW BALONU. zrobiłem syrop z 75g cukru rozpuszczonego w 0,5l wody. Ładnie udało się zlać. Na końcówkę węża nawinąłem kawałek drutu aby zapobiec zatykaniu przez płatki dębowe. Blg już nie zmalało. Do piwa dałem łyżkę gęstwy US-05 z rozlewanej również dziś warki 150. Zapowiada się bardzo dobrze. Czekolada, śliwka, kukułka, nico likierowego alko. W posmaku mam wrażenie, że czuć wpływ drewna. Nie tylko w smaku ale też w taninach. Mam chyba jeszcze nieco podstawowej wersji, więc będzie trzeba kiedyś zrobić porównanie. 22,01,2023r. Wyniosłem piwa do piwniczki. I próba jednej butelki, przytrzymanej dziś kilka godzin w lodówce. Lekkie syknięcie, piana wymuszana i w sumie słaba. A jednak nie. cienka obrączka, która się zrobiła została do końca, więc w miarę ok jak na RIS. Aromat super, czekolada, kukułka, delikatny likierowy alkohol, dużo czekolady. W smaku słodko, od razu konkret goryczka palona i na koniec nieco palonej kwaśności. W smaku czekolada gorzka, paloność, kukułka bo alkoholu nieco jest. Mam wrażenie, że jest trochę mleczności jak to w świeżo butelkowanym piwie. Jest na prawdę super co mnie cieszy mega, bo wyszło mi tu trochę za małe blg i dodawałem potem tego ,,ekstraktu'' z cienkusza. Dodatki - mam wrażenie, że drewno czuć. Alkohol kukułkowy, lekko wyczuwalny może być tak po prostu, ale bardzo możliwe, że to od maceratu. 27.01.23r. RIS 144, podstawka vs wersja leżakowana 11 miesięcy z płatkami. Wygląd - to samo. Wersja z płatkami nieco bardziej wysycona, minimalne różnice. Aromat - Podstawka słodka, czekoladowa, gęsta w aromacie, środek z kukułki Wersja z płatkami - delikatniejsza, aromaty bardziej rozłożone. Nie jest tak słodko i gęsto w aromacie. Czuć drewno, czekolada jakby bardziej gorzka, kukułkowo też jest, ale to jest nieco ukryte. Jak tam jest powiedzmy 35% kukułki w aromacie to tu jest jej 25, bo dochodzą dodatkowe rzeczy od płatków. Wręcz bym powiedział, że czuję wanilię. Może autosugestia, ale parę barrel agy piłem i tu jest podobny aromat. Po dłuższej chwili odstania różnica między piwami się powiększa. Kokos, vanilia z płatków wychodzi mocniej. Jestem w stanie uwierzyć, że Bojan Karibski nie jest na aromatach ? Będzie trzeba porównać ten RIS z Porterem Karibskim. Smak - podstawka. Gęsto, wyklejająco, słodko, od razu mocna palona goryczka i średnia, może do wysokiej palona kwaśność. W smaku czekolada, gorzka, bardziej gorzka niż aromat na to wskazuje. Do tego paloność, w tle nawet taki lekki popiół. Jest chyba też trochę w tle suszonych owoców. Jest bardzo dobrze, bogato, balans dobry. To jest RIS więc ma być srogo, ale goryczki bym nieco ujął. Jest ona palona plus chmielowa też, ale nie zalega co istotne. Alkohol fajnie schowany. Czuć go, ale na normalnym dla RISa poziomie. wersja z płatkami . - gęste i wyklejające, ale jakby nieco mniej. Od razu odbiór jest nieco bardziej wytrawny. Słodko, po chwili palona goryczka średnia do wysokiej i średnia kwaśność. W smaku jest duża różnica. Od razu po ustach rozchodzi się posmak kokosa albo vanilii. Mam skojarzenia wyraźne z porterem Karibskim co do kokosa. Jest gorzka czekolada, jest kokos, jest vanilia, jest lekko osuszający efekt drewna, bardziej wytrawny odbiór. Chyba ciut więcej alkoholu, ale takiego jeszcze lepszego. Chyba jednak ten słoiczek brandy też coś wniósł. Z jednej strony jest sztos, super widać różnicę w dodatkach. Z drugiej jeśli chodzi o smak to bym wręcz powiedział, że za dużo płatków dałem i te nuty trochę dominują nad czekoladą, kukułką. Ale to już szukanie dziury w całym. Ogólnie - Dodatek płatków macerowanych jest bardziej ewidentny niż sądziłem. Uważam, że taki słoiczek maceratu to górna granica dla 20 litrowego balonu. Bardzo podoba mi się efekt większej wytrawności nadanej przez płatki. Oczywiście jest pytanie jak 11 miesięczne leżakowanie bez płatków by wpłynęło na piwo? Ale jestem pewien, że nie aż tak jak leżakowanie z maceratem. Podstawka leżakuje tyle samo, ale zlana wcześniej do małych butelek a to co innego zawsze. 10,02,2023r. Porównanie #144 oraz #100. Jako pierwsze ciągle próbuję #100. Wygląd - w zasadzie taki sam, może #144 ma ciut lepszą pianę. Czyli w ogóle ona jest, bo w #144 niemal nic, minimalna obrączka. Aromat - celowo próbuję ciągle pierwszy warkę nr 100. Gorzka czekolada, kukułka, kakao, śliwka, mocno spieczona skórka chleba. Pachnie bardzo fajnie. Jak postało chwilę, to w pierwszym niuchu lekki sos sojowy. #144 dużo łagodniej. Czekolada gorzko mleczna, trochę skórki chleba i śliwki. Do tego drewno, wanilia, kokos już słaby. Drewno potem wychodzi jeszcze nieco mocniej. Z kolei jak to piwo wącha się później po powąchaniu trochę warki #100 to tu drewno daje wręcz taki nieco perfumowy (?) sztuczny aromat w pierwszym niuchu. Smak - #100 gęste i wyklejające, wysycenie bardzo niskie. Słodko tylko na samym początku, od razu konkret palona goryczka, kwaśność niska. W smaku gorzka czekolada mocno, paloność, kukułka, i może trochę śliwka. Jest bardzo dobrze. Mocna goryczka fest jest. Mogłoby być kapkę mniej. #144 też gęste i wyklejające, ale mniej. Słodko na początku, po chwili palona goryczka mocna, ale słabsza niż w #100. Kwaśność niska, tak jak w #100. W smaku gorzka czekolada. Powiedzmy, że tu jest 70% kakao to tam było 90% kakao. Jest delikatny alkohol obstawiam, że od maceratu. No i drewno czuć. I czuć je wyraźnie w smaku i w odczuciu w ustach. Taniny, wysuszanie takie wręcz lekka cierpkość. Widzę, że poprzednio też pisałem, że wręcz tych płatków za dużo. No nie wiem, fajne one są. Może te 10g mniej trzeba by dawać na ten litraż, żeby było subtelniej. Pamiętam pierwsze piwo z płatkami to american bitter z warki nr 12. Tam na 20l też poszło 50 g płatków tylko, że dużo krócej trzymanych w piwie. Tam było ich za dużo ewidentnie. Tu też dużo, ale ze względu na ciężar piwa inaczej są odczuwane. Ogólnie - Niby podobne a dwa mocno różne piwa. Ogólnie oceniam je na równi na 9/10. #100 słodszy, gęstszy, bardziej gorzki. #144 lepiej zbalansowany, ciekawszy, subtelniejszy tylko trochę za dużo drewna w smaku i czasem objawia się to też w aromacie. I czasem to drewno daje taką sztuczną nutę. Nie zawsze tak jak w #100 sos sojowy wyczułem tylko podczas 1-2 powąchań. 01,05,2023r. Wygląd - ładna piana jak na RIS, ale wzburzałem ją dość mocno. Po chwili została obrączka. Aromat - czekolada, drewno, chyba wanilia nieco kokosa jakby. Ogólnie dominuje aromat od drewna a pod spodem czekolada z RISa. Smak - gęste i wyklejające, ale nie ulep. Słodko, od razu palona goryczka, kwaśność palona niska no może do średniej. W smaku drewno, czekolada słodko gorzka. Paloność, palona goryczka. W posmaku już bardziej mocno gorzka czekolada. Drewno trochę za bardzo dominuje. Ogólnie - jak wyżej. Drewno wprowadziło super rzeczy: wygładzenie, wytrawność, dodatkowe akcenty. Ale jest go trochę za dużo. Tak czy siak piwo pije mi się bardzo dobrze i oceniam je wysoko. Ale trochę zdominowane. Wezmę na lotny do ZG i będę miał jakieś opinie. Jakoś miesiąc temu porównywałem bezpośrednio 144 z 70 i końcówkę obu piw wymieszałem i to było super. Wpis z wtedy: EDIT BLEND- Końcówki piw wymieszałem mniej więcej 50/50. I to jest to. Super. Śliwka już tak nie atakuje i drewno też mniej. Ale oba te aromaty jednak występują i uzupełniają się. To jest ten kierunek. Do warek 156 i 157 dodałem po 50g, ale kostek dębu. W założeniu powinny one oddać trochę mniej drewna, więc liczę na dobry efekt. 05,08,23r. Jakoś za dużo tych opinii to nie zebrałem, prócz tego, że dobre. Taka ważna to to, że raczej nikt nie narzekał, że drewno za mocno dominuje. Dziś - nadal ładna piana. Chyba najładniejsza w moich mocarzach. Aromat - jak wyżej. Jak dla mnie drewno dominuje, ale nie tak, że nic pod spodem nie czuć. Smak - jak wyżej, z tym ,ze drewno nadal dominuje, może nadal za mocno, ale nie jest to na pewno jednowymiarowe piwo. Ogólnie - z racji deszczowego dnia, przetestowałem dziś RIS 100 i RIS 144, ale nie bezpośrednio. Oba są świetne. RIS 144 na teraz uważam chyba za najlepszego mojego RISa. A konkurencja mocna. Jest pijalny, wyrazisty, nieźle zbalansowany. Nieźle, bo uważam, że piwo z dodatkiem może być nieco skrzywione w stronę dodatku. I to takie jest, może jeszcze nieco za mocno. No i super piana jak na RISa. Niby szczegół, ale też przeważa tę szalę. 26,11,2023r. RIS 144, podstawka vs wersja leżakowana 11 miesięcy z płatkami. Oba piwa w tej samej temperaturze. Są zimne, bo mrozy ostatnio. Pewnie ok 8°C. A nie chciałem ogrzewać, bo jedno to 0,25l a drugie to 0,5l. Wygląd - w zasadzie taki sam. Aromat - podstawka: przyjemnie, słodko gorzko. Mocne skojarzenie z kukułką. Do tego mocno spieczona skórka chleba, gorzka czekolada. Z płatkami: aromat jest mniej intensywny. Drewno wychodzi w dobrej formie i obok, albo jednak pod spodem dopiero wanilia, suszone owoce, gorzka czekolada. Też bardzo fajnie pachnie. Zupełnie inaczej, choć elementy wspólne są. (słodko, gorzko, czekolada to się powtarza) Oba pachną bardzo fajne, ale w sumie to chyba ciut lepiej wersja bez płatków. W sensie zapowiada coś bardziej mocarnego, tęgiego przez większą słodycz. Smak - podstawka: gęste i wyklejające, delikatne musowanie tylko. Super tekstura. Słodko, od razu mocna palona goryczka i na koniec palona kwaśność średnia. W smaku gorzka czekolada, palony słód, trochę suszone owoce dalej. Ale głównie fest gorzka czekolada. Trochę jeszcze kukułki dochodzą, ale takie kukułki dużo bardziej gorzkie niż normalne. Alkohol super schowany. Jest dobrze, ale trochę jednowymiarowo i zbyt gorzko. Na dłuższą metę trochę męczy. W dalszej części degustacji pojawia się przyzwyczajenie do goryczki i jest lepiej. Z płatkami: gęste i wyklejające, delikatne musowanie tylko. Super tekstura. A nawet lepsza niż w podstawce. Ma jakąś taką dodatkową gładkość. Słodko, po chwili wchodzi goryczka wyraźna, ale nie tak mocna jak w podstawce. Jest wyraźna, mniej palona za to trochę drewniana. Ogółem bardziej złożona, lżejsza i lepsza. Kwaśność palona średnia do niższej. W smaku też jest bardziej spokojnie, ale więcej się dzieje zarazem. Jest drewno, wanilia, paloność, gorzka czekolada z nutką słodkiej. Mniej kukułek. Więcej się dzieje nie jest tak jednowymiarowo. I drewno też już tak nie dominuje jak wcześniej w tym piwie choć nadal jest na pierwszym miejscu. Ogólnie - Podstawka jest bardzo dobra, trochę jednowymiarowa i zbyt gorzka, chociaż po dłuższej chwili zaczęło być lepiej z tą wersją też. Ale pojedynek zdecydowanie wygrywa wersja z płatkami. Podstawka jedynie w aromacie miała minimalną przewagę bądź była na równi (a im dalej w las to jednak wersja z płatkami lepiej trochę pachnie). Wygląd też na remis. W smaku, pijalności, złożoności, dostojności dość wyraźnie wygrywa wersja z płatkami dębowymi. Ciekaw jestem co wyjdzie z warek 156 i 157. Po całej degustacji porównawczej stwierdzam, że wersja z płatkami jest lepsza pod każdym względem. Może oprócz wyglądu, bo tu jest remis. Aromat też potem się uwydatnił i był ciekawszy, bardziej złożony. Wydaje mi się też, że ta ilość płatków była może nieco za duża, ale wraz z dalszym leżakowaniem drewno ustępuje paloności, słodom itd. Także może można było dać nieco mniej, ale wg mnie to w sumie jest optymalnie. Podstawka - 8,5/10 Bardzo dobry RIS Wersja z płatkami - 9,5/10 sztos, jedno z lepszych piw jaki piłem chyba. 27,01.2024r. Test RISów nr 100 156 i 144. Próbowane będą w takiej kolejności. Od wg mnie najmniej intensywnego. Wszystkie w tej samej temperaturę Wygląd - Bardzo podobny. Czarne nieprzejrzyste. Piana na 156 najlepsza. Jest na prawdę ładna jak na RIS. W 144 też ok, w 100 jest dość kiepsko z pianą, ale jak na RISa to też tragedii nie ma.. Aromat - #100 słodko, intensywnie czekoladowe, mleczna tak z 30% kakao może. Trochę kukułka, lekki likierowy alkohol fajny. Trochę też takiej paloności, mocno przypieczonej skórki chleba nieco śliwki. Aromat jest super, ale po powąchaniu #144 i potem znów tego to wydaje się taki nachalny a #144 taki dostojny. Pewnie idealnie byłoby wymieszać te 2 piwa. Jak się dłużej powącha #100 to znów robi się super. A innym razem zaczyna się lekko kojarzyć z sosem sojowym w porównaniu do tych z drewnem. #156 czuć mleczną czekoladę i mleczność świeżo butelkowanego piwa. Jest to dość mocne w porównaniu z #100. Spod spodu przebija się drewno, czekolada. Pachnie najgorzej, ale zwalam to na świeżość butelkowania jeszcze. W dalszej fazie ta mleczność świeżego piwa przeszła mi trochę w stronę kokosowo-rumową. Jeśli ta mleczność świeża przejdzie i faktycznie wyjdzie bardziej ten aromat od rumu to będzie turbo sztos. To jest taka nutka porteru Karibskiego, ale w intensywności z 10% Bojana. #144 Drewno, czekolada, nieco likierowego fajnego alkoholu. Aromat nie powala intensywnością, jest bardzo fajny, dostojny, raczej dominuje drewno zmieszane z czekoladą delikatną i nutą jakiegoś fajnego alkoholu. Smak - #100 Gęste i wyklejające. Słodkie, słodkie, po chwili wyraźna kontra palonej goryczki, na koniec palona kwaśność. Goryczka minimalnie podbita alkoholem rozgrzewającym. W smaku czekolada, dużo czekolady takiej 30-40% kakao. Momentami mam wrażenie, że nawet i z 50% kakao. Spieczona skórka chleba, Spieczone ciasto ze śliwką trochę kukułka. Minimalny popiołek. Bardzo bardzo dobre. Fajny balans a przy tym mocno intensywne. #156 Gęste i wyklejające, ale bardzo gładziutkie. Ta gładkość się bardzo nasuwa i jest kapitalna. Słodko, słodko, wyraźna palona goryczka połączona z goryczką alkoholowo-drewnianą. W sensie drewno daje taniny, ale też taką jakby goryczkę, drewnianość, deskowatość. Kwaśność palona niska. W smaku jest bardzo dobrze: Czekolada mleczna z 30% kakao. Paloność, drewno, lekki alkohol w przyjemnej rozgrzewającej formie. Dużo dobrego się dzieje, fajny balans i duża pijalność. Jeszcze to wszystko jest do lekkiego ułożenia się po rozlewie mam wrażenie. #144 Gęste, wyklejające, dość gładkie, ale nie to co #156. Tam się to narzuca jakby pić jakiś przecierowy sok z banana. Słodko od razu wchodzi palona goryczka z dużą domieszką drewna i lekkim dodatkiem alkoholu w dobrej formie. W smaku jest drewno i czekolada mleczna. Jakby smak mlecznej czekolady jest na początku a po chwili zmienia się on w gorzką czekoladę 60-70% kakao. To chyba zasługa drewna. Ogólnie - Ciężko wybrać najlepsze piwo. Wszystkie mają swoje wady i zalety. #100 jest super jak jest pite osobno. Jak spędzę z nim teraz chwilę to też jest super. Ale jak je bezpośrednio porównam to wydaję się takie mało dostojne, dobitne, jednowymiarowe. #144 jest super, ale jest trochę za bardzo drewniane. Z kolei #156 w pierwszym niuchu daje trochę taką świeżą mlecznością (mam ją nawet w świeżo butelkowanych lagerach np.), która czasem przechodzi w kokos/ rum. Na teraz oceniłbym tak: wygrywa warka #156. Jedyny minus to aromat tej mleczności. Ale na 10 powąchań w różnych odstępach czasu to 3-4 razy jest mleczność świeża a reszta to dostojny kokos/rum/drewno/wanilia. Wygląd kapitalny, piana trzymająca się do końca!, genialna tekstura, pijane, bogate, drewno czuć, ale nie dominuje. Dostojne, złożone, bogate i zbalansowane. Na dzisiaj bym powiedział, że to jest/ będzie moje najbardziej udane piwo ever. Na drugim miejscu #144 Mimo wszystko drewno robi robotę. Nawet jeśli w tym piwie wg mnie jest go trochę za dużo to dodaje ono złożoności, dostojności. Poprawia teksturę, łączy wszystkie elementy w bardziej spójną dostojną całość. Na trzecim miejscu #RIS 100. Któremu nie brakuje niczego Ta warka pita osobno jest kapitalna. Ale bez drewna jednak nieco odstaje. #156 to 9,5/10 z perspektywą na 10/10 niedługo #144 to 8,5/10 fajnie jakby drewno się nieco ułożyło #100 to 8/10 bardzo dobre, ale jednak bez drewna to najlepszemu RISowi będzie ciężko. 13,10,2024r. piwo ma 10°C około. Wygląd - czarne nieprzeniknione, lało się klarowne ale w końcówce nieco osadu. Pianę wymuszałem i jest lekka obrączka, która zostaje już długo. Aromat - czekolada mleczna, drewno, jakiś lekki kokos, vanilia. Troszkę skojarzenia z karibskim porterem. Potem dochodzą palone akcenty. Smak - gęste, wyklejające, leciutko musujące. Słodko podczas picia, od razu fest goryczka i na koniec lekka kwaśność. Goryczka chmielowa z domieszką drewna bez alkoholu. W smaku czekolada gorzka zdecydowanie, lekki posmak mlecznej. Jest paloność, nawet minimalny popiołek, jest śliwka, spieczone ciasto. Drewno dodaje tanin i posmaku. Ogólnie - Dzisiejsza próbka sztosik. Ładnie ułożone, ja nie czuję alkoholu praktycznie. Wszystko mi tu gra. Może bym nieco goryczkę zmniejszył. Drewno się już też ładnie chowa, nie dominuje tak jak na początku. 21,12,2024r. Porównanie ostatniej butelki podstawowej wersji z wersją z drewnem. Ta sama temperatura, szkło. Zaczynam zawsze od wersji podstawowej. Wygląd - oba tak samo, na wersji z drewnem nieco lepsza piana. A tak to czarne nieprzeniknione, lało się klarowne ale w końcówce nieco osadu. Pianę wymuszałem i jest lekka obrączka, która zostaje już długo. Aromat - Podstawka - słodko, czekolada tak z 30% kakao, kukułka, nieco śliwka trochę też kakao z paczki. Deserowo pachnie. Wersja z drewnem - aromat mniej intensywny ogólnie, ale bardziej złożony. Drewno, wanilia, nieco kokos od drewna. Czekolada tak z 50% kakao, kakao z paczki. Aromaty są różne, ale daję remis. Podstawka bardziej deserowa i intensywna. Z drewnem bardziej złożona, ale bardziej stonowana. Alkohol w obu schowany bardzo dobrze. Tylko rozgrzewa i jest lekkie skojarzenie z kukułkami. Smak - Podstawka: Gęste i wyklejające. Słodko, od razu fest kontra z goryczki palonej, na koniec palona kwaśność średnia do wyższej. Czekolada tak z 50% kakao, kukułka, śliwka, lekki popiołek w tle. Jest intensywnie, dużo się dobrego dzieje. Aż bym nieco ograniczył goryczkę i kwaśność, bo jest konkret. Piwo nie bierze jeńców, jest tak na granicy. Jest to też w sumie duży plus. Ale dla kogoś może być zbyt intensywne. Wersja z drewnem: mniej gęste i wyklejające, ale tego też nie brak. Wysycenie podobne. W smaku drewno, wanilia, lekki kokos te klimaty. Do tego czekolada taka z 30% kakao idąca w stronę mlecznej. Trochę kukułka, trochę śliwka, paloności trochę ogólnej. Drewno dominuje nad słodami. Ale jest to takie 65% drewna 35% słodów. Albo 60/40. W smaku wygrywa wersja z drewnem. Lepszy balans, więcej się dzieje, bardziej dostojnie. Goryczka i kwaśność są zmniejszone, dochodzą za to posmaki od drewna. Dzięki temu piwo jest bardziej złożone i jednocześnie bardziej pijalne. Nie tak jednostronne. Ogólnie - Skupiłem się chwilę nad wersją podstawową. Jest to bardzo dobry intensywny, charakterny RIS. Goryczka i kwaśność dochodzą to górnych granic jak dla mnie. Ale podstawka zdecydowanie się broni. Mimo tej goryczki i kwaśności to jest to bardziej deserowe piwo ze względu na słodycz oraz gęstość. Wersja z drewnem to jednak już inna półka. Tak jakby drewno było jednocześnie ubogaceniem oraz stabilizatorem dla goryczki i kwaśności. Ten element drewna wprowadza lepszy balans. Wcześniej to piwo było trochę zbyt drewniane z tego co pamiętam. Teraz jest lekko dominujące. WERDYKT: Oba piwa są bardzo dobre. Podstawka bardziej słodowa, deserowa, goryczkowa, kwaśna od palonych słodów. Wersja z drewnem ciekawsza, bardziej złożona i lepiej zbalansowana, bardziej pijalna. Wersja podstawowa 8,5/10. Wersja z drewnem 9,5/10. Jest świetna. Wczoraj piłem Meet The Barrel #5 z Brokreacji. Też było bardzo bardzo dobre. Niestety w piwie pływało sporo farfocli a kosztowało z 30-35zł. Jak dla mnie piwa są z tej samej półki. A moje z 10X tańsze także sztosy nie muszą być drogie. Edytowane 21 Grudnia przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 7 Lutego 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2022 (edytowane) Warka 145 07,02,2022r. Red Lager (Lager Wiedeński) 48l 12blg 21 IBU 4,7% alk. - pilzneński 10kg - caraaroma 0,5kg - prażona pszenica 60g + Magnum 25g + Brewers Gold 50g * FM31 gęstwa z warki 141. Podczas whirpoola zlałem jedno wiadro na cichą. 1/3 gęstwy do czystego wiadra, 1/3 została w wiadrze, 1/3 zebrałem do słoiczka. Czyli na 24l poszło po ok 5 dużych łyżek gęstwy. Inspirowanie warką nr 119, która była bardzo dobra. To taki czerwony lager, niska goryczka, czysty słodowy profil i piękna barwa. W brewtarget wpisuję styl lager wiedeński i w tych granicach się mieści, więc taka też robocza trochę nazwa. Warzenie poszło ultra sprawnie. Całość poniżej 6h. Nalana gorąca woda do zacierania, więc szybkie grzanie, krótkie skuteczne zacieranie i wysładzanie w tempie ok 1,5-2l na minutę. Wydajność wg BT 78%. Plus leci lodowata woda w kranie do chłodzenia. Zacieranie - 33l - 68°C wsypałem słody 63°C/ 40' 72°C/ 10' 78°C/ 10' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. W kotle pod rant, ok 48l 12blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Magnum 25g w 10' + Brewers Gold 50g w 50' Chłodzenie do 14°C whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec dolałem 5l zmrożonej wody dzięki czemu zszedłem z 18* do 14°C. Fermentacja - Zlałem brzeczkę do wiadra napowietrzając. Wiadro wstawiłem do piwnicy w której jest 13°C. 08,03,2022r. ROZLEW. Cel to 2,4 vol. Zrobiłem dwa syropy 113g cukru w ok 1l wody. Refermentacja w ok 18-20°C. Zeszło do ok 2,75blg, bo ani 2,5, ale też nie 3. Zapowiada się bardzo dobrze, barwa mogłaby być nieco ciemniejsza jeszcze. 16,03 Pierwszy test. Herbaciane, wpada w czerwień, ale jednak trochę ciemniejsze powinno być, chciałem uzyskać. Ale barwa jest bardzo ładna. Piana jest niezła, na jeden palec, redukuje się do obrączki. Słodowe, lekki karmel. W smaku pełne, średnia goryczka, niska kwaśność pod koniec. Smakuje słodowo, biszkoptowo, lekko karmelowo. Ogólnie jest dobrze już teraz. Pewnie jeszcze nieco się ułoży i będzie super, tak obstawiam. 18,03 Wyniosłem piwa do piwniczki. 19,04 Wygląd - jak na foto, choć zdjęcie tym razem rozjaśniło piwo, w realu jest nieco ciemniejsze. Aromat - słód, biszkopt, lekki karmel. W tle jakby lekka kapusta (?), ale to może być karmel po prostu. Smak - Delikatna słodycz, pełne, niskie wysycenie. Goryczka średnio niska, kwaśność mała. W smaku biszkopt, lekki karmel, goryczka też lekko karmelowa. Ogólnie - Bardzo dobre. Pijalne, zwiewne jak na półciemne, bo czasem takie piwa potrafią być nieco cięższe i męczące. 04,05,2022r. Trzecie zdjęcie jest z dzisiaj i lepiej oddaje barwę. Odczucia jak wyżej. Bardzo dobre piwo. 05.08.2022r. jak wyżej. Jest bardzo dobrze. Edytowane 1 Kwietnia 2023 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 8 Lutego 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2022 (edytowane) Warka 146 08,02,2022r. Polski Pils ZULA 11,5blg 48l 32IBU 4,6% alk. - pilzneński 10kg + Marynka 50g + Zula 200g * FM31 gęstwa z warki 141. Podczas whirpoola zlałem jedno wiadro na cichą. 1/3 gęstwy do czystego wiadra, 1/3 została w wiadrze, 1/3 zebrałem do słoiczka. Czyli na 24l poszło po ok 5 dużych łyżek gęstwy. Naśrutowane mam na jeszcze jednego lagera ok 48l. Trochę słodów zostanie (ok 30kg podstawy), chcę zrobić jeszcze AIPA na pewno. I się zobaczy co jeszcze, może wyjdzie tak, że jakiś resztkowiec mocarz na 150 warkę? W zasadzie to sezon warzenia mógłbym zamknąć w niecałe 2 miesiące. 327l w miesiąc, korzystając z mega brzydkiej pogody. Robiąc zapas na czas gdy pogoda będzie super ? Zacieranie - ok 33l wody 68°C wsypałem słody. 65°C/ 40' grzałem palnikiem podczas sypania i mieszania słodu i za mocno podgrzałem, miało być 62°C. Dlatego już nie robiłem drugiej przerwy. 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l 12blg. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody. ok 33l. i było ok, jakieś 3-4 l za dużo nawet. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Zula 200g w 57' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 13°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją w warzelni na razie. Tam jest jakieś 7°C. Na start tak zostawię. Nie zapowiada się na mróz, więc te 7* będzie stabilne. 08,02 Przeniosłem do piwnicy do 13°C 08,03,2022r. ROZLEW. Cel to 2,5 vol. Zrobiłem dwa syropy 123g cukru w ok 1l wody. Refermentacja w ok 18-20°C. Zeszło do 2,5blg. Jak na miesiąc fermentacji to jest mętne i jak dla mnie to się chyba nie wyklaruje tak szybko w butelkach. Aromat super, smak super. 18.03 wyniosłem do piwnicy. I pierwsza próba. wygląd - mętne, jak dobry weizen. Piana dość ładna na 1 palec. aromat - czerwone jabłko, słód. Ładnie pachnie. smak - pełne, gładkie, lekka słodycz podbita aromatem. Goryczka Chmielowa o super charakterze, czysta krótka. Kwaśność niska. W smaku słodowe, chmielowe, siano, słodkie jasne owoce, w tym jabłko takie czerwone ale po obraniu, bo brak kwaśności. Smakuje jak APA, bardziej niż APA z Warki 140 ? . ogólnie - super piwo, świetnie się pije. Trzeba by tylko zmienić nazwę na Hazy APA i by się zgadzało. Jako lager to mętność mi przeszkadza. Jako piwo 9/10 jako lager 8/10 27,06,2022r. Wygląd - początek nalewa się klarowny, potem jednak jeszcze mętność. Aromat - jak wyżej. Smak - jak wyżej Ogólne - jak wyżej. Piwko jest bardzo dobre. Zula robi robotę. Edytowane 27 Czerwca 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 22 Lutego 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2022 (edytowane) Warka 147 22,02,2022r. Polski Pils Oktawia 11,5blg 47l 26IBU - pilzneński 10kg + Marynka 50g + Oktawia 100g + Spalt Select 100g * FM31 gęstwa z warki 141. To ta co była zebrana do słoika wcześniej. Poszedł 1 słoik dziś, po 5 dużych łyżek na wiadro. Miało pójść 200g Oktawii, ale jedno opakowanie było rozszczelnione i pachniało jakby trochę gorzej niż to szczelne. Także lekka zmiana i poszedł Spalt Select. Obniżyło się przez to też nieco IBU z ok 33, na 26. Bardzo sprawne warzenie, całość zajęła raptem 5h i 45'. Zacieranie - ok 33l wody 70°C wsypałem słody. 63°C/ 45' ładnie zatarte. 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l 11,3blg. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody. ok 33l. i było ok, jakieś 3-4 l za dużo nawet. Wysłodzenie ok 48l z zawróceniem ok 5l początkowych to ostatnio jakieś 35-45'. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Oktawia 100g i Spalt Select w 59' Chłodzenie do 14°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 14°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją w warzelni na razie. Tam jest jakieś 7°C. Na start tak zostawię. Nie zapowiada się na mróz, więc te 7* będzie stabilne. Po kilku dniach przeniosłem do piwnicy w 10°C 02.04.22 ROZLEW. 123g cukru w 1l wody. Cel to 2,5 vol. Piwo zeszło do 2blg, zapowiada się dobrze. Refermentacja w 18°C. 09,04,22 Pierwsza próba, piwo ze 3 godziny w lodówce postało. Prawie klarowne, złote. Wysycenie jest, ale średnio niskie. Piana się tworzy, cienka warstwa. Aromat słód, mleczność, to chyba diacetyl będzie. W smaku słodowe, też ta świeża mleczność. Goryczka średnia, krótka. Ogólnie zapowiada się bardzo dobrze. 14.04 przeniosłem do piwniczki. 19,04 Wygląd - jak na zdjęciu. W realu nawet klarowniejsze, zwłaszcza jak się końcóweczki nie wleje. Aromat - Bardzo przyjemny. Słodowy z wyraźnie zaznaczoną chmielowością w postaci świeżego siana, czerwonego jabłka. Oktawia Smak - średnio niskie wysycenie. Słodowe, lekka słodycz, goryczka średnia, nieco trawiasta, ale nie zalega. Kwaśności praktycznie brak. Jest pełne. W smaku słód i posmak chmielowy siano, trawa i owocowy, właśnie czerwone jabłko. A może nawet nutka słodkich egzotycznych owoców, ale nie cytrusów. Ogólnie - piłem je w święta i wtedy ewidentnie mi się skojarzyło z lubianym przeze mnie Miłosław Pilzner. I dzisiaj skojarzenie podobne choć różnice są. Aromat podobny, pewnie Miłosław intensywniejszy. Moje pełniejsze, a nawet nieco słodsze. Dla mnie super lager. Jedyne czego bym się czepił to nieco trawiasta goryczka. Gdyby była przy tym zalegająca i nieco mocniejsza to mogłoby być kiepsko. 03,08,2022r. Ogólnie jak wyżej. Z tym, że to skojarzenie z Miłosław Pilzner to raczej jednorazowe. Edytowane 3 Sierpnia 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 2 Kwietnia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2022 (edytowane) Warka 148 02,IV,2022r. Czeski Pils 11,5blg 48l 28IBU - Pale ale 8,75 kg - pilzneński 1,25kg + Marynka 50g + Saaz 200g * FM31 gęstwa z warki 147. Warkę 147 lałem do butelek podczas warzenia. Cała gęstwa z jednego wiadra poszła na dwa wiadra z tej warki. Po ok 300 - 400ml. Końcówka sezonu. 2 wraki dzisiaj i zostanie 5,1 kg słodu pale ale już naśrutowanego na jakąś ostatnią w sezonie warkę. Stąd słód pale ale do Pilsa, to tak w uproszczeniu ta nazwa. Zacieranie - ok 32l wody 68°C wsypałem słody. 64°C/ 45' 72°C/ 15' Przy zacieraniu rozlewałem warkę #147. 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l, pod rant gara. Bez pomiarów blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Saaz 200g w 57' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 13°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Wodę z chłodzenia odbieram do warki nr 149, od razu grzeję podczas whirpoola już druga warka zaczyna zacieranie. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją w warzelni na razie. Tam jest jakieś 7°C. Na start tak zostawię. Nie zapowiada się na mróz, więc te 7* będzie stabilne. 20,05 zlałem wiadra do petainerów i dobiłem do 1,4bar. Odpięte czekają w warzelni. Edytowane 27 Maja 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 3 Kwietnia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2022 (edytowane) Warka 149 02,IV,2022r. Polski Pils 12blg 46l 29IBU - Pale ale 10kg + Marynka 50g + Izabella 100g + Lubelski 100g * FM31 gęstwa z warki 147. Warkę 147 lałem do butelek podczas warzenia. Cała gęstwa z jednego wiadra poszła na dwa wiadra z tej warki. Po ok 300 - 400ml. Dwie warki dzisiaj. Plus rozlew w butelki dwóch wiader warki 147 w międzyczasie. Zacieranie - ok 32l wody 68°C wsypałem słody. 63°C/ 45' 72°C/ 10' 78°C/ 10' i filtracja. Tu zrobiłem błąd. Przykryłem zacier pokrywką aby złoże się już układało, ale nie przesunąłem palnika pod garnek z wodą do wysładzania ? Przez 6 minut się grzało pod przykryciem, skoczył do 84°C, i dopiero po tym zostawiłem ponownie na 10' układania złoża. Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l, pod rant gara. Bez pomiarów blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Izabella 100g i Lubelski 100g w 57' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 13°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją w warzelni na razie. Tam jest jakieś 7°C. Na start tak zostawię. Nie zapowiada się na mróz, więc te 7* będzie stabilne. 20,05,2022r. Zlałem oba wiadra do petainerów. Dobiłem po 1,4bar, minuta na otwartym gazie plus mieszanie kegiem. Odpięte będą czekać. 27,05,2022r. Keg podpięty, po 2h w lodówce próba. Mało gazu za to piwo bardzo dobrze się leje. Jednak 1,4 to za mało, wcześniejsza opcja z 1,7 bar była lepsza. Dobiłem dziś na wyszynk do 0,9bar i zakręciłem butlę. Aromat - ładny, czerwone jabłko chyba od Izabelli tak obstawiam, słodowe. Smak - goryczka trochę trawiasta i zalegająca, niestety. W smaku słodowe, sianowate plus ten chmielowy, jabłkowy posmak. Ale to n pewno czerwone, chmielowe. Ogólnie - Jest ok, takie 6,5/10. SZału ni ma. Edytowane 27 Maja 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 28 Grudnia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2022 Siódma rocznica uwarzenia pierwszego piwa i jak zwykle kilka degustacji. Surowce na kolejny sezon już są. Mam jeszcze trochę starych piw dlatego maksymalnie opóźniam warzenie. Mam jeszcze stare mocne piwa leżaku (dużo), sporo dubbla i tripla i trochę zwykłych jasnych z ubiegłego sezonu plus trochę piw z jeszcze poprzedniego sezonu, których nie piję. RISa w balonie do rozlewu. Miałem warzyć teraz po świętach, ale złapał mnie ból karku (chyba kręcz szyi). W planach lagery, jakaś APA, coffe dry stout i chyba 2 jakieś mocarze, bo mam puste szklane balony. Ogólnie warzenia ma być trochę mniej, bo za dużo zapasów. Bardzo możliwe, że ten sezon również zacznie się 6 stycznia. Zeszły rok to 11 warek. Wszystkie udane. Najlepsze to coffe dry stout z dodatkiem espresso przy rozlewie. Bardzo dobry red lager. Mam nadzieję, że super RIS będzie, bo jeszcze siedzi w balonie z płatkami. Reszta bardzo udana, ale style bez szaleństw. Zmian w browarze w zasadzie brak. Kupiłem 5l wody demineralizowanej i star san. Umyję wiadra w NaOH, potem Nadwęglan i na koniec starsan, taki jest plan. 4 stare, wzięte po 2 - 3 łyczki. Tylko ZULA 123 bez gushingu. Reszta dałaby się nalać na 2-3 razy. 105) Amerykańskie Grodziskie 50l 9,0 blg 29IBU Pachnie trochę nijako. Piwnie. Lekka wędzonka, trochę mokra ścierka jakieś owoce może. Chmielu nie ma. W smaku lekkie i zwiewne, lekka wędzonka. Nic złego się tu nie dzieje. Może nieco miodowo. Ale zupełnie nic odpychającego czy coś. W ciemno latem weszłoby jak normalne piwo. 123) Polskie jasne ZULA 20l 11blg 26 IBU Najładniej się lało, zero przegazowania. Bardziej słodko i miodowo w aromacie. owoce, ale raczej nie chmielowe już. Pachnie dość przyjemnie generalnie. W smaku pełne, lekko słodkawe, mało goryczki. Zwykłe piwo, niezłe, z posmakiem miodowym. Też altem by smakowało nieźle. Tu nie było pienienia się po otwarciu i wlaniu, ale w saku czuć mocne musowanie. Nijakie to piwo jest, ale też nic nie odpycha. Dalej jak już powąchałem innych piw to tu aromat się pogorszył. Ziemisty, kartonowy trochę. Ale też nie jakiś wstrętny. Potem jeszcze powąchałem to aromat identiko jak z garnka z zacierem. 116) APA 48l 11 blg 30IBU Aromat piwny, owocowy, w tle jakaś ziemistość, ścierka. Generalnie ok. Ogólnie aromat stonowany, ale jak się powącha bezpośrednio po powąchaniu warki 123 to mam wrażenie, że nawet lekkie owoce od chmielu czuć. Za to aromat 123 jest gorszy niż chwilę wcześniej Tu wyszedł jeszcze taki aromat wina musującego. W smaku pełne, lekka słodycz posmak chmielu. Wg mnie wyraźny chmielowy posmak został. Goryczka średnio niska. Całkiem przyjemne to piwo, chyba najlepsze z dotychczasowych. Ostatnio też je próbowałem i też byłem pozytywnie zaskoczony. Latem by weszło fajnie. O dziwo na go jeszcze z 12 butelek. Jakoś najwięcej mi go zostało nie licząc mocarzy. 133) APA 50l 11 blg 35IBU Najświeższe, choć też już ponad 1,5 roku ma. Specyficzny aromat Sorach Ace wyczuwalny mocno. Skojarzenia moce z gumą turbo, ewidentne. Momentami kojarzy mi się też z brzoskwinią w puszcze. Ale guma turbo jest tak ewidentna, jak chyba jeszcze nic w degustowanych przeze mnie piwach. Mowa tu o mniej typowych skojarzeniach. W smaku słodkawe, goryczka średnia, gładkie, bo się wysyciło w szkle. Specyficzny smak tego chmielu, który mi za bardzo nie odpowiadał już od początku. Jest ok, najlepsze piwo z tych czterech. Mam wrażenie, że ten specyficzny posmak w połączeniu z dalszym starzeniem piwa może dać bardzo nieprzyjemną kombinację. Na razie jej jeszcze nie ma. 4 stare piwa. Całkiem niezłe, jak na ich wiek. Najsłabsza to warka 123. Niby 4 spróbowane, a wypiłem może 100ml. Portery 26) Porter Bałtycki 24L - 21,5 blg oraz 50) Porter Bałtycki 22,1l 22 blg 32 IBU . Oba dość zimne, porównanie bezpośrednie. Wygląd - oba podobne. Piana taka sama. Obrączka w obu. Barwa jaśniejsza w 50, wyraźne przebłyski. 26 niemal nieprzejrzysty. Aromat - 26 jest słodkie, sos sojowy, śliwka. Sos jest wyraźny a jak wiadomo bez sosu nie ma sztosu. Do tego nieco paloności i popiołek lekki w tle. 50 jes mniej intensywny. Bardziej stonowany. Paloność, kukułka, ciemna mocno skórka chleba. 26 jest bardziej nachalny, ale zdominowany sosem. 50 pachnie dużo mniej intensywnie, ale poprawniej w stylu. Wolę 50. Smak - 50 lekko gęste i wyklejające. Słodycz na początku, przechodzi w średnią paloną goryczkę, kwaśność palona niska. W smaku gorzka czekolada, kukułka, delikatny alkohol. 26 słodsze, gęstsze i bardziej wyklejające. Słodycz, goryczka palona średnio niska. Kwaśność średnia, dopełnia śliwkowy aromat. W smaku śliwka, czekolada mleczna i śliwkowa kwaśność, która nadaje rześkości temu piwu przy jednoczesnej mocnej deserowości. W smaku w tle jest jeszcze lekki popiołek. I jak dla mnie to on tu dużo wnosi. Ogólnie - chyba już te piwa w zapiskach porównywałem. Dla mnie lepszy jest porter nr 50. Jest bardziej stonowany, stylowy ale też dość ciekawy. 26 jest krzykliwy, sos sojowy jest wyraźny. Porterowi 26 dużo daje posmak popiołowy, który pojawił się jakiś czas temu. Gdyby nie to to byłoby bardziej jednowymiarowo. 50 jest spokojny, stonowany, ale coś się dzieje, nie jest nudny. Choć brakuje mu zęba i efektu wow. W konfrontacji z innymi pewnie by przegrał. W konfrontacji z porterem 26 wygrywa. Także nr 50 wygrywa, ale w skali to oceniam go na jakieś 7,5/10. Także to walka na średnim poziomie. RISY 70) RIS 21,5l 26,5blg 77IBU oraz 100) RIS 28blg 21L 103IBU Wygląd - w zasadzie identyczny. Czarne nieprzeniknione, piana to obrączka. Aromat - 70 słodko gorzki. Likierowy, mocno czekoladowy, nawet takie suche kakao trochę, trochę kukułkowy aromat. Stonowany, ułożony, ale z drugiej strony dość intensywny. 100 podobny, nieco intensywniejszy. Dochodzi tu aromat orzechów laskowych, i jakiś taki świeższy aromat. Może to nuta lekko kwaśnej śliwki sprawia, że RIS 100 jest taki "weselszy' Smak - 70 gęsto, wyklejająco. Słodko, po chwili średnia do nieco wyższej kontra goryczki. Kwaśność palona dość niska, ale też daje lekko orzeźwiającą kontrę. W smaku czekolada w płynie, śliwka, suszone owoce, kukułka, kakao. Alkohol super ułożony, czuć go bardzo delikatnie w smaku. 100 gęsto, wyklejająco. Słodko, po chwili średnia do nieco wyższej kontra goryczki. Kwaśność palona dość niska, ale też daje lekko orzeźwiającą kontrę. W zasadzie są to podbne piwa. Tu jest dodatkowy posmak, którego nie ma w warce 70. Jest to chyba nuta popiołowa,, może kapkę bardziej wyczuwalny alkohol do tego. Jest różnica, jest wyczuwalna, ale jest ona dla mnie trudna do nazwania. Obstawiam, że jest tu jednak nieco więcej alko w warce 100. Jest tu taki nieco wysuszający posmak, który kojarzy mi się z płatkami dębowymi, których tu nie było. Ale alkohol tutaj też jest schowany świetnie. Ogólnie - podobne piwa z drobnymi różnicami. 70 nieco słodsze i bardziej stonowane. 100 jakby dostarczające więcej wrażeń smakowo - zapachowych. Chyba też nieco mocniejsze, może też mocniej odfermentowane nieco. Sprawia wrażenie, nieco bardziej wytrawnego jednak. Ale to są niuanse. Dla mnie oba piwa na solidne 9/10. A nawet więcej. W odróżnieniu od porterów, gdzie warka numer 50 wygrała, ale były by to oceny na poziomie warka nr 50 - 7,5/10 a 26 - 6,5/10. W RISach to jest wybór między sztosami. PODSUMOWANIE. Stare piwa trzymają niezłą formę. Gdybym pił je w ciemno w letni dzień to pewnie weszły by całkiem dobrze, także jestem zadowolony z trwałości piw. Portery numer 26 i 50 całkiem ok. Ale to jednak rywalizacja na niskim poziomie. Risy 70 i 100 to górna pólka wg mnie. Piłem ostatnio RIS 'Idiota" z browaru Trzech Kupmpli i wrażenia były podobne. To już jest finał Francja - Argentyna, a portery to jakaś Holandia - USA. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 31 Grudnia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2022 (edytowane) Warka 150 31,12,2022r. Polski Pils oraz Polskie Jasne 11,5blg 47l ok 30IBU Jeden zasyp, inne drożdże do każdego wiadra. - pilzneński 10kg + Marykna 50g + Hallertau Tradition 200g * FM30 prosto z fiolki. * US - 05 uwodnione standardowo. Powrót do warzenia po długiej przerwie, której powodem były po prostu duże zapasy piwa. Jasne się prawie skończyły, mam sporo mocnych na leżaku (w tym Dubbel i Tripel). Szkoda, że nie padło na jakiegoś mocarza jubileuszowego z tą warką nr 150. Powtarzam wariant z ubiegłego sezonu czyli jedna warka podzielona na 2 wiadra z różnymi drożdżami. Plany warzelnicze są proste: lagery, coffe dry stout, jakieś APA dobre i chyba 2 mocarze, bo mam 2 szklane balony wolne. Niech sobie leżakują. W browarze drobne zmiany: zmieniłem śrutownik, a w zasadzie kupiłem taki sam jak miałem, ale w komplecie była osłona na żarna, dzięki którym słód się mniej sypie i nie muszę szczelnie owijać żaren takim rękawem foliowym. Ten śrutownik ma teraz wkręconą śrubę z główką na końcu. W wiertarce klucz nasadowy bezpośrednio lub na wale kardana. Mam ten klucz na stałe przykręcony i też to ułatwia śrutowanie. Z ostatnim zamówieniem kupiłem starsan. Końcowa dezynfekcja wszystkiego będzie z jego pomocą. Zamiast nadwęglanu sodu (OXI) Zacieranie - ok 30l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 45' 72°C/ 15' 78°C 10' i filtracja Filtracja - bardzo sprawnie i szybko. W kotle ok 47l ok 11,5blg. Zalane prawie pod rant. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody, ok 33l wyszło w sam raz. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Marynka 50g w 10' + Hallertau Tradition 200g w 58' Chłodzenie do 14°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zimnej z butelek uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do 14°C. W zeszłym roku ten wariant się sprawdził. Oba wiadra staną w innych miejscach, więc złapią inną temperaturę nieco. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Powstały dwie wersje A oraz B. Opisuję jako dwie wersje a nie dwie warki osobno. WERSJA A Polski Pils - są 22 litry. Zadałem drożdże FM 30 prosto z fiolki. Wiadro stoi w ok 8-10°C. 03,01, Rano już pracuje. Dość długi lag, ale w normie. 10,01 Temperatura ostatnio spadła do 5°C, więc dziś przeniosłem w miejsce gdzie jest ok 14°C na dofermentowanie. 21,01 Rozlew podczas warzenia warki 152. Zeszło do 2,5 blg. 121g cukru rozpuszczone w 1l wody. Smakuje fajnie, dość wysoka goryczka. Refermentacja w ok 18°C. 28,01,23r. Wyniosłem do piwniczki gdzie jest ok 5°C. W butelce w zasadzie pełen klar. 05,03,2023r. Wygląd - złote, opalizujące, niezła piana na 1 palec. Górą bardzo fajna drobna, dołem średnia. Aromat - jasny słód, jasny biszkopt i chmiel do tego. Chmiel taki świeże siano, czerwone jabłko. Nie porównuję bezpośrednio, ale jest bardzo podobnie. Smak - delikatna słodycz i pełnia słodowa. Goryczka średnio niska. Kwaśność niska. W smaku jasny słód, trochę siana, delikatny chmiel. Rozchodzi się posmak i aromat czerwonego jabłka też. Ogólnie - Bardzo dobre piwko. Zrobię niedługo porównanie obu wersji Na teraz, z pamięci wydają się bardzo podobne. WERSJA B Polskie Jasne - jest 25 litrów. Uwodniłem drożdże standardowo. Wiadro stoi w ok 18-20°C. 01,01,2023r. Zaczęło pracować po ok 24h. Czyli ruszało rok ? 13,01,2023r. ROZLEW. 150g cukru w 1,3l wody. Zeszło do 3 blg. Smakuje ok, będzie dobre. Refermentacja w ok 20°C. 22,01 Wyniosłem do piwniczki. I pierwsza próba piwa wsadzonego do lodówki już dwa dni temu. Złote, opalizujące, niezła pianka na pół palca już po dłuższej chwili. Cienka warstwa trzyma się do końca. Aromat typowy dla świeżego piwa. Dla mnie jest to skojarzenie z mlekiem. Wysycenie średnio niskie. Gładkie. Owocowe, sianowate i mleczne. Goryczka niska do średniej. I to jest kluczowy wniosek, bo wczoraj rozlewałęm pilsa z tej samej warki i miałem wrażenie, że goryczka jest nieco za duża i trochę trawiasta. No chyba, że tamto wiadro dostało więcej chmielin, bo końcówkę brzeczki po chłodzeniu zlewam zawsze przez sitko a jednak trochę się zieleniny wtedy przedostaje. Także dwa wnioski: nagazowało się, goryczka jest ok. 06,02,2023r. Wygląd - złote, opalizujące, niezła piana na 1 palec. Górą bardzo fajna drobna, dołem średnia. Aromat - mleczność przeszła. jasny słód, jasny biszkopt i chmiel do tego. Chmiel taki świeże siano, czerwone jabłko. Smak - delikatna słodycz i pełnia słodowa. Goryczka średnio niska. Kwaśność niska. W smaku jasny słód, trochę siana, delikatny chmiel, posmak granulatu po prostu, ale tak delikatnie. Rozchodzi się posmak i aromat czerwonego jabłka też. Ogólnie - Bardzo dobre piwo. W sumie to dawno nie piłem świeżego piwa domowego, bo dopijało się kilkumiesięczne lagery. No i tu czuć właśnie taką świeżość fajną. Ostatnio piłem czeskie świeże piwo z chłodni z marketu. I to jest ten klimat. Dla mnie jak na styl polskie jasne 9/10. 12,04 Wyglad - jak wyżej. Aromat - świeży, rześki. Siano, czerwone jabłko ale zmieszane z jeszcze bardziej rześkimi owocami. Wręcz bym powiedział, że cytrusy, ale nie takie intensywne. Tak jakby tu kapnąć nieco soku z cytryny. Jadłem słodkie ciasto, może też trochę stąd ten rześki odbiór. Do tego trochę słodowości zwykłej. Smak - delikatna słodycz, pełnia. Po chwili fajna, krótka, średnia goryczka. Kwaśność na koniec średnia. W smaku też ten lekki cytrus występuje. Jest słodowo, czerwone jabłko, siano i ten lekki cytrus. Ogólnie - bardzo dobre piwo. Świetna jest ta rześkość. Nic tu nie przeszkadza, czysto. Super piwo. 17,08,2023r. Ogólnie - generalnie jak wyżej. Piwo trzyma dobrą formę. Może nie mam dziś skojarzenia lekkiego z cytrusami. Nie ma przegazowania. Goryczka jest świetna. Krótka, średnio wysoka, w ogóle nie przeszkadza, nie jest trawiasta. Bardzo fajne piwko. 22,12,2023r. Aromat - pachnie przyjemnie i dość świeżo, rześko. Słód, siano, czerwone jabłko. Nie czuję utlenienia, a na pewno nie jakiegoś chamskiego, bo takie już chyba umiem wyczuć (karton, miód) smak - generalnie jak wyżej. W smaku już bym się lekkich oznak starości może doszukał. Ale pije się ok. Ogólnie - dobrze się trzyma. Edytowane 22 Grudnia 2023 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 20 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2023 (edytowane) Warka 151 20,01,,2023r. Dry Stout (Coffe?) 26l 12,5blg 32 IBU - pilzneński 5,0kg - barwiący obłuszczony 0,5kg - jęczmień prażony 0,2kg + Marynka 40g * US - 05 gęstwa z warki 150. Praktycznie cała gęstwa z tamtej warki. Piwo mocno inspirowane udaną warką nr 143. Zamysł jest taki, aby tym razem całą warkę zrobić z dodatkiem espresso na rozlew. Wyszło 25l, więc jest spory zapas, aby jednak zrobić np 10l podstawki a po rozlaniu 10l dodać espresso. Zobaczę jak wyjdzie. Wg BrewTarget wyszło mi 91% wydajności - wow. Śrutowanie dziś tuż przed warzeniem. Zacieranie - 25l wody 70°C wsypałem jasne słody. 64°C/ 45' Po 30 minutach tej przerwy wsypałem ciemne słody. 72°C/ 15' 78°C/5' i filtracja Filtracja - dość sprawnie poszło. Wiadro + filtrator sprężynowy. W kotle ok 29l 12blg (no może takie 11,8). Gotowanie - 60' średnio intensywnie + Marynka 40g w 10' Chłodzenie do 18°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Fermentacja - wiadro stoi w ok 17-20°C. 21,01,2023r. Rano już pracuje. 01,02,23r. Zlałem na cichą, aby pobrać gęstwę do warki 153. Zassałem celowo pewnie ze dwie łyżki gęstwy, bo rurka co jakiś czas się jeszcze odzywała i ruch brzeczki mały też widać. Nie zmierzyłem blg. 06,02,23r. ROZLEW. 153g cukru w ok 1,2l wody. Cel to 2,4vol. Pierwsze 10l rozlałem normalnie. Do pozostałych 15l wlałem 5 podwójnych espresso. Rok temu poszły 3 na 10l, teraz 5 na 15l. Refermentacja w ok 18-20°C. Zeszło do 3 blg, zapowiada się bardzo dobrze. 12,02,2023r. Wyniosłem do piwnicy. I pierwsza próba, lekko schłodzonego piwa z plastikowej butelki. Gorzkie, palone, kawowe dość wytrawne. Zapowiada się bardzo dobrze. 16.03 zdjęcie z dzisiaj. Jest bardzo dobrze. WERSJA Z ESPRESSO 15.02. Wersja z espresso. Wysycenie niskie, pianę wzburzałem, ale obrączka trwała do końca. aromat - kawowy, wytrawny, ale z nutą lekko słodką też. To może być też taka świeża mleczność jeszcze. smak - delikatna słodycz tylko na początku. Od razu wchodzi kawa, palona goryczka na poziomie średnim. Palona kwaśność średnią do nieco wyższej. Smakuje kawowo, czekolada gorzka, nieco mlecznej. Jest lekki efekt osuszania w ustach. Ciekawe jakby płatki dębowe w takim piwie zagrały. Gdyby tak jeszcze ten efekt wytrawności nieco wzmocnić. ogólnie - jeszcze bardzo młode, ale już wiem, że będzie bardzo dobrze. 31,03,2023r. Wygląd - jak foto Aromat - kawowy, wytrawny. Nie ma tej mleczności już, jest bardziej wytrawnie. Smak - lekka pełnia słodycz na początku. Po chwili przechodzi w paloną goryczkę, paloność ogólną, kawowość. Kwaśność palona średnia. W smaku kawa, palone słody. gorzka czekolada fest. Ogólnie - Jest bardzo bardzo dobrze. Jestem bardzo zadowolony z piwa i z tego jak funkcjonuje dodatek espresso przy rozlewie. Dla mnie 9/10 07,08,2023r. Jedna z ostatnich butelek. Wygląd - jak wyżej. Aromat - kawa gorzka, ale z nutą słodyczy. Smak - jak wyżej. To jeszcze nie jest ta wytrawność w jaką celuję, ale jest bardzo dobrze. Ogólnie - Bardzo dobre piwo, jeden z najlepszych dry stoutów moich. Myślę, że kolejna próba będzie albo z dodatkiem płatków dębowych dla nadania wytawności, albo użyję bardziej dedykowanych drożdży. Chociaż US - 05 mają wysokie odfermentowanie, więc są ok. Ale można coś zmienić na próbę. 29.09.23r. ostatnia butelka chyba. Aromat i wygląd jak wyżej. Z tym, że aromat jest chyba jeszcze nieco bardziej wytrawny. I pojawiło się coś w rodzaju popiołu. Smak - też jak wyżej, ale też ten popiół lekki, mniej kawy jakby a bardziej stout. Ogólnie - jest bardzo dobrze. A w zasadzie to było, bo się skończyło WRSJA BEZ ESPRESSO 23,02,2023r. Wersja bez espresso. Wygląd - czarne, niezłą pianka drobna, lekko brązowa. Dość szybko redukuje się do ładnej obrączki. Aromat - w ciemno to bym powiedział, że tu też kawa poszła. Ładny kawowy aromat, lekko palony, nieco mleczny i czekolada mleczno gorzka. Aromat w miarę wytrawy, ale nieco słodyczy mleczno czekoladowej jest. Smak - pełne, nieco słodkie na samym początku. Po chwili wychodzi goryczka na poziomie średnim. Kwaśność palona średnia. Jest wytrawniej niż wskazuje na to aromat. Jest lekko osuszające. W smaku kawa, gorzka czekolada z domieszką mlecznej. Ogólnie - jest bardzo dobrze. Trzeba będzie za jakiś czas zrobić bezpośrednie porównanie. 10,03 Ogólnie - jest bardzo dobrze. Mam wrażenie, że mniej mleczności i nieco więcej paloności wychodzi. Jest dość wytrawnie choć ciągle nie jest to co chciałbym osiągnąć. Edytowane 29 Września 2023 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 21 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2023 (edytowane) Warka 152 21,01,2023r. Polski Pils Izabella 11,5blg 47l 27IBU ok 4,6% alk. - pilzneński 10,1kg koniec worka + Marynka 50g + Izabella 200g * FM30 gęstwa z warki 151. Dziś ją rozlewałem podczas warzenia. Gęstwę zebrałem do dwóch słoiczków i dodałem do dzisiejszych dwóch wiader. Zacieranie - ok 33l wody 69°C wsypałem słody. 62°C/ 1h 72°C/ 20' 77°C/ 15' i filtracja. Długie przerwy bo jednocześnie rozlewałem warkę 151 do butelek. Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l 11,5blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Izabella 100g w 58' + Izabella 100g podczas chłodzenia przy 85°C Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody minimalnie zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 13°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją na ganku w ok 7°C, przykryłem kocem. 26,01 Przeniosłem w 13°C. Ładnie pracuje nie za szybko. 06,02,2023r. Zlałem oba wiadra na cichą, bo odbierałem gęstwę do dzisiejszych warek. Nie zmierzyłem blg. Stoi nadal w tym samym miejscu gdzie obecnie jest 11°C. 18,02 ROZLEW. Oba wiadra rozlewam dziś, oba w taki sam sposób cel to 2,5vol Co2. Zeszło do 2,5 blg. 22l piwa z syropem 121g i 1l wody. 24l piwa z 132g w 1,1l wody. Refermentacja w 18-20°C. Smakuje ok, zapowiada się bardzo dobrze. 28.02 wyniosłem do piwnicy 02.03 pierwsza próba. Klarowne. Czerwone jabłko, zboże, ziemistość. W smaku ziemiste, zbożowe trochę rześkości brak, ale to tez za młode piwo. Ogólnie jest dobrze. 12.05.23r. zdjęcia z dzisiaj. Aromat - przyjemny, piwny. Czerwone jabłko, siano, słód, zboże. Smak - pełne, goryczka średnia do wyższej. Kwaśność niska. W smaku słodowo zbożowe. Do tego posmak chmielu, siano, czerwone jabłko. Może ciut żółtych słodkich owoców. W sensie miąższ jabłka, melon, Mango tego typu klimaty nie cytrusy. Ale jeśli już to delikatnie. Ogólnie - jest dobrze. Brakuje trochę rześkości. Jest zboże, wyraźna goryczka, mało kwaśności, i aromat od chmielu taki przyziemny. To sprawia, że kojarzy mi się z takim niemieckim lagerem, takim cięższym choć to za duże słowo. Ogólnie mocne 8/10 dla mnie. Dobrze, że goryczka ma dobry charakter. Gdyby była trawiasta i zalegająca to by było ciężko. 23,06,2023r. Ogólnie - jak wyżej. Trzyma dobrą formę, ale nie jest to najlepszy mój lager. Ostatnio pijam czeskie piwa. Ten lager myślałem, że będzie odstawał. Ale piję bezpośrednio po Radegaście Horkim i nie czuję wielkiej różnicy. Mój jest trochę bardziej zbożowy, słodowy, trochę cięższy. Czeskie nieco lżejsze, zwiewniejsze, rześkie. 30.07 ogólnie jak wyżej, a nawet lepiej. Po prostu nieco inne odczucia tym razem. Dobry porządny lager. Mógłby być nieco mniej zbożowy i dzięki temu bardziej rześki. Ale takie solidne 7,5/10 jest 21,09,2023r. Jak wyżej. Dobrze się trzyma. Jeszcze z pół skrzynki zostało. Edytowane 21 Września 2023 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolt Opublikowano 21 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2023 Polskie chmiele od Polishhops czy z różnych źródeł? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 21 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2023 43 minuty temu, Bolt napisał: Polskie chmiele od Polishhops czy z różnych źródeł? Różne źródła. Ostatnimi czasy zaopatruję się głównie w sklepie Marxam, wcześniej Twój Browar. Aha patrzęteraz, że np Izabella w Marxam jest od PolishHops. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 1 Lutego 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2023 (edytowane) Warka 153 01,02,2023r. New Zelland Pale Ale Motueka 47l 11,5 blg 37IBU ok 4,8% alk. - pilzneński 9,0kg - karmelowy 50ebc 1,0kg - Crystal 150ebc 0,4kg + Green Bullet 50g + Motueka 250g + 50 zostawiłem na zimno, może dodam. * Gęstwa US-05 z warki 151 Zlałem tamtą warkę na cichą podczas whirpoola. 1/3 zostawiłem w wiadrze a drugie 1/3 do świeżego wiadra a 1/3 do słoiczka. Zacieranie - 33l wody 70°C wsypałem słód 63°C/ 45' 72°C/ 15' 77°C/ 10' i filtracja Filtracja - szybko, sprawnie. W kotle ok 47l - 11,5blg. W zasadzie jest pod rant. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Green Bullet 50g w 10' + Motueka 100g w 55' + Motueka 100g w 59' + Motueka 50g podczas chłodzenia w 80°C +Motueka 50g zostawiłem. Może dodam na cichą np do jednego wiadra. Zobaczy się. Chłodzenie do 19°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Pod koniec chłodzenia dolałem 5l wody mocno zimnej dla uzupełnienia strat z parowania. Fermentacja - Wyszło 47l (nieco ponad) wiadra stoją w ok 18°C. 10,02 - 11,02. Zlewanie na cichą przy okazji warzenia warek 156 i 157. 14,02 Do jednego z wiader wsypałem 50g Motueka. Rozlew planuję 17 lub 18 lutego. 18,02 ROZLEW Oba wiadra celuję w 2,5 vol Co2. Oba refermentują w 18-20°C Zeszło do 2,5 blg, a nawet tak do 2,2-2,3 blg. Próbowałem wersję bez chmielu na zimno. Zapowiada się dobrze. Chmiel to takie mniej rześkie cytrusy. W sensie taki grejpfrut zmieszany z żywicznością na razie. WERSJA A bez chmielu na zimno. 23l plus 144g w 1,2l wody. 02.03 złote, opalizujące. ładny owocowy aromat. Słodkie tropiki plus nieco żywicy. Skórki cytrusów, najbardziej grejpfrut. w smaku słodowe, sporo chmielu. W zasadzie smak taki sam jak w drugiej wersji, ale mniej chmielowy. ogólnie jest bardzo fajnie. 31.07.2023r. ogólnie jak wyżej. Piłem niedawno wersję z chmielem na zimno i o dziwo mniej mi ona podeszła, przez nieco za wysoką goryczkę. Ta wersja jest bardziej słodowa, mniejsza goryczka, bardziej pijalne piwo wg mnie. Jest dobrze. WERSJA B chmielona na zimno. 23l plus 134g cukru w 1,1l. 26,02 Pierwsza próba. Barwa brudna pomarańcz, mętne, nie błotniste, niezła drobna pianka. Aromat - Chmiel daje mocno, jest w tle chyba taka mleczność świeżego piwa i tworzy to trochę milkshake'a. Chmiel to limonka, skórka cytryny z tych bardziej rześkich aromatów. Ale dochodzi też nieco słodsze owoce i nieco żywiczności w tle. Smak - niskie wysycenie, nieco słodyczy, średnio wysoka goryczka chmielowa, granulatowa, nie zalegająca. Bardzo fajna. Kwaśność niska. W smaku chmiel głównie. Lekka żywica, słodkie tropikalne owoce, trochę cytrusów. Posmak granulatowy. Ale bardziej w słodkie akcenty niż takie typowo rześkie cytrusy. Ogólnie - Jest bardzo dobrze, liczę na nieco wyższe wysycenie jeszcze, może trochę na wyklarowanie, choć już teraz jest ok, do przyjęcia. Patrzę, że ostatnie piwo chmielona na zimno to była warka 135 dwa lata temu. Robi robotę takie chmielenie, choć nie jastem ultra fanem piw mocno chmielonych to jedno na sezon warto zrobić. 10.04 zdjęcie z dzisiaj. Ogólnie jak wyżej. Bardzo dobre piwo. 26,07,2023r. Wygląd - bez zmian. Tak jak na foto. Aromat - Bardzo ładnie chmielowo, intensywnie. Rześkie egzotyczne owoce, pomieszane z tymi słodszymi. I też kapkę żywicy w tle. Smak - wysycenie średnie, nieco słodyczy. Od razu wysoka goryczka chmielowa. Granulatowa taka i trochę grejpfrutowa. Kwaśność niska. W smaku chmiel i słodowość delikatnie karmelowa. Ogólnie - Wszystko mi pasuje tutaj. Jakbym się miał czepiać to goryczka jest aż lekko za wysoka. Dawno też nie piłem tego typu piwa, ostatnio ciągle lagery w tym czeskie. Także takie solidne 8/10 13.09.2023r. Jedna z ostatnich butelek. Ogólnie jak wyżej. Piwo trzyma dobrą formę. Aromat jest ok, nieco już słabszy, słodszy, bardziej słodowy trochę. Solidne piwo nadal. Edytowane 13 Września 2023 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 6 Lutego 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2023 (edytowane) Warka 154 06,02,2023r. Polski Pils ZULA 11blg 47l 32IBU - pilzneński 10kg + Marynka 50g + Zula 200g * FM30 gęstwa z warki 152. Podczas whirpoola zlałem jedno wiadro na cichą. 1/3 gęstwy do czystego wiadra, 1/3 została w wiadrze, 1/3 zebrałem do słoiczka. Czyli na 24l poszło po ok 5 dużych łyżek gęstwy. Dziś dwie warki pod rząd. Woda z chłodzenia jednej pójdzie na zacieranie drugiej. Zacieranie - ok 33l wody 68°C wsypałem słody. 63°C/ 1h 72°C/ 15' 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 47l 11,5 blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Zula 200g w 57' Chłodzenie do 12°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 12°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją na ganku na razie. Jest na dworze zimno, więc raczej pójdą do piwnicy w stabilne 11-12°C (poszły do piwnicy do ok 12°C po kilku dniach) 10,03,2023r. ROZLEW. Zeszło do 2 blg. Cel to 2,5 vol CO2. Wiadro 24l + 132g cukru + 1,1l wody. Oraz Wiadro 23l + 126g cukru + 1,1l wody. Refermentacja w ok 18-20°C. Piwo zapowiada się bardzo fajnie. 19.03 wyniosłem do piwnicy. 22.02 Aromat - słodowe, zbożowe. Chmiel lekki, siano i czerwone jabłko. Smak - pełne, goryczka średnia, fajna nie zalega, kwaśność średnio niska. W smaku słodowe, zbożowe trochę posmaku chmielu siano, jabłko. Ogólnie - bardzo fajny lager, zwykły bez fajerwerków i bez wad. 12.05 wygląd jak na zdjęciach z dzisiaj. Aromat - jak wyżej. Przyjemny, słodkawy ale dość rześki. Smak - jak wyżej. Ogólnie - bardzo dobre piwo. Piłem dziś też lager 152 na Izabelli. Zula lepsza wg mnie. Nie wiem czy to chmiel czy po prostu piwo wyszło trochę lepiej. Ale to na Zuli jest trochę bardziej rześkie. Edytowane 12 Maja 2023 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 6 Lutego 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2023 (edytowane) Warka 155 06,02,2023r. Polski Czerwony Lager (a'la marcowe) 12blg 48l 27IBU - pilzneński 10kg - Specjal W 1,0kg + Green Bullet 40g + Marynka 10g + Lubelski 100g * FM30 gęstwa z warki 152. Podczas whirpoola zlałem jedno wiadro na cichą. 1/3 gęstwy do czystego wiadra, 1/3 została w wiadrze, 1/3 zebrałem do słoiczka. Czyli na 24l poszło po ok 5 dużych łyżek gęstwy. Druga warka dziś. Woda z chłodzenia warki 154 poszła do zacierania tego piwa. Jest to czerwony lager roboczo zwany Marcowym. W zasadzie to na dniach uwarzę jeszcze RISa i Barley Wine'a, potem coś z wysłodzin plus jeszcze jedna zwykłą warka 20l z resztek słodów i koniec sezonu. Będzie jakieś 320-330l w 1,5 miesiąca i fajrant ? Zacieranie - ok 35l wody 68°C wsypałem słody. 63°C/ 1h 72°C/ 15' 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l 12 blg. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Gaz w butli się kończył i czasem płomień robił się mniejszy. Po potrząśnięciu butlą robił się większy. + Green Bullet 40g w 10' + Marynka 10g w 10' + Lubelski 100g w 58' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 13°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją w piwnicy w stabilne 11°C. 09,03, ROZLEW. Zeszło do 2,5 blg. 25l piwa + 134g cukru + 1,2l wody. 22l piwa + 121g cukru + 1l wody. Oba wiadra cel to 2,5 vol of CO2. Refermentacja w 20°C. 17.03 wyniosłem do piwnicy. 18.03 pierwsza próba. Wysycenie lekkie jest, Piana niezła. Aromat ładny. Biszkopt, owoce, czerwone jabłko. Pełne, goryczka średnia, krótka fajna. Kwaśność niska. Ogólnie bardzo dobrze jest już teraz. Mam wrażenie jakby to było już gotowe piwo, wyleżakowane. Zazwyczaj te pierwsze próby z Warki są takie mleczne jakby jeszcze. 20.05.23r. wygląd jak na zdjęciach. W zależności od szkła i światła piwo jest herbaciane lub wpada bardziej w czerwień. Zdjęcia trochę przyczerwieniają. Aromat - przyjemny, słodowe. Biszkopt, ciastka, delikatny aromat karmelu. A raczej lekko tylko skarmelizowanego ciasta. Trochę siana też od chmielu. Jest też nieco mniej przyjemna nuta zboża, taka ziemistość trochę może. Smak - pełne, słodkawe, goryczka średnia, kwaśność niska. Słód, zboże, biszkopt, lekki karmel. W smaku też jest ok, ale nieco zawadza zboże, ziemistość i goryczka trochę trawiasta, nie zalega. Ogólnie - te wszystkie mankamenty są na poziomie niskim. Ogólnie piwo pije się przyjemnie, ale traci trochę na rześkości. Wygląd na plus, aromat na plus, smak na plus. Ogólnie solidne 8/10. 31,08,2023r. Wygląd - jak wyżej Aromat - też jak wyżej. Ładnie pachnie. Smak - też jak wyżej. Dzisiaj jest chłodno i taka ziemistość, karmel zupełnie nie przeszkadzają, bo nie ma oczekiwania takiego mega rześkiego piwa. Także dzisiaj te rzeczy są neutralne, lub nawet na plus. Ogólnie - piwo trzyma bardzo dobrą równą formę. 17,11,2023r. Ogólnie - Ogólnie jest jak wyżej. Zero oznak przegazowania. Trzyma dobrą formę. Edytowane 17 Listopada 2023 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 10 Lutego 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2023 (edytowane) WARKA 156 10,02,2023r. RIS Rum Oak Aged 29blg 20L 84 IBU ok 9% alk. - pilzneński 6,0kg - pale ale 5,0kg (ześrutowany kilka m-cy temu) - Caraaroma 1,0 - barwiący jęczmienny 1,0 - cukier 0,5 + Green Bullet 150g * gęstwa US-05 z warki 153 NZ PA. Zlana na cichą podczas whirpoola. Na całą gęstwę zlałem brzeczkę RISa. Dziś RIS jutro w planie Barley Wine oraz cienkusz z połączenia wysłodzin po obu tych piwach. Oba mocarze będą leżakować w szklanych balonach długo. RIS na 99% z płatkami i BW nie wiem jeszcze. I w zasadzie jutro koniec sezonu warzenia. Zostało mi jakiś 5kg słodu i nieco chmieli. Fajnie wyszło, taki był plan, żeby zamówić mniej surowców i wyczyścić wszystko do zera. Także jeszcze tę 1 warkę potem pewnie zrobię. Albo już teraz, albo potem np w maju na świeże piwo. Zacieranie - 25l wody (+2L) 70°C wsypałem jasne i Caraaroma. Zacieranie w kotle 50l z FD 62 - 65°C°C/ 2,5h Zacząłem w 62, co jakiś czas nieco podgrzewałem dla utrzymania temperatury. Słabo się zacierało. Może ze względu na to, że słód pale ale był ześrutowany prawie rok temu. Miałem go zużyć na koniec ubiegłego sezonu i tak przeleżał. Ale pachniał w porządku, robaków nie było. Po tej przerwie dolałem 2l wody 65°C i wsypałem 0,5 kg barwiącego zgodnie z założeniem. 72°C/40' Po 20' stwierdziłem, że dosypię jeszcze 0,5kg barwiącego, bo za jasny zacier wg mnie. Mimo, że barwa wg BrewTarget wskazywała ok. Porównałem z innymi RISami i wyszło mi, że 0,5kg palonych to za mało będzie. 77°C/ 10' Filtracja - poszło sprawnie. W kotle 24l - 22 blg przed dodaniem cukru (wg spławika głównego, którego używam zazwyczaj). W drugim garnku ok 12l cienkusza 9,5blg. Końcowe blg opieram o ten pomiar, że mam 24L - 22blg. Odparowanie 4l wody i dodanie 0,5 kg cukru wg przeliczników daje 29blg. Bo tego już spławikiem nie mierzyłem. A brzeczki może i jest nawet 19l, bo było dużo gęstwy, więc tym bardziej te 29blg prawodpodobne. I fajnie, tak miało być, choć wolałbym 21l, żeby po stratach zalać balon pod kurek. Gotowanie - 90' intensywnie. + Green Bullet 150g w 40' (50' gotowania) + Cukier 500g w 85' Chłodzenie do 16°C Whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Niestety chyba do brzeczki dostało się dużo chmielin. Ostatnio rzadko warzę małe warki i zaciąganie wężem z dna 50l gara różni się od zaciągania wężem brzeczki z garnka 35l. Tu zaciągałem już chyba chmieliny trzymając wąż na dnie. Fermentacja - Zamieszałem na whirpool i w tym czasie zlałem warkę 153 na cichą. Zlałem brzeczkę RISa na całą gęstwę napowietrzając. Potem jeszcze napowietrzyłem mieszając łygą. Wiadro wstawiłem do piwnicy do stabilnych 12°C. Przy czym tendencja jest wzrostowa, bo skończyły się mrozy, więc jutro w piwnicy może być 13 a może nawet 14°C. 15.02 przeniosłem w cieplejsze miejsce. Do ok 18-20°C 09,03,23r. Zlałem na cichą. Jest 11,5 blg. Trochę dużo. Może jeszcze trochę zejdzie. W smaku ok, nie jest ulep. Smakuje na odfermentowany. 1,04,2023r. Zlałem na cichą do balonu szklanego. Dodałem 50g kostek z dębowych beczek po rumie. Kostki musiałem ponacinać na pół aby przeszły przez szyjkę butli. Jest ok 18l i w butli trochę miejsca. Wstawiam to do piwniczki gdzie temperatura będzie się wahać między 0 zimą do 20* latem. Najczęściej jest tak ok 10-15°C. Piwo nadal ma 11,5 blg. W smaku nie jest słodkie, nie sprawia wrażenia niedofermentowanego. Oby tak było. W smaku jest już teraz fajnie. 13,01,2024r. Przeniosłem do ok 18°C. Jutro bądź pojutrze rozlew 🙂 14,01,2024r. ROZLEW. Cel nagazowania to 2,2 vol. Dodałem 89g rozpuszczone w 0,35l wody. Do rozlewanego piwa poszły też 2 łyżeczki gęstwy US-05 z warki 159. Nadal jest 11,5 blg. Butelki stoją w 18-20°C. Samo piwo jest świetne. Gęste, słodko gorzkie, czuć wpływ drewna, ale zdecydowanie nie tak mocno jak w RIS 144. Alkohol super ukryty. Zapowiada się na sztosa fest. Jak wrzucałem kostki dębowe to jedną musiałem lekko dopychać aby przeszła przez szyjkę balonu. I jak już weszła to się dopiero zastanowiłem "o kurde jak ja ją potem wyciągnę?" Ale jakoś się udało zrobić przedłużkę do noża, przeciąć ją na pół i jednocześnie nie uszkodzić balona. 21,01,2024r. Pierwszy test, piwo od wczoraj się chłodzi. Piję zimne. Jest syknięcie i jest piana! Super to wygląda. W aromacie jeszcze taka świeża mleczność. Pod spodem już RIS ten co przy rozlewie. Gęste, wyklejające, słodkie, złamane goryczką paloną. Dobry balans, czuć drewno, ale tak subtelnie nie tak fest jak w RIS 144. Jest gorzka czekolada, paloność nawet minimalna popiołowość. Śliwka, lekki likierowy fajny alkohol. Zanosi się na turbosztosa. Jutro chyba przeniosę do piwniczki i zalakuję trochę butelek. 24,01 Wyniosłem do piwniczki. Zalakowałem jakieś 25 sztuk. 27,01 Test RISów nr 100 156 i 144. Próbowane będą w takiej kolejności. Od wg mnie najmniej intensywnego. Wszystkie w tej samej temperaturę Wygląd - Bardzo podobny. Czarne nieprzejrzyste. Piana na 156 najlepsza. Jest na prawdę ładna jak na RIS. W 144 też ok, w 100 jest dość kiepsko z pianą, ale jak na RISa to też tragedii nie ma.. Aromat - #100 słodko, intensywnie czekoladowe, mleczna tak z 30% kakao może. Trochę kukułka, lekki likierowy alkohol fajny. Trochę też takiej paloności, mocno przypieczonej skórki chleba nieco śliwki. Aromat jest super, ale po powąchaniu #144 i potem znów tego to wydaje się taki nachalny a #144 taki dostojny. Pewnie idealnie byłoby wymieszać te 2 piwa. Jak się dłużej powącha #100 to znów robi się super. A innym razem zaczyna się lekko kojarzyć z sosem sojowym w porównaniu do tych z drewnem. #156 czuć mleczną czekoladę i mleczność świeżo butelkowanego piwa. Jest to dość mocne w porównaniu z #100. Spod spodu przebija się drewno, czekolada. Pachnie najgorzej, ale zwalam to na świeżość butelkowania jeszcze. W dalszej fazie ta mleczność świeżego piwa przeszła mi trochę w stronę kokosowo-rumową. Jeśli ta mleczność świeża przejdzie i faktycznie wyjdzie bardziej ten aromat od rumu to będzie turbo sztos. To jest taka nutka porteru Karibskiego, ale w intensywności z 10% Bojana. #144 Drewno, czekolada, nieco likierowego fajnego alkoholu. Aromat nie powala intensywnością, jest bardzo fajny, dostojny, raczej dominuje drewno zmieszane z czekoladą delikatną i nutą jakiegoś fajnego alkoholu. Smak - #100 Gęste i wyklejające. Słodkie, słodkie, po chwili wyraźna kontra palonej goryczki, na koniec palona kwaśność. Goryczka minimalnie podbita alkoholem rozgrzewającym. W smaku czekolada, dużo czekolady takiej 30-40% kakao. Momentami mam wrażenie, że nawet i z 50% kakao. Spieczona skórka chleba, Spieczone ciasto ze śliwką trochę kukułka. Minimalny popiołek. Bardzo bardzo dobre. Fajny balans a przy tym mocno intensywne. #156 Gęste i wyklejające, ale bardzo gładziutkie. Ta gładkość się bardzo nasuwa i jest kapitalna. Słodko, słodko, wyraźna palona goryczka połączona z goryczką alkoholowo-drewnianą. W sensie drewno daje taniny, ale też taką jakby goryczkę, drewnianość, deskowatość. Kwaśność palona niska. W smaku jest bardzo dobrze: Czekolada mleczna z 30% kakao. Paloność, drewno, lekki alkohol w przyjemnej rozgrzewającej formie. Dużo dobrego się dzieje, fajny balans i duża pijalność. Jeszcze to wszystko jest do lekkiego ułożenia się po rozlewie mam wrażenie. #144 Gęste, wyklejające, dość gładkie, ale nie to co #156. Tam się to narzuca jakby pić jakiś przecierowy sok z banana. Słodko od razu wchodzi palona goryczka z dużą domieszką drewna i lekkim dodatkiem alkoholu w dobrej formie. W smaku jest drewno i czekolada mleczna. Jakby smak mlecznej czekolady jest na początku a po chwili zmienia się on w gorzką czekoladę 60-70% kakao. To chyba zasługa drewna. Ogólnie - Ciężko wybrać najlepsze piwo. Wszystkie mają swoje wady i zalety. #100 jest super jak jest pite osobno. Jak spędzę z nim teraz chwilę to też jest super. Ale jak je bezpośrednio porównam to wydaję się takie mało dostojne, dobitne, jednowymiarowe. #144 jest super, ale jest trochę za bardzo drewniane. Z kolei #156 w pierwszym niuchu daje trochę taką świeżą mlecznością (mam ją nawet w świeżo butelkowanych lagerach np.), która czasem przechodzi w kokos/ rum. Na teraz oceniłbym tak: wygrywa warka #156. Jedyny minus to aromat tej mleczności. Ale na 10 powąchań w różnych odstępach czasu to 3-4 razy jest mleczność świeża a reszta to dostojny kokos/rum/drewno/wanilia. Wygląd kapitalny, piana trzymająca się do końca!, genialna tekstura, pijane, bogate, drewno czuć, ale nie dominuje. Dostojne, złożone, bogate i zbalansowane. Na dzisiaj bym powiedział, że to jest/ będzie moje najbardziej udane piwo ever. Na drugim miejscu #144 Mimo wszystko drewno robi robotę. Nawet jeśli w tym piwie wg mnie jest go trochę za dużo to dodaje ono złożoności, dostojności. Poprawia teksturę, łączy wszystkie elementy w bardziej spójną dostojną całość. Na trzecim miejscu #RIS 100. Któremu nie brakuje niczego Ta warka pita osobno jest kapitalna. Ale bez drewna jednak nieco odstaje. #156 to 9,5/10 z perspektywą na 10/10 niedługo #144 to 8,5/10 fajnie jakby drewno się nieco ułożyło #100 to 8/10 bardzo dobre, ale jednak bez drewna to najlepszemu RISowi będzie ciężko. 12,02,2024r. Bez rozpisywania. Aromat nie jest już mleczny! Mleczna czekolada owszem, domieszka gorzkiej, do tego drewno, wanilia i lekki likierowy alkohol szlachetny. Pachnie genialnie. Piana jest kapitalna, mega gładziutkie. A w smaku to już w ogóle dzieje się tyle, że ciężko spisać. Jeśli Komes Amburana zdobył Kraft roku to ten RIS jest 2x lepszy. Trochę różnych sztosów już piłem, ale to piwo jest spokojnie w TOP 3. Normalnie chyba wyślę na konkurs w końcu. EDIT - widzę, że nie ma w żadnym konkursie tej kategorii 😞 Wezmę go na piątkowe spotkanie piwowarów w Zielonej Górze (16,02) i na Degustację na Lotny Festiwal Piwa w Zielonej Górze. 02,08,2024r. Deszczowy dzień można spróbować RISa. Wygląd - Piękne, piękna kremowa brązowa piana na 1 palec. Piwo jest czarne, klarowne i nieprzejrzyste. Pian redukuje się do cieńszej, ładnej gęstej warstwy i zostaje do końca. Aromat - Piękny aromat, taki szlachetny. Czekolada, troszkę kawa, czekolada gorąca, nieco drewna, rum, chyba nieco kokosa nawet jakby. Są też nuty spieczonego ciasta, skórki chleba. Dużo tu się dzieje i nic nie dominuje. Smak - gęste, wyklejające, gładkie, lekko musuje. Słodko na początku, od razu wyraźna palona goryczka, na koniec średnia palona kwaśność. Goryczka jest konkret. Chmielowo, palona z domieszką drewna, może z leciutką domieszką alkoholu, ale alkohol generalnie schowany świetnie. W smaku czekolada, drewno, paloność, trochę suszone owoce też, alkohol schowany super, ale siłą rzeczy lekko w przełyk grzeje. Ogólnie - Chyba najlepsze piwo jakie zrobiłem. Wszystko tu gra, nawet wysycenie i piana co jest rzadkie w tego typu piwach. W sensie o pianę trudno. Może bym lekko obniżył goryczkę, ale dla mnie jest ok. Jest konkret, jest kontra. Piękny wygląd, świetny szlachetny i złożony aromat, bogaty smak. Drewno robi robotę nie dominując. Dla mnie 10/10 Sztos. 19,09 Butelka opisana jako 1/2 RIS, 1/2 Barley wine plus zlewki z menzurki po pomiarze blg. Wygląd - czarne, nieprzejrzyste w szkle. Klarowne przy nalewaniu i tam barwa była bardziej jak ciemny BW. Aromat - pięknie pachnie. Bardziej barley wine. Suszone owoce, karmel słodki, zarumienione cisto z owocami, ze śliwką. Lekkie drewno już w aromacie. Smak - słodkie, gęste, wyklejające. Słodko, od razu wchodzi goryczka. Kwaśność niska. Goryczka bardziej jakby od RISa, nieco od alko i drewna. W smaku takie Barley Wine złamane lekko RISem. Nie jest to super dobra mieszanka. Piwo bardziej jest barley winem. Ta domieszka RISa myślałem, że więcej wniesie. A tak to jest taki złamany barley wine, złamany lekką palonością i goryczką z RISa. Zwykły barley wine jest lepszy. Ogólnie - te proporcje pewnie nie był 50/50, bo to nie był eksperyment z blendem tylko rozlew resztek. Dobre piwo, ale osobno są lepsze. 28,12,2024r. Wygląd - czarne, oleiste, piękna piana lekko brązowa się tworzy. To jest najlepsza piana na moim mocarzu. Pół palca trzyma się do końca. Aromat - Słodki złamany goryczką paloną, złamany drewnem. Jest mleczna czekolada tak z 30% kakao. Jest coś jakby rum, kokos, vanilia. Ogólnie aromaty od drewna. Pięknie pachnie, dostojnie. Jednocześnie dużo się dzieje i jest to wszystko fajnie złożone i zbalansowane. Nic się nie narzuca. Smak - Gęste i wyklejające, ale mniej niż Barley Wine. Gładkie, leciutko tylko musuje. Wg mnie drewno też je wygładza. Jest słodko, słodko, dalej konkretna goryczkowa kontra. Kwaśność palona niska. Goryczka: palona 5/10, drewniana 4/10 i minimalnie alkoholowa pewnie 1/10. W smaku dzieje się bardzo dużo dobrego. Smak jest bogaty, złożony, ułożony jednocześnie i zbalansowany. Jest czekolada jakieś 30% kakao, palony słód, spieczone ciasto, kakao z paczki trochę, kukułki, śliwka, minimalnie jakby w popiołek idzie, jest drewno i to co z drewna w aromacie. Ogólnie - To jest piwo, któremu daję 10/10. Już to pisałem wcześniej w zapiskach. Tu nawet piana się zgadza. Jest lacing, obrączka zostaje do końca. Bogate, złożone i zbalansowane jednocześnie. Patrzę w swoje zapiski z różnych degustacji to 10/10 dostały: kosiarz umysłów, Imperium Prunum, Widawa Imperialny Porter, Komes Burbon Oak, Jeszcze bym tu dodał nieopisane: Podbity Śliwką oraz Meteor z Radugi. Edytowane 18 godzin temu przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 11 Lutego 2023 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2023 Intensywny miesiąc widzę : ) 1 kg palonego jęczmienia? Ciut dużo moim zdaniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 11 Lutego 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2023 4 godziny temu, Undeath napisał: Intensywny miesiąc widzę : ) 1 kg palonego jęczmienia? Ciut dużo moim zdaniem. Bardzo intensywny. Właśnie gotuje się Barley Wine i w kolejce czeka 25l wysłodzin zmieszanych dzisiejszych i wczorajszych po RISie. Intensywny, ale krótki sezon, bo dziś ostatnie planowe warzenie (zostało jakieś 4kg słodu na jakąś rekreacyjną warkę). Teraz tylko wszystko rozlać w butelki ? . Taka intensywność jest mniej pracochłonna, np. zamiast zabutelkować 1 wiadro jak kiedyś zabutelkuję od razu 4-6 za jednym rozłożeniem się. Zwłaszcza, że piwa takie dość zwykłe. Pół kilo poszło na ostatnie 20 minut zacierania. W poprzednim RISie też użyłem 1 kg słodów z EBC ponad 1000 i jest ok. Myślę, że będzie dobrze, oby nie za kwaśno od tej paloności. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 11 Lutego 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2023 (edytowane) Warka 157 11,02,2023r. Barley Wine 22l 24 blg 92 IBU ok 9,2% alk. - pale ale 11kg - Crystal 150 0,63kg - cukier 0,65kg - Aroma 0,33lg + Pacific Gem 100g + Green Bullet 35g * gęstwa US-05 z warki 153. Dziś podczas whirpoola zlałem tamto wiadro na cichą i od razu na całe drożdże dzisiejszego Barley Wine'a Zacieranie - 28l wody 69°C wsypałem słód 62 - 66°C/ 3h 78°C/ 10' Ciągle ta próba jodowa mi się nie podobała, stąd tak długie zacieranie. Co prawda brzeczka jak odstała to wynik próby był lepszy niż po zamieszaniu zacieru. No, ale taka próba zacieru też powinna wyglądać lepiej wcześniej. Filtracja - sprawnie poszło. W kotle 25l - 19 blg przed dodaniem cukru. Odebrałem 12l cienkusza i dodałem do cienkusza z wczoraj. Z połączonych wysłodzin powstanie jedno piwo. Gotowanie - 90' intensywnie + Pacific Gem 100g w 40' (50' gotowania) + Green Bullet 35g w 40' (50' gotowania) Chłodzenie do 15°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Fermentacja - Zamieszałem na whirpool i w czasie opadania chmielin zlałem warkę 153 na cichą. Dzisiejszą brzeczkę zlałem wprost na drożdże w wiadrze po tamtej warce. Liczę na szybki start więc wiadro dałem do piwnicy w 13°C. Tam gdzie wczorajszy RIS. - na zdjęciach próba jodowa zrobiona w tym samym czasie. Na dole po przemieszaniu młóta, u góry czysta brzeczka z samej góry. 15.02 przeniosłem w cieplejsze miejsce. Do ok 18-20°C 09,03,23r. Zlałem na cichą. Zeszło do 6,5blg czyli nieźle. Jest nieco słodyczy mimo to. Słodowe, dość łagodne, owoce do tego. Mętne. 1,04,2023r. Zlałem na cichą do balonu szklanego. Dodałem 50g kostek z dębowych beczek po Sheryy Oloroso. Wszło idealnie do butli. Jest pod korek nic nie zostało luzem. Wstawiam to do piwniczki gdzie temperatura będzie się wahać między 0 zimą do 20* latem. Najczęściej jest tak ok 10-15°C. 13,01,2024r. Przeniosłem do ok 18°C. Jutro bądź pojutrze rozlew 🙂 14,01,2024r. ROZLEW. Cel nagazowania to 2,2 vol. Dodałem 98g rozpuszczone w 0,45l wody. Do rozlewanego piwa poszły też 2 łyżeczki gęstwy US-05 z warki 159. Nadal jest 6,5 blg. Pod koniec rozlewu okazało się, że na dnie jest trochę dodanych drożdży czyli słabo się rozmieszały. Na oko to 1 łyżeczka się rozpuściła, więc pewnie będzie ok. Butelki stoją w 18-20°C. Piwo ma bardzo ładny kolor, będzie klarowne, super pachnie. W smaku jest bardzo fajnie. Wpływ drewna jest subtelny wg mnie. W piwie czuć troszkę alkohol jeszcze. 21,01,24r. Pierwsza próba. Piwo od wczoraj się chłodzi, biorę zimne. Także tylko takie wstępne wnioski, bo za wcześnie. Jest lekkie syknięcie i tworzy się bardzo delikatna pianka. Jest dobrze. Przy rozlewie było klarowniejsze. Pachnie stylowo, ale czuć taką mleczność charakterystyczną dla świeżego piwa. W smaku gęsto i wyklejająco, jest alkohol w smaku i goryczce. Smakuje suszonymi owocami, karmelem, toffi troszkę i alkoholowo. Niepokoi mnie ten alkohol. Mam nadzieję, że szybko się to ułoży, bo mniej go było przy rozlewie. Zapach i smak jego jest ok, bardziej martwi mnie to, że dokłada się do goryczki. Ale nie ma co wyciągać wniosków. Niedługo piwo pójdzie do piwnicy i się dalej zobaczy. 92 IBU, drewno i alkohol mogą dać fest goryczkę. Ale raczej się wyrobi. 24,01 Wyniosłem do piwniczki. Zalakowałem jakieś 25 sztuk. 08,02,2024r. Wygląd - bursztynowe, opalizujące. Wysycenie jest bardzo drobniutkie, piana zbiera się długo jak na azocie. Może i zbiera się długo, ale za to jest kiepska. Jak na BW obleci. Aromat - suszone owoce, daktyl, rodzynki, dość słodko. Skojarzyło mi się też z marmoladą owocową. Nie czuję już tej mleczności świeżego piwa. Pachnie bardzo ładnie. Bardzo mało alkoholu i mało też drewna. Jeśli jest to subtelnie. Smak - Słodycz, od razu goryczkowa kontra. Chmielowa i wsparta drewnem i lekkim alkoholem. Jednocześnie dalej czuć słodycz. Na koniec lekka piwna kwaśność. W smaku jest bardzo, bardzo dobrze. Suszone owoce, płynny słodki karmel, skarmelizowane ciasto z dużą porcją owoców. Jest w smaku drewno wyczuwalne, ale jest to może 1/4 smaku. Bardziej objawia się w zmianie tekstury i goryczki piwa niż po prostu w smaku. Ogólnie - Jest pięknie. Zdecydowanie lepiej niż we wpisie powyżej. Bym powiedział, że jest kapitalnie. Wystarczająco deserowo, ale skontrowane drewnem i goryczką. Czuć lekki alko, ale tek dostojnie, przyjemnie, lekko rozgrzewająco. Dużo się dzieje dobrego. Jedyna wątpliwość jeszcze to goryczka. No i może bym sobie życzył nieco więcej drewna w aromacie. Ale z drugiej strony to uważam, że właśnie poziom drewna ogólnie jest w punkt. Goryczka też jest dla mnie ok, ale myślę, że niektórzy by stwierdzili, że trochę za wysoka. Na teraz dla mnie spokojnie 9/10 10,02,2024r. Porównanie #84 i # 157 Do tej pory uważałem Barley Wine z warki 84 za jedno z najlepszych moich piw ogólnie. Ciekawe jak wypadnie w bezpośredniej konfrontacji z niedawno zabutelkowanym BW z warki 157 leżakowanej z kostkami dębu po beczce Scherry Oloroso. Będę próbował jako pierwsze ciągle #84. Wygląd - #84 troszkę ciemniejsze, bursztynowe, klarowniejsze choć opalizujące, piana taka sama. #157 wysycenie bardzo drobniutkie, długo zawieszone bąbelki w piwie trochę jak na azocie. Jaśniejsze, bardziej herbata niż bursztyn, mętniejsze. Oba prezentują się generalnie dość podobnie, ale ładniejsze jest #84 Aromat - #84 świetny, bogaty, słodki aromat suszonych owoców. Daktyl, figa, rodzynka, Takie słodkie suszone owoce. Lekki fajny likierowy alkohol w tle. Trochę jakby wziąć esencję z kompotu z suszu i na tym nalewkę walnąć. Lekki karmel, skarmelizowane ciasto z owocami. Dopisek po powąchaniu warki 157. Aromat #84 broni się i jest porównywalny lub nawet lepszy. Podstawowe wersje RISów czasem w konfrontacji z drewnem wydają się być toporne. Tutaj tego nie ma jest bardziej słodko, bardziej owocowo, ale też dostojnie. #157 mniej intensywny, też suszone owoce, ale mniej słodko. Jest to złamane drewnem. Z jednej strony aromat suszonych owoców jest stłumiony a z drugiej wzbogacony drewnem. Ostatnio też go próbowałem i tam chyba pisałem, że drewno słabo wyczuwalne. W bezpośrednim porównaniu zdecydowanie czuć, że poszło tu drewno. Choć proporcje aromatu są jakoś 50/50 Owoce/drewno Smak - #84 gęste i wyklejające. Słodko, słodko potem goryczka średnia, kwaśność niska. Goryczka ładnie kontruje, ale odbiór raczej deserowy. W smaku dzieję się świetnie. Suszone owoce jak z aromatu czyli daktyl, figa, rodzynka. Mam wrażenie, że czuję delikatny żywiczno-owocowy wpływ amerykańskich chmieli. Jest przyjemny karmel, słodowość. Jest kapitalnie. #157 gęste i wyklejające i bardzo gładkie. Bardzo gładkie i nie chodzi o to, że zero gazu. Słodko, słodko goryczka podobna lub nieco mocniejsza niż w #84. Kwaśność taka sama bym powiedział. Goryczka nieco wzmocniona alkoholem, ale nie przeszkadzającym. W smaku suszone owoce daktyl, figa, rodzynka. Lekkie drewno, taniny, nieco alkoholu w dobrej formie likierowej. Lekki przyjemny karmel, skarmelizowane ciasto z owocami. Jest bardzo bardzo dobrze. Ogólnie - BW #84 zdecydowanie dorównuje. Na teraz daję remis 9,5/10. Minusy to opalizacja i piana mogłaby być lepsza. Ale w obu cienka warstwa/obrączka trzyma się do końca degustacji. Poza ty wszystko gra i buczy. #84 ma bardziej deserowy, owocowy charakter a #157 deserowy ale trochę mocniej złamany goryczką oraz drewnem. Wymaga jeszcze lekkiego ułożenia pewnie. Jak porównywałem RISy podstawowe z wersjami z płatkami to była większa dysproporcja. Podstawowe wersje nawet długo leżakujące zawsze wydawały się lekko toporne, jednowymiarowe, nachalne w porównaniu z dostojnymi wersjami z płatkami. Tutaj jest remis może nawet ze wskazaniem na wersję podstawową. Zabawne, bo pamiętam jak się przy pierwszym Barley Wine wahałem czy w ogóle warzyć ten styl czy nie zrobić po prostu RISa. Teraz bym żałował. 23,03,2024r. Wygląd - jak na zdjęciu. Wysycenie bardzo drobniutkie, długo zawieszone bąbelki w piwie trochę jak na azocie. Herbaciano, bursztynowe. Piana nikła, ale jest. Aromat - słodycz, owoce suszone, biszkopt i lekki słodki karmel. Drewno słabo czuć. Wraz z degustacją coraz bardziej się pojawia jednak. Smak - Słodycz, od razu goryczkowa kontra. Goryczka jest konkret. Na granicy bym powiedział na dzisiaj. Chmielowa i wsparta drewnem i lekkim alkoholem. Jednocześnie dalej czuć słodycz. Na koniec lekka piwna kwaśność. W smaku jest bardzo, bardzo dobrze. Suszone owoce, płynny słodki karmel, skarmelizowane ciasto z dużą porcją owoców. Jest w smaku drewno wyczuwalne, ale jest to może 1/4 smaku. Bardziej objawia się w zmianie tekstury i goryczki piwa niż po prostu w smaku. Ale w smaku też się pojawia. Jest na samym końcu. Późno się pojawia, ale wyraźnie. Ogólnie - Jest bardzo dobrze. Trochę gorsze wrażenie niż w poprzednich wpisach. Człowiek się przyzwyczaja do dobrych rzeczy po prostu. Na dzisiaj 8,5/10. Zmniejszyłbym nieco goryczkę, trochę się piwo ogólnie jeszcze ułoży. Za to drewno jest bardziej wyczuwalne niż wcześniej. 02,08,2024r. Wygląd - jak na zdjęciu. Aromat - Bardzo przyjemny, słodki, słodki karmel, suszone owoce karmelki owocowe. Drewna na razie nie czuję. Smak - Gęste, wyklejające i gładkie. Słodko, słodko, goryczkowa wyraźna kontra, kwaśność niska. W smaku słodowe, suszone słodkie owoce, karmel słodki. Goryczka chmielowa fajnie kontruje dzisiaj zdecydowanie nie wydaje mi się za mocna. Wręcz bym jej dodał nieco, albo goryczkę zostawił a dodał nieco kwaśności. Drewno czuć lekko w teksturze i chyba też trochę w goryczce i posmaku. Ale na pewno ono tu swoje zrobiło i uwydatniłoby się gdyby mieć to samo piwo bez leżakowania z drewnem. Podobnie jak ostatnio drewno wychodzi nieco mocniej z czasem. Ogólnie - Nie wiem czy kwestia ułożenia czy tego, że jakieś 5h wcześniej piłem RISa z warki 156 i tam była sroga goryczka i więcej drewna. Dziś barley wine jawi się bardziej deserowo, z goryczką w sam raz, z lekkim akcentem drewna. Generalnie jest to super piwo. Edytowane 2 Sierpnia przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 11 Lutego 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2023 (edytowane) Warka 158 11,02,2023r. REZANE (Wysłodek) 22l 11,5 blg 30 IBU - wysłodziny z RISa wczorajszego 13l 11,5 blg, końcówka leciała 7blg. - wysłodziny z Barley Wine 12l nie mierzyłem blg, po prosu dolałem do reszty. Ale były nieco cieńsze. + Green Bullet 25g * gęstwa US-05 z warki 151. Czekała w słoiczku. W kotle jest 25l o gęstości 10blg. Barwa czarna na pierwszy rzut oka. Będzie to taki brązowy, może ciemno bursztynowy bezstylowiec. Roboczo nazywam go Rezanym, bo składa się z dwóch różnych brzeczek. Poszło tam jeszcze ok 100ml brzeczki z barley wine, z menzurki i z końcówki sitka zlewanego. Gotowanie - 50' + Green Bullet 25g w 1' gotowania Chłodzenie do 17°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Fermentacja - Wiadro stoi w piwnicy w 13°C. 15.02 przeniosłem w cieplejsze miejsce. Do ok 18-20°C 10,03,2023r. ROZLEW. Cel to 2,5vol of CO2. Dodałem 126g cukru + 1,1l wody. Refermentacja w ok 18-20°C. W smaku ok, przypomina mi czeski polotmave. Albo nawet tmave, bo ono na pierwszy rzut oka jest czarne, brązowe. 02.04.23r. wygląd - jak na foto. Jest brązowe, klarowne. Na pierwszy rzut oka czarne. Zdjęcie przyciemnia. Aromat - słodowe, karmel, lekko przypieczone ciasto. Zapach ok, ale ja nie przepadam za tego typu klimatami. Smak - słodkawe, średnia goryczka, do niższej. Kwaśność palona niska. Smakuje słodowo, karmelowo, trochę suszone owoce delikatnie. Ogólnie - piwo jest ok. Smakuje jak pełnoprawne polotmave, albo nawet tmave, bo one palone też nie są. Także technicznie ok, ale nie moje klimaty jeśli chodzi o styl. Dużo bardziej preferuję piwo jasne, stout ewentualnie jakieś bursztynowe. Polotmave najmniej podchodzą, bo są trochę nijakie. 12.X,2023 Ostatnia butelka. Wygląd - jak wyżej. Obfita piana, lałem na 2 razy do szkła. Aromat - jak wyżej. Zapach jest ok, ale nie przepadam za nim. Trochę karmelu, trochę skojarzenia z colą i czeskimi ciemnymi, albo polotmavymi. Ni to jasne ni to stout. Smak - też jak wyżej, ale mam też takie kawowo wytrawne odczucie a mniej owoców suszonych. Zaskoczenie lekkie i to na plus. Poszło trochę w stronę dry stoutu a może to dziś po prostu inne odczucia. Ogólnie - Też jak wyżej. Jak na piwo z wysłodzin to jestem z niego bardzo zadowolony. Edytowane 12 Października 2023 przez darinho zasada i Undeath 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się