Billy the Kid Opublikowano 11 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 Czy ktoś warzył piwo na działce ogrodniczej? Męczy mnie już warzenie w domu – wielkiej płycie, ciągłe bieganie z pojemnikami po piwnicach, zsypach. Do tego mnóstwo pary po gotowaniu i utrzymujący zapach, który trochę przeszkadza innym domownikom. Ma ktoś jakieś doświadczenie w warzeniu na działce ogrodniczej? Najważniejsze to utrzymanie czystości i to mnie nurtuje najbardziej. Woda dostępna od kwietnia do października. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 11 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 Działki tak, ale sala imprezowa w ich centrum. W kuchni są kafle na podłodze, jest koza (szczególnie zimą niezbędna), woda bieżąca, gaz z butli, prąd z sieci. Jak masz jakieś konkretne pytanie do takiej konfiguracji, to pytaj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
łysy ĄĘ Opublikowano 11 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 (edytowane) Szczerze? Gdybym miał działkę, a na niej altankę/domek to wykopałbym 2 metry głęboką piwniczkę i tam leżakował produkty wymagające leżaka. W moim specyficznym przypadku fermentacja bez lodówki, sezon na górniaki to spokojnie od połowy września do połowy maja. W szczytowym okresie zimowym mogę w piwnicy robić coś w stylu cold crush. W okresie letnim mogę w piwnicy fermentować górniaki bez przekroczenia 20 stopni. Nie pozostaje nic tylko uśmiechać się do małżonki i obejmować kuchnię we władanie co sobotę. p.s. nie wyobrażam sobie sytuacji że muszę dowozić na działkę jakąś pierdołę, której zapomniałem zabrać z domu. zwłaszcza jeśli działka jest oddalona. Edytowane 11 Lutego 2017 przez łysy ĄĘ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Billy the Kid Opublikowano 11 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 (edytowane) Na działce domek murowany, piwnica, duża lodówka z zamrażarką, koza do grzania też jest, woda bieżąca od kwietnia do października (ale nie z ujęcia miejskiego, więc czystość biologiczna bardzo słaba), butla z gazem brakuje tylko taboretu do grzania. Pytanie ogólne, może ma ktoś doświadczenie, czy warto przenosić się na działkę z warzeniem. Edytowane 11 Lutego 2017 przez Billy the Kid Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Billy the Kid Opublikowano 11 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 (edytowane) Szczerze? Gdybym miał działkę, a na niej altankę/domek to wykopałbym 2 metry głęboką piwniczkę i tam leżakował produkty wymagające leżaka. W moim specyficznym przypadku fermentacja bez lodówki, sezon na górniaki to spokojnie od połowy września do połowy maja. W szczytowym okresie zimowym mogę w piwnicy robić coś w stylu cold crush. W okresie letnim mogę w piwnicy fermentować górniaki bez przekroczenia 20 stopni. Nie pozostaje nic tylko uśmiechać się do małżonki i obejmować kuchnię we władanie co sobotę. W piwnice trzymam już swoje, a w bloku zrobiłem ponad 60 warek i już mnie to męczy - ta bieganina ze sprzętem i walka z parą - ostatni sąsiadka dwa piętra wyżej pytała się mnie, czy mam w kuchni okap podłączony do komina - no i mam, i ostro chodzi podczas gotowania. Edytowane 11 Lutego 2017 przez Billy the Kid Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 11 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 Powiem tak - z wynajmowanego mieszkania (warki 20 l) przeniosłem się z warzeniem na działki (warki od 20 do 40 litrów) i chwalę sobie. Plusy - bałagan poza mieszkaniem, wygoda w przechowywaniu surowca, świetne warunki fermentacji, namiastka Man Cave z filmów z Hameryki. Minusy - ok.40 minut drogi, późne powroty w dniu warzenia, zmęczenie utrudniające ogarnianie wszystkiego na tip top pod koniec akcji, niespodzianki (wybiło, pękło, przerwy w dostawie mediów, zimno). Wracam do warzenia w nowym mieszkaniu, ale to już warki 10-12 litrów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Billy the Kid Opublikowano 11 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 Ja na działkę ma 20 min pieszo, samochodem 5 ... - czyli kolejny plus. A jak z czystością? Nie było kwasów? W domu na tyle warek miałem 3, z czego dwa dało się wypić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
łysy ĄĘ Opublikowano 11 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 a w bloku zrobiłem ponad 60 warek i już mnie to męczy - ta bieganina ze sprzętem i walka z parą - ostatni sąsiadka dwa piętra wyżej pytała się mnie, czy mam w kuchni okap podłączony do komina - no i mam, i ostro chodzi podczas gotowania. możesz doprecyzować? ja dzisiaj warzyłem w mieszkaniu i odparowałem jakieś 3 litry. fakt że nie mam sąsiadów nad sobą, ale naprawdę Twoja sąsiadka czuje z komina zapach zacierania lub brzeczki ? ? ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Billy the Kid Opublikowano 11 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 Nie wiem, czy czuje, ale ja czuję jak ktoś smaży cebulę niżej Zakładam, że mój chmiel też czuć Komin wentylacyjny w wielkiej płycie (10 pięter) jest wspólny dla kilku mieszkań - podobno co drugie piętro ma ten sam komin Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 11 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 Jak masz okap wpięty w grawitacyjna to to straszne skruwysyństwo. Co do działki to pomijając fakt że warzelnia jest przy domu to posesja przylega do ogródków działkowych i jakoś specjalnie kwasów nie mam ponad średnią. Może ustaw palenisko z kilku pustaków albo zmontuj trójnóg i jazda na drewnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Billy the Kid Opublikowano 11 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 Tak, mam wpięty w grawitacyjną, po rodzicach tak zostało, większość tak ma z moich sąsiadów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 11 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 A jak z czystością? Nie było kwasów? W domu na tyle warek miałem 3, z czego dwa dało się wypić Były - wszystko w notatkach, ale podejrzewam, że wynikały z obniżonego rygoru pod koniec warzenia. Wiesz: minęła 24, znowu zaczęliśmy za późno etc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Billy the Kid Opublikowano 11 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 No tak, u mnie kwasy pojawiały się przez zbyt wiele razy użytą gęstwę - tak podejrzewam. Ewentualnie przy przelewaniu na cichą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciek1221 Opublikowano 11 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 Powiem tak - z wynajmowanego mieszkania (warki 20 l) przeniosłem się z warzeniem na działki (warki od 20 do 40 litrów) i chwalę sobie. Plusy - bałagan poza mieszkaniem, wygoda w przechowywaniu surowca, świetne warunki fermentacji, namiastka Man Cave z filmów z Hameryki. Minusy - ok.40 minut drogi, późne powroty w dniu warzenia, zmęczenie utrudniające ogarnianie wszystkiego na tip top pod koniec akcji, niespodzianki (wybiło, pękło, przerwy w dostawie mediów, zimno). Wracam do warzenia w nowym mieszkaniu, ale to już warki 10-12 litrów. Mogę spytać dlaczego z 40 litrów schodzisz do 10 litrów? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 11 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2017 Mogę spytać dlaczego z 40 litrów schodzisz do 10 litrów? Na działkach mamy HERMSa o wybiciu rzędu 36-42 l, w domu mam garnek 15 l. Czasem 36, czasem 12. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hajclander Opublikowano 12 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2017 Ja warzę w garażu 1 min od domu. I to jest problem. Jeżeli nie masz sterownika- w zasadzie co pół godziny trzeba łazikować. Mam też działkę z domkiem (5 min piechotą), gdzie chętnie bym się przeniósł ale... bywa tam teściowa. Więc jeżeli masz domek z prądem, bieżącą wodą itp. i bez teś... bez rodziny na karku, to chyba najlepsze miejsce do warzenia. P.S. Jak pójdziesz na działkę, to nie zapomnij zapomnieć telefonu. No tak, u mnie kwasy pojawiały się przez zbyt wiele razy użytą gęstwę - tak podejrzewam. Ewentualnie przy przelewaniu na cichą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Billy the Kid Opublikowano 12 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2017 To postanowiłem spróbować, kupię taboret, reszta sprzętu z domu i warzę na działce. zasada 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miedziak Opublikowano 12 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2017 ja przez całe lato warzyłem na działce, do wieczora warka, wieczorem balanga, a następnego dnia jak brzeczka ostygła to szczepiłem i jechałem do domu. Jeżeli nie mieszka się w domku jednorodzinnym to wrzenie na działce jest najlepszą opcją. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ElGreco Opublikowano 12 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2017 Jeżeli nie mieszka się w domku jednorodzinnym to wrzenie na działce jest najlepszą opcją. Bzdura wierutna. Tyle warek w kamienicy i wciąż efekt zadowalający. Kwestia podejścia do tematu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 13 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2017 Jeżeli nie mieszka się w domku jednorodzinnym to wrzenie na działce jest najlepszą opcją.Bzdura wierutna.Nie bzdura. Opinia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
quhcik Opublikowano 13 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2017 Ja jestem piwowarem na dwornym czyli warze na dworze. Pewnie że jak zima to woda zamarza w rurach i nie ma warzenia, ale do pierwszych mrozów 2x lepiej jak w domu. 1- NIKOMU NIE PRZESZKADZAM 2- NIE ZAJMUJĘ KUCHNI NA 6-GODZ 3. NIE MAM SYFU W DOMU 4. JAK BUTELKUJE TEŻ NA DWORZE TO TEŻ CZYSTO W DOMU DALEJ NIE BĘDĘ WYMIENIAŁ ZALET TERAZ WADY 1. Czasami pada deszcz i kapie na głowę 2. Zapach warzenia jednak czuć 3. Osy i pszczoły się pojawiają w sporej ilości Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Billy the Kid Opublikowano 13 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2017 (edytowane) Zimą na działce nie ma wody, warzenie od kwietnia do października. To pozostaje wybrać teraz taboret gazowy - garnek ma 33 litry. Edytowane 13 Lutego 2017 przez Billy the Kid Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
quhcik Opublikowano 17 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 Jako piwowar nadworny jutro zaczynam sezon 2 lub 3-warki po 80 l każda. Przeniosłem warzelnie pod dach drewutni bo drewno zimą wyszlo i nie straszny mi deszcz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
quhcik Opublikowano 19 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2017 Jak to pisza i d... wyszło z warzenia palniki się pozatykały i warzelnia nie chodziła tak jak trzeba. Więc warzenie za tydzień. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamael Opublikowano 22 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2017 Cześć, jak tylko odbiorę palnik i woda będzie dostępna na działce Rodos, przenoszę produkcję\warzenie. Chłodnica podpinam pod wodę działkowa. Woda do zacierania i tak z baniek 5l. Myślę że będzie bardziej komfortowo. Wysłane z mojego Lenovo TAB 2 A8-50L przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się