ceemte Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Nigdy jeszcze nie probowalem warzyc dolniaka, wiec korzystajac z pogody sprobowalem. 2 tygodnie temu zadalem brzeczke starterem z drozdzy Safbrew Lager. Temperatura fermentacji 5 - 8°C start: 15°Blg obecnie: 15°Blg na dnie jest gruby na ok. centymetr osad drozdzy. W piwie mozna zauwazyc naprawde malutkie, delikatne banieczki i sladowa piane na powierzchni. Czy lagery naprawde wymagaja tyle cierpliwosci, czy cos moglo pojsc nie tak? Czekac, czy zadac innymi drozdzami? Link to comment Share on other sites More sharing options...
cieplyl Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Może zbyt niska temperatura? Nie próbowałeś podnieść do 10 stopni? Drożdże może usnęły. Link to comment Share on other sites More sharing options...
coder Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 start: 15°Blg obecnie: 15°Blg na dnie jest gruby na ok. centymetr osad drozdzy. Zero odfermentowania po 2 tygodziach? Powinien już być gotowy, skąd by się inaczej wziął taki osad drożdzowy na dnie? Na pewno dobrze zmierzyłeś gęstość, z poprawką na temperaturę? A spróbuj jak smakuje. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopyr Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Nigdy jeszcze nie probowalem warzyc dolniaka, wiec korzystajac z pogody sprobowalem. 2 tygodnie temu zadalem brzeczke starterem z drozdzy Safbrew Lager. Temperatura fermentacji 5 - 8°C start: 15°Blg obecnie: 15°Blg na dnie jest gruby na ok. centymetr osad drozdzy. W piwie mozna zauwazyc naprawde malutkie, delikatne banieczki i sladowa piane na powierzchni. Czy lagery naprawde wymagaja tyle cierpliwosci, czy cos moglo pojsc nie tak? Czekac, czy zadac innymi drozdzami? Nie sądzę, żeby coś jeszcze z tego było. Generalnie w ciągu 24-36h powinna się pojawić piana na piwie, jeśli jej nie ma to coś jest nie tak. I trzeba działać. Link to comment Share on other sites More sharing options...
elroy Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 2 tygodnie temu zadalem brzeczke starterem z drozdzy Safbrew Lager. Temperatura fermentacji 5 - 8°C Te drożdże mają dość wysoki zakres fermentacji. Producent podaje 12-15°C Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belzebub Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 A może to nie drożdże tylko osady (białkowe). Jeśli to jednak drożdże to musiało fermentować. Chyba, że się namnożyły i opadły z niskiej temperatury Link to comment Share on other sites More sharing options...
bogdan62 Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Drożdże padły, albo "poszły spać". Jak padły to potrzeba innych, w przypadku uśpienia można ratować warke przenosząc ją w wyższą temperature, a po nagrzaniu dobrze wymieszać. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bielok Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Cześć. Skosztuj przede wszystkim tego piwa. 15 blg, jest bardzo słodkie. Być moze piwo jest bardzo nasycone CO2 i wystąpił bład pomiaru. Link to comment Share on other sites More sharing options...
ceemte Posted February 23, 2010 Author Share Posted February 23, 2010 Dziekuje za szybkie odpowiedzi. - piwo jest bardzo slodkie - co do osadu to nie jestem pewien na 100%, bo scianki pojemnika sa malo przezroczyste - piana jest mini-minimalna Wstawilem do komory styropianowej drugi pojemnik o temp. 21°C, aby powolutku podwyzszyc temperature. Jak wroce z pracy wieczorem to zaraz sprawdze efekty. Czy mozna zadac inne drozdze? Jaki moze byc efekt obecnosci 2 szczepow w brzeczce? Cos paskudnego moze spotkac piwo oprocz "nieszlachetnego" smaku? Link to comment Share on other sites More sharing options...
elroy Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Mi kiedyś zatrzymały się Urquelle i dodałem s-23 po 6 dniach. W smaku piwo wyszło raczej normalne. Całość była fermentowana w 13°C Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jejski Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Dziekuje za szybkie odpowiedzi. - piwo jest bardzo slodkie - co do osadu to nie jestem pewien na 100%, bo scianki pojemnika sa malo przezroczyste - piana jest mini-minimalna Wstawilem do komory styropianowej drugi pojemnik o temp. 21°C, aby powolutku podwyzszyc temperature. Jak wroce z pracy wieczorem to zaraz sprawdze efekty. Czy mozna zadac inne drozdze? Jaki moze byc efekt obecnosci 2 szczepow w brzeczce? Cos paskudnego moze spotkac piwo oprocz "nieszlachetnego" smaku? Dodałbym na Twoim miejscu dałbym gęstwę z PU. Ma tylko dwa dni, czyli nie trzeba według mnie robić żadnego startera tylko dodać i napowietrzyć, potrzymać w okolicach 20°C do pierwszej piany, a potem do chłodnego. U mnie fermentowały w okolicach 11°C . Link to comment Share on other sites More sharing options...
scooby_brew Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Firma Fermentis radzi aby te drożdże fermentować w ok 12°C. W 5-8°C to one pewnie zasnęły i teraz sobie głośno chrapią. http://www.fermentis.com/FO/pdf/HB/PL/Saflager_%20S-23polskiHB.pdf Teraz ja bym przeniósł warke w temperature pokojową, pokołysał bym całym wiadrem żeby drożdże napowietrzyć i obudzić i potrzymać w temp. pokojowej aż one zaczną pykać, tzn. ok. 24 godz. Potem je przenieś w tem. ~12°C. Ja zawsze zostawiam lagery w temp. pokojowej na ~24 godz. aż do momentu gdy widzę, że drożdże pykają. Link to comment Share on other sites More sharing options...
ceemte Posted February 24, 2010 Author Share Posted February 24, 2010 temperatura wzrosła do 14,4°C i powierzchnię brzeczki pokryła piękna kremowa czapa piany piwo (chyba) uratowane Link to comment Share on other sites More sharing options...
bronek Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 (edited) Ceemte, ja miałem prawie identycznie jak Ty i też pierwszy lager. Miałem stabilną temp ok 10-8 a po 2 tyg przelałem na cichą i Blg prawie stało w miejscu. Teraz na cichej zrobiła się burzliwa ponownie i piwko po prawie miesiącu fermentacji ma ~5°Blg Widać wzrost temp pobudził je do życia a temp ~12 °C jest chyba optymalną dla tych drożdży. Edited February 25, 2010 by bronek Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 Teraz na cichej zrobiła się burzliwa ponownie Panowie, daliście drożdżom tlenu to ruszyły. Za słabo była natleniona brzeczka. Link to comment Share on other sites More sharing options...
19Mateusz87 Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Moja ostatnia warka bardzo ładnie fermentowała na drożdżach S-23 To prawda, że dostarczyłem drożdżakom dużo tlenu i dlatego CO2 z rurki fermentacyjnej wydobywało się początkowo co 8 sek. a w 5 dniu fermentacji co 3 sek. Temperatura fermentacji 6 - 8°C Drożdże zadane w temperaturze 20°C po czym fermentor przeniosłem zaraz do piwnicy Zakres temperatury tych drożdży to 9 - 15°C (optymalnie 12°C) Link to comment Share on other sites More sharing options...
hofjan Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Panowie, daliście drożdżom tlenu to ruszyły. Za słabo była natleniona brzeczka. Ostrożnie z tym natlenianiem brzeczki. Na początku listopada 2009 (post 43) zastanawialiśmy się na tym forum, skąd wziął się paskudny posmak w piwie. Rozważane było zakażenie, ja myślałem o negatywnym wpływie cukru podczas refermentacji. Problem nie dawał mi spokoju i doszedłem do wniosku, że to chyba wpływ tlenu, który w połączeniu z silnym nachmieleniem skutkuje takimi przykrymi sensacjami, bo wtedy właśnie zacząłem silnie napowietrzać brzeczkę przed zadaniem drożdży. Zaznaczam, że problem dotyczył tylko piw jasnych, o ekstrakcie do 14 °Blg mocno chmielonych. Od tego czasu przestałem w ogóle natleniać brzeczkę do 15 °Blg, minimalnie natleniam do 20 °Blg, a powyżej dosyć mocno. Przy takiej technologii paskudny posmak nigdy więcej się nie ujawnił, a piwo - wbrew potocznej opinii, fermentuje normalnie i ekstrakt schodzi do 3 - 4 °Blg. Czyżby silne natlenianie każdej brzeczki było następnym mitem piwowarskim? dori poprawiłam cytat Link to comment Share on other sites More sharing options...
coder Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Ostrożnie z tym natlenianiem brzeczki. Na początku listopada 2009 (post 43) zastanawialiśmy się na tym forum, skąd wziął się paskudny posmak w piwie. Rozważane było zakażenie, ja myślałem o negatywnym wpływie cukru podczas refermentacji. Problem nie dawał mi spokoju i doszedłem do wniosku, że to chyba wpływ tlenu, który w połączeniu z silnym nachmieleniem skutkuje takimi przykrymi sensacjami, bo wtedy właśnie zacząłem silnie napowietrzać brzeczkę przed zadaniem drożdży. Zaznaczam, że problem dotyczył tylko piw jasnych, o ekstrakcie do 14 °Blg mocno chmielonych. Od tego czasu przestałem w ogóle natleniać brzeczkę do 15 °Blg, minimalnie natleniam do 20 °Blg, a powyżej dosyć mocno. Przy takiej technologii paskudny posmak nigdy więcej się nie ujawnił, a piwo - wbrew potocznej opinii, fermentuje normalnie i ekstrakt schodzi do 3 - 4 °Blg. Czyżby silne natlenianie każdej brzeczki było następnym mitem piwowarskim? Spróbuj znowu zacząć poprawnie natleniać, założę sie, że problem nie powróci, bo z pewnością miał inne źródło. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bogdan62 Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Panowie' date=' daliście drożdżom tlenu to ruszyły. Za słabo była natleniona brzeczka.[/quote']Ostrożnie z tym natlenianiem brzeczki. Na początku listopada 2009 (post 43) zastanawialiśmy się na tym forum, skąd wziął się paskudny posmak w piwie. Rozważane było zakażenie, ja myślałem o negatywnym wpływie cukru podczas refermentacji. Problem nie dawał mi spokoju i doszedłem do wniosku, że to chyba wpływ tlenu, który w połączeniu z silnym nachmieleniem skutkuje takimi przykrymi sensacjami, bo wtedy właśnie zacząłem silnie napowietrzać brzeczkę przed zadaniem drożdży. Zaznaczam, że problem dotyczył tylko piw jasnych, o ekstrakcie do 14 °Blg mocno chmielonych. Od tego czasu przestałem w ogóle natleniać brzeczkę do 15 °Blg, minimalnie natleniam do 20 °Blg, a powyżej dosyć mocno. Przy takiej technologii paskudny posmak nigdy więcej się nie ujawnił, a piwo - wbrew potocznej opinii, fermentuje normalnie i ekstrakt schodzi do 3 - 4 °Blg. Czyżby silne natlenianie każdej brzeczki było następnym mitem piwowarskim? dori poprawiłam cytat Robię średnio od 10 do 15 warek rocznie od prawie 6 lat , wyrobiłem sobie w tym czasie opinie na wiele spraw dotyczących robienie piwa. Jedną z podstawowych, elementarnych spraw jest natlenienie piwa przed zadaniem drożdży. Zawsze w 100% dobre natlenienie piwa przed zadaniem drożdży skutkowało dobrą fermentacją , a później dobrym piwem. Wady w piwie, które się czasami pojawiały, były spowodowane innym powodami. Link to comment Share on other sites More sharing options...
hofjan Posted March 2, 2010 Share Posted March 2, 2010 Tlen w brzeczce potrzebny jest drożdżom tylko w początkowej fazie rozwoju. Jeśli będzie go zbyt wiele, to drożdże w całości go nie wykorzystają, czyli pozostanie rozpuszczony w piwie. Tlen jest pierwiastkiem aktywnym chemicznie i zawsze do czegoś się przyczepi. Mówiąc w prostych, piwowarskich słowach: w brzeczce o niskim ekstrakcie drożdże potrzebują mniej tlenu niż w tej o wysokim, ponieważ do odfermentowania brzeczki cienkiej potrzeba mniej drożdży (w sztukach) niż do fermentacji wysokiego BLG. W pewnym momencie wpadłem na pomysł, jak w prosty sposób mocno napowietrzyć brzeczkę, i zgodnie z teorią ? napowietrzałem. Skojarzyłem ten moment z wystąpieniem paskudnego posmaku i podzieliłem się spostrzeżeniem. Tak więc, po fermentacji tlen MUSI pozostać i na pewno ma wpływ na smak i zapach piwa, zwłaszcza, że po rozlaniu do butelek będzie miał mnóstwo czasu, żeby narozrabiać ? a w gotowym piwie jest bardzo wiele składników, z którymi będzie chciał się bliżej zaprzyjaźnić. Tutaj jest artykuł o czynnikach wpływających smak i zapach piwa http://www.jkudla.com/s/aromat.html. Z artykułu wynika ni mniej, ni więcej, że wszystko wpływa na wszystko..., a że tlen z piwa po fermentacji jest nie do usunięcia, więc powtarzam: z napowietrzaniem brzeczki ostrożnie. Stuknęła mi już 50-ta warka i mam trochę doświadczenia na własnej skórze (gardle?) i to, na czym się sparzyłem (obrzydziłem?) przedstawiam jako temat do polemiki?, dyskusji?, czy może po prostu do zastanowienia się? Serdecznie dziękuję Dori za poprawienie mojej produkcji intelektualnej. Czy jest gdzieś Instrukcja Obsługi Forum? bo nie znalazłem, a też chciałbym się nauczyć (może na PW lub e-mail ? żeby nie robić mi wstydu). Mapa Wątków opracowana przez Dori rzuciła mnie na kolana. Szkoda, że nasze wioski są o wiele wiorst od siebie i nieprędko ? a może nigdy? nie dostąpię zaszczytu osobistego złożenia wyrazów uszanowania. W sobotę przyjdzie czas na 51 warkę. Dunkel chodzi mi po głowie... Link to comment Share on other sites More sharing options...
coder Posted March 2, 2010 Share Posted March 2, 2010 W zasadzie masz rację, tlen jest niebezpieczny i wchodzi w złe reakcje z brzeczką, ale drożdże zużywają go w przeciągu godzin, jeżeli nie minut, nie zdąży wiele zaszkodzić. Podobnie przy rozlewie z refermentacją w butelce. Jezeli natleniamy powietrzem, poziom natlenienia jest dośc mizerny, zwykle poniżej minimum 8ppm. Należy uważać tylko przy natlenianiu tlenem, ale i to jest dyskusyjne. Brak tlenu natomiast jest poważną przeszkodą dla działania drożdży i prawidłowej fermentacji, natlenianie traktujemy jako mniejsze zło. Utlenienie powinno dawać posmaki kartonowe, szmaciane. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bogdan62 Posted March 3, 2010 Share Posted March 3, 2010 Drożdże w dobrej kondycji, jak napotkają sprzyjające warunki rozmnażają się bardzo szybko i szybko przefermentują piwo, nieraz wystarczy im 2 dni. Dzieje się tak przy niskim BLG, bo właśnie niskie, a nie wysokie jest dla nich najbardziej sprzyjające, dlatego i przy starterach stosuje się niskie BLG. Brzeczkę można natlenić jedynie do pewnej nieprzekraczalnej granicy, więcej się poprostu nie da, a z tą ilością drożdże poradzą sobie. Szkodliwe działanie tlenu zaczyna się przy dekantacji zlewając na cichą, czy później przed butelkowaniem, dlatego te czynności powinno się przeprowadzać ostrożnie. Zdarzyło mi się przetrzymać górniaka przez 1,5 miesiąca w temperatuże pokojowej i poza zapachem drożdżowym nie miało innej wady. Przetrzymałem również po zlaniu na cichą i skisło, wystarczył nawet ograniczony kontakt z powietrzem i brak warstwy ochronnej CO2 nad piwem. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now